Marzec zgodnie z ludowymi porzekadłami raczy nas raz ciepłem i słońcem, a raz przymrozkami, też ze słońcem.
W sobotę pracowałam, okrywając doniczkami ostróżki i lilie. Duże poletka lilii przykryłam podwójną włókniną. Przy gruncie było u mnie minus 7 stopni. Tulipany rano leżały na ziemi, później się podniosły.
Krysiu dziękuję.

Niestety tylko pojedyncze krokusy kwitną, reszta maluchów już bez kwiatów. Nie było zimy, to w pierwsze dni wiosny przymroziło.
Aniu Annes 77 dziękuję.

Tak ostatnie zdjęcie, to listki berberysu. Coraz więcej pąków liściowych i nie tylko się otwiera. Codziennie podglądam ptaki z okna, pojawiają się coraz inne, ale nie zawsze mogę zrobić zdjęcie. Ostatnio, chyba czyżyk się pojawił, a ojciec bażant chyba syna przepędza ze stada, bo czubią się w zagajniku.
Jako będąca w grupie ryzyka, prawie nie ruszam się z domu. W niedzielę pojechaliśmy na obie budowy synów, żeby uzgodnić parę spraw, bo nie ma robotników. Zimno, więc w ogrodzie nie da się nic robić.
Lucynko miło zawsze słyszeć od Ciebie dobre słowa, dziękuję.

Lilie mają po kilka centymetrów, siedzą od soboty pod doniczkami lub włókniną.
Wyroby z hypertufy powstaną kolejne, synowi na budowie zostało 100 litrów perlitu, więc z pięćdziesiąt różnych pojemników mogłabym zrobić.

Chyba otworzę sklep, czymś trzeba zająć głowę i ręce.
Większość stara się ten okres przeżyć odpowiedzialnie, ale niektórzy moi młodzi sąsiedzi mnie przerażają. Spacerują tabunami, nie myśląc o swoich rodzicach i dziadkach.
Małgosiu Margo2 moje ostróżki w różnej fazie rozwoju, może U Ciebie jeszcze nie ruszyły.
Rób poidełka lub pojemniki do innych celów, są proste w wykonaniu, tanie i lekkie.
Iwonko dziękuję.

Jako perfekcjonistka stale jestem niezadowolona ze swoich poczynań, wydaje mi się, że mogłabym zrobić wszystko lepiej.

W niedzielę pierwszy raz w tym roku pojawiły się czyżyki, już coraz bardziej kolorowo robi się pod karmnikiem. Kończy się słonecznik, więc to ostatni miesiąc, kiedy ptaki przy karmniku fotografuję.
Już nie będę wysiewać Majesty. Wzeszły szybko, właśnie podkiełkowane, pomidory. Parapety dla nich rezerwuję.
Madziu świetnie, że będziesz mieć rośliny z własnych siewek.

Też wysiałam kilka szałwii omączonych i tytoń, żeby mieć w razie gdyby samosiejek było mało.
Wandziu dziękuję,

maluchy cebulowe już tylko szczypior wypuszczają wysoko, ale tulipany zaczynają, więc kolejne piękności będziemy pokazywać.

Trudny okres, więc cieszmy się ogrodami, wielu nie ma komfortu spędzania bezpiecznie czasu na powietrzu.
Tak się napatrzyłam w wątkach, że nie wytrzymałam i zamówiłam odmianowe ciemierniki.
Małgosiu PEPSI dziękuję.

Nie mam zdolności manualnych, ale tak proste rzeczy udaje mi się zrobić bez wysiłku.

Mam nadzieję, że jak poidełka się spatynują, będą ciekawiej wyglądać.
Przymrozki niestety spore,

ale część roślin przykryłam, kora też trochę chroni korzenie. Liści jeszcze nie sprzątałam z rabat, więc niektóre mają naturalną pierzynę.
Aniu anabuko1 dzięki.

Czekamy na tę wiosnę i co roku tak samo się nią zachwycamy.
W pierwszym poście na poprzedniej stronie opisałam robienie poidełka z hypertufy. Proces nieskomplikowany, szybki i tani.
Ptaki podglądam, ale paskudne patyki psują obraz. To zapora dla M, który w drodze do karmnika depcze wschodzące czosnki.
