No jasne, że łapią( przynajmniej na to liczę) po to wkopałem donice do ziemi.Poza tym to są czarne kastry budowlane, gdyby stały na słońcu w lecie, to by ugotowało korzenie( oczywiście żartuję ,ale na pewno bym musiał mocno podlewać bo kasta by się grzała mocno). Kastry mają tutaj dwa zadania. Jedno to ograniczenie co do samoczynnej wymiany samej gleby oraz lepszą możliwość zabezpieczenia przed szkodnikami. Donica trzyma glebę którą do niej zapakowałem , ma otwory od spody aby się woda gruntowa do niej przesączała i niosła tym samym minerały.Jednak otwory są na tyle małe aby nie wlazł żaden kret czy nornik.tomekb1 pisze: Adam moja Peretta zaczęła wypuszczać od dołu dopiero w gruncie. Pozostałe w donicach bardzo bardzo słabo. Dlaczego masz wkopaną doniczkę? Może korzenie łapią rodzimy grunt przez otwory w dnie?
Druga funkcja to transportowa. Na jesieni wyciągam donicę z ziemi i ją sobie wiozę do garażu na zimę.Korzenie kóre wystają do gruntu zostają zwyczajnie urwane.
Tomek jak byś chciał mnie zapytać o te odrosty, to od razu odpowiem.Celowo je zostawiłem, bo z nich zrobię sadzonki na wiosnę.Dlatego czekam aż zdrewnieją. Gdyby nie chęć zysku, to już dawno bym je wykarczował.
Ale mi szkoda, bo wielu ludzi dziś chce uprawiać figi i szuka sadzonek a tu jest pewniak z owocującej rośliny.
Dlatego mam taki krzaczor.