Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Rusałka, Grania :To że oprysków mnogo, to ja wiem. Ale co miałem zrobić ? W życiu tyle nie stosowałem chemii. Jak pisałem najgorszy sezon kiedy na przekór dbałem jak nigdy. Jak robię oprysk, to kieruję lance na i pod liście. Więc nie ma cudów na konstrukcje leci. Najbardziej jestem zdziwiony że brak efektów chemii. Może jestem niecierpliwy. Może padają kwiaty zarażone przed opryskami, ale wszystko suche i pożółkłe usunąłem. Do tego jeszcze ten owoc z dzisiaj. Robiłem wcześniej, przegląd leżąc pod krzakami (nawet).
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
ja do tej pory zastosowałam 1 oprysk..
tuż przed okazaniem się u mnie powiadomienia o ZZ - coś koło 16-tego Mildexem..
pomidory w gruncie i szklarni..
Teraz pewnie trzeba będzie gdzieś 2 oprysk zrobić.. za jakiś czas..
Mam nadzieje że POMIDORO powie że już pora na coś nowego
I jak do tej pory nie jest źle.. tylko 2czy 3 pomidory z suchą zgnilizną na 1 krzaczku znalazłam.. już wapno poszło w ruch..
Boije się szarej bo mam strasznie rozkrzewione pomidory z racji braku czasu na ich pilnowanie-pilęgnację... ale i wilgoci nie mają.. bo nie szaleje z podlewaniem ich -może to właśnie ten złoty środek na nie jest..nie wiem..
tuż przed okazaniem się u mnie powiadomienia o ZZ - coś koło 16-tego Mildexem..
pomidory w gruncie i szklarni..
Teraz pewnie trzeba będzie gdzieś 2 oprysk zrobić.. za jakiś czas..
Mam nadzieje że POMIDORO powie że już pora na coś nowego
I jak do tej pory nie jest źle.. tylko 2czy 3 pomidory z suchą zgnilizną na 1 krzaczku znalazłam.. już wapno poszło w ruch..
Boije się szarej bo mam strasznie rozkrzewione pomidory z racji braku czasu na ich pilnowanie-pilęgnację... ale i wilgoci nie mają.. bo nie szaleje z podlewaniem ich -może to właśnie ten złoty środek na nie jest..nie wiem..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Rusałka
Moje też za mokro nie miały. Wręcz jak na mój gust, dećko za mało. Przez dwa tygodnie wręcz dostały wody na minimum (miałem roboty masę). Zacząłem podlewać solidnie, dopiero jakieś półtora tygodnia temu, ale bez przesady. Owoce w końcu bardzo solidne. Zwłaszcza Ispolin, VP1 i Brandywainy. Liście poobrywane aby był przewiew.
Ja dobrałem sobie opryski różniące się składem z zamiarem ich stosowania raz w miesiącu. Wziąłem pod uwagę również szarą pleśń. Czyli Curzate CU, Signum, Tanos i powtórka którymś z pierwszych. Ale to były plany z lutego.
Moje też za mokro nie miały. Wręcz jak na mój gust, dećko za mało. Przez dwa tygodnie wręcz dostały wody na minimum (miałem roboty masę). Zacząłem podlewać solidnie, dopiero jakieś półtora tygodnia temu, ale bez przesady. Owoce w końcu bardzo solidne. Zwłaszcza Ispolin, VP1 i Brandywainy. Liście poobrywane aby był przewiew.
Ja dobrałem sobie opryski różniące się składem z zamiarem ich stosowania raz w miesiącu. Wziąłem pod uwagę również szarą pleśń. Czyli Curzate CU, Signum, Tanos i powtórka którymś z pierwszych. Ale to były plany z lutego.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
ja mam z zeszłego roku tanos z infinito jeszcze.. do wykorzystania pewnie jak porazi mi pomidory w tamtym roku chyba w okolicy sierpnia
poza tym curzate miedzianin i coś jeszcze.. nie pamiętam co..
nie ma co gdybać o podlewaniu chyba..
zależy co się dzieje w powietrzu... ja w tulelu zauważyłam już jakiegoś psiaka że rośnie..(zapomniałam powiedzieć m żeby go wyrwał ) ale to już świadczyże grzybki fruwają...
poza tym curzate miedzianin i coś jeszcze.. nie pamiętam co..
nie ma co gdybać o podlewaniu chyba..
zależy co się dzieje w powietrzu... ja w tulelu zauważyłam już jakiegoś psiaka że rośnie..(zapomniałam powiedzieć m żeby go wyrwał ) ale to już świadczyże grzybki fruwają...
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
darbo z moich doświadczeń na szarą pleśń najlepszy jest jednak Topsin M 500 SC
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Pavel, w tej chwili masz przepotasowane pomidory, dlatego nie rosną. Aktualnie mają problemy z pobieraniem fosforu, wapnia i magnezu. Zakładając, że fosfor i wapń w ziemi jest, spróbuj je odblokować opryskiem (siarczan magnezu plus płaska łyżeczka saletry amonowej, lub saletra magnezowa zamiast siarczanu magnezu). Jeśli chcesz podlać jakąś formą magnezu, absolutnie nie dawaj większego stężenia niż jest napisane na opakowaniu, bo się dorobisz suchej zgnilizny. Liście możesz poderwać do 3 sztuk pod gronem, bo owoce są jeszcze małe.
W taki upał nie pryskaj Amistarem, bo na drugi dzień zastaniesz siano. Nie napisałeś skąd jesteś, ale na znacznym obszarze kraju są już takie upały, że zaraza pod folią ,,zastopuje'' bez oprysków.
Darbo, z zasolenia pomidory nie wychodzą w ciągu 3 dni. Dwa stracone grona to normalka. Następne mogą jeszcze tracić pierwsze kwiaty, a wiązać będzie końcówka. Opryski na nic, pryskane czy nie, kwiaty i tak by opadły. Raczej przy tej ilości oprysków mogły zdarzyć się uszkodzenia i pogorszyć sytuację, zamiast polepszyć. Myślę, że znajdę u siebie odpowiedniego pomidora, aby pokazać jak wychodzi z zasolenia i ile to trwa.
Pozdrawiam, kozula
W taki upał nie pryskaj Amistarem, bo na drugi dzień zastaniesz siano. Nie napisałeś skąd jesteś, ale na znacznym obszarze kraju są już takie upały, że zaraza pod folią ,,zastopuje'' bez oprysków.
Darbo, z zasolenia pomidory nie wychodzą w ciągu 3 dni. Dwa stracone grona to normalka. Następne mogą jeszcze tracić pierwsze kwiaty, a wiązać będzie końcówka. Opryski na nic, pryskane czy nie, kwiaty i tak by opadły. Raczej przy tej ilości oprysków mogły zdarzyć się uszkodzenia i pogorszyć sytuację, zamiast polepszyć. Myślę, że znajdę u siebie odpowiedniego pomidora, aby pokazać jak wychodzi z zasolenia i ile to trwa.
Pozdrawiam, kozula
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Aniu - czyli kłopoty Darka to zasolenie podłoża a nie szara pleśń? Czy może zasolenie podłoża = osłabienie krzaków i może być przyczyną szarej pleśni? Inaczej spytam - czy takie żółknące kwiatki mogą świadczyć o zasoleniu podłoża ( jeśli np na owocach nie ma oznak szarej pleśni)?
Czy może takie objawy tylko i wyłącznie "zarezerwowane" są dla szarej pleśni?
Czy może takie objawy tylko i wyłącznie "zarezerwowane" są dla szarej pleśni?
Pozdrawiam,Małgorzata
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Dobre pytanie Gosiu do Ani. Tylko jest jedno ale. Jakiś czas był kłopot tylko z kwiatami. Teraz w niedzielę dostrzegłem owoc z typowymi objawami szarej pleśni. Wiem na pewno bo skubana odwiedziła mnie w ubiegłym sezonie (bez zaproszenia). Inspekcję owoców, od 20.06 robiłem dokładną. Od góry i od dołu. Żona patrzyła z zazdrością Twoje wnioski coś w sobie mają, tylko Ania musi się do nich ustosunkować.
Pomimo starań gdzieś zrobiłem błąd, tylko gdzie ? Jeśli Ania potwierdzi Twoje przepuszczenia to okres wzrostu dolnych owoców, przy małej ilości wody, spowodował takie efekty. Czyli te dwa tygodnie o których wcześniej wspomniałem zrobiłyby swoje. Teraz to czekam do soboty, kiedy minie okres karencji i pozrywam dojrzałe pomidoraski.
Pomimo starań gdzieś zrobiłem błąd, tylko gdzie ? Jeśli Ania potwierdzi Twoje przepuszczenia to okres wzrostu dolnych owoców, przy małej ilości wody, spowodował takie efekty. Czyli te dwa tygodnie o których wcześniej wspomniałem zrobiłyby swoje. Teraz to czekam do soboty, kiedy minie okres karencji i pozrywam dojrzałe pomidoraski.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
darbo a możesz sprawdzić pH?
tu bardzo czytelnie o zasoleniu napisał Janusz Zaremba z Pogotowia Ogrodniczego http://naszecytrusy.pl/forum/printview. ... 1ced6c5dcd może się komuś przyda
tu bardzo czytelnie o zasoleniu napisał Janusz Zaremba z Pogotowia Ogrodniczego http://naszecytrusy.pl/forum/printview. ... 1ced6c5dcd może się komuś przyda
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Aniu...kozula pisze:Myślę, że znajdę u siebie odpowiedniego pomidora, aby pokazać jak wychodzi z zasolenia i ile to trwa.
Dodajesz ludziom skrzydeł.. że u Ciebie takiej specjalistki też są problemy jak u nas "niedoświadczonych"
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Ponownie wracam z problemem
Tak wyglądają.
Parę stron wcześniej już pytałam o chyba podobna sprawę,poradziliście magnez,ale ponieważ nigdzie nie było siarczanu,jedyne co się nadało do Magiczna siła do pomidorów.opryskałam/gdyż było wtedy mokro/za parę dni podlałam...i jest jeszcze gorzej .Na dodatek dziś znowu lało ,wiec podlewanie czymś odpada.Poradźcie jak zadziałać i co zrobić z tymi liśćmi.
Najbardziej dotknięte są Poranek i jakiś gatunek nazwa mi nie znana o pomarańczowych kulistych owocach.Obok rośnie lima i na niej nie ma śladu
Tak wyglądają.
Parę stron wcześniej już pytałam o chyba podobna sprawę,poradziliście magnez,ale ponieważ nigdzie nie było siarczanu,jedyne co się nadało do Magiczna siła do pomidorów.opryskałam/gdyż było wtedy mokro/za parę dni podlałam...i jest jeszcze gorzej .Na dodatek dziś znowu lało ,wiec podlewanie czymś odpada.Poradźcie jak zadziałać i co zrobić z tymi liśćmi.
Najbardziej dotknięte są Poranek i jakiś gatunek nazwa mi nie znana o pomarańczowych kulistych owocach.Obok rośnie lima i na niej nie ma śladu
- ilowil
- 10p - Początkujący
- Posty: 19
- Od: 2 lip 2012, o 11:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Mam identyczny problem - dolne liście zżółkły. Jeszcze w piątek było wszystko ok, a dziś są żółte. Co robić?
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.6
Oberwać. Dolne liście zawsze żółkną.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia