Borówka amerykańska - choroby
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
Odczyn gleby jest 5,3. Badałem przed posadzeniem
Dostały dużo torfu kwaśnego przy sadzeniu, na bieżąco uzupełniam korę i tez dosypywałem torfu. "Obsiałem" siarczanem amonu dokoła. Na bank jest niżej niż 5, a to już nie powinno sprawiać aż takich problemów. Pola dokoła też pH ~5.
Ryzyk fizyk. Obciąłem to co cienkie, zerwałem liście, które miały martwe fragmenty i czekam.
Miejsca na pędach, z których wybijają liście (te w kącikach przy liściu) pomimo ich opadnięcie są zielone i wydaje mi się, że wypuści nowe listki. Od czwartku firanka, żeby zacienić lekko przy upałach.
Jeśli to nie brak potasu to da radę. Jeśli potas... Cóż.
Dostały dużo torfu kwaśnego przy sadzeniu, na bieżąco uzupełniam korę i tez dosypywałem torfu. "Obsiałem" siarczanem amonu dokoła. Na bank jest niżej niż 5, a to już nie powinno sprawiać aż takich problemów. Pola dokoła też pH ~5.
Ryzyk fizyk. Obciąłem to co cienkie, zerwałem liście, które miały martwe fragmenty i czekam.
Miejsca na pędach, z których wybijają liście (te w kącikach przy liściu) pomimo ich opadnięcie są zielone i wydaje mi się, że wypuści nowe listki. Od czwartku firanka, żeby zacienić lekko przy upałach.
Jeśli to nie brak potasu to da radę. Jeśli potas... Cóż.
Piotrek
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
KaLo, nie potrafię ogarnąć tego krzewu.
Rozgarnąłem lekko korę i pod spodem- pomimo tych upałów- wilgotno. Ziemia dokoła zadarniona i na prawdę trzyma dobrze wilgoć (mam glinę na głębokości 40-50cm).
Kupiłem siarczan potasu.
Krzew jest w formie "drzewka", ale wszystko co było zielone na górze praktycznie obleciało. Młode liście spadły. zostało kilka "starych" które odbarwiają się na ciemnobrązowo.
Czy pozostawienie zbyt dużej ilości owoców na małym krzewie mogło spowodować takie problemy?
Czy "polecieć po bandzie" i przyciąć główny pęd na wysokości 5cm? Podsypać do tego siarczanem potasu i czekać?
Zaryzykować, że może odbije? W sumie to już chyba nic do stracenia
Zaskoczony jestem, bo wszystkie krzewy były podlewane jednakowo i tylko 2 z nich mają problemy. Jeden całkiem pada, a drugi zaczyna zrzucać listki.
Pozostałe albo wchodzą w fazę dojrzewania owoców, albo wystrzeliwują nowe pędy z głównych pędów (te, które już kończą owocować).
Ciekawostką jest też, że te 2 chore krzewy to ta sama odmiana... I z tego co wiem to Chandlery.
Rozgarnąłem lekko korę i pod spodem- pomimo tych upałów- wilgotno. Ziemia dokoła zadarniona i na prawdę trzyma dobrze wilgoć (mam glinę na głębokości 40-50cm).
Kupiłem siarczan potasu.
Krzew jest w formie "drzewka", ale wszystko co było zielone na górze praktycznie obleciało. Młode liście spadły. zostało kilka "starych" które odbarwiają się na ciemnobrązowo.
Czy pozostawienie zbyt dużej ilości owoców na małym krzewie mogło spowodować takie problemy?
Czy "polecieć po bandzie" i przyciąć główny pęd na wysokości 5cm? Podsypać do tego siarczanem potasu i czekać?
Zaryzykować, że może odbije? W sumie to już chyba nic do stracenia
Zaskoczony jestem, bo wszystkie krzewy były podlewane jednakowo i tylko 2 z nich mają problemy. Jeden całkiem pada, a drugi zaczyna zrzucać listki.
Pozostałe albo wchodzą w fazę dojrzewania owoców, albo wystrzeliwują nowe pędy z głównych pędów (te, które już kończą owocować).
Ciekawostką jest też, że te 2 chore krzewy to ta sama odmiana... I z tego co wiem to Chandlery.
Piotrek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11337
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Jakie dawki nawozu dawałeś?Jeden badyl to nie krzew,to może 1/10 krzewu.Jeśli ilość nawozu była taka jak dla dużej,owocującej borówki,to pewnie utopiłeś Chandlera w nawozie.Nie znam się aż tak na odmianach,ale akurat ta może być wrażliwsza na zasolenie.Nie nawoź już w tym roku!
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
Nawoziłem 3x po łyżce stołowej nawozu do borówek (kwiecień, maj, czerwiec) + 1 garść siarczanu amonu jakoś z końcem czerwca + Microstar (ten z fosforem jak zaczęły owoce dojrzewać i liście poczerwieniały).
Krzewy dostały tego Microstaru w zależności od obciążenia owocami i koloru liści.
Być może masz rację co do przenawożenia, albo wrażliwości odmiany. Niemniej wg wyników badania ziemię mam bardzo ubogą w potas i fosfor.
Bluejay, który był zdecydowanie najmniejszy na wiosnę (ledwie 2 pędy na 15cm), dostał tyle samo nawozu co te 2 krzewy i w tej chwili już ma przyrosty na ponad 50cm i z szyjki korzeniowej 5 nowych przyrostów leci.
Ciąć te badyle nisko i czekać czy wybiją z dołu?
Krzewy dostały tego Microstaru w zależności od obciążenia owocami i koloru liści.
Być może masz rację co do przenawożenia, albo wrażliwości odmiany. Niemniej wg wyników badania ziemię mam bardzo ubogą w potas i fosfor.
Bluejay, który był zdecydowanie najmniejszy na wiosnę (ledwie 2 pędy na 15cm), dostał tyle samo nawozu co te 2 krzewy i w tej chwili już ma przyrosty na ponad 50cm i z szyjki korzeniowej 5 nowych przyrostów leci.
Ciąć te badyle nisko i czekać czy wybiją z dołu?
Piotrek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11337
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Nie mam pojęcia jak będzie lepiej.Rzuć monetą
Re: Borówka amerykańska - choroby
Bardzo proszę o radę . Mam kilkanaście zdrowych krzewów w pełni owocowania .W tym roku dokupiłem trzy chandlery , które po dwóch miesiącach dostaly książkowych objawów antraknozy . Co z nimi zrobić ? Wyrwać i spalić ,czy leczyć ? Diagnoza na 100 % pewna . Boję się zainfekowania zdrowych starych krzewów . Proszę o radę doświadczonych praktykow .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Borówka amerykańska - choroby
Trzeba być radykalnym i bez sentymentów , bo możesz mieć tylko większe kłopoty (i straty !)
Wyciąć i spalić !
Wyciąć i spalić !
- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Borówka amerykańska - choroby
Witam
Będąc skromną posiadaczką czterech krzewów borówki nie zaglądałam do tego tematu ,żyjąc w nieświadomości,że borówki mogą chorować na tak poważne choroby
Moje krzewy rosną w ogrodzie ozdobnym,bo tutaj mają to co lubią najbardziej- kwaśną ziemię i podłoże,które praktycznie nigdy nie wysycha,za wyjątkiem długotrwałych upałów.( 2 m od rynny)Niestety,zrobiło się wokół nich trochę ciasno,ale one chyba już przyzwyczaiły się do towarzystwa liliowców,lilii i host i żyją z nimi w doskonałej symbiozie- w tym roku są ( były ) wręcz obsypane owocami,ale też owoce dojrzewają bardzo nierównomiernie.. Po aplikacji sporej dawki azotu w postaci gnojówki z pokrzyw zawiązały na końcówkach pędów nowe owoce ,które dojrzeją pewnie pod koniec sierpnia. Oprócz tego dostały dwa razy nawóz specjalistyczny do borówek. Tylko jeden mały krzew ma co roku objawy jakiejś chlorozy,co zupełnie nie przeszkadza mu obficie owocować co roku.
Z dwóch krzewów na zdjęciach zerwałam już ok 1 kg owoców.
Będąc skromną posiadaczką czterech krzewów borówki nie zaglądałam do tego tematu ,żyjąc w nieświadomości,że borówki mogą chorować na tak poważne choroby
Moje krzewy rosną w ogrodzie ozdobnym,bo tutaj mają to co lubią najbardziej- kwaśną ziemię i podłoże,które praktycznie nigdy nie wysycha,za wyjątkiem długotrwałych upałów.( 2 m od rynny)Niestety,zrobiło się wokół nich trochę ciasno,ale one chyba już przyzwyczaiły się do towarzystwa liliowców,lilii i host i żyją z nimi w doskonałej symbiozie- w tym roku są ( były ) wręcz obsypane owocami,ale też owoce dojrzewają bardzo nierównomiernie.. Po aplikacji sporej dawki azotu w postaci gnojówki z pokrzyw zawiązały na końcówkach pędów nowe owoce ,które dojrzeją pewnie pod koniec sierpnia. Oprócz tego dostały dwa razy nawóz specjalistyczny do borówek. Tylko jeden mały krzew ma co roku objawy jakiejś chlorozy,co zupełnie nie przeszkadza mu obficie owocować co roku.
Z dwóch krzewów na zdjęciach zerwałam już ok 1 kg owoców.
Pozdrawiam serdecznie- Ela
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3800
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: Borówka amerykańska - choroby
Na pierwszym zdjęciu jest borówka średnia, pół wysoka, czy tak?
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Borówka amerykańska - choroby
Ta najbardziej plenna to Bluecrop. Ta z chlorozą ( lub alergią na liliowce ) to Chandler.Jest jeszcze mała,ale ma wielkie owoce ( zdjęcie z dłonią ) Mam jednak wrażenie,ze owoce są mniej słodkie ,niż u Bluecrop.
Mam jeszcze małą Toro również z wielkimi owocami. Jedna jest n/n- zgubiła znacznik,a ja nigdzie nie zapisałam ,jakie sadzę odmiany
Obiecałam im,że za tak obfite plony zrobię im więcej luzu na jesieni- zabiorę liliowce i pewnie coś jeszcze,aby miały luźniej.
Dostaną też preparat zakwaszający ziemię i przekompostowaną korę.
Mam jeszcze małą Toro również z wielkimi owocami. Jedna jest n/n- zgubiła znacznik,a ja nigdzie nie zapisałam ,jakie sadzę odmiany
Obiecałam im,że za tak obfite plony zrobię im więcej luzu na jesieni- zabiorę liliowce i pewnie coś jeszcze,aby miały luźniej.
Dostaną też preparat zakwaszający ziemię i przekompostowaną korę.
Pozdrawiam serdecznie- Ela
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
Co to się wyprawia?
Krzew to Earliblue. Widać jedną z ostatnich jagódek- owocom nic się nie działo. W sumie po zakończeniu owocowanie na liściach zaczęły takie kropki wyskakiwać. Jest tego już sporo. Inne krzewy dokoła bez takich niespodziewanek.
Pomocy?
Krzew to Earliblue. Widać jedną z ostatnich jagódek- owocom nic się nie działo. W sumie po zakończeniu owocowanie na liściach zaczęły takie kropki wyskakiwać. Jest tego już sporo. Inne krzewy dokoła bez takich niespodziewanek.
Pomocy?
Piotrek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11337
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - choroby
Też mam trochę takich zmian.Jest ich niewiele to się nie przejmuję.Jest po owocowaniu więc w razie czego zawsze można będzie zastosować konkretne leczenie .
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - choroby
Wracam z kolejnym pytaniem:
Ki piernik?
Założyłem, że to brak fosforu. Kupiłem Micro(cośtam), podsypałem, a liście nadal czerwone. Żeby było ciekawiej, spośród kilku pędów, które posiada, tylko jeden "produkuje" liście w kolorze czerwonym. Reszta ładnie zielona.
Kolejny kłopot jest taki, że od kilku tygodni brak nowych przyrostów/liści.
Jakiś czas temu zaczęły też wybijać z szyjki korzeniowej nowe pędy i również je zatrzymało na wysokości kilkunastu centymetrów.
Macie pomysła co z tym fantem zrobić?
PS
Ze dwa tygodnie temu pisałem tutaj o "krzewie", który zaczął zrzucać liście. Ostatnio wspomniałem, że podlałem siarczanem potasu. Niestety było już za późno. Wysechł całkowicie. Wyciągnąłem z ziemi i znalazła się być może przyczyna. Korzeń przez blisko rok czasu nie wyrósł ani trochę poza ten kawałek ziemi, który wyciągnąłem z doniczki po posadzeniu w 2014r.
Ki piernik?
Założyłem, że to brak fosforu. Kupiłem Micro(cośtam), podsypałem, a liście nadal czerwone. Żeby było ciekawiej, spośród kilku pędów, które posiada, tylko jeden "produkuje" liście w kolorze czerwonym. Reszta ładnie zielona.
Kolejny kłopot jest taki, że od kilku tygodni brak nowych przyrostów/liści.
Jakiś czas temu zaczęły też wybijać z szyjki korzeniowej nowe pędy i również je zatrzymało na wysokości kilkunastu centymetrów.
Macie pomysła co z tym fantem zrobić?
PS
Ze dwa tygodnie temu pisałem tutaj o "krzewie", który zaczął zrzucać liście. Ostatnio wspomniałem, że podlałem siarczanem potasu. Niestety było już za późno. Wysechł całkowicie. Wyciągnąłem z ziemi i znalazła się być może przyczyna. Korzeń przez blisko rok czasu nie wyrósł ani trochę poza ten kawałek ziemi, który wyciągnąłem z doniczki po posadzeniu w 2014r.
Piotrek