Ketmia syryjska- Hibiskus ogrodowy
Ja pamiętałem :P troche późno startła ale idzie ale macie rację jest zbyt zimno i deszczowo dobrze że nie ciepło i deszczowo bo choroby grzybowe by nas zniszczyłyaniawoj pisze:Ja mam jedną kilkuletnią i kilka młodych sadzonek. wszystkie odbiły ,aczkolwiek rosną bardzo powoli ( jest na nie za zimno!).
Czy pamiętaliście o zimowych okryciach? Ketmie tego wyjątkowo potrzebują.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Kilkuletnie ketmie nie potrzebują zbytniego okrycia(mieszkam na Opolszczyźnie). Zrobiłam w tym roku test (mam ilka ketmii) jedną zostawiłam nie okrytą tylko nasypałam liści i zrobiłam kopczyk. Około 10-15 cm. Resztę dołożył śnieg. I właśnie ta ketmia najlepiej przezimowała. Pierwsza ruszyła i jest najładniejsza. Te okryte musiałam przyciąć na wysokość 20 cm. Więc w zimniejszych rejonach wystarczy 4 paliki trochę plastikowej siatki i worek liści.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Jeśli nigdzie (słownie nigdzie) nie widać nic zielonego nie masz na co czekać. W najzimniejszym miejscu kraju już przynajmniej pączki byłoby widać.
A tak na marginesie. Masz kompostownik? Jeśli masz to wszystkie krzewy dobrze jest obsypać u dołu. Zrobić kopczyk jak u róż. Jak wysoki zależy od ilości kompostu. Wiosną kompost rozgarniesz i nie musisz nawozić.
Nawet jak góra zmarznie to odbije z pędów okopczykowanych.
Gdybyś mieszkał bliżej mogłabym cię jedną obdarować. Bo wysyłać kilkuletni egzemplarz trochę trudno.
A tak na marginesie. Masz kompostownik? Jeśli masz to wszystkie krzewy dobrze jest obsypać u dołu. Zrobić kopczyk jak u róż. Jak wysoki zależy od ilości kompostu. Wiosną kompost rozgarniesz i nie musisz nawozić.
Nawet jak góra zmarznie to odbije z pędów okopczykowanych.
Gdybyś mieszkał bliżej mogłabym cię jedną obdarować. Bo wysyłać kilkuletni egzemplarz trochę trudno.
Hibiskus - żółknące i opadające liście
Dawno nikt nie wracał do tego wątku, wle zaryzykuję. Mam problem z hibiskusem, którego trzymam teraz - juz jesienią - w domu. Mam go pierwszy rok. Przez całe lato nie było z nim problemu - stał na balkonie (mamy go od południowej strony). Cały czas kwitł i miał piękną koronę. Z końcem lata kwiaty nadal obficie kwitły - z resztą tak jest do dziś - ale zaczęły żółknąć i opadać liście. Od pnia do końca gałązek. NIe wygląda to tak, jak pisał już ktoś na forum, nie brązowieja mu końcówki i nie zwijają się. Po prostu żółkną, jak liście na jesieni. Nie wiem jak sobie tym poradzić - regularnie go naworzę, bryła korzeniowa nie wysycha, ale problem jest cały czas. Wiem, juz ktoś radził, żeby w lutym przyciąć gałązki, ale może jest jakiś sposób, który można wykorzystać już teraz? Z góry dzięki za wszelkie informacje
Hm... A czy one generalnie nie zrzucają na zimę liści? Może to naturalne zachowanie tej rośliny, a ja nie popisałąm się bystrością? I to publicznie
Hm... A czy one generalnie nie zrzucają na zimę liści? Może to naturalne zachowanie tej rośliny, a ja nie popisałąm się bystrością? I to publicznie
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Ketmia syryjska jest krzewem gruntowym i można ją przetrzymać w doniczce ale w niskiej temperaturze. Jeśli wniosłaś ją do domu to musisz zaakceptować ten goły patyk bo przechodzi okres spoczynku. Niemniej ze względu na temperaturę w mieszkaniu bryłę korzeniową trzeba utrzymywać w stanie delikatnie wilgotnym.
Najlepszym sposobem na utrzymanie takowego stanu jest włożenie palca do doniczki, jak wyczujesz wilgoć nie podlewaj.
Wiosną jak wystawisz go na balkon (z uwagi na warunki przetrzymywania dopiero po przymrozkach) przygotuj mu drewnianą donicę, i jesienią przypomnij się, to tak go zabezpieczymy by przezimował na balkonie.
Najlepszym sposobem na utrzymanie takowego stanu jest włożenie palca do doniczki, jak wyczujesz wilgoć nie podlewaj.
Wiosną jak wystawisz go na balkon (z uwagi na warunki przetrzymywania dopiero po przymrozkach) przygotuj mu drewnianą donicę, i jesienią przypomnij się, to tak go zabezpieczymy by przezimował na balkonie.
Hibiskus, czyli bez sensu walka z naturą :)
Dzięki serdeczne!