Na Bursztynowej
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3965
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Na Bursztynowej
Piękne plakaty. Twoje tulipanki ładne, moje jakieś takie małe. A maseczki kup w necie, na fb. Moja siostra podjechała do apteki i powiedzieli, że mają na stanie - sprzedają tylko po 5szt/na osobę.
Pozdrawiam - Justyna
Re: Na Bursztynowej
Olu, zasilam hortensje i rododendrony Florowitem. Lubię ułatwienia.
Justyno dziękuję za miłe słowo i radę. Problem maseczki nieco zelżał ponieważ mama znajomej uszyła nam bawełniane osłony .. Ale co tu mówić, to półśrodki...Nerw mnie lekki wziął i wpadłam do swojej dużej piaskownicy. Poczytałam wczoraj o tym, że dobrze dalie ożywić w donicy przed wsadzeniem do gruntu. Taki motyw jak z kannami. Czasu dużo, szału świat nie mam więc do dzieła....
Kilka jaj akrylowych i gęsich podarowałam znajomym... Tak zwana akcja.. paczka u drzwi, dzwonek i w nogi. Bardzo roztropnie zrobiłam je w styczniu i lutym....bo teraz nie znalazłabym motywacji.... Sporo dziś rozmów telefonicznych, video spotkań.... Pociechą w tym osadzeniu jest fakt, że wszyscy bliscy porozrzucani po Polsce i Europie są zdrowi.
Justyno dziękuję za miłe słowo i radę. Problem maseczki nieco zelżał ponieważ mama znajomej uszyła nam bawełniane osłony .. Ale co tu mówić, to półśrodki...Nerw mnie lekki wziął i wpadłam do swojej dużej piaskownicy. Poczytałam wczoraj o tym, że dobrze dalie ożywić w donicy przed wsadzeniem do gruntu. Taki motyw jak z kannami. Czasu dużo, szału świat nie mam więc do dzieła....
Kilka jaj akrylowych i gęsich podarowałam znajomym... Tak zwana akcja.. paczka u drzwi, dzwonek i w nogi. Bardzo roztropnie zrobiłam je w styczniu i lutym....bo teraz nie znalazłabym motywacji.... Sporo dziś rozmów telefonicznych, video spotkań.... Pociechą w tym osadzeniu jest fakt, że wszyscy bliscy porozrzucani po Polsce i Europie są zdrowi.
Re: Na Bursztynowej
Życie po Świętach niewiele różni się od tego przed. Fajna rzecz się zadziała bo po raz pierwszy rozmawialiśmy z rodziną w funkcji wiele okienek w telefonie.... Osiem miast i trzy kraje na raz!!!!
Zaskakujące czasy i zaskakująca aura. Upał i następnego dnia opady śniegu. Teraz słońce. Najgorzej na wariacjach pogodowych wyszły hortensje i róże, pomarzły pąki i liście.. Na azaliach i rododendronach pąki i liście utrzymały się. Walczymy o tuje co poza nawożeniem sprowadza się do częstego ich podlewania. Wreszcie zakwitły pierwsze tulipany. Czerwone już są i czekam teraz na żółte...
Kanny wygrzewają się w dwóch pomieszczeniach w promieniach słońca, teraz też stawiam tam dalie.
W skrzyni warzywnej baaaardzo powolny rozwój....Na razie zero kiełków. Intrygujące zjawisko w donicy z cebulą.... Otóż coś tam wyrosło, piszę coś bo nie mam pojęcia co to jest... Trawa? Zostawiam i obserwuję.
Bratki nadal cudne.
Właśnie przed chwilą minister zdrowia pozbawił mnie złudzeń co do wakacji. Jest drugim po ministrze edukacji.
Zaskakujące czasy i zaskakująca aura. Upał i następnego dnia opady śniegu. Teraz słońce. Najgorzej na wariacjach pogodowych wyszły hortensje i róże, pomarzły pąki i liście.. Na azaliach i rododendronach pąki i liście utrzymały się. Walczymy o tuje co poza nawożeniem sprowadza się do częstego ich podlewania. Wreszcie zakwitły pierwsze tulipany. Czerwone już są i czekam teraz na żółte...
Kanny wygrzewają się w dwóch pomieszczeniach w promieniach słońca, teraz też stawiam tam dalie.
W skrzyni warzywnej baaaardzo powolny rozwój....Na razie zero kiełków. Intrygujące zjawisko w donicy z cebulą.... Otóż coś tam wyrosło, piszę coś bo nie mam pojęcia co to jest... Trawa? Zostawiam i obserwuję.
Bratki nadal cudne.
Właśnie przed chwilą minister zdrowia pozbawił mnie złudzeń co do wakacji. Jest drugim po ministrze edukacji.
- gosia_lublin
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 12 mar 2018, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Na Bursztynowej
Witaj, jestem pod wrażeniem ogromu pracy jakie włożyliście w ogródek. Pięknie to zagospodarowaliście. Lubię wirtualny spacer po waszym ogrodzie- jest miło przyjemnie wiosennie. A kawka w takim otoczeniu smakuje na pewno wyjątkowo..
Gosia
Re: Na Bursztynowej
Cześć Gosiu, fajnie, że wpadłaś na Bursztynową! Koniecznie zapraszam na kawę i pyszne ciasto z L...
[URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/7bc4cf8b882206b7][/URL
Dużo pracy uszczęśliwiajacej..... no dobra, czasem wycieńczającej . Ale gdy słyszę tak miłe słowa to wiem, że warto.
[URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/7bc4cf8b882206b7][/URL
Dużo pracy uszczęśliwiajacej..... no dobra, czasem wycieńczającej . Ale gdy słyszę tak miłe słowa to wiem, że warto.
Re: Na Bursztynowej
Zdalne nauczanie nabiera tempa, dochodzą zajęcia rewalidacyjne online, rozmowy z uczniami i rodzicami. I do południa czas mija szybko . Dzieciaki stęsknione za szkołą, życiem szkoły i nie przesadzę pisząc, że i za nami belframi. Chciałabym już być z nimi. Dziś byłam w szkole zostawić karty pracy dla malucha bez komputera. Pusto, cicho, sterylnie czysto. Dziwnie.
Ogród tętni wiosną , dziennymi temperaturami i nocnymi chłodami. Trawa rośnie, hortensje podejmują próby rozwoju, z ziemi wychodzą hosty, lilie, irysy. W zakamarkach kwitnie błękitny barwinek.
[/ur
[url=https://www.fotosik.pl/zdjecie/ffd446cf3a5e3625]
Martwiłam się czy właściwie przycięłam hortensję bukietową ( robiłam to pierwszy raz) ale cieszę się bo na pędach pojawiają się listki.
Bardzo wolno rozwija się moja uprawa...no cóż, ważne, że coś tam z ziemi wychodzi.
Troszkę zmian w donicach....
Podjęliśmy walkę z opuchlakiem i wczoraj wieczorem spryskaliśmy krzewy preparatem. Za tydzień powtórka zgodnie z zaleceniami.
Moja ubiegłoroczna pelargonia niedługo zakwitnie co napawa mnie dumą bo jestem autorem tego sukcesu . Będzie czerwona.
Te białe są kupione na bazarze.
Naszej młodej monsterze bardzo służą warunki pokojowe....
Ogród tętni wiosną , dziennymi temperaturami i nocnymi chłodami. Trawa rośnie, hortensje podejmują próby rozwoju, z ziemi wychodzą hosty, lilie, irysy. W zakamarkach kwitnie błękitny barwinek.
[/ur
[url=https://www.fotosik.pl/zdjecie/ffd446cf3a5e3625]
Martwiłam się czy właściwie przycięłam hortensję bukietową ( robiłam to pierwszy raz) ale cieszę się bo na pędach pojawiają się listki.
Bardzo wolno rozwija się moja uprawa...no cóż, ważne, że coś tam z ziemi wychodzi.
Troszkę zmian w donicach....
Podjęliśmy walkę z opuchlakiem i wczoraj wieczorem spryskaliśmy krzewy preparatem. Za tydzień powtórka zgodnie z zaleceniami.
Moja ubiegłoroczna pelargonia niedługo zakwitnie co napawa mnie dumą bo jestem autorem tego sukcesu . Będzie czerwona.
Te białe są kupione na bazarze.
Naszej młodej monsterze bardzo służą warunki pokojowe....
Re: Na Bursztynowej
Dzień dobry wszystkim odwiedzającym... Dobry bo mokry!! Od nocy pada i nieomal widzę, jak rośnie trawa
Wczoraj zakończyliśmy kilkuletnią przygodę z ogrodem H11. Pisałam o nim w innym wątku i zawsze były to same ciepłe słowa i dobre wrażenia. Ogród H11 przydarzył nam się w trudnym momencie życia i stanowił swoistą terapię. Spędziliśmy tu wiele czasu nieporadnie ucząc się ogrodnictwa, odpoczywaliśmy po zajęciach zwłaszcza wiosną i jesienią bo wakacje przeznaczone były na pobyt z rodzicami w innej części kraju.
Rozstajemy się z nim bez żalu, spełnił swoje zadanie poza tym oddajemy go w ręce wieloletnich działkowiczów, których miasto Szczecin pozbawiło działki. Teraz mamy ogród na Bursztynowej i jemu poświęcamy czas i uwagę.
Pracowite były dni przed oddaniem kluczy do H11, tym bardziej, że oprócz porządkowania zwyczajowego doszły szkody spowodowane przez deszcz. Nie mieliśmy pojęcia, że wiatr uszkodził papę na dachu a deszcze w lutym i na początku marca zrobiły swoje. Gdy po zimie otworzyliśmy domek zastaliśmy taki widok..... Ręce opadły.
Uporaliśmy się z tym... Kilkanaście worków i kilkanaście godzin pracy..
Nowi nabywcy planują postawienie na miejsce starego domku taki kanadyjski z wygodami. Życzymy im najlepszego. To dobre miejsce
Wczoraj zakończyliśmy kilkuletnią przygodę z ogrodem H11. Pisałam o nim w innym wątku i zawsze były to same ciepłe słowa i dobre wrażenia. Ogród H11 przydarzył nam się w trudnym momencie życia i stanowił swoistą terapię. Spędziliśmy tu wiele czasu nieporadnie ucząc się ogrodnictwa, odpoczywaliśmy po zajęciach zwłaszcza wiosną i jesienią bo wakacje przeznaczone były na pobyt z rodzicami w innej części kraju.
Rozstajemy się z nim bez żalu, spełnił swoje zadanie poza tym oddajemy go w ręce wieloletnich działkowiczów, których miasto Szczecin pozbawiło działki. Teraz mamy ogród na Bursztynowej i jemu poświęcamy czas i uwagę.
Pracowite były dni przed oddaniem kluczy do H11, tym bardziej, że oprócz porządkowania zwyczajowego doszły szkody spowodowane przez deszcz. Nie mieliśmy pojęcia, że wiatr uszkodził papę na dachu a deszcze w lutym i na początku marca zrobiły swoje. Gdy po zimie otworzyliśmy domek zastaliśmy taki widok..... Ręce opadły.
Uporaliśmy się z tym... Kilkanaście worków i kilkanaście godzin pracy..
Nowi nabywcy planują postawienie na miejsce starego domku taki kanadyjski z wygodami. Życzymy im najlepszego. To dobre miejsce
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Na Bursztynowej
Asiu, sporo się dzieje u Ciebie. I w domu, i wokół niego. Ubolewam nad losem nauczycieli, bo to NIE łatwy chleb, a w obecnej rzeczywistości ....trudno mi ten rzeczy nawet nazwać. Trzeba się nauczyć żyć w tych okolicznościach, nie wolno się poddać, ubrać w pidżamę Masz Asiu ogród, a w nim mnóstwo pracy i nowych pomysłów. Ten czas, zły czas minie, bo każda żmija mija i już. Ja przychodzę z pracy ( szpital) i po całym dniu ....mnie ogród nie cieszy. Ale co on winien? Działam, wkładam te ręce w ziemię, żeby głowie było lżej. Bo inaczej....
Widziałam lawendę na rabacie, ona lubi cięcie i proponuję, o ile tego nie zrobiłaś Ja swoją golę corocznie pod koniec marca.
Widziałam lawendę na rabacie, ona lubi cięcie i proponuję, o ile tego nie zrobiłaś Ja swoją golę corocznie pod koniec marca.
Re: Na Bursztynowej
Małgosiu, bohaterką to jesteś Ty każdego dnia w szpitalu...
Masz rację, myślenia nie wyłączy się tak jak światła...
Poruszyłaś wrażliwy temat Lawendy. Ja po prostu boję się, że jak ją przytnę to nie odrośnie...
Dlatego zwlekam i teraz to ona wygląda tak...
Podpowiedz mi, jeżeli jeszcze można ciąć to na jakiej wysokości skoro na dole idą przyrosty?
Dzisiejsze Święto Pracy natknęło mnie do takich zabiegów pielęgnacyjnych przy kwiatach, których często nie robię. Umyłam liście monsterom, spryskiwałam draceny, dosypałam ziemi tam gdzie było jej mniej.... Nosiłam i wynosiłam a przyznam, że moje kwiaty trochę ważą.
Każdy ma swoją bajkę... To bajka mojego męża
Masz rację, myślenia nie wyłączy się tak jak światła...
Poruszyłaś wrażliwy temat Lawendy. Ja po prostu boję się, że jak ją przytnę to nie odrośnie...
Dlatego zwlekam i teraz to ona wygląda tak...
Podpowiedz mi, jeżeli jeszcze można ciąć to na jakiej wysokości skoro na dole idą przyrosty?
Dzisiejsze Święto Pracy natknęło mnie do takich zabiegów pielęgnacyjnych przy kwiatach, których często nie robię. Umyłam liście monsterom, spryskiwałam draceny, dosypałam ziemi tam gdzie było jej mniej.... Nosiłam i wynosiłam a przyznam, że moje kwiaty trochę ważą.
Każdy ma swoją bajkę... To bajka mojego męża
Re: Na Bursztynowej
Zajrzałam też do ogrodu. Nie jestem jedyna. Z prawej i lewej dochodzą dźwięki świadczące o potyczkach ogrodowych lub remontowych. Za to nie dochodzą mnie zapachy pieczonych mięs co chyba oznacza odstępstwo od tradycji grillowania podczas majówki.
Mam wrażenie, że dwa dni deszczu popchnęły rośliny do czynu. Oby tuje odzyskały siły do zagęszczenia...
Mam wrażenie, że dwa dni deszczu popchnęły rośliny do czynu. Oby tuje odzyskały siły do zagęszczenia...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Na Bursztynowej
Asiu, tnij i się nie bój, ta krzewinka lubi cięcie, chociaż raczej wczesną wiosną. Ta już swoje lata ma, a więc jak coś nie wyjdzie to wymienisz na nowszy model
Re: Na Bursztynowej
Re: Na Bursztynowej
Zaczynam dziś od podlicznika wody ogrodowej. Nareszcie go mamy. Teraz podlewanie trawnika będzie obciążone mniejszym stresem
W ramach koleżeńskiej wymiany dostałam pomidorki : dwa koktajlowe, dwa malinowe . Oddałam kanny. Z posadzeniem pomidorów czekam jeszcze chwilę.
Jak widać na zdjęciu nie odważyłam się podciąć lawendy. Małgosiu, wybacz, ale nie posłuchałam Ciebie... Zrobię to jesienią.
Eklektyczny warzywniak. Absolutny mix gatunków Rukolę już jemy, na rzodkiewkę czekamy ... W kąciku wsadziłam rozsady szpinaku nowozelandzkiego. Od wczoraj są już ogórki.
Mamy problem! Po skoszeniu murawy ukazały się pustynie zrobione przez mrówki Trwa akcja ratunkowa:chemia, ziemia, trawa...
W ramach koleżeńskiej wymiany dostałam pomidorki : dwa koktajlowe, dwa malinowe . Oddałam kanny. Z posadzeniem pomidorów czekam jeszcze chwilę.
Jak widać na zdjęciu nie odważyłam się podciąć lawendy. Małgosiu, wybacz, ale nie posłuchałam Ciebie... Zrobię to jesienią.
Eklektyczny warzywniak. Absolutny mix gatunków Rukolę już jemy, na rzodkiewkę czekamy ... W kąciku wsadziłam rozsady szpinaku nowozelandzkiego. Od wczoraj są już ogórki.
Mamy problem! Po skoszeniu murawy ukazały się pustynie zrobione przez mrówki Trwa akcja ratunkowa:chemia, ziemia, trawa...