Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19085
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 2
Zdjęcie robione przy sztucznym świetle, ale generalnie na pewno młode liście nie są tak żółte, jak bezpośrednio po zakupie, może coś między żółtym a jasno zielonym.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 2
Od czego sansevieria się marszczy?
Dałam jakiś czas temu ciotce szczepki od moich i szło jej świetnie a teraz nagle jej się zmarszczyły i wyglądają jakby zaschły. Muszę jej to pomóc ogarnąc tylko nie wiem w która stronę. Myślałam że może ich zalała i wymiana ziemi załatwi sprawę ale nic z tych rzeczy, wyglądają bardziej na przesuszone. Korzenie są, wszystko jest, liście nie żółkną. Co by tu przypisać?
Dałam jakiś czas temu ciotce szczepki od moich i szło jej świetnie a teraz nagle jej się zmarszczyły i wyglądają jakby zaschły. Muszę jej to pomóc ogarnąc tylko nie wiem w która stronę. Myślałam że może ich zalała i wymiana ziemi załatwi sprawę ale nic z tych rzeczy, wyglądają bardziej na przesuszone. Korzenie są, wszystko jest, liście nie żółkną. Co by tu przypisać?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 paź 2015, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 2
Podejrzewam, że to może być wina podłoża, częstotliwości podlewania i ilości wody w jednym podlaniu.
Moja historia z pomarszczonymi sansevieriami jest taka:
Pod koniec marca napisałam w tym wątku posta o podłożu, które miało praktycznie same rozluźniacze i tylko 20% ziemi i dostałam odpowiedź, że jest OK. Wsadziłam więc do niego kilka sansevierii i w ten weekend musiałam je wszystkie przesadzić do mojej tradycyjnej dużo bogatszej mieszanki ponieważ wszystkie zaczęły się marszczyć i nie odbijały po podlaniu. Najbardziej ucierpiała hanni black - liscie pomarszczyły się i zwiędły. Dwa liście musiałam wyciąć, bo wyglądały już nie do odratownia. Ja w porę tego nie zauważyłam bo stała zasłonieta innymi kwiatami. Moonshine też pomarszczona i podwiętnięta. Aubrytiana wcale nie lepiej- też pomarszczona.
W moich warunkach i przy mojej ręce do podlewania (oszczędnego raczej) takie podłoże kompletnie się nie sprawdza - trzyma wilgoć jakiś jeden, góra dwa dni i wygląda na to, że rośliny nie są nawet w stanie się napić. W domu mam raczej sucho (żadnych nawilżaczy powietrza) i nie mam też najmniejszej ochoty stać nad nimi z konewką bo nie po to ma się sansevierie, żeby stać nad nimi z konewką. Pozostałe sansevierie (jakieś 20 doniczek) od paru lat siedzą w podłożach, które przesycha wolniej i nie grymaszą, nie gniją tylko wypuszczają nowe pędy.
Moja historia z pomarszczonymi sansevieriami jest taka:
Pod koniec marca napisałam w tym wątku posta o podłożu, które miało praktycznie same rozluźniacze i tylko 20% ziemi i dostałam odpowiedź, że jest OK. Wsadziłam więc do niego kilka sansevierii i w ten weekend musiałam je wszystkie przesadzić do mojej tradycyjnej dużo bogatszej mieszanki ponieważ wszystkie zaczęły się marszczyć i nie odbijały po podlaniu. Najbardziej ucierpiała hanni black - liscie pomarszczyły się i zwiędły. Dwa liście musiałam wyciąć, bo wyglądały już nie do odratownia. Ja w porę tego nie zauważyłam bo stała zasłonieta innymi kwiatami. Moonshine też pomarszczona i podwiętnięta. Aubrytiana wcale nie lepiej- też pomarszczona.
W moich warunkach i przy mojej ręce do podlewania (oszczędnego raczej) takie podłoże kompletnie się nie sprawdza - trzyma wilgoć jakiś jeden, góra dwa dni i wygląda na to, że rośliny nie są nawet w stanie się napić. W domu mam raczej sucho (żadnych nawilżaczy powietrza) i nie mam też najmniejszej ochoty stać nad nimi z konewką bo nie po to ma się sansevierie, żeby stać nad nimi z konewką. Pozostałe sansevierie (jakieś 20 doniczek) od paru lat siedzą w podłożach, które przesycha wolniej i nie grymaszą, nie gniją tylko wypuszczają nowe pędy.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 2
Czyli sugerujesz że zasuszone?
Podłoże było moim kilkuwarstwowym tworem, a ja też mam skłonność do rozluźniania i wysuszania.
Czy one się jeszcze nawrócą jakby je wsadzić do miski z wodą np czy zaczać mocniej podlewać? Jak wpadnę do cioci jesscze to cyknę foto, jak zdążę...
Podłoże było moim kilkuwarstwowym tworem, a ja też mam skłonność do rozluźniania i wysuszania.
Czy one się jeszcze nawrócą jakby je wsadzić do miski z wodą np czy zaczać mocniej podlewać? Jak wpadnę do cioci jesscze to cyknę foto, jak zdążę...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 paź 2015, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 2
Tak na odległość to trudno postawić 100% diagnozę, ale jak korzenie są OK to tak, obstawiałabym niewystarczające podlewanie w stosunku do przepuszczalności podłoża i potrzeb rośliny.
Kiedyś udało mi się podsuszyć Futurę Superbę, bardzo duży rozrośnięty egzemplarz i dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym i minęło parę miesięcy zanim pomarszczenie zniknęło - nie przesadzałam jej, ale zaczęłam podlewać częściej. Na wstawienie do wody bym się nie zdecydowała nawet jeśli to jest tylko mała szczepka. Kiedyś oglądałam filmik, w którym ktoś nagrał jak uratował mocno podsuszoną sansevierię - generalnie podlewał bardzo regularnie jak ziemia tylko co przeschła (u niego to wychodziło mniej więcej raz na tydzień) i jemu też to zajęło parę miesięcy. Mocno podsuszone sansevierie tak szybko nie wracają do formy. Ja ze swoimi też przygotowuję się na parę miesięcy "terapii"
Kiedyś udało mi się podsuszyć Futurę Superbę, bardzo duży rozrośnięty egzemplarz i dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym i minęło parę miesięcy zanim pomarszczenie zniknęło - nie przesadzałam jej, ale zaczęłam podlewać częściej. Na wstawienie do wody bym się nie zdecydowała nawet jeśli to jest tylko mała szczepka. Kiedyś oglądałam filmik, w którym ktoś nagrał jak uratował mocno podsuszoną sansevierię - generalnie podlewał bardzo regularnie jak ziemia tylko co przeschła (u niego to wychodziło mniej więcej raz na tydzień) i jemu też to zajęło parę miesięcy. Mocno podsuszone sansevierie tak szybko nie wracają do formy. Ja ze swoimi też przygotowuję się na parę miesięcy "terapii"
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 paź 2015, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 2
Czyli z tą jaskrawą żółcią taki pic producentów. Cieszę się, że nie kupiłam. Nie podoba mi się ta odmiana.norbert76 pisze:Zdjęcie robione przy sztucznym świetle, ale generalnie na pewno młode liście nie są tak żółte, jak bezpośrednio po zakupie, może coś między żółtym a jasno zielonym.
To znaczy, nie jest brzydka, ale w porownaniu do wizji obietnic sprzedawców, nie spełnia w ogóle moich oczekiwań.
Norbercie, sądzisz, że to faktycznie mogło chodzić o stymulowanie hormonami tych wybarwień?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19085
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
Dzisiaj stymulacja hormonami jest na porządku dziennym, więc w tym konkretnym przypadku obawiam się że tak się stało.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
Cześć
Bardzo proszę o rozwiązanie mojej zagadki - co to wyrosło z doniczki z sansewerią?
Twór jest mocno osadzony w podłożu - może przyczepiony do sansy, albo to osobny byt?... i jak go za czubek dotknąć, żeby podnieść, to się nie poddaje, jest silny i ciągnie w dół.
Naprawdę w życiu czegoś takiego nie widziałam ;)
Pozdrawiam
Bardzo proszę o rozwiązanie mojej zagadki - co to wyrosło z doniczki z sansewerią?
Twór jest mocno osadzony w podłożu - może przyczepiony do sansy, albo to osobny byt?... i jak go za czubek dotknąć, żeby podnieść, to się nie poddaje, jest silny i ciągnie w dół.
Naprawdę w życiu czegoś takiego nie widziałam ;)
Pozdrawiam
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
To chyba normalny korzeń, taki sam jak idzie pod ziemią i z ktorego wyrastają nowe pędy tylko że ten postanowił pójść górą.
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
Czyli roślina postanowiła zwiać z doniczki... a myślałam, że jej u mnie dobrzeFoxowa pisze:To chyba normalny korzeń, taki sam jak idzie pod ziemią i z ktorego wyrastają nowe pędy tylko że ten postanowił pójść górą.
Kusi mnie, żeby wyjąć z sansę z doniczki i zobaczyć jak to wygląda w podłożu, ale ładnie się uziemiła i dlatego nie chcę jej ruszać.
Ale z drugiej strony korzenie sansewerii są inne... ten chyba wziął przykład ze storczyków i chce być korzeniem powietrznym
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
Patrząc po stosunku wielkosci dłoni do doniczki to sądzę że jest trochę mała. One lubią ciasno ale może jest za ciasno a ona ma zamiar puścić odrost i brakuje jej miejsca w ziemi. Przynajmniej nie widzę innej teorii chyba że coś tam zasadziłaś np do ukorzenienia.
Re: Sansewieria (Sansevieria) - wszystko o uprawie, cz. 3
Korzenie nie wychodzą przez otwory doniczki a na powierzchni widać, że jest sporo miejsca jeszcze. Doniczka myślę, że nawet jest za duza, ale może lepsza byłaby szersza doniczka, żeby ten "korzeń" mógł bardziej leżeć niż iść do góry, bo w tej chwili wyjścia nie ma i układa się na rancie doniczki, a jego siła ciągnie w dół, nie w górę. Bo inaczej łatwo było by go za czubek podnieść, a on wlasnie naciska w dół.
To chyba nie ma wyboru jak wybicie rosliny z doniczki I zbadanie skąd to wyrasta. Nic nie zasadziłam. Z podłoża to wyszło
Wybiłam z doniczki. I to jest coś co wychodzi z sansewerii. Ani to korzeń, ani nowa roślina, ani pęd kwiatowy, ale w sumie wygląda jak połączenie tych trzech części roślin
To chyba nie ma wyboru jak wybicie rosliny z doniczki I zbadanie skąd to wyrasta. Nic nie zasadziłam. Z podłoża to wyszło
Wybiłam z doniczki. I to jest coś co wychodzi z sansewerii. Ani to korzeń, ani nowa roślina, ani pęd kwiatowy, ale w sumie wygląda jak połączenie tych trzech części roślin