Mamutowiec olbrzymi(Sequoiadendron giganteum)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Ja w ogóle nie lubię iglaków jako takich - uważam ze normalne liście są sporo fajniejsze mimo tego ze opadają na zimę- wychodzę z założenia ze iglaki są cały rok takie same a drzewa liściaste maja tą przewagę ze razem z wiosną z takich łysych pędów wybucha życie- liście kwiaty całe bogactwo- a iglaki są nijakie ale za to cały rok - co do Thuja plicata się nie zgodzę - drzewo jest ładniejsze od mamutowca-niby co ma znaczyć text "bardziej egzotyczne" dla mnie wygląda jak żywotnik -gdyby miał pień 3-4 m to by była inna sprawa ale czym się różni coś takiego: http://www.krzewyozdobne-paproc.pl/krzewy/051_big.jpg od http://www.sadowniczy.pl/data/gfx/pictu ... 3587_1.jpg takie zdjatko żywotnika : http://images.stanzapub.com/readers/pur ... 7444_7.jpg
z tego co sie dowiedziałem na temat nasion mamutowca to nawet Anglicy sciagaja je ze Stanów, a maja przeciez juz ponad 150 letnie drzewa u siebie.. Twierdza ze drzewa w tak "mlodym" wieku nie wytwarzaja jeszcze nasion zdolnych do kielkowania badz sa to bardzo nieliczne nasiona ... Osobiscie zebrałem ze 400 nasion z około 40 m drzewa i wykielkowala tylko 1 sztuka!
A jeśli chodzi o podobienstwo do thuji plicata to roznica jest duza, nie tylko rozmiarami. Ładniejsza jest kora, pokrój, igły (chyba sie inaczej je nazywa). Kolor kory szczególnie na korzysc mamutowca. Drzewko jest bomba ;)
A jeśli chodzi o podobienstwo do thuji plicata to roznica jest duza, nie tylko rozmiarami. Ładniejsza jest kora, pokrój, igły (chyba sie inaczej je nazywa). Kolor kory szczególnie na korzysc mamutowca. Drzewko jest bomba ;)
- bartelsz
- 200p
- Posty: 318
- Od: 11 cze 2007, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Iglaków można nie lubić, nie można natomiast powiedzieć, że cały rok są takie same. Bogactwo zmieniających się w roku kolorów różnorodności kształtów ilości odmian.Swagman pisze:Ja w ogóle nie lubię iglaków jako takich - uważam ze normalne liście są sporo fajniejsze mimo tego ze opadają na zimę- wychodzę z założenia ze iglaki są cały rok takie same a drzewa liściaste maja tą przewagę ze razem z wiosną z takich łysych pędów wybucha życie- liście kwiaty całe bogactwo- a iglaki są nijakie ale za to cały rok -
Nowe przyrosty niektórych odmian w całkowicie odmiennych barwach, na zimę zmieniające barwę od żółci do brązu, brak łysienia na zimę, przez co zdobią cały rok, to niewątpliwe zalety iglaków. Pogląd taki wytworzył się ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do pospolitych odmian, a nowości u nas dopiero się pojawiają.
Pozdrawiam
Bartek
- darob66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1471
- Od: 25 sie 2007, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mokra/Lubsko woj.lubuskie
- Kontakt:
Witam;
mamy w swojej kolekcji również mamutowca.Posadzony został 5 lat temu,oczywiście wiosną.Zawsze zaznaczam ,że delikatniejsze drzewka sadzę do gruntu wiosną,aby dać im szansę dobrego ukorzenienia się przed zimą.Pierwsze trzy zimy był okrywany agrowłókniną.Posadzony jest za szpalerem świerka i daglezji.Ta zima była dość mroźna u nas temperatura spadła do -27 stopni mrozu,i ma się dobrze ,choć już nie został niczym otulony.Zresztą już jest trochę za duży na okrywanie
Tej wiosny do naszej kolekcji dojdzie też mamutowiec 'Pendulum'
Pozdrawiam Marzena
mamy w swojej kolekcji również mamutowca.Posadzony został 5 lat temu,oczywiście wiosną.Zawsze zaznaczam ,że delikatniejsze drzewka sadzę do gruntu wiosną,aby dać im szansę dobrego ukorzenienia się przed zimą.Pierwsze trzy zimy był okrywany agrowłókniną.Posadzony jest za szpalerem świerka i daglezji.Ta zima była dość mroźna u nas temperatura spadła do -27 stopni mrozu,i ma się dobrze ,choć już nie został niczym otulony.Zresztą już jest trochę za duży na okrywanie
Tej wiosny do naszej kolekcji dojdzie też mamutowiec 'Pendulum'
Pozdrawiam Marzena
-
- 50p
- Posty: 70
- Od: 28 mar 2008, o 17:23
- Lokalizacja: LONDYN
http://users.telenet.be/sequoiadendron/ ... ivars.html tutaj cos o odmianach ;]
Re: Mamutowiec olbrzymi
Odświeżam
Po zimie mój mamutowiec (1,2 m wys.)w zimnym wychowie - czyli na wygwizdowie i bez okrywania jest w świetnej formie ! Żadnych uszkodzeń ! Trochę się zdziwiłem, bo nawet cedrowi igły "przypaliło". Rekordów mrozowych może nie mieliśmy, bo spadło u nas do - 21 C, ale mróz trzymał ponad miesiąc bez przerwy.
Tomek
Po zimie mój mamutowiec (1,2 m wys.)w zimnym wychowie - czyli na wygwizdowie i bez okrywania jest w świetnej formie ! Żadnych uszkodzeń ! Trochę się zdziwiłem, bo nawet cedrowi igły "przypaliło". Rekordów mrozowych może nie mieliśmy, bo spadło u nas do - 21 C, ale mróz trzymał ponad miesiąc bez przerwy.
Tomek
Re: Mamutowiec olbrzymi
Jesteś kolejną osobą, która potwierdza moje przypuszczenia.
Ja widzę, że te cedry atlasnke 'Glauca' bardzo w tą zimę ucierpiały. Mój pewnie straci wszystkie igły, ale ja miałem -27 C. Mam informacje, że nawet w zachodniej Polsce są silne uszkodzenia przy temperaturach jak podajesz tylko około -20 C. Myślę, że okazało się, że te cedry są bardzo mało odporne na długotrwały mróz. U mnie rok temu było prawie -25 C, czyli niby niewielka różnica, ale to był krótkotrwały mróz pomiędzy dwoma odwilżami i uszkodzenia na cedrze były małe.
No a mamutowce okazały się o wiele odporniejsze, bo nie słyszałem, żeby komuś zmarzł. Mój mamutowiec jest jeszcze na tyle mały, że cały był pod śniegiem, więc trudno ocenić jego mrooodporność. Chyba, że dowiemy się czegoś o tym mamutowcu z lubelszczyzny, gdzie było przecież koło -30 C.
Pozdrawiam
Łukasz
Ja widzę, że te cedry atlasnke 'Glauca' bardzo w tą zimę ucierpiały. Mój pewnie straci wszystkie igły, ale ja miałem -27 C. Mam informacje, że nawet w zachodniej Polsce są silne uszkodzenia przy temperaturach jak podajesz tylko około -20 C. Myślę, że okazało się, że te cedry są bardzo mało odporne na długotrwały mróz. U mnie rok temu było prawie -25 C, czyli niby niewielka różnica, ale to był krótkotrwały mróz pomiędzy dwoma odwilżami i uszkodzenia na cedrze były małe.
No a mamutowce okazały się o wiele odporniejsze, bo nie słyszałem, żeby komuś zmarzł. Mój mamutowiec jest jeszcze na tyle mały, że cały był pod śniegiem, więc trudno ocenić jego mrooodporność. Chyba, że dowiemy się czegoś o tym mamutowcu z lubelszczyzny, gdzie było przecież koło -30 C.
Pozdrawiam
Łukasz
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 30 sty 2010, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Zatora,kotlina oświęcimska
Re: Mamutowiec olbrzymi
WITAM!
Posłużę sie tutaj cytatem"Wiekszość mamutowców w Polsce wymarzła w czasie katastrofalnie mroźnych zim w latach 1939-1940 i następnych"-(DRZEWOZNASTWO.1955,Praca zbiorowa).
W wielu regionach Polski tem. dochodziły wówczas do -40C!.
W Siedlcach 11.01.1940 zanotowano najniższą tem.w histori pomiarów w Polsce -41,0C
Zywiec -40,5C.
Przy takich ekstremach mamutowce nie miały żadnych szans.
Pozostałe przy życiu prawdopodobnie zostały uszkodzone lub zniszczone prowadzonymi działaniami wojennymi.
Odnośnie mamutowca z Glinnej ,zimą 1986/87 został omrożony(NIE WYMROŻONY),zabiła go susza stulecia w lecie 1994 (Pacyniak).
Swojego mamutowca uprawiam od 11lat,ma ok 7m.wysokości i 36cm.srednicy pnia przy nasadzie.
Był 3 razy przesadzany(raz jako 2,5 m drzewo),nigdy nie okrywany.
Najniższą tem. z jaka się zmierzył -25C(2005/06).
Przyrost roczny (w zależności od tem.letnich i łagodnosci zimy) od 30cm do nawet 120cm!
Po zimie 2005/06,cały przebarwił sie na kolor ciemno fioletowy,i nie wygladał zbyt ciekawie.
Podobnie reaguje na mrozy z tem.>-20C ale w znacznie mniejszym stopniu.
Tej zimy dwie noce z rzędu z tem.> -20C i trzy noce z tem.>-17C(najniższa -20.2C)NIE TKNIETY w najmniejszym stopniu.
Przyczyna-jak wiadomo najwyższą odpornosć na mrozy rośliny wykazują w grudniu,zaczyna się wówczas cały proces przemian chemicznych przygotowujacych je do zimy.
Wysokie tem. panujace czasem na początku zimy mogą doprowadzić do ich rozhartowania, przez co nawet epizodyczne ataki mrozów w styczniu czy lutym mogę dać się im we znaki.
Dosyć wysokie mrozy tej zimy rozpoczęły sie już w połowie grudnia,i trwały prawie do połowy lutego,przez co wiele roślin które normalnie przy jednodobowej tem.>-20C marzną,przetrwały u mnie bez najmniejszych uszkodzeń(hortensje w ogóle nie okrywane,ostrokrzew itp)
Odnośnie odporności na mróz,w B.Białej u znajomego kolekcjonera widziłem 10m mamutowca który przetrwał bez uszkodzen zimę 1995/96 w regionie tym zanotowano -30C,a jego znajomy miał już dorodnego mamutowca który pamietał zimę 1986/87.
Produktem ubocznym naszych zim są ataki grzybów glebowych,z rodzaju Phytoftora,które nalezy zwalczać srodkami grzybobójczymi.
oto kilka fotek marzec 2010
PHYTOFTORA
Posłużę sie tutaj cytatem"Wiekszość mamutowców w Polsce wymarzła w czasie katastrofalnie mroźnych zim w latach 1939-1940 i następnych"-(DRZEWOZNASTWO.1955,Praca zbiorowa).
W wielu regionach Polski tem. dochodziły wówczas do -40C!.
W Siedlcach 11.01.1940 zanotowano najniższą tem.w histori pomiarów w Polsce -41,0C
Zywiec -40,5C.
Przy takich ekstremach mamutowce nie miały żadnych szans.
Pozostałe przy życiu prawdopodobnie zostały uszkodzone lub zniszczone prowadzonymi działaniami wojennymi.
Odnośnie mamutowca z Glinnej ,zimą 1986/87 został omrożony(NIE WYMROŻONY),zabiła go susza stulecia w lecie 1994 (Pacyniak).
Swojego mamutowca uprawiam od 11lat,ma ok 7m.wysokości i 36cm.srednicy pnia przy nasadzie.
Był 3 razy przesadzany(raz jako 2,5 m drzewo),nigdy nie okrywany.
Najniższą tem. z jaka się zmierzył -25C(2005/06).
Przyrost roczny (w zależności od tem.letnich i łagodnosci zimy) od 30cm do nawet 120cm!
Po zimie 2005/06,cały przebarwił sie na kolor ciemno fioletowy,i nie wygladał zbyt ciekawie.
Podobnie reaguje na mrozy z tem.>-20C ale w znacznie mniejszym stopniu.
Tej zimy dwie noce z rzędu z tem.> -20C i trzy noce z tem.>-17C(najniższa -20.2C)NIE TKNIETY w najmniejszym stopniu.
Przyczyna-jak wiadomo najwyższą odpornosć na mrozy rośliny wykazują w grudniu,zaczyna się wówczas cały proces przemian chemicznych przygotowujacych je do zimy.
Wysokie tem. panujace czasem na początku zimy mogą doprowadzić do ich rozhartowania, przez co nawet epizodyczne ataki mrozów w styczniu czy lutym mogę dać się im we znaki.
Dosyć wysokie mrozy tej zimy rozpoczęły sie już w połowie grudnia,i trwały prawie do połowy lutego,przez co wiele roślin które normalnie przy jednodobowej tem.>-20C marzną,przetrwały u mnie bez najmniejszych uszkodzeń(hortensje w ogóle nie okrywane,ostrokrzew itp)
Odnośnie odporności na mróz,w B.Białej u znajomego kolekcjonera widziłem 10m mamutowca który przetrwał bez uszkodzen zimę 1995/96 w regionie tym zanotowano -30C,a jego znajomy miał już dorodnego mamutowca który pamietał zimę 1986/87.
Produktem ubocznym naszych zim są ataki grzybów glebowych,z rodzaju Phytoftora,które nalezy zwalczać srodkami grzybobójczymi.
oto kilka fotek marzec 2010
PHYTOFTORA
Re: Mamutowiec olbrzymi
No bardzo ładny ten okaz !
Jeśli chodzi o dane dendrologiczne, na temat zimowania egzotów to powiem, że świat się zmienia i dane też się mogą zmienić. Trzeba pamiętać, że w przeszłości czyli, np od początku XX wieku na terenie Polski (obecnej, bo różnie było) rosło kilka, kilkanaście (?) mamutowców. Trudno na tak małej liczbie danych wysnuć jakieś wnioski. To, że gdzies coś zmarzło, jeśli zmarzło (!) zależy przecież od wielu czynników środowiskowych i przede wszystkim od odporności danego egzemplarza. Rośliny są jak ludzie, jedne odporne a inne chorowite (pomijam czynniki środowiskowe).
Myślę, że dopiero teraz będzie można powiedzieć coś sensownego na temat uprawy mamutowców (i innych "egzotów), bo na terenie Polski rośnie kilkaset jeśli nie kilka tysięcy mamutowców. Dodatkowo drzewa te pochodzą z różnych źródeł, a nie jak to "drzewiej bywało" z jednej partii nasion !
Może okazać się, że nie będą odpowiednie dla całej Polski, ale tego dopiero dowiemy się za klikanaście lat.
Dziesięć lat temu pisałem pracę mgr na temat obsiewania się gatunków drzew i krzewów, na terenie OB we Wrocławiu (zagladałem też do Wojsławic) i znalazłem sporo gatunków, które według różnych źródeł nie miały prawa zawiązać nasion na terenie naszego kraju. Wtedy też znalazłem siewki cedra w Wojsławicach. Z tego co wiem sporo tych siewek rośnie już w różnych częściach kraju i za jakieś 20-30lat będziemy mogli powiedzieć czy cedr libański jest w pełni zaaklimatyzowany, gdy te siewki wydadzą nasiona zdolne do kiełkowania.
Pamiętam jak 15 lat temu oglądałem cedry w Austrii, potem w USA i zastanawiałem się czemu u nas nie rosną. Szybko wyszło na to, że dlatego, że mieszkaliśmy długo za żelazną kurtyną i asortyment roślin ozdobnych zatrzymał się u nas na liście przedwojennej. Właściwie to nawet ilość gatunków uprawianych spadła, przez lata powojenne . Gdzieś w 1995-96 roku pojawiły się cedry we Wrocławiu i od tego czasu ich sporo przybyło. Najwyższe mają juz po kilkanaście m ! Pamiętam też opinie dendrologów na temat sadzenia cedrów - "nie mają szans, no może przezyją 2-3 zimy" Tymczasem minęło tych zim kilkanaście i cedry mają się świetnie (libańskie i atlaskie). We Wrocławiu nigdy nie zaobserwowałem uszkodzeń mrozowych.
Tomek
oj ale sie rozpisałem
Jeśli chodzi o dane dendrologiczne, na temat zimowania egzotów to powiem, że świat się zmienia i dane też się mogą zmienić. Trzeba pamiętać, że w przeszłości czyli, np od początku XX wieku na terenie Polski (obecnej, bo różnie było) rosło kilka, kilkanaście (?) mamutowców. Trudno na tak małej liczbie danych wysnuć jakieś wnioski. To, że gdzies coś zmarzło, jeśli zmarzło (!) zależy przecież od wielu czynników środowiskowych i przede wszystkim od odporności danego egzemplarza. Rośliny są jak ludzie, jedne odporne a inne chorowite (pomijam czynniki środowiskowe).
Myślę, że dopiero teraz będzie można powiedzieć coś sensownego na temat uprawy mamutowców (i innych "egzotów), bo na terenie Polski rośnie kilkaset jeśli nie kilka tysięcy mamutowców. Dodatkowo drzewa te pochodzą z różnych źródeł, a nie jak to "drzewiej bywało" z jednej partii nasion !
Może okazać się, że nie będą odpowiednie dla całej Polski, ale tego dopiero dowiemy się za klikanaście lat.
Dziesięć lat temu pisałem pracę mgr na temat obsiewania się gatunków drzew i krzewów, na terenie OB we Wrocławiu (zagladałem też do Wojsławic) i znalazłem sporo gatunków, które według różnych źródeł nie miały prawa zawiązać nasion na terenie naszego kraju. Wtedy też znalazłem siewki cedra w Wojsławicach. Z tego co wiem sporo tych siewek rośnie już w różnych częściach kraju i za jakieś 20-30lat będziemy mogli powiedzieć czy cedr libański jest w pełni zaaklimatyzowany, gdy te siewki wydadzą nasiona zdolne do kiełkowania.
Pamiętam jak 15 lat temu oglądałem cedry w Austrii, potem w USA i zastanawiałem się czemu u nas nie rosną. Szybko wyszło na to, że dlatego, że mieszkaliśmy długo za żelazną kurtyną i asortyment roślin ozdobnych zatrzymał się u nas na liście przedwojennej. Właściwie to nawet ilość gatunków uprawianych spadła, przez lata powojenne . Gdzieś w 1995-96 roku pojawiły się cedry we Wrocławiu i od tego czasu ich sporo przybyło. Najwyższe mają juz po kilkanaście m ! Pamiętam też opinie dendrologów na temat sadzenia cedrów - "nie mają szans, no może przezyją 2-3 zimy" Tymczasem minęło tych zim kilkanaście i cedry mają się świetnie (libańskie i atlaskie). We Wrocławiu nigdy nie zaobserwowałem uszkodzeń mrozowych.
Tomek
oj ale sie rozpisałem
- alka
- 200p
- Posty: 374
- Od: 3 paź 2006, o 23:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Gdańska
Re: Mamutowiec olbrzymi
Tak wygląda mój mamutowiec po zimie Posadzony w 2007 roku, bez szwanku przeżył dwie zimy, przykryty włókniną. W tym roku okrycie mu nie pomogło, jak widać. Będzie coś z niego jeszcze?
Pozdrawiam, Ala
Mój ogród - Alka
Mój ogród - Alka