Pochylony świat na piasku cz.2
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Piękne zdjęcia żurawi ( aż tu słychać , jak "krzyczą " nawołując się miłośnie nawzajem...)
Aniu, nie dziwie się ,że tak cieszą Cię wszelkie , nawet najmniejsze, przejawy wiosny - chyba wszyscy tak mamy Ja też codziennie staram się zrobić ogrodowy rekonesans , mimo ,że aż tak szybko na razie w ogrodzie nic się nie zmienia. A jednak. Każdego dnia spostrzegam jakąś małą zmianę i to bardzo mnie cieszy.
Pozdrawiam cieplutko, E.
Aniu, nie dziwie się ,że tak cieszą Cię wszelkie , nawet najmniejsze, przejawy wiosny - chyba wszyscy tak mamy Ja też codziennie staram się zrobić ogrodowy rekonesans , mimo ,że aż tak szybko na razie w ogrodzie nic się nie zmienia. A jednak. Każdego dnia spostrzegam jakąś małą zmianę i to bardzo mnie cieszy.
Pozdrawiam cieplutko, E.
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Bardzo wszystkim dziękuję za słowa otuchy i wsparcia w sprawie zdrowia i zielska w ogrodzie.
Zgodnie z radami skorzystałam z pomocy przy sadzeniu wrzosów, siostra mi dziś pomogła i przesadziłyśmy pierwszą porcję ponad 120 sztuk. Szło gładko, rośliny mają bardzo ładne korzenie, doniczki z allegro bardzo dobrze się spisują Jeszcze tydzień i wszystkie będą przesadzone.
Tymczasem w ogrodzie mnóstwo się dzieje, a ja niestety nie mam kiedy złapać aparatu i uwiecznić tych pięknych chwil. A później będę żałować...
Zgodnie z radami skorzystałam z pomocy przy sadzeniu wrzosów, siostra mi dziś pomogła i przesadziłyśmy pierwszą porcję ponad 120 sztuk. Szło gładko, rośliny mają bardzo ładne korzenie, doniczki z allegro bardzo dobrze się spisują Jeszcze tydzień i wszystkie będą przesadzone.
Tymczasem w ogrodzie mnóstwo się dzieje, a ja niestety nie mam kiedy złapać aparatu i uwiecznić tych pięknych chwil. A później będę żałować...
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Jadziu, dziękuję bardzo za propozycję, ale dostałam już miodunkę od Igi. Piękną kępę, którą podzieliłam na dwie kępy. Pięknie kwitnieJadzia1 pisze:Aniu ja mogę się podzielić z Tobą Miodunką jakbyś nie miała , co prawda jest jeszcze mała , ale szybko się rozrasta i tak jak Hania napisała Ja mam posadzoną pod drzewami , bardzo fajnie wygląda.
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Krzysiu, chyba dzięki Twoim zaklęciom... Udało się!!!bishop pisze:Ostatnio dudka widziałem ćwierć wieku temu. Fajnie masz, ze mieszkają w pobliżu. Koniecznie musisz ich nałapać...
...w obiektyw
MążAni w czasie telefonicznej rozmowy służbowej zakrzyknął, że jest dudek przy samochodzie. Myślałam, że coś mu się przywidziało, ale grzecznie złapałam aparat i tak, był tam, przy wiacie samochodowej, potem przeszedł prawie pod dom, potem spokojnie zszedł ze skarpki i przeszedł przez kamienną ścieżkę, zszedł na ziemię i spokojnie wyszukiwał pożywienia. Był u nas pewnie z pół godziny, a my zachowywaliśmy się bardzo ostrożnie, żeby wrócił. Na szczęście pies był akurat na spacerze z moją siostrą. W ogóle dudki przyleciały w niedzielę Wielkanocną, przynajmniej do nas. Słychać było już od rana ich charakterystyczne odgłosy, takie jednostajne dudnienie (dududududududu i tak w nieskończoność, trzeba być wyczulonym na ten dźwięk, bo wtapia się w inne odgłosy wiosny, nie wybija się na pierwszy plan jak na przykład świergotanie skowronka). Dobra, a teraz... ON:
Przepraszam za jakość ostatniego zdjęcia, ale był już daleko i w cieniu, a koniecznie chciałam go pokazać z rozłożonym czubkiem.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Najpierw żurawie , teraz dudek ... z czubkiem jak się patrzy ! No , takich ornitologicznych okazów to u mnie nie ma... Żurawie i owszem , czasem słychać , gdzieś na odległych łąkach , ale dudek nie zawitał nigdy... Są za to kosy , które ostatnio z zapałem rozgrzebują dziobkami korę w poszukiwaniu obiadu - śmiecąc przy tym znakomicie. Ale wybaczam im , bo nic nie równa się ich radosnym pogwizdywaniom