Sukulenty, ale nie kaktusy - Akwelan_2009

Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Moje zimujące "kamyki":

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie mogę zapewnić im idealnych warunków zimowania - stoją na parapecie południowego okna, temperatura waha się w granicach 18 - 22 st C. otaczające powietrze stosunkowo suche. W dni słoneczne temperatura oczywiście wzrasta, ale na to już nie mam bardzo wpływu. W podobnych warunkach zimowały ubiegłej zimy i poza jednym przypadkiem (wdała się jakaś infekcja) wszystkie przetrwały w dość dobrej kondycji. Przeszły "wylinkę", a część nawet fotka 3,4 i 7 po zmianie "starego garnituru" podwoiła swój stan liczebny. Na fotce 2 trzy roślinki podwoiło swój stan liczebny z tym, że jedne z bliźniaków chyba były bardziej "agresywne" przy pobieraniu soków odżywczych z rośliny matecznej, bo są bardziej wykształcone. Te "mizerniejsze" może na wiosnę dogonią swoich "braciszków" w rozwoju.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
harpia411
200p
200p
Posty: 411
Od: 8 paź 2009, o 16:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

witaj na forum. :wit
piękna kolekcja :D
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=29378" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

... cichutko coś na forum w temacie "KAKTUSY I SUKULENTY", czyżby już wszystkie rośliny zapadły w "sen zimowy", a ich Kolekcjonerzy zabiegani za sprawunkami świątecznymi ?

Moje haworsje i przypołudniki dość dzielnie znoszą niedobór promieni słonecznych oraz stosunkowo wysoką temperaturę (18 st C). Dzisiejszej nocy jak na razie jest -4 st C, a na parapecie przy szybie temperatura spadła do 15 st C. Powinny się stopniowo hartować do takich warunków zimowania.
Zauważyłem, że "góra" - część nadziemna haworsji wydaje się "uśpiona", to jednak pod "spodem" mimo suchego podłoża trwa aktywne "życie". W doniczce z haworthią nigra - wychyliły się z podłoża maleńkie dwa odrosty, których wcześniej nie było. Jak tylko uda mi się je sfotografować - żeby były widoczne to umieszczę fotki na forum.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
katrina26
1000p
1000p
Posty: 2320
Od: 14 sie 2008, o 12:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolskie

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

U mnie na oknie kaktusy mają ok 10 stopni, haworsje ok 15 bo stoją bliżej kaloryfera. Ja mam je od niedawna, posadziłam do suchego substratu i nie podlewam od ok 2 tygodni. Nic złego się nie dzieje, ale nie wiem kiedy je ewentualnie podlać.
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

katrina26 pisze:U mnie na oknie kaktusy mają ok 10 stopni, haworsje ok 15 bo stoją bliżej kaloryfera. Ja mam je od niedawna, posadziłam do suchego substratu i nie podlewam od ok 2 tygodni. Nic złego się nie dzieje, ale nie wiem kiedy je ewentualnie podlać.
Cytuję wypowiedzi z innego forum odnośnie poruszanego tematu:
1. - "teoretycznie Gast. i Haw. wchodzą teraz w okres wzrostu ponieważ występują na półkuli pd. swoje G. i H. jeszcze podlewam... zimą temp. waha się od 10'C w silne mrozy do 15'C... zwilżam substrat gdy zaczną sie marszczyć... "

2. - "to nie jest tak, że nie podlewa się kategorycznie haworthii. Są takie które lepiej znoszą susze i są takie które wody trochę potrzebują. Jeżeli stoją w temperaturze pokojowej to w zimie sporadycznie wypadałoby podlać szczególnie te mniej wytrzymałe (sporadycznie czyli nie częściej niż na 3-4 tyg). Nie zalewać rośliny tylko uzupełniać braki wody - wtedy nie zacznie rosnąć w zimie i się zniekształcać oraz nie będą gnić....jeśli stoją nad grzejnikiem tym bardziej by nie straciły korzeni."

Odnośnie zakupionych nowych haworthi, to ja postępuję tak: umieszczam je w suchym (sypkim bez oznak wilgoci) podłożu i po około 2 - 3 tygodniach leciutko zraszam podłoże, tylko na tyle, żeby było bardzo lekko wilgotne - przyzwyczajam do nowych warunków wilgotnościowych (takie postępowanie zalecał mi doświadczony hodowca tych roślin, jak od Niego kupiłem rośliny). W okresie letnim po takim zroszeniu podłoża następne podlanie stosuję dopiero w kilka dni po całkowitym wyschnięciu podłoża.
Zimujące obecnie moje haworthie podlewam tak jak zalecane jest w pkt. 2 cytowanej wypowiedzi. Ponieważ moje haworthie rośną w doniczkach 9x9x10 cm, zraszam podłoże małymi ilościami - dosłownie 15 - 20 ml wody (deszczówki) w zależności od wielkości rośliny. Po podlaniu taką ilością wody, substrat w doniczce jest bardzo leciutko wilgotny i dociera do korzeni - nie moczy ich tylko lekko zwilża. Podłoże mam bardzo mineralne, dlatego wilgoć z podlania dociera do korzeni i dość szybko podłoże ponownie staje się suche. Takie zwilżanie podłoża powtarzam co 4 - 6 tygodni, następne zwilżanie będzie około 15 - 20 stycznia 2010 r. oczywiście jeżeli listki którejś z roślin będą wykazywały oznaki niedoboru wody - będą się marszczyć, to zwilżę jej wcześniej podłoże.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

... zamieszczam obiecaną fotkę z nowymi odrostami haworsj nigra ...

Obrazek

... jak pisałem we wcześniejszym poście, mimo niskiej temperatury i suchego podłoża, roślinki nie są uśpione, funkcje życiowe nawet w niesprzyjających warunków ciągle trwają.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
katrina26
1000p
1000p
Posty: 2320
Od: 14 sie 2008, o 12:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolskie

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź :)
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Jeszcze w przedostatni dzień Starego Roku chciałbym pokazać jak zimują moje przypołudniki. Niestety nie mogę im zagwarantować optymalnych warunków zimowania, ale chyba dość dobrze znoszą to co im oferuję. Stoją na parapecie południowego okna, oświetlenie - wiadomo jak jest ze słońcem o tej porze roku, bywa różnie. Temperatura waha się w granicach 12 - 20 st C. jedynie wilgotność powietrza jest zbyt wysoka, ale staram się ją obniżyć - wśród roślin stoi pochłaniacz wilgoci.
Tak wygląda część moich przypołudników:

Titanopsis hugo-schlechteri:

Obrazek

Obrazek

Titanopsis calcarea:

Obrazek

Obrazek

Frithia pulchra:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bijlia cana:

Obrazek


Titanopsis calcarea oraz Bijlia cana chyba nie są całkowicie uśpione, ponieważ "wypuściły" po dwa listki, Bijlia cana nawet więcej - nie wiem czy to jest właściwe zachowanie tych roślin w czasie zimowania, chociaż w ich macierzystej krainie teraz pełnia lata. Podłoże roślin całkowicie suche. Wyczytałem w sieci różne zdania odnośnie zimowania Titanopsis hugo-schlechteri. Jedni piszą, że powinno się utrzymywać podłoże w stanie suchym inni polemizują, że sporadycznie powinno się podłoże lekko zwilżyć. Po wyglądzie roślin jak do tej pory nie widzę potrzeby uzupełniania wilgoci przez rośliny - nie wiem czy mam rację?
Inne zimujące przypołudniki pokażę w następnym poście.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Obrazek
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Mój "grudnik" zachowuje się jak pociągi PKP - opóźnia znacznie kwitnienie. Trochę w tym opóźnieniu jest mojej winy - błędy w zapewnieniu prawidłowego i terminowego okresu spoczynku i właściwego podlewania.

Obrazek

Obrazek

Nie miałem dostatecznej wiedzy o czasie w którym "grudnik" powinien mieć czas na odpoczynek. Trochę tez był nad opiekuńczo traktowany, zbyt obficie podlewany, ale przeżył i wraca do zdrowia. Po kwitnieniu otrzyma już w odpowiednich miesiącach, czas na odpoczynek. Dwa lata temu bardzo ładnie kwitł, cały był obsypany kwiatami i oczywiście był większy. Tyle i aż tyle udało się uratować.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
Baryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3109
Od: 8 wrz 2008, o 12:25
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Dolina Baryczy

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Moje grudniki całe lato stoją na zewnątrz, na słonecznym ogrodzie. Jeden z nich nawet lekko poczerwieniał. Zaglądam do nich po deszczu, ale nigdy jeszcze ich nie zalałam (częściej moja Mama zimą to robi).
Jesienią przed pierwszymi przymrozkami trafiają do nieogrzewanego korytarza na południowy parapet. Czytałam, że powinny odpoczywać ok. miesiąca, u mnie trwa to dłużej, zaczynam lekko podlewać i kwitną raczej zadowalająco :)
Trochę info tutaj.

Piękna jest Twoja Frithia, moja niestety zmarniała, ale wiosną chcę spróbować z kolejną, mam nadzieję, że mi się uda ją uchować przy życiu :) W ogóle jakoś przypołudniki mnie zachwyciły...

Pozdrawiam noworocznie!
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Baryczka pisze:Piękna jest Twoja Frithia, moja niestety zmarniała, ale wiosną chcę spróbować z kolejną, mam nadzieję, że mi się uda ją uchować przy życiu :) W ogóle jakoś przypołudniki mnie zachwyciły...

Pozdrawiam noworocznie!
Na wstawionych fotkach jest pięć roślinek frithi (nie wiem czy dobrze napisałem), każda inna, latem (2009) bardzo ładnie kwitły.

Obrazek

Obrazek

Mnie też fascynują przypołudniki, swoją wolą przetrwania w ekstremalnych warunkach klimatycznych Afryki, są tolerancyjne na pewne niewielkie błędy w "opiece" nad nimi, są mało wymagające, odnośnie podlewania, podłoża - lubią "spartańskie" traktowanie odwdzięczając się za takie traktowanie ładnym wzrostem. Uczą dyscypliny i systematyczności w ich traktowaniu.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Awatar użytkownika
Akwelan_2009
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7587
Od: 10 sty 2009, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Radom

Re: Sukulenty, ale nie kaktusy.

Post »

Przewertowałem posty o tematyce "nolina" jednak nie znalazłem podobnego tematu, dlatego proszę o poradę, jaka choroba, wirus mógł zaatakować moją nolinę ?
Jakiś czas temu zauważyłem na młodych "liściach" przebarwienia w kolorze brązowym, które obecnie wyglądają tak:


Obrazek

Obrazek

- powiększenie zainfekowanych "liści",

Obrazek

Obrazek

- powiększenie zainfekowanych "liści"



Nolina rośnie u mnie już kilkanaście lat (około 15 - 18) i nigdy nie miałem na niej takich plam, dlatego nie wiem co to jest. Podejrzewam, że to jakaś infekcja grzybowa, ale nie jestem na 100% pewien. Roślina całe lato stała na balkonie o wystawie południowej, podłoże ma bardzo przepuszczalne - mineralne. Od późnej jesieni stoi przy południowym oknie. Po przeniesieniu z balkonu przez jakiś czas dawała jeszcze przyrosty nowych "liści". Temperatura przy oknie waha się w granicach 16 - 20 st C. Widoczne na fotkach zmiany są na dwóch "liściach". Wykluczam przelanie podłoża czy powstanie tych zmian na skutek spryskiwania wodą - ponieważ bardzo sporadycznie jest podlewana - raz na 3 - 4 tygodnie niewielkimi ilościami deszczówki oraz nie była i nie jest spryskiwana. Powietrze w pokoju nie jest zbyt suche. Na roślinie i w podłożu nie widać szkodników, podłoże świeże zmieniane na początku lata 2009 r.
Obawiam się żeby ta infekcja nie zahamowała rozwoju całej rośliny, ponieważ zmiany są na "liściach" w najbliższym sąsiedztwie stożka wzrostu. Proszę o poradę, czy i czym interwencyjnie opryskać i co to jest za infekcja ?
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Zablokowany

Wróć do „Moje kaktusy i inne sukulenty !”