Zajrzyj do mojego wątku,jest tam zdjęcie siewki róży.adamanna pisze:Czy można rozmnażać róże z nasion??? i czy jak nawet coś wyrośnie ma szanse zakwitnąć??
Rozmnażanie róż
Re: Rozmnażanie róż
Re: Rozmnażanie róż
Ja w zeszłym roku wypróbowałam tę metodę ale zamiast róż wychodowałam badyl ziemniaka zrobiłam tak jak na rysunku w Stylowych.
Re: Rozmnażanie róż
Czy mozna w ten sposob rozmnozyc kazda roze? np. pnace?
Re: Rozmnażanie róż
Moje zeszłoroczne róże robione z sadzonki umaczanej w ukorzeniaczu już się zabierają do kwitnienia
Re: Rozmnażanie róż
Z moich badyli nic nie wyszło. Aktualnie produkuję się nad 7 krzaczkami z Biedronki. Jeden wystrzelił w górę i pojawiła się jedna herbaciana róża. 5 sztuk same liście (do tego zjadane przez cos), a jeden krzaczek nawet jednego lista nie wypuścił. To pewnie jeszcze śpi
-
- 200p
- Posty: 434
- Od: 20 sty 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Rozmnażanie róż
Najłatwiej jest jesienią ściąć pod skosem gałązki róży bez pąków , włożyć do ziemi i nakryć plastikową butelką . Wiosną ściągasz butelkę i masz róże ukorzenioną . Prosta i skuteczna metoda Dzięki temu zaszczepiłam sobie te które długo kwitną i pięknie pachną .[/quote]
Witam. Czy te gałązki dajesz do gruntu czy do doniczki, czy pod plastikową butelką nie uduszą się? Napisz coś więcej o Twojej metodzie. Pozdrawiam cieplutko
Witam. Czy te gałązki dajesz do gruntu czy do doniczki, czy pod plastikową butelką nie uduszą się? Napisz coś więcej o Twojej metodzie. Pozdrawiam cieplutko
Re: Rozmnażanie róż
A jak jest z wytrzymałością róż nie szczepionych? Słyszałam opinię, że są mało wytrzymałe na mróz. Czy to prawda?
Re: Rozmnażanie róż
Jeśli róża na własnych korzeniach,które są głęboko w ziemi, jest wrażliwa na mróz, to jak ta sama odmiana,szczepiona, ma być odporna,skoro część szlachetna jest tuż pod powierzchnią ziemi?
Legendę,która mówi,że podkładka podnosi odporność zrazu,obalił Miczurin, wieki temu.
Szczepienie,to robienie ilości,nie jakości.
Legendę,która mówi,że podkładka podnosi odporność zrazu,obalił Miczurin, wieki temu.
Szczepienie,to robienie ilości,nie jakości.
Re: Rozmnażanie róż
No tak, to wiele tłumaczy. Bo takie komunały zawsze powtarzali sprzedawcy róż boją się chyba konkurencji No to pora rozmnożyć moje łaciate papugi
Re: Rozmnażanie róż
Z tym ziemniakiem to chodzi o wilgotność po prostu. Można też zrobić warstwę żwiru zamiast niego. Ja ukorzeniałam w doniczce przykrytej folią taką do pieczenia. Rewelacyjnie mi poszły rok temu i w tym roku miałabym już spore krzaki gdyby nie to, że je rozdałam
-
- 200p
- Posty: 340
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Rozmnażanie róż
Róże najprościej rozmnożyć w marcu.
Kiedy odkrywam róże spod kopców tnę zeszłoroczne pędy na kawałki około 25-30cm długości. Na dole lekko naskrobuję podłużne nacięcia na 3-4cm długości. Później te końce daje w ukorzeniacz do zdrewniałych AB i odkładam do chłodnego pomieszczenia na pół dnia, żeby ukorzeniacz zrobił swoje. Teraz wystarczy wybrać miejsce do posadzenia, preferowane zacienione 3-4 godziny słońca dziennie (nie patelnia) i wkopuje się tak żeby wystawało górne 5cm. Końcówkę należałoby zamalować maścią ogrodniczą i to wszystko. U mnie wszystkie tak się przyjmują. W następnym roku wiosną wystarczy przesadzić gotowe sadzonki na miejsce docelowe. To tylko godzinka - dwie pracy w marcu a reszta robi się sama. Nie trzeba podlewać, chuchać, dmuchać.
Kiedy odkrywam róże spod kopców tnę zeszłoroczne pędy na kawałki około 25-30cm długości. Na dole lekko naskrobuję podłużne nacięcia na 3-4cm długości. Później te końce daje w ukorzeniacz do zdrewniałych AB i odkładam do chłodnego pomieszczenia na pół dnia, żeby ukorzeniacz zrobił swoje. Teraz wystarczy wybrać miejsce do posadzenia, preferowane zacienione 3-4 godziny słońca dziennie (nie patelnia) i wkopuje się tak żeby wystawało górne 5cm. Końcówkę należałoby zamalować maścią ogrodniczą i to wszystko. U mnie wszystkie tak się przyjmują. W następnym roku wiosną wystarczy przesadzić gotowe sadzonki na miejsce docelowe. To tylko godzinka - dwie pracy w marcu a reszta robi się sama. Nie trzeba podlewać, chuchać, dmuchać.