Joane pisze: .....Mnie jednak zaintrygowały te ostatnie Masdevallie. Pięknie rozrośnięte. Możesz powiedzieć jak je uprawiasz? Czy wszystkie stoją na jednym miejscu? Jaka temperatura i nasłonecznienie?
Ciekawi mnie to bo wszystkie trzy należą do całkiem odrębnych warunków.
Od ekstrem zimno po temp. zmienne i ciepłe. Jak też od całkowitego cienia po pół cień.
Przypomnę zdjęcia. Będzie jasne o których Masdevalliach mowa:
Długi czas stała u mnie na parapecie okna północno-wschodniego.
Jednak gdy po paru miesiącach takich warunków ani drgnęła w rozwoju ( stan trzech listków się nie zmieniał ). Przestawiłam ją wtedy
na parapet okna balkonowego (półcień po stronie południowo-zach.) Tu w lepszym świetle od razu ruszyła ze wzrostem, co widać na zdj.
Średnia temp. w dzień, gdy jest ciepło na zewnątrz - 20 st. Nocą nieco chłodniej. Ponieważ to chłodolub, w upalne dni powędruje z powrotem na północ.
Masdevallia striatella toleruje temperatury umiarkowane. Stoi obok 'racemosy' na podstawce z mokrym keramzytem.
Ona z kolei jest b. wrażliwa na nawet b. krótki niedobór wody. Zaraz reaguje niewielkim marszczeniem się listków.
Uwielbia postać sobie w wodzie nawet parę godzin i listki nabierają jędrności. Poza tym regularnie nawodniona
bardzo ładnie przyrasta. Lubi delikatne zraszanie. Również stoi w półcieniu.
Masdevallia amabilis alba to typowy chłodolub, więc odpowiadają jej warunki mojego północno-wschodniego pokoju.
Światło słoneczne jest tam tylko o poranku, potem cały dzień jest w cieniu. Temp. w ciepły dzień - ok. 18st.
Lubi mieć wilgotne podłoże z krótkim okresem przeschnięcia, ponieważ grube, sztywne listeczki magazynują wodę.
Na jednym i drugim stanowisku mam b.często rozszczelnione okno, więc wszystkie masdevallie mają zapewniony ruch powietrza.
To tyle Joasiu. Jeśli czegoś nie dopowiedziałam, pytaj.