Faza różana
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Faza różana
Pokłony dla Charlsa Szepnij mu, ze jest piękny, a będzie Ci jeszcze piękniej kwitł.
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Faza różana
Hejka!
W końcu uprawiam ściepstwo różane, nie wypada tak do końca robić za anonim. W zeszłym roku korzystałam bezczelnie z funkijnych, tiepier z różanych - lepiej żeby znałi Jej Gagteczność! W końcu funduszami operują.
Pozdrówka słodko tralalusze
TT ( Twoja Tabi - jak Ci się podoba monogramek, prawie jak trejżyk ).
W końcu uprawiam ściepstwo różane, nie wypada tak do końca robić za anonim. W zeszłym roku korzystałam bezczelnie z funkijnych, tiepier z różanych - lepiej żeby znałi Jej Gagteczność! W końcu funduszami operują.
Pozdrówka słodko tralalusze
TT ( Twoja Tabi - jak Ci się podoba monogramek, prawie jak trejżyk ).
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Faza różana
Hi hi, mnie się monogramek kojarzy z czołgiem
Tabiś, co Ci się pnie po New Dawnie? I gdzie oczami własnemi oglądałaś Marechal Niel?
Tabiś, co Ci się pnie po New Dawnie? I gdzie oczami własnemi oglądałaś Marechal Niel?
Pozdrawiam - BabajAGA
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Faza różana
Ja kocham Charlesa, ale wzajemności. Żadnej! Obok Othella najmniej ciekawa austinka u mnie. Paskudny pokrój, kiepskie kolejne kwitnienie.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Faza różana
[quote="Tabaaza"]Hejka!
A teraz błękit i inna magenta.
NN w kolorze magenta
Witaj Tabi, uwielbiam czytać Twoje opowieści o ogrodzie i roślinach. Lubię także po cichu zaglądać do Twojego ogrodu i podziwiać kompozycje oraz rośliny. Masz piękne różyczki, uwielbiam te w kolorach magenta i właśnie co do tej NN z fotki, to skojarzyły mi się dwie nazwy- Blue Velvet i Waltz Time, zobacz, czy czasem to nie któraś z nich. U mnie taki marnawy jest WT.
A teraz błękit i inna magenta.
NN w kolorze magenta
Witaj Tabi, uwielbiam czytać Twoje opowieści o ogrodzie i roślinach. Lubię także po cichu zaglądać do Twojego ogrodu i podziwiać kompozycje oraz rośliny. Masz piękne różyczki, uwielbiam te w kolorach magenta i właśnie co do tej NN z fotki, to skojarzyły mi się dwie nazwy- Blue Velvet i Waltz Time, zobacz, czy czasem to nie któraś z nich. U mnie taki marnawy jest WT.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7368
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Faza różana
Wiesz czy ta Twoja NN historyczna nie jest przypadkiem różą Kir Royal? Przyglądałam się i ma bardzo podobne kwiaty.
Re: Faza różana
Hejka!
No to wszystkim po kolei. Paputon, chyba ci papnę za ten tank! Róże Marechal Niel widziałam żywcem pod Wurzburgiem ( pierwsze u z umlautem ). Mimo że to Frankonia, kraina win itp. to róża rosła w tzw. ogrodzie zimowym. Wiosna to była, pamiętam duchotę jaka tego dnia panowała na dworze ( po małopolsku - na polu ), jakoś zupełnie mnie nie ciągnęło do tej przeszklonej części domu. Cieniek domowy mi się marzył, coś mokrego do natychmiastowego zaspokojenia pragnienia a nie szklarniowe klimaty, nawet te solidnie wentylowane. No i nie zobaczyłabym Marszałka gdyby nie zapach. Ja tego dziadka wywąchałam! Ma się ten niuch. Wlazłam i od razu wiedziałam że to on, nawet tej śliczniusiej tabliczki nie musiałam czytać. Żywcem to on ma kwiaty blado żółte, o takim chłodnawym odcieniu. Pąki piękne i długie, jak się rozwijają to troszkę podobne do Ilse Krohn Superior. Kwiaty przewisają ale o dziwo, to mu dodaje uroku. W tym samym czasie kwitł w tym ogrodzie zimowym jakiś jaśmin ( nie jaśminowiec ), nie wiem jaki, nie znam się za bardzo na jaśminach, ale tez dawał czadu. Dobrze że tam wszystko było pootwierane na full, bo zapachy mógłyby ubić. I to by było na tyle o Marszałku. Po New Dawn pnie mi się powojnik "Madame Baron Veillard". Pasi mi do różycy bo nie jest, jakby to powiedzieć, bardzo przehybrydyzowany. Raczej spokojnie wyglądająca odmiana, żadnych ekscesów.
Jak focę tę dwójkę to, to różyca zawsze wpycha się pod obiektyw a powojniczek zanika. Tymczasem żywcem to on opanował przetrzeń pomiedzy nią a kolkwicją.
Na zdjęciach jakoś nie udało mi się uchwycić tej ekspansji.
Voneczko, żebym ja wiedziała co to jest. On mi już pod różne różyczki podpadał ale 100% pewności jakoś nie mam. Kwalifikowany jest w grupie róż "może" ( może to a może tamto ). Nie popieraj moich grafomańskich ciągotek, wystarczy że szaleję na forum matecznym.
Walentyno, Mamelon ma koncepcyjny problem różany. Zawrócę Ci głowę na PW.
Deirde , róże "może" to u mnie całkiem spory dział. Ta The Fairy na sterydach wygląda podobnie do Kir Royal ale czy to ona? Mam wrażenie po oblookaniu fotek w sieci że mój egzemplarz ma jednak chłodniejszy odcień, a młode kwiaty są bardziej wypełnione płatkami. Nie jest też aż tak wiotki. To jednak bardziej zdecydowanie krzaczor niż pnącz.
Pozdrówka
K.
No to wszystkim po kolei. Paputon, chyba ci papnę za ten tank! Róże Marechal Niel widziałam żywcem pod Wurzburgiem ( pierwsze u z umlautem ). Mimo że to Frankonia, kraina win itp. to róża rosła w tzw. ogrodzie zimowym. Wiosna to była, pamiętam duchotę jaka tego dnia panowała na dworze ( po małopolsku - na polu ), jakoś zupełnie mnie nie ciągnęło do tej przeszklonej części domu. Cieniek domowy mi się marzył, coś mokrego do natychmiastowego zaspokojenia pragnienia a nie szklarniowe klimaty, nawet te solidnie wentylowane. No i nie zobaczyłabym Marszałka gdyby nie zapach. Ja tego dziadka wywąchałam! Ma się ten niuch. Wlazłam i od razu wiedziałam że to on, nawet tej śliczniusiej tabliczki nie musiałam czytać. Żywcem to on ma kwiaty blado żółte, o takim chłodnawym odcieniu. Pąki piękne i długie, jak się rozwijają to troszkę podobne do Ilse Krohn Superior. Kwiaty przewisają ale o dziwo, to mu dodaje uroku. W tym samym czasie kwitł w tym ogrodzie zimowym jakiś jaśmin ( nie jaśminowiec ), nie wiem jaki, nie znam się za bardzo na jaśminach, ale tez dawał czadu. Dobrze że tam wszystko było pootwierane na full, bo zapachy mógłyby ubić. I to by było na tyle o Marszałku. Po New Dawn pnie mi się powojnik "Madame Baron Veillard". Pasi mi do różycy bo nie jest, jakby to powiedzieć, bardzo przehybrydyzowany. Raczej spokojnie wyglądająca odmiana, żadnych ekscesów.
Jak focę tę dwójkę to, to różyca zawsze wpycha się pod obiektyw a powojniczek zanika. Tymczasem żywcem to on opanował przetrzeń pomiedzy nią a kolkwicją.
Na zdjęciach jakoś nie udało mi się uchwycić tej ekspansji.
Voneczko, żebym ja wiedziała co to jest. On mi już pod różne różyczki podpadał ale 100% pewności jakoś nie mam. Kwalifikowany jest w grupie róż "może" ( może to a może tamto ). Nie popieraj moich grafomańskich ciągotek, wystarczy że szaleję na forum matecznym.
Walentyno, Mamelon ma koncepcyjny problem różany. Zawrócę Ci głowę na PW.
Deirde , róże "może" to u mnie całkiem spory dział. Ta The Fairy na sterydach wygląda podobnie do Kir Royal ale czy to ona? Mam wrażenie po oblookaniu fotek w sieci że mój egzemplarz ma jednak chłodniejszy odcień, a młode kwiaty są bardziej wypełnione płatkami. Nie jest też aż tak wiotki. To jednak bardziej zdecydowanie krzaczor niż pnącz.
Pozdrówka
K.
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Faza różana
Ja Marszałka widziałam pamiętnego 10 kwietnia, w błogiej nieświadomości smoleńskiej, na sławnym berlińskim kiermaszu. Podpędzony był rzecz oczywista, więc zapachu żadnego nie poczułam, i kwiat nieliczny raczej w pąku był, wielkiego wrażenia nie czyniąc. Ale był!!
Pozdrawiam - BabajAGA
Re: Faza różana
Hejka!
Bo pewnikiem sadzonek sprzedażny to był. Ciesz się że podpędzili do fazy kwitnienia bo masz tzw. "zaliczenie". Egzemplarz który dane było mi ujrzeć miał ponad 15 lat. O wymiarach nie zamierzam się dokładniej rozwijać ale to dość duża róża jest. Myślę że zapach to była kwestia pogody, zamkniętego w sumie pomieszczenia ( niby wszystko uchylone i wentylowane ale jednak szklarniowo było ), no i samego rozmiaru róży. Ona po prostu była obsypana i już sama masa kwiatów ostro dawała po nosie. Ta róża jest naprawdę piękna, barwa trochę podobna do Pilgrima, budowa kwiatów - no miodzio. Ale gospodarz mówił że kwitnie u niego tylko raz, długo co prawda, ale raz. No i że pryszcze bez opamiętania ( ale to chyba dlatego że orażeryjnie środowisko ). Za duża ona rośnie żeby ją trzymać w donicy i wynosić na lato, poza tym u nas mogłyby ją załatwić późnowiosenne przymrozki. We frankońskiej szklarni widziałam ją kwitnącą na przełomie kwietnia i maja, u nas pewnikiem kwitłaby w podobnym terminie. Cóż, należy tylko westchnąć i poprosić siły wyższe o zapłacenie rachunku za ogród zimowy.
Bo pewnikiem sadzonek sprzedażny to był. Ciesz się że podpędzili do fazy kwitnienia bo masz tzw. "zaliczenie". Egzemplarz który dane było mi ujrzeć miał ponad 15 lat. O wymiarach nie zamierzam się dokładniej rozwijać ale to dość duża róża jest. Myślę że zapach to była kwestia pogody, zamkniętego w sumie pomieszczenia ( niby wszystko uchylone i wentylowane ale jednak szklarniowo było ), no i samego rozmiaru róży. Ona po prostu była obsypana i już sama masa kwiatów ostro dawała po nosie. Ta róża jest naprawdę piękna, barwa trochę podobna do Pilgrima, budowa kwiatów - no miodzio. Ale gospodarz mówił że kwitnie u niego tylko raz, długo co prawda, ale raz. No i że pryszcze bez opamiętania ( ale to chyba dlatego że orażeryjnie środowisko ). Za duża ona rośnie żeby ją trzymać w donicy i wynosić na lato, poza tym u nas mogłyby ją załatwić późnowiosenne przymrozki. We frankońskiej szklarni widziałam ją kwitnącą na przełomie kwietnia i maja, u nas pewnikiem kwitłaby w podobnym terminie. Cóż, należy tylko westchnąć i poprosić siły wyższe o zapłacenie rachunku za ogród zimowy.
Re: Faza różana
A że też mnie paluchy zaświerzbiły i na różane poletko mnie zaniosło. Wdepnęłam w znajomy ogród i przepadłam. Nie podejrzewałam Cię, Tabi, o 65 odmian róż i to - zważywszy na fazę, w jakiej jesteś -raczej nie koniec. Prywatny wątek różany - oj będzie się działo.
Musiałam koniecznie się wpisać, bo na tym ogromnym forum, łatwo zgubić wątek. I żeby tak nie przychodzić z pustymi rękami, to dla Ciebie "Hella", i biało, i żółte pylniki są, i jak na razie żywotna z niej bestyja.
Musiałam koniecznie się wpisać, bo na tym ogromnym forum, łatwo zgubić wątek. I żeby tak nie przychodzić z pustymi rękami, to dla Ciebie "Hella", i biało, i żółte pylniki są, i jak na razie żywotna z niej bestyja.
Pozdrawiam. Jola.
Re: Faza różana
Hejka!
Fafik, znasz Alcatraz, no powiedz sama - co ja mogę zrobić z podwórkiem?! Iglaczyć bez opamiętania? Wszystko fajnie i cool ale jakoś mi bardziej kolorki paszą niż nasadzenia cmentarne . Niczego w nadmiarze ( no może z wyjątkiem pewnej kłączowej bylinki ), złoty umiar zachować i pomyśleć sobie że ogród miejski, dostosowywać go do otoczenia koniecznie nie trzeba i sadzić to na co ma się fazę. Faza przejdzie, nasadzenia zostaną, ogród ubogacony będzie. Za Helkę dziękuję, ona jest w zeszyciku. Mam dla niej bardzo miłe miejsce, dobre towarzystwo, nie tylko różane. A teraz chciejstwa. Chcę mieć tę różę - William Lobb się zwie.
Nie obchodzi mnie że kwitnie raz, uważam że jak raz ale dobrze to wystarczy!
Tę też chcę, to ledwie rozwinięty Munstead Wood.
Tę też bym chciała ale nie pamiętam co to jest za odmiana. A-tko, to Twoja rączyna ją przytrzymuje, rosła u BC, może pamiętasz co to za jedna!
Pozdrówka
K.
P.S. Fafik ja przeważnie to nie jestem podejrzana, ale we mnie siedzi kawał bardzo podejrzanej.
Fafik, znasz Alcatraz, no powiedz sama - co ja mogę zrobić z podwórkiem?! Iglaczyć bez opamiętania? Wszystko fajnie i cool ale jakoś mi bardziej kolorki paszą niż nasadzenia cmentarne . Niczego w nadmiarze ( no może z wyjątkiem pewnej kłączowej bylinki ), złoty umiar zachować i pomyśleć sobie że ogród miejski, dostosowywać go do otoczenia koniecznie nie trzeba i sadzić to na co ma się fazę. Faza przejdzie, nasadzenia zostaną, ogród ubogacony będzie. Za Helkę dziękuję, ona jest w zeszyciku. Mam dla niej bardzo miłe miejsce, dobre towarzystwo, nie tylko różane. A teraz chciejstwa. Chcę mieć tę różę - William Lobb się zwie.
Nie obchodzi mnie że kwitnie raz, uważam że jak raz ale dobrze to wystarczy!
Tę też chcę, to ledwie rozwinięty Munstead Wood.
Tę też bym chciała ale nie pamiętam co to jest za odmiana. A-tko, to Twoja rączyna ją przytrzymuje, rosła u BC, może pamiętasz co to za jedna!
Pozdrówka
K.
P.S. Fafik ja przeważnie to nie jestem podejrzana, ale we mnie siedzi kawał bardzo podejrzanej.