Gabrysiowe poletko
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
U mnie kopciuszki też są W zeszłym roku zrobiły sobie gniazdo pod dachem i z podwórka obserwowaliśmy jak karmią młode. Na bażanty czaję się z aparatem, ale do tej pory bez sukcesów . W tym roku po raz pierwszy pokazały się gołębie grzywacze (największe z gołębiowatych). Parka ma gdzieś niedaleko gniazdo i często zagląda do naszego ogródka. Udało mi się zrobić im zdjęcie, ale jest dość nieostre .
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Poszłam zobaczyć tego kopciuszka, na razie w książce, kto wie może i u mnie są. Trzeba się będzie rozglądać. Ja mam w okolicy i lasy i pola i domy, więc trochę skrzydlatych jest, ale na co dzień człowiek nie zwraca aż tak uwagi.
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Nie chcę Ci się wcinać w Twój wątek, więc na moim pokażę Wam pewnego jesiennego gościa.
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Wcinaj się, wcinaj nie mam nic naprzeciwko
U nas dzisiaj słoneczko, ja niestety w mieście siedzę, ale może jutro pojadę na wieś. na razie czytam sobie forum i to kusi i to nęci, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy brak
Na wstępie wymyśliłam, że wywalę do końca tuje spod płotu z tej wilgotnej strony i posadzę tam żywopłot z choiny kanadyjskiej, wyczytałam, że one lubią cień i wilgoć a ja z tej strony tak mam. Niestety nie wiem kiedy mi się uda to zrealizować bo płot ma 33 m, w narożnikach rosną świerk mający spokojnie 6-7m, więc jego wolałabym nie wycinać w drugim tuja Brabant mająca jakieś 3m, też wolałabym jej nie ruszać, no ale pas pomiędzy nimi do zagospodarowania. Z 2/3 wycięłam tuje w zeszłym roku, bo i tak dokonałyby żywota swego sądząc po tym jak wyglądały. Zostało chyba 7 czy 8 tych tuj. W zależności od źródła wyczytałam, że te choiny sadzi się co 0,5-1,5 (i bądź tu mądry), ale jak nic to ładnych parę stówek, więc nie wiem czy to będzie teraz czy raczej bliżej jesieni. Coby jednak nie mówić jakiś plan zagospodarowania terenu powoli zaczyna się kształtować, więc jest nadzieja, że jeszcze trochę, a może będę mogła usunąć z tytułu wątku jego drugą część
pomiędzy czytaniem a oddawaniem się innym mniej lub bardziej przyjemnym czynnościom dnia codziennego zrobiłam porządek z pomidorkami, które tfu tfu rosną jak burza.
U nas dzisiaj słoneczko, ja niestety w mieście siedzę, ale może jutro pojadę na wieś. na razie czytam sobie forum i to kusi i to nęci, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy brak
Na wstępie wymyśliłam, że wywalę do końca tuje spod płotu z tej wilgotnej strony i posadzę tam żywopłot z choiny kanadyjskiej, wyczytałam, że one lubią cień i wilgoć a ja z tej strony tak mam. Niestety nie wiem kiedy mi się uda to zrealizować bo płot ma 33 m, w narożnikach rosną świerk mający spokojnie 6-7m, więc jego wolałabym nie wycinać w drugim tuja Brabant mająca jakieś 3m, też wolałabym jej nie ruszać, no ale pas pomiędzy nimi do zagospodarowania. Z 2/3 wycięłam tuje w zeszłym roku, bo i tak dokonałyby żywota swego sądząc po tym jak wyglądały. Zostało chyba 7 czy 8 tych tuj. W zależności od źródła wyczytałam, że te choiny sadzi się co 0,5-1,5 (i bądź tu mądry), ale jak nic to ładnych parę stówek, więc nie wiem czy to będzie teraz czy raczej bliżej jesieni. Coby jednak nie mówić jakiś plan zagospodarowania terenu powoli zaczyna się kształtować, więc jest nadzieja, że jeszcze trochę, a może będę mogła usunąć z tytułu wątku jego drugą część
pomiędzy czytaniem a oddawaniem się innym mniej lub bardziej przyjemnym czynnościom dnia codziennego zrobiłam porządek z pomidorkami, które tfu tfu rosną jak burza.
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Dwa lata temu, zaraz na początku naszej przygody z ogrodem, też bawiliśmy się tujami. To co w nim zastaliśmy zupełnie nie pasowało do naszej wizji. Tak więc przesadzaliśmy, dosadzaliśmy, robiliśmy małą rewolucję. Trochę to trwało, ale warto było. Trzymam kciuki za Twoje plany.
A pomidorki, jak rosną, to chyba dobrze?
A pomidorki, jak rosną, to chyba dobrze?
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
No my tuje wsadziliśmy sobie sami i gdyby one się sprawdziły to pewnie by tak zostało. Niestety, ale zimą to masakra bo oblepione śniegiem się wykładają, zanim potem się wyprostują, podcinać to trzeba, a trzeba przyznać, że urodziwe nie są, tak więc więcej zachodu niż to warte. I dzisiaj tak czytając spodobały mi się te choiny, potem pod nimi można by może zrobić rabatkę z host, które uwielbiam i z którymi mam nadzieję się jeszcze zobaczyć, a mam/miałam kilkanaście odmian. Niestety jakie to odmiany nie wiem, bo do czasu forum nie zwracałam uwagi, aby zapamiętywać nazwy. Chociaż czasami by się przydało, szczególnie, że funkie mają różne wysokości, na szczęście u mnie większość jest podobnych wymiarów, trzy wyższe posadziłam osobno, więc mam nadzieję, że z ponownym ich usadzeniem nie będę miała za dużo kłopotu.
A pomidorki pewnie, że dobrze jak rosną, ja tylko ich przechwalić nie chcę, bo mi jeszcze zastrajkują
A pomidorki pewnie, że dobrze jak rosną, ja tylko ich przechwalić nie chcę, bo mi jeszcze zastrajkują
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Ok, to ja Ci pomogę. Ależ paskudne masz te pomidory
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
No to i ja wreszcie trafiłam do Ciebie Ale wstępna to Ty wcale nie jesteś , zdjęcia roślinek wspaniałe i trzymam kciuki, żeby jednak pokazało się ich jak najwiecej.
Dzisiaj pogoda zapowiada się piękna więc na pewno jakaś hosta uśmiechnie się do Ciebie
Dzisiaj pogoda zapowiada się piękna więc na pewno jakaś hosta uśmiechnie się do Ciebie
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Nie żebym chciała Cię zniechęcać, ale miałam doświadczenie z choiną kanadyjską. Posadziłam roślinkę i przez wiele lat praktycznie nic się z nią nie działo, prawie nie przyrastała. W końcu uschła. Oby Tobie lepiej się udało.
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Witaj Renato w mych skromnych zachwaszczonych progach.
Może miała za sucho ? Rosła w wilgotnym miejscu ? No za szybko to one nie rosną docelowa wysokość 10m po 30 latach. No na tych 10 to mi aż tak bardzo nie zależy, ale ze dwa to by dobrze było. Wprawdzie sąsiedzi od tej strony są spokojni i żyjemy we wzgl. zgodzie, ale wiadomo, że każdy szuka odrobiny prywatności. No i ja szukam czegoś co zasłoni płot, niekoniecznie w formie żywopłotu, na miejsce wilgotne i zacienione.
Pomidorki coś osłabły po przesadzeniu, ale już ja im dam
W sobotę wpadłam na chwilę do stonki i kupiłam dwa rojniki (leżały takie samotne, no nie mogłam ich tam zostawić) i teraz myślę jak je i gdzie je. Kupiłam też liatrę niestety była tylko biała i nie wiem czemu kupiłam tylko jedną paczkę, z nią wiem mniej więcej co zrobię pójdzie na "motylkową" rabatkę, na razie zbieram na nią roślinki. Mam już oczywiście budleję, teraz doszła liatra na razie biała. Na pewno dokupię fioletową, myślę też o rudbekiach, jeżówkach, może krwawnik, lawenda hmmmm i nie wiem co jeszcze do końca, na razie się tworzy w głowie.
Jeszcze z nieprzemyślanych zakupów 3 szt. winorośli dzisiaj w OBI z nimi to już kompletnie nie wiem co zrobię w sensie gdzie wsadzę, chociaż, chociaż coś mi się roi.
Niestety ostatni weekend jak na złość był mokry, więc z prac udało mi się jedynie podsypać trochę krzaki nawozem. Przesadziłam tez dwie róże do donic, bo tam gdzie do tej pory rosły będzie robiony taras, jak już będzie on zrobiony pójdą sobie gdzieś koło niego na stałe o ile przeżyją te zabiegi. Niestety jedna z nich nie wygląda dobrze, ale już mnie tak kiedyś chciała oszukać, wyglądało, że już po niej, ale po brutalnym cięciu porosła i to jak więc może i teraz. Dzisiaj dokupiłam ziemię i jutro albo pojutrze zabieram się za trzecią różę. Udało mi się też odnaleźć powojniki i z czego się bardzo cieszę dotarłam do (na razie trzech) host i żyją one żyją Niestety one też na razie muszą powędrować do pojemników, bo ta część działki będzie podniesiona i to sporo, ale potem tam wrócą i dostana nowe koleżanki.
Może miała za sucho ? Rosła w wilgotnym miejscu ? No za szybko to one nie rosną docelowa wysokość 10m po 30 latach. No na tych 10 to mi aż tak bardzo nie zależy, ale ze dwa to by dobrze było. Wprawdzie sąsiedzi od tej strony są spokojni i żyjemy we wzgl. zgodzie, ale wiadomo, że każdy szuka odrobiny prywatności. No i ja szukam czegoś co zasłoni płot, niekoniecznie w formie żywopłotu, na miejsce wilgotne i zacienione.
Pomidorki coś osłabły po przesadzeniu, ale już ja im dam
W sobotę wpadłam na chwilę do stonki i kupiłam dwa rojniki (leżały takie samotne, no nie mogłam ich tam zostawić) i teraz myślę jak je i gdzie je. Kupiłam też liatrę niestety była tylko biała i nie wiem czemu kupiłam tylko jedną paczkę, z nią wiem mniej więcej co zrobię pójdzie na "motylkową" rabatkę, na razie zbieram na nią roślinki. Mam już oczywiście budleję, teraz doszła liatra na razie biała. Na pewno dokupię fioletową, myślę też o rudbekiach, jeżówkach, może krwawnik, lawenda hmmmm i nie wiem co jeszcze do końca, na razie się tworzy w głowie.
Jeszcze z nieprzemyślanych zakupów 3 szt. winorośli dzisiaj w OBI z nimi to już kompletnie nie wiem co zrobię w sensie gdzie wsadzę, chociaż, chociaż coś mi się roi.
Niestety ostatni weekend jak na złość był mokry, więc z prac udało mi się jedynie podsypać trochę krzaki nawozem. Przesadziłam tez dwie róże do donic, bo tam gdzie do tej pory rosły będzie robiony taras, jak już będzie on zrobiony pójdą sobie gdzieś koło niego na stałe o ile przeżyją te zabiegi. Niestety jedna z nich nie wygląda dobrze, ale już mnie tak kiedyś chciała oszukać, wyglądało, że już po niej, ale po brutalnym cięciu porosła i to jak więc może i teraz. Dzisiaj dokupiłam ziemię i jutro albo pojutrze zabieram się za trzecią różę. Udało mi się też odnaleźć powojniki i z czego się bardzo cieszę dotarłam do (na razie trzech) host i żyją one żyją Niestety one też na razie muszą powędrować do pojemników, bo ta część działki będzie podniesiona i to sporo, ale potem tam wrócą i dostana nowe koleżanki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Jeżeli Twoje hosty żyja to moje może też. Muszę do nich dziś zajrzeć. Dokupiłam dwie nowe to im dosadzę towarzystwo.
Re: Złe dobrego początki
Żyją, żyją.
Pojutrze jadę na wieś i posiedzę tam do końca tygodnia, więc mam nadzieję, że co nieco zrobię.
Pojutrze jadę na wieś i posiedzę tam do końca tygodnia, więc mam nadzieję, że co nieco zrobię.
Re: Złe dobrego początki
Jak miło czytać o zakupowych szaleństwach innych, bo od razu i ja mam wytłumaczenie, że nie tylko ja
Tak trzymaj i chwal się nowościami
Tak trzymaj i chwal się nowościami
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Złe dobrego początki
Wszystkie moje hosty dały radę! Czekamy na zdjęcia owoców znojnej pracy
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Złe dobrego początki
Na pewno Ci się uda. Zapowiadają ciepły weekend.Kroma pisze:Żyją, żyją.
Pojutrze jadę na wieś i posiedzę tam do końca tygodnia, więc mam nadzieję, że co nieco zrobię.
A co do tych nieprzemyślanych zakupów, to witaj w klubie. Mam podobne doświadczenia. Najpierw obiecuję sobie, że już nie, na pewno nic nie kupię. Potem, że ok, ale tylko jedną roślinkę. Kończy się na tym, że po dwie lub trzy różnego rodzaju. A potem mam kłopot, gdzie to wsadzić?
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2