Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Magdo, carexów kupować już nie będę. Kupiłam Luzulę, zobaczymy jak sobie poradzi, tylko że ona do cienia.
Na miskanty jeszcze czekam, nie tracę nadziei, choć jest coraz wątlejsza. Trudno mi się pogodzić z tym że nie zdążyłam się nacieszyć a już nie mam.
Elwi, skarlały mi tulipany zeszłoroczne, które nie były wykopywane. Za to wykopywane są często tylko liśćmi bez kwiatów.
Zauważyłaś mojego świra kolorystycznego Ale w tym roku wkradł się bolesny akcent kolorystyczny...ale o tym za chwilkę.
O sprzątaniu to mi nawet nie przypominaj, zaraz mnie plecy bolą
Brachytricha obok trzcinników stała się moją ulubioną trawą. Rusza szybko i ma w nosie mrozy.
Dziś ciężko pracowałam nad donicowym frontem, przy okazji upolowałam kilka futerek. Dzieliłam też żurawki i wymieniłam przemarzniętą hortensję na taką która daje nadzieję.
Ale pismo obrazkowe mówi samo za siebie. Zapraszam
Resztę zdjęć na jutro
Na miskanty jeszcze czekam, nie tracę nadziei, choć jest coraz wątlejsza. Trudno mi się pogodzić z tym że nie zdążyłam się nacieszyć a już nie mam.
Elwi, skarlały mi tulipany zeszłoroczne, które nie były wykopywane. Za to wykopywane są często tylko liśćmi bez kwiatów.
Zauważyłaś mojego świra kolorystycznego Ale w tym roku wkradł się bolesny akcent kolorystyczny...ale o tym za chwilkę.
O sprzątaniu to mi nawet nie przypominaj, zaraz mnie plecy bolą
Brachytricha obok trzcinników stała się moją ulubioną trawą. Rusza szybko i ma w nosie mrozy.
Dziś ciężko pracowałam nad donicowym frontem, przy okazji upolowałam kilka futerek. Dzieliłam też żurawki i wymieniłam przemarzniętą hortensję na taką która daje nadzieję.
Ale pismo obrazkowe mówi samo za siebie. Zapraszam
Resztę zdjęć na jutro
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Grzebałam w poszukiwaniu informacji na temat mrozoodporności miskantów i już wiem, co należy sadzić, żeby przetrwało nawet w tak ekstremalnych warunkach, jakie były tej zimy.
Otóż należy szukać mieszańców miskanta chińskiego i cukrowego.
Są mrozoodporne, prawie jak miskant cukrowy, ale zachowują kępiasty pokrój, jak miskant chiński - same zalety.
No i było nie było - takie odmiany u mnie przetrwały, np. miskant ,,Giganteus".
Przetrwały także w większości miskanty chińskie, już widzę młode pędy wychodzące od korzeni.
Poczekaj jeszcze trochę, zrobi się cieplej, na pewno i Twoje pokażą życie.
Otóż należy szukać mieszańców miskanta chińskiego i cukrowego.
Są mrozoodporne, prawie jak miskant cukrowy, ale zachowują kępiasty pokrój, jak miskant chiński - same zalety.
No i było nie było - takie odmiany u mnie przetrwały, np. miskant ,,Giganteus".
Przetrwały także w większości miskanty chińskie, już widzę młode pędy wychodzące od korzeni.
Poczekaj jeszcze trochę, zrobi się cieplej, na pewno i Twoje pokażą życie.
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilku kochana, czy ja już Ci mówiłam że masz zaje... fajne te donice (ehm, to nawet już nie donice ale mini rabatki) murowane z tych cegieł Oj można tam sobie poszaleć Teraz masz tam bratki i tulipki, a jest już zamysł na lato?
Z moją chęcią ciągłych zmian to dałabym się pokrajać za taką miejscówkę którą można by co rok zmieniać wedle upodobań Jednak donice to nie to samo, tam nie można porobić takich fajowskich kompozycji. Ech, ale jak się nie ma co się lubi...
Kociaki cudne, mogę je oglądać zawsze i wszędzie, o każdej porze i w każdej pozie
P.S.
Wracam jeszcze pochwalić hortensję, zapączkowana cudnie, będziemy piszczały z radochy jak nam zakwitną
Z moją chęcią ciągłych zmian to dałabym się pokrajać za taką miejscówkę którą można by co rok zmieniać wedle upodobań Jednak donice to nie to samo, tam nie można porobić takich fajowskich kompozycji. Ech, ale jak się nie ma co się lubi...
Kociaki cudne, mogę je oglądać zawsze i wszędzie, o każdej porze i w każdej pozie
P.S.
Wracam jeszcze pochwalić hortensję, zapączkowana cudnie, będziemy piszczały z radochy jak nam zakwitną
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolcia jak to sie stało że ja dopiero teraz dotarłam do twojego nowo otwartego wątku
Pięknie masz i te łany tulipanków super
Pięknie masz i te łany tulipanków super
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Piękne kompozycje donicowo-wiaderkowo-konewkowe powstały. A futrzane rudaski tylko dodają uroku Ogrom prac już za Tobą, ale i przed pewnie jeszcze niemało? Hortensja pnąca wspina się po pniu drzewa? Na pewno jej to odpowiada A o plecy dbaj, jeszcze się przydadzą.
- jolcia1212
- 500p
- Posty: 930
- Od: 8 gru 2009, o 21:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu
melduję się i ja w nowym wątku. Widzę sporo nowych zmian poczynionych w ciągu ostatniego sezonu. Twój ogród dojrzewa i jest z nim tak jak z winem...
Futrzaki do ukochania, rozumiem że problem nornic Cię nie dotyczy...
Tulipany zajefajne, też mam zamiar jesienią zaplanować ich większą ilość. A jak przezimowała Twoja Santolina? Moja troszkę oberwała ale odbija z jednej strony, więc mam nadzieję że się wyrówna.
melduję się i ja w nowym wątku. Widzę sporo nowych zmian poczynionych w ciągu ostatniego sezonu. Twój ogród dojrzewa i jest z nim tak jak z winem...
Futrzaki do ukochania, rozumiem że problem nornic Cię nie dotyczy...
Tulipany zajefajne, też mam zamiar jesienią zaplanować ich większą ilość. A jak przezimowała Twoja Santolina? Moja troszkę oberwała ale odbija z jednej strony, więc mam nadzieję że się wyrówna.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Trzeba przyznać, że masz trochę tych futer Naliczyłam cztery sztuki. Ciekawa jestem jak się dogaduj Twoje futrzane towarzystwo? Psy nie urządzają sobie polowania? Ja bardzo chciałabym kota, ale mam posokowca, który nie bardzo lubi koty i ciągle mam obawy, czy nie narobię zamieszania w rodzinie? Mój M o kocie nawet słyszeć nie chce i jak na razie w tym względzie jest nieustępliwy
Tulipany się rozkręcają powoli, ale teraz ma być ciepło, więc pewnie lada moment zakwitną wszystkie. Potem zaczną Rh. U mnie już powoli zaczynają, a dzisiejsze opady deszczu na pewno przyspieszą rozwijanie kwiatów
Tulipany się rozkręcają powoli, ale teraz ma być ciepło, więc pewnie lada moment zakwitną wszystkie. Potem zaczną Rh. U mnie już powoli zaczynają, a dzisiejsze opady deszczu na pewno przyspieszą rozwijanie kwiatów
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11832
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu zamiast biec do ogrodu, podziwiam twój. Tulipany bardzo rozświetlają rabaty. Białe przed brzozą śliczne. Chłodne dni świetnie działają na tulipany, długo kwitną. Duże donice z tulipanami i bratkami (fiołkami?) doskonale wyglądają. Kompozycje w aluminiowych naczyniach wspaniałe. Czy to kopytnik z różowymi tulipanami. Rabatę z ostnicą wysoką, będę podglądać szczególnie, zrobiłam podobną, tylko przed młodymi hortensjami. Morning Light u mnie też nie rusza. Jeszcze nie wyrzucam, ale mała nadzieja, że odbije. Futrzaki pomiziaj. Bardzo mi brakuje zwierząt u siebie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Na trochę zamknęłam się w sobie Wczorajszy grad zniszczył moje łany tulipanów. Wyglądają smętnie, sporo jest połamanych...
Zdjęcia tulipanowe będą więc archiwalne, z dnia przed nawałnicą.
Ale tradycyjnie najpierw odpowiedzi.
Magdo ciekawe rzeczy piszesz o tych miskantach. Jakoś nie wgłębiałam się w temat. Zawsze mi się wydawało że wszystkie miskanty są mrozoodporne. Z pewnością przetrwał Malepartus i Fountaine oraz jeden zebrinus. Nie widzę Rot Feder ani Variegatusa. To samo Morning Light, ale czekam cierpliwie. Myślę że na podsumowanie to jeszcze tydzień, dwa potrzebuję
Sweetdaisy, och nie tylko tobie podobają się moje donice, ja też je uwielbiam Choć jeszcze nie wszystkie obsadzone. Nie masz pojęcia jakie gigantyczne masy ziemi wchodzą do takiej donicy
W donicach na froncie mam tulipany, bratki, carex variegata, hortensję Polar Bear - na razie jedną ale chcę dosadzić jeszcze dwie. Są też rozplenice Hameln oraz rozplenica słoniowa Vertigo.
A ciekawa jestem jaki ty miałabyś pomysł na kompozycje? Słońce jest tam dopiero późnym popołudniem.
Kociaki niestety nie są chętne do pozowania, robię co mogę ale różne efekty mych starań
Na pnącą hortensję już się bardzo cieszę. Twoja pewnie będzie startować szybciej, bo moja jest w niemal całkowitym cieniu. Nie mogę się doczekać.
Filemonku, najważniejsze że dotarłaś. Jak tam zdrówko?
Tulipany już nie takie urocze, strzepane przez grad i ulewę...ale jeszcze kilka zdjęć mam to może dziś zdążę wkleić zanim usnę, bo jestem tak zmęczona po jodze że ledwie ekran widzę
Iwonko, kompozycje powstały z tego co miałam, naprędce, ale bardzo się cieszę że ci się podobają. Jeszcze nie jestem w tym biegła ale zamierzam dzielnie ćwiczyć
Pracy w ogrodzie dużo, nawet połowy jeszcze nie zagospodarowałam, poza tym ciągle coś zmieniam. Doskonałe pomysły okazują się niewypałami i prowadzą do kolejnych zmian. żeby posadzić jedną roślinę, często przesadzam trzy inne
Hortensja wspina się po sośnie. Świetnie jej idzie. To najstarsza pnąca hortensja. Mam jeszcze 3 młodziaki i rozwarkę japońską. Niestety rozwarka rośnie bardzo powoli. Już straciłam nadzieję że kiedyś będzie pnąca.
Jolcia, fajnie że zajrzałaś. Ogród, jak każdy, zmienia się wraz z dojrzałością ogrodnika no i przede wszystkim, jego siłami
Co do nornic, to tylko mały pies na nie poluje, u reszty jakoś nie zauważyłam zainteresowania.
Santolina, że tak powiem, fifty - fifty. Czyli przeżyły chyba trzy sztuki, które były okryte agro, przy okazji okrywania carexów The Beatles. Wniosek , opłaca się okrywać. Myślę że twoja santolina szybko wyrówna straty.
Dorotko masz racje, futerek ci u mnie dostatek. Z matematyki piątka z plusem Dobrze się doliczyłaś. Mogę tylko dodać że jeszcze jest jedno zwierzątko, łyse niestety Mianowicie wąż zbożowy,albinos. Chyba już kiedyś pokazywałam. Takie małe zoo...
Psy i koty świetnie się dogadują, nie ma problemu. Koty bardzo interesują się wężem i chętnie siedzą na terrarium i obserwują. Wąż nie jest im dłużny i zbliża się do nich, tak że dzieli je tylko szyba, i wzajemnie mierzą się wzrokiem. Nie będę jednak sprawdzać co by było gdyby.....
Twój mąż może mieć jednak rację nie godząc się na kota. Posokowce chyba trudno zaprzyjaźniają się z kotami. Z drugiej strony, na to nie ma reguły. Dopóki się nie spróbuje, to nie wiadomo jak się będą do siebie odnosić. Wiele też zależy od wieku zwierząt, które mają się zaprzyjaźnić.
Twoje rododendrony zaczynają kwitnąć? ciekawe jakie odmiany. U mnie Cunninghams White i Blue Tit zakwitły. Reszta jest czerwcowa.
Soniu, miło że zaglądasz. Niestety tulipany potargane i połamane. Muszę teraz skupić uwagę na innych roślinach, żeby mnie żal nie zabił
Takie tam sobie układam kompozycje, z tego co mam. I owszem dobrze dojrzałaś, jest też kopytnik, w oczekiwaniu na posadzenie na przedogrodzie.
Brachytrichę posadziłaś przed hortensjami? To mam nadzieję że te hortensje będą wysokie, bo u mnie ta trawa jak zakwitnie to sięga 80 cm. Jest na tyle gęsta że niewiele wystaje spoza niej. Ja za nią mam pnące róże. One dają radę się wychylić. Będziemy zatem porównywać efekty prac.
Morning Light musi odbić. Nie widzę innej możliwości. Tak lubię tę trawę...
Dobra, trochę się rozpisałam a przecież najważniejsze to fotki
Zdjęcia tulipanowe będą więc archiwalne, z dnia przed nawałnicą.
Ale tradycyjnie najpierw odpowiedzi.
Magdo ciekawe rzeczy piszesz o tych miskantach. Jakoś nie wgłębiałam się w temat. Zawsze mi się wydawało że wszystkie miskanty są mrozoodporne. Z pewnością przetrwał Malepartus i Fountaine oraz jeden zebrinus. Nie widzę Rot Feder ani Variegatusa. To samo Morning Light, ale czekam cierpliwie. Myślę że na podsumowanie to jeszcze tydzień, dwa potrzebuję
Sweetdaisy, och nie tylko tobie podobają się moje donice, ja też je uwielbiam Choć jeszcze nie wszystkie obsadzone. Nie masz pojęcia jakie gigantyczne masy ziemi wchodzą do takiej donicy
W donicach na froncie mam tulipany, bratki, carex variegata, hortensję Polar Bear - na razie jedną ale chcę dosadzić jeszcze dwie. Są też rozplenice Hameln oraz rozplenica słoniowa Vertigo.
A ciekawa jestem jaki ty miałabyś pomysł na kompozycje? Słońce jest tam dopiero późnym popołudniem.
Kociaki niestety nie są chętne do pozowania, robię co mogę ale różne efekty mych starań
Na pnącą hortensję już się bardzo cieszę. Twoja pewnie będzie startować szybciej, bo moja jest w niemal całkowitym cieniu. Nie mogę się doczekać.
Filemonku, najważniejsze że dotarłaś. Jak tam zdrówko?
Tulipany już nie takie urocze, strzepane przez grad i ulewę...ale jeszcze kilka zdjęć mam to może dziś zdążę wkleić zanim usnę, bo jestem tak zmęczona po jodze że ledwie ekran widzę
Iwonko, kompozycje powstały z tego co miałam, naprędce, ale bardzo się cieszę że ci się podobają. Jeszcze nie jestem w tym biegła ale zamierzam dzielnie ćwiczyć
Pracy w ogrodzie dużo, nawet połowy jeszcze nie zagospodarowałam, poza tym ciągle coś zmieniam. Doskonałe pomysły okazują się niewypałami i prowadzą do kolejnych zmian. żeby posadzić jedną roślinę, często przesadzam trzy inne
Hortensja wspina się po sośnie. Świetnie jej idzie. To najstarsza pnąca hortensja. Mam jeszcze 3 młodziaki i rozwarkę japońską. Niestety rozwarka rośnie bardzo powoli. Już straciłam nadzieję że kiedyś będzie pnąca.
Jolcia, fajnie że zajrzałaś. Ogród, jak każdy, zmienia się wraz z dojrzałością ogrodnika no i przede wszystkim, jego siłami
Co do nornic, to tylko mały pies na nie poluje, u reszty jakoś nie zauważyłam zainteresowania.
Santolina, że tak powiem, fifty - fifty. Czyli przeżyły chyba trzy sztuki, które były okryte agro, przy okazji okrywania carexów The Beatles. Wniosek , opłaca się okrywać. Myślę że twoja santolina szybko wyrówna straty.
Dorotko masz racje, futerek ci u mnie dostatek. Z matematyki piątka z plusem Dobrze się doliczyłaś. Mogę tylko dodać że jeszcze jest jedno zwierzątko, łyse niestety Mianowicie wąż zbożowy,albinos. Chyba już kiedyś pokazywałam. Takie małe zoo...
Psy i koty świetnie się dogadują, nie ma problemu. Koty bardzo interesują się wężem i chętnie siedzą na terrarium i obserwują. Wąż nie jest im dłużny i zbliża się do nich, tak że dzieli je tylko szyba, i wzajemnie mierzą się wzrokiem. Nie będę jednak sprawdzać co by było gdyby.....
Twój mąż może mieć jednak rację nie godząc się na kota. Posokowce chyba trudno zaprzyjaźniają się z kotami. Z drugiej strony, na to nie ma reguły. Dopóki się nie spróbuje, to nie wiadomo jak się będą do siebie odnosić. Wiele też zależy od wieku zwierząt, które mają się zaprzyjaźnić.
Twoje rododendrony zaczynają kwitnąć? ciekawe jakie odmiany. U mnie Cunninghams White i Blue Tit zakwitły. Reszta jest czerwcowa.
Soniu, miło że zaglądasz. Niestety tulipany potargane i połamane. Muszę teraz skupić uwagę na innych roślinach, żeby mnie żal nie zabił
Takie tam sobie układam kompozycje, z tego co mam. I owszem dobrze dojrzałaś, jest też kopytnik, w oczekiwaniu na posadzenie na przedogrodzie.
Brachytrichę posadziłaś przed hortensjami? To mam nadzieję że te hortensje będą wysokie, bo u mnie ta trawa jak zakwitnie to sięga 80 cm. Jest na tyle gęsta że niewiele wystaje spoza niej. Ja za nią mam pnące róże. One dają radę się wychylić. Będziemy zatem porównywać efekty prac.
Morning Light musi odbić. Nie widzę innej możliwości. Tak lubię tę trawę...
Dobra, trochę się rozpisałam a przecież najważniejsze to fotki
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11832
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu rododendrony już takie kolorowe. Przykro z powodu strat po gradobiciu. U mnie na razie ostnica zwykła przed hortensjami, ale kto wie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj Jolu,u mnie dzisiaj był grad i też zniszczył wszystkie tulipany ,zostały tylko te które jeszcze nie zakwitły,liście z drzew porozrzucane na ziemi ,nie wiem co z owocówką ,właśnie kwitła borówka amerykańska ,no i małe agreściki już były,nie było mnie w domu w tym czasie ,ale teraz o Twoim ogrodzie bo jest cudowny ,przedogródek tak pięknie wygląda dopieszczony kwiatami i dodatkami a i w dużym ogrodzie tyle tulipanów i rododendrony kwitną ,piszesz,że tulipany zniszczył grad,ale na to miejsce wejdą inne kwiatuszki i znowu będzie super wyglądało,pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilku!
Jakie ładne połączenie tulipanów purpurowych z kremowymi .
I to fioletowe wojsko też mi się podoba.
Cholery można dostać z tymi wariacjami pogody .
Jak nie zima to susza, a na dodatek niewczesne przymrozki czy gradobicie.
Rozumiem Twój żal i bezsilną złość. A ja tak marzę o deszczu...
Ja się też zniechęciłam (lub jestem na dobrej drodze do zniechęcenia) pewnymi roślinami. Już po raz trzeci odbudowuję stan posiadania zawilców japońskich i tojeści orszelinowatej. Z trawami też krucho.
Jeśli miskanty nie odbiją to im grzecznie podziękuję i skupię się na stipach i moliniach.
Za to Twoja kocia sesja fantastyczna . Ale nie podejmuję się zgadnąć, który tak pięknie pozował.
! To za Twoją nierówną walkę z żywiołami - Jagi
Jakie ładne połączenie tulipanów purpurowych z kremowymi .
I to fioletowe wojsko też mi się podoba.
Cholery można dostać z tymi wariacjami pogody .
Jak nie zima to susza, a na dodatek niewczesne przymrozki czy gradobicie.
Rozumiem Twój żal i bezsilną złość. A ja tak marzę o deszczu...
Ja się też zniechęciłam (lub jestem na dobrej drodze do zniechęcenia) pewnymi roślinami. Już po raz trzeci odbudowuję stan posiadania zawilców japońskich i tojeści orszelinowatej. Z trawami też krucho.
Jeśli miskanty nie odbiją to im grzecznie podziękuję i skupię się na stipach i moliniach.
Za to Twoja kocia sesja fantastyczna . Ale nie podejmuję się zgadnąć, który tak pięknie pozował.
! To za Twoją nierówną walkę z żywiołami - Jagi
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jola, naprawiam swoje ogromne zaniedbanie i wpisuję sobie twój nowy wątek do ulubionych. Tak "często" bywam ostatnio na FO, że wszystko mi umyka.
Miałam już pisać, że szykuje ci się prawdziwa burza kwitnień i doczytałam w ostatnim poście, że miałaś gradobicie. Rozumiem twój ból
Kociak - mistrzostwo świata
Miałam już pisać, że szykuje ci się prawdziwa burza kwitnień i doczytałam w ostatnim poście, że miałaś gradobicie. Rozumiem twój ból
Kociak - mistrzostwo świata