SZKODNIKI róż
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1256
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: SZKODNIKI róż
Jeśli masz nieogrodzoną działkę to mogły być sarny. Uwielbiają róże a szczególnie pączki.
Można je zidentyfikować po śladach raciczek.
Można je zidentyfikować po śladach raciczek.
Pozdrawiam. Sławka
-
- 100p
- Posty: 175
- Od: 5 lip 2011, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Żary - lubuskie
Re: SZKODNIKI róż
Tak to chyba sarny a działka z jednej strony faktycznie nie ogrodzona. Podjadły sobie jeszcze czubki winorośli i aktinidii.
Dziękuję za odpowiedź - pozdrawiam.
Dziękuję za odpowiedź - pozdrawiam.
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: SZKODNIKI róż
Uroczyście oświadczam, że ćma bukszpanowa żre nie tylko bukszpany
Skonsumowała połowę mojej róży i połowę przepięknej pnącej sąsiada
Wiem na 100% że to ćmy robota, bo u nas inwazja była, deptaliśmy po motylach tej ćmy, tyle tego było.
Oglądając zniszczenia doszłam do wniosku, że przędziorek do spółki z mszycą, plamistością i mączniakiem to mały pikuś w porównaniu do tej ćmy. Przyszły sezon to będzie koszmar
Skonsumowała połowę mojej róży i połowę przepięknej pnącej sąsiada
Wiem na 100% że to ćmy robota, bo u nas inwazja była, deptaliśmy po motylach tej ćmy, tyle tego było.
Oglądając zniszczenia doszłam do wniosku, że przędziorek do spółki z mszycą, plamistością i mączniakiem to mały pikuś w porównaniu do tej ćmy. Przyszły sezon to będzie koszmar
-
- 100p
- Posty: 115
- Od: 30 gru 2014, o 23:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: SZKODNIKI róż
Dziś wyszłam ciąć róże,zawsze tnę po pierwszym ociepleniu,niestety trzy krzaki wyciągnęłam bez korzeni z ziemi.Stare,dorodne krzaczki CPM,NN i Baronesse poszły do różanego raju.Nie wiem jeszcze ile takich będzie,bo nie wszystkie zdążyłam przyciąć.Wróciłam do domu i ryczałam jak głupia,tak mi było żal.Nie mam pomysłu co robić z tymi okropnymi myszorami. Co roku cos jest obgryzione.Straciłam już w ten sposób 6 róż.Może ktoś zna sposób żeby temu zaradzić.
Kasia
Re: SZKODNIKI róż
Bardzo trudna sprawa, ja tak w zeszłym roku straciłem 2 róże i prawie straciłem gruszę (tą udało się uratować sadząc głębiej z kikutem zamiast korzenia ... jakimś cudem zdołała się zregenerować, ale błotko zamiast gleby miała codziennie). Świece - pupa. Karbid - pupa. Zapachowe odstraszacze - pupa. Może jedynie pułapki albo trutki by się jako tako nadały.
Szkodnik na róży
Ktoś wie co to za szkodnik?
https://i.imgur.com/ocqM5AL.jpeg
Rozmiar zdjęcia niezgodny z regulaminem. Maksymalne wymiary to 900x600
dorotka350
https://i.imgur.com/ocqM5AL.jpeg
Rozmiar zdjęcia niezgodny z regulaminem. Maksymalne wymiary to 900x600
dorotka350
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1256
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: SZKODNIKI róż
Wygląda jak mszyca ale dziwnie wielka. Chyba że ten liść jest mały. Ile to mogło mieć długości? Tylko jedno było?
Pozdrawiam. Sławka
Re: SZKODNIKI róż
Liść nie był duży, co do tego stworzenia to maks pół centymetra, na krzaku znalazłem ze 3 sztuki nieruchome przyklejone do liścia.
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: SZKODNIKI róż
Dzień dobry.
Jakieś trzy tygodnie temu zauważyłam mszyce na różach. Opryskałam preparatem Róża 2w1 na owady i choroby. Niestety środek był rozpuszczony w ubiegłym roku, a ja dokonałam oprysku nawet nie wstrząsając spryskiwacza. Na drugi dzień wstrząśniętym preparatem ponownie dokonałam oprysku chyba jednak zbyt mocnym.
Skutkiem mojej nieudolności pozbyłam się mszyc, ale niestety na niektórych pędach zaczęły czernieć i zamierać liście. Pousuwałam sczerniałe liście, ale te pędy wcale nie rosną. Czy powinnam je przyciąć?
Jelizawieta.
Jakieś trzy tygodnie temu zauważyłam mszyce na różach. Opryskałam preparatem Róża 2w1 na owady i choroby. Niestety środek był rozpuszczony w ubiegłym roku, a ja dokonałam oprysku nawet nie wstrząsając spryskiwacza. Na drugi dzień wstrząśniętym preparatem ponownie dokonałam oprysku chyba jednak zbyt mocnym.
Skutkiem mojej nieudolności pozbyłam się mszyc, ale niestety na niektórych pędach zaczęły czernieć i zamierać liście. Pousuwałam sczerniałe liście, ale te pędy wcale nie rosną. Czy powinnam je przyciąć?
Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta