To ja również się podepnę. Powszechnie wiadomo, że kwiat po przekwitnięciu ma prawo zasuszyć łodygę i owszem wielokrotnie zdarzało się, ze takowa żółkła, jednak czy czernienie łodygi jest normalne? Pytam ponieważ nigdy nie miałam takiego przypadku, ale może niektóre storczyki tak mają? Oto fotki:
Storczyka kupiłam ok.miesiąca temu tutaj na forum
Wyglądał bardzo zdrowo, jednak podróż mu chyba nie posłużyła. Od razu gdy przyszedł do mnie zaczął zrzucać kwiaty (zdarza się, no cóż) niestety liście też zaczęły tracić na jędrności, stopniowo robiły się takie wiotkie. Postanowiłam, że skoro storczyk przekwita a w liściach coś się dzieje to przesadzę go w świeże podłoże, wyoglądam korzenie a przy okazji obmyję doniczkę z glonów, bo miejscami przysłaniała widok korzonków. Korzenie wydawały mi się ok, chyba nawet nic nie odcinałam. Przesadziłam do tej samej doniczki ze świeżym podłoże, z którym miałam trochę problemów jeśli chodzi o upakowanie go pomiędzy korzenie. Pisze o tym bo nie wiem na ile stan liści i czernienie łodygi mogą mieć ze sobą coś wspólnego i czy mogą? Podejrzewam, ze mogłam w jakimś stopniu uszkodzić korzenie i może tak zareagowały na to liście? Poza tym przesadziłam go do suchego podłoża a później namoczyłam po ok. 2 tygodniach, więc susza mogła dać się storczykowi we znaki, więc nimi mniej się martwię, może dojdą do siebie, chyba, ze ma to jakiś związek z czerniejąca łodygą?
Czarne fragmenty łodygi odcięłam a storczyka w razie czego przeniosłam do innego pokoju licząc na to, że odżyje (tam mam chyba lepsze warunki dla nich) łodyga po przecięciu nie była w żaden sposób dziwna, nie było żadnej dziwnej substancji czy mazi, była po prostu taka "słomkowa". Będę go obserwować, póki co nie ma mnie w domu, więc nie wiem czy coś się poprawiło/pogorszyło, ale chciałabym wiedzieć czy mam jakieś podstawy do obaw..
Oto zdjęcie storczyka przed pogorszeniem stanu liści i przesadzeniu oraz po:
nie wydaje mi się aby storczyk był chory, bo pochodzi z zaufanego źródła ;) Natomiast może coś mu zaszkodziło u mnie, albo tak zareagował na podróż? Przyszedł w paczce razem z druga multiflorka, która ma się świetnie, też zrzuciła kilka kwiatów, ale przedłuża każdy pęd i wypuszcza odgałęzienia, liście też pozostały bez zmian.