Nasz ogródek na gliniastym polu
- sosna1
- 500p
- Posty: 673
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Renatko cieszę się, że przygarnęłaś sunię.
Z moim zdrowiem nie jest chyba źle - tylko jak mówi mój mąż - jestem szamanką czyli życie mi płynie od szmanka do szmanka. To pewnie przyczyna mojej słabości
Nie wiem czy przebrnę przez wszystkie chwasty. Mam zamiar opielić porządnie jakiś kawałek i zrobić fotki, ale ciągle wyrywam te największe i tak to idzie. Jak się poddam to po tygodniu nie znajdę swoich kwiatków
Nie, nie poddawajmy się
Z moim zdrowiem nie jest chyba źle - tylko jak mówi mój mąż - jestem szamanką czyli życie mi płynie od szmanka do szmanka. To pewnie przyczyna mojej słabości
Nie wiem czy przebrnę przez wszystkie chwasty. Mam zamiar opielić porządnie jakiś kawałek i zrobić fotki, ale ciągle wyrywam te największe i tak to idzie. Jak się poddam to po tygodniu nie znajdę swoich kwiatków
Nie, nie poddawajmy się
-
- 500p
- Posty: 605
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu- pokaż tymczasową sunię ( może być na tle kwiatka ). Pozostałe futerka też.
Nadrobiłam zaległości bo dawno mnie u Ciebie nie było.
Piękną masz rabatę z goździkami.
Nadrobiłam zaległości bo dawno mnie u Ciebie nie było.
Piękną masz rabatę z goździkami.
Pozdrawiam , Joanna
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6396
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Chcę przyłączyć się do prośby poprzedniczki
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu, nie lekceważ zdrowia
Fragment ogródka, który pokazałaś-bajeczny
Dlaczego tych fotek jak na lekarstwo?
Fragment ogródka, który pokazałaś-bajeczny
Dlaczego tych fotek jak na lekarstwo?
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- sosna1
- 500p
- Posty: 673
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Joanno, Lidko pokarzę sunieczkę. Fotki już są tylko najpierw przyszyję do judog backnumbery. Córka wybiera się na zawody międzynarodowe i musi to mieć. Zaraz to musi mieć a jeszcze nie jestem na pólmetku.
Justyno dziękuję. Bajeczny ogród jest tylko w mojej głowie. W naturze trwa ostra walka. Ale fotki będą.
Justyno dziękuję. Bajeczny ogród jest tylko w mojej głowie. W naturze trwa ostra walka. Ale fotki będą.
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
sosna1 pisze:.... Ale fotki będą.
Zosieńko , gdzie te fotki ja się pytam zwodzisz nas kochana oj zwodzisz całe wakacje spędzasz na Mazurach czy już wróciłaś do stolicy ? Jak zdrówko no i pisałaś coś o zawodach judo o ile dobrze zrozumiałam , jak córci poszło ?
Pozdrowienia z Warmii
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6234
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu! Melduj mi się tu zaraz! Martwię się! Wstaw choć emotka
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- sosna1
- 500p
- Posty: 673
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Elu,Renato jesteście kochane, że do mnie zaglądacie, chociaż wcale na to nie zasłużyłam.
Jestem cały czas na Mazurach i prawda jest taka, że tyram jak wół. Praca, dom, ogród i takie tam pieczenie chleba itp. Zdrówko mi coś nawala, bo zawsze sobie z tym lepiej radziłam a w tym roku mam problemy.
Oglądam wieczorami ogrody na forum, ale mam pustkę w głowie i nie chcę pisać byle czego.
Elu moja córka przeżyła zawody i z tego się cieszę. Tam były zawodniczki z całego świata. W kolejce na wagę stała za Brazylijkami i już patrząc na ich sylwetki miała dosyć.
Cóż ona jest po operacji kolana, w tym roku matura i mimo tego, że ma smykałkę do judo, będę ją namawiać, aby w tym roku chociaż trochę odpuściła. Dziś jeszcze będę się martwić, bo nocą wraca z obozu w Zakopanem i ma 15 minut na przesiadkę na mazurski autobus.
Elu, Renato czytałam, że Wy też ze zdrowiem średnio. Trzymajcie się i nie przemęczajcie. Wasze ogrody są piękne. Nie potrzebują tyle pracy. Wracam do moich papierów.
Jestem cały czas na Mazurach i prawda jest taka, że tyram jak wół. Praca, dom, ogród i takie tam pieczenie chleba itp. Zdrówko mi coś nawala, bo zawsze sobie z tym lepiej radziłam a w tym roku mam problemy.
Oglądam wieczorami ogrody na forum, ale mam pustkę w głowie i nie chcę pisać byle czego.
Elu moja córka przeżyła zawody i z tego się cieszę. Tam były zawodniczki z całego świata. W kolejce na wagę stała za Brazylijkami i już patrząc na ich sylwetki miała dosyć.
Cóż ona jest po operacji kolana, w tym roku matura i mimo tego, że ma smykałkę do judo, będę ją namawiać, aby w tym roku chociaż trochę odpuściła. Dziś jeszcze będę się martwić, bo nocą wraca z obozu w Zakopanem i ma 15 minut na przesiadkę na mazurski autobus.
Elu, Renato czytałam, że Wy też ze zdrowiem średnio. Trzymajcie się i nie przemęczajcie. Wasze ogrody są piękne. Nie potrzebują tyle pracy. Wracam do moich papierów.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6234
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Będzie dobrze, albo nie, ale jakoś będzie! Wszystko oprócz śmierci ponoć da się przeżyć!
Jak się rozmarzyłam o własnym chlebku.... , a ja nawet zwykłego ciasta nie mam siły upiec.
A dzieciątku gratulacje! Już sam udział w takiej imprezie to sukces nieosiągalny dla przeciętnych!
Jak się rozmarzyłam o własnym chlebku.... , a ja nawet zwykłego ciasta nie mam siły upiec.
A dzieciątku gratulacje! Już sam udział w takiej imprezie to sukces nieosiągalny dla przeciętnych!
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- sosna1
- 500p
- Posty: 673
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Matko kochana, Renzal nie odpowiedziałam Ci na taki miły post
Byłam przekonana, że podziękowałam Ci za miłe słowa. Najwyraźniej pogadałam sama do siebie i na tym się skończyło. Przepraszam
Widocznie całkiem przysypała mnie ta góra warzyw i owoców - którą próbuję zjeść - bezskutecznie zresztą.
Moja rodzina jest zdania, że połowę warzywniaka trzeba przeznaczyć na trawnik. Zgadzam się z tym niestety a i tak trzeba będzie nauczyć się robić przetwory. Nie wiem tylko czy to możliwe .
I jeszcze jedno - w przyszłym roku dokładnie zastanowię się nad wysiewem każdego nasionka
Byłam przekonana, że podziękowałam Ci za miłe słowa. Najwyraźniej pogadałam sama do siebie i na tym się skończyło. Przepraszam
Widocznie całkiem przysypała mnie ta góra warzyw i owoców - którą próbuję zjeść - bezskutecznie zresztą.
Moja rodzina jest zdania, że połowę warzywniaka trzeba przeznaczyć na trawnik. Zgadzam się z tym niestety a i tak trzeba będzie nauczyć się robić przetwory. Nie wiem tylko czy to możliwe .
I jeszcze jedno - w przyszłym roku dokładnie zastanowię się nad wysiewem każdego nasionka
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosieńko fajnie , że od czasu do czasu odwiedzasz swój wąteczek i machniesz chodź kilka słów i my wiemy ,że u Ciebie ok i że już plany robisz na przyszły rok mam tu na myśli podkreślone zdanie ja sobie też tak obiecuję i co roku mam większy warzywniak coś czuję , że u Ciebie będzie podobnie a przetwory wcale nie tak trudno zrobić no i nie mów mi , że jeszcze nigdy nie próbowałaś
Wracam do tematu występu córci na zawodach ....masz rację , najważniejsze jest to by cała i zdrowa wracała do domku i podziwiam dziewczynę ,że ma takie hobby . Moja córa chodzi do fryzjerki ,zakład prowadzi młoda dziewczyna która była wicemistrzynią świata w kickboxingu , czy nadal się w to bawi ? nie wiem dawno z nią rozmawiałam , i chodź to lubiła chciała zrezygnować bo musiała sama sobie opłacać wyjazdy i całą resztę i fajnie było jak udawało jej się z kimś walczyć to zawsze za tym stały pieniądze a zdarzało się i tak , że jak przeciwniczka dowiadywała się z kim będzie walczyć to się wycofywała a ona na tym traciła , siedziała bezczynnie no i żadnych pieniążków za to nie dostawała .
Zosieńko , nadal Mazury ? łapki zadbane ? bo wiesz , jak wrócisz do miasta to musisz robić za miastową
Pogódki na weekend gdziekolwiek jesteś
Wracam do tematu występu córci na zawodach ....masz rację , najważniejsze jest to by cała i zdrowa wracała do domku i podziwiam dziewczynę ,że ma takie hobby . Moja córa chodzi do fryzjerki ,zakład prowadzi młoda dziewczyna która była wicemistrzynią świata w kickboxingu , czy nadal się w to bawi ? nie wiem dawno z nią rozmawiałam , i chodź to lubiła chciała zrezygnować bo musiała sama sobie opłacać wyjazdy i całą resztę i fajnie było jak udawało jej się z kimś walczyć to zawsze za tym stały pieniądze a zdarzało się i tak , że jak przeciwniczka dowiadywała się z kim będzie walczyć to się wycofywała a ona na tym traciła , siedziała bezczynnie no i żadnych pieniążków za to nie dostawała .
Zosieńko , nadal Mazury ? łapki zadbane ? bo wiesz , jak wrócisz do miasta to musisz robić za miastową
Pogódki na weekend gdziekolwiek jesteś
- sosna1
- 500p
- Posty: 673
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Tiju Bardzo dziękuję za odwiedziny. Jak przeczytałam, że co roku obiecujesz sobie nie szaleć i co roku masz większy warzywnik pomyślałam sobie, że wytrwam w postanowieniu i że tym razem na pewno mi się uda. O naiwności!
Napisały do mnie Cebule kwiatowe i się zaczęło. Czekam na wór cebulek, mojemu M zachciało się narcyzów jak u jego babci - białych, drobnych, pachnących. Kupiłam 5 sztuk, ale to podobno stanowczo za mało. No i córcia - największa zwolenniczka zakazu zakupów kupiła wczoraj dwie torebki nasion.
A najgorsze, że nic nie można robić, bo leje bez przerwy. Wczoraj przyjechaliśmy z W-wy. Po drodze byliśmy na grzybach
A co do sportu - do tej pory jest całkowicie gratis, ale i tak wciąga niesamowicie.
Miłego dnia i lepszej pogody
Napisały do mnie Cebule kwiatowe i się zaczęło. Czekam na wór cebulek, mojemu M zachciało się narcyzów jak u jego babci - białych, drobnych, pachnących. Kupiłam 5 sztuk, ale to podobno stanowczo za mało. No i córcia - największa zwolenniczka zakazu zakupów kupiła wczoraj dwie torebki nasion.
A najgorsze, że nic nie można robić, bo leje bez przerwy. Wczoraj przyjechaliśmy z W-wy. Po drodze byliśmy na grzybach
A co do sportu - do tej pory jest całkowicie gratis, ale i tak wciąga niesamowicie.
Miłego dnia i lepszej pogody
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosieńko jak zdrówko u Ciebie bo w sezonie narzekałaś ?
Czas jesienno-zimowy odpowiedni na zadbanie o siebie ale póki co to mamy przed sobą święta i każda z nas pracowity okres aby było świątecznie w każdym zakątku mieszkania .
Lubię to krzątanie, oczekiwanie i zimę także bo jest czas zając się innymi sprawami, podszkolić w temacie nowości a ja wciąż drążę temat roślin leczniczych bo chcę być na czasie.
Zmniejszanie warzywnika już przerabiałam a w tym sezonie podniosłam ciut poziom rabaty i posiałam warzywa - pięknie sie odwdzięczyły.
Ilości niewielkie ale wszystkiego po troszku aby spróbować jak swoje smakuje.
Czas jesienno-zimowy odpowiedni na zadbanie o siebie ale póki co to mamy przed sobą święta i każda z nas pracowity okres aby było świątecznie w każdym zakątku mieszkania .
Lubię to krzątanie, oczekiwanie i zimę także bo jest czas zając się innymi sprawami, podszkolić w temacie nowości a ja wciąż drążę temat roślin leczniczych bo chcę być na czasie.
Zmniejszanie warzywnika już przerabiałam a w tym sezonie podniosłam ciut poziom rabaty i posiałam warzywa - pięknie sie odwdzięczyły.
Ilości niewielkie ale wszystkiego po troszku aby spróbować jak swoje smakuje.