Kwiatkami się zajmuję.. co suche obrywam, rozsadzam, podlewam, pielęgnuję Co lubię to żyje, lepiej lub gorzej.. No.. kohlerię tylko nad grób postawiłam i nie wiem co z tego będzie...
labka1 pisze:dokupiłaś Hibiskusa???
W sumie wyjścia nie miałam... po zimie różowego pełnego straciłam
jola1 pisze:Czytałam u Labki o Twoich przygodach z małym "krzykaczem", trochę się pośmiałam ale bardzo mi się podoba Twoje podejście do wszelkich ekscesów związanych z wychowywaniem maluszka , taki bardzo zdrowy rozsądek- i tak trzymaj.
Staram się nie dać sobie zwariować... a, że krzyku dużo, to czasem niewiele brakuje... Najpierw walka z kolkami A teraz... nagle, niespodziewanie... 3m-ce dziecko i 2 ząbki już ma I tak wg mnie nie jest tragicznie gorączki nie ma itp atrakcji przy ząbkowaniu... Za to z takim maluchem to "ciężko", bo sam nieskoordynowany ruchowo jeszcze, gryzaka sobie nie potrzyma.. smoczka nienawidzi... i weź pomóż takiemu
Hoja australis lisa donosiła dosłownie - 1 kwiatuszka ledwo był zauważalny więc i foto nie ma.. carnosa kwitła i sobie myślę nagle "co tak tu daje?" wieczorami zdjęcia też niet... Ale za to zdjęcie hibka jest
I zwyczajnego, bordowego, ale mego ulubionego skrętniczka
Więc niby jest na co popatrzeć u mnie