![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/1063/53a3ac5c27d1758fm.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1065/e20a5ea46058757cm.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1065/acdce2861329a58dm.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/1065/bc6f0b2c09c22eb7m.jpg)
Jarowo pisze:U mnie już zaczyna się pojawiać, ale poczekam aż przekwitnie to wtedy prysnę.
Jeżeli już jest to nie czekaj bo larwy pierwszego pokolenia zejdą do ziemi.
Nie ma wyjścia . Pryszczarek występuje w tym samym czasie. Jak nie ubijesz pierwszego pokolenia w momencie zawiązywania owoców, to doczekasz się 2 i 3 pokolenia jak owoce będą rosnąć a następnie dojrzewać. Twój wybór.mamiroma4 pisze:Czy pryskać jak są owoce?
Wystarczy ale trzeba go tyle nasypać, że krzew padnie od zasolenia gleby.mamiroma4 pisze:Tak czytam, i czy siarczan amonu nie wystarczy?
Bardzo rzadko stosuję taki dodatek. W 2016 się w to bawiłem, w zeszłym sezonie mniej. Człowiek trochę nabiera doświadczenia i coraz mniej się przejmuje. Wiadomo że na początku okresu wegetacji jak liście są młode i noce chłodne to czerwony kolor liści jest normalnością. Młode liście też szybciej reagują na słońce. Dla początkujących taka rada. Zróbcie dobre stanowisko i co roku podsypujcie materii organicznej która daje kwaśny odczyn. Nie przesadzajcie z nawozami i przede wszystkim nie przejmujcie się każdą plamką na pędach czy na liściach. Przy 5-10 krzewach za 2-3 lata będziecie mieć tyle borówek że nie przejecie ale do tego czasu będą się dziać różne rzeczy. To mszyca zaatakuje, to przędziorek jak będzie sucho. Jak będzie mokro to szara pleśń porazi końce pędów i zielone owoce. Czasami sarna obgryzie, może coś się połamie ale za te 2-3 lata krzewy urosną i nawet przy tych wszystkich przeciwnościach wydadzą tyle owoców że się najecie. No i z każdym rokiem będzie coraz lepiej.chris18404 pisze:Tomala3d pisze:Gdyby to było niezdrowe to bym nie pryskał. Ja nie używam żadnych nieekologicznych preparatów. Wolę mieć połowę mniej owoców niż się truć.chris18404 pisze:Też stosuje co jakiś czas elektronik, ale mam pyta ie czy to nie wpływa na to że owoce będą niezdrowe i nie ekologiczne?Tomala3d pisze:Elektrolit do akumulatora to 36% roztwór kwasu siarkowego i wody destylowanej. 1 litr kosztuje około 4zł i wystarcza do zakwaszenia do 3,5pH setek litrów wody. Dwie takie butelki starczą Ci na cały sezon zakwaszania.
Przy każdym podlewaniu stosujesz dodatek elektrolitu?
Tak.areks90 pisze:czyli co dwa tygodnie po łyżce stołowej siarczanu amonu na 10l wody pod każdy krzak?