Całkiem nowy kawałek raju
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko zdrowia oraz pomyślnego sezonu i wspaniałych kwitnień!! Ależ narobiłaś mi nostalgii za latem ...wzdycham głośno na widok twoich cudnych królowych Dopiero teraz widząc te zdjęcia panoramiczne uświadomiłam sobie że masz dużo więcej miejsca na róże niż w poprzednim ogrodzie, prawda? gdzieś widziałam w sprzedaży obornik koński w płynie 5l z Biomonic ale w składzie własciwie podają tylko azot; nie wiadomo czy są tam jakieś pożyteczne mikroorganizmy... tak się zastanawiam głosno... czy jest sens to kupowac bo tanie to to nie jest; jak sądzisz?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko dołączam się do pytania Wandzi odnośnie wysokości Twoich krzaczków róż, moje, szczególnie angielki rosną w cały świat u Ciebie jak pod sznureczek A już William Moris przyprawia mnie o ból głowy, tylko Munstead Wood, The Poet' Wife i Darcey Bussell dały się jako tako ujarzmić, o tych młodych nie wspominam bo trzeba nad nimi popracować.
- Lesna Dusza
- 50p
- Posty: 58
- Od: 7 sty 2023, o 18:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Musiałam zawitać i oglądnąć ...róże oczywiście nie tylko ogród pięknie się rozwija Czytałam, że masz dużo gliny? ja mam praktycznie wszędzie glinę będę zaglądać i podziwiać Twoje róże
Lena
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2976
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko, cudne wspomnienia Twoich różanych kwitnień , obudziły w mojej pamięci, wspomnienia ciepłych, czerwcowych dni wypełnionych zapachem róż na mojej byłej rabacie różanej .
Na szczęście pamiętam też obrzydliwie zimne dni, kiedy trzeba było okopać krzaczki, a i rany po kolcach, przy wiosennym przycinaniu i pieleniu, jeszcze żywe w pamięci .
Cudne ostróżki . Mnie one przestały lubić i została tylko jedna, najwytrwalsza . Ani z siewu, ani gotowe sadzonki nie chcą się zadomowić.
Będę podziwiać wszystkie te piękności u Ciebie
Na szczęście pamiętam też obrzydliwie zimne dni, kiedy trzeba było okopać krzaczki, a i rany po kolcach, przy wiosennym przycinaniu i pieleniu, jeszcze żywe w pamięci .
Cudne ostróżki . Mnie one przestały lubić i została tylko jedna, najwytrwalsza . Ani z siewu, ani gotowe sadzonki nie chcą się zadomowić.
Będę podziwiać wszystkie te piękności u Ciebie
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko, ilekroć znajdę się w Twoim wątku, zawsze z ogromną przyjemnością podziwiam cudne różyczki.
Ponieważ nosisz się z zamiarem powiększania ich kolekcji, będzie czym się zachwycać i w nowym sezonie.
Ostróżki bardzo lubię, wiele razy zapraszałam je do mojego działkowego królestwa, jednak nie zechciały się zadomowić i teraz mam tylko jednoroczne, które bardzo chętnie same się sieją.
Pozdrówka ślę i zdrówka życzę.
Ponieważ nosisz się z zamiarem powiększania ich kolekcji, będzie czym się zachwycać i w nowym sezonie.
Ostróżki bardzo lubię, wiele razy zapraszałam je do mojego działkowego królestwa, jednak nie zechciały się zadomowić i teraz mam tylko jednoroczne, które bardzo chętnie same się sieją.
Pozdrówka ślę i zdrówka życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5497
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Witam miłych gości!
Za oknem dodatnie temperatury, rośliny oszalały i chcą rosnąć. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce zakwitną ranniki i zawilce od Halszki Kwitną wrzośce, a krokusy mają już naprawdę duże szczypiorki. Zwariowana ta pogoda. Ciągnie mnie do ogrodu, ale póki co nie ma co robić. Chyba, żeby tak zabrać się za chwasty… Ale to mało ekscytujące zajęcie, więc odpuszczam Zamiast zająć ręce w ogrodzie, to siedzę i klikam zamówienia. Kliknęłam kilka dni temu cztery brunnery i wyobraźcie sobie, że dzisiaj przyszła paczka Rośliny w doniczkach, nawet coś tam wystaje i duże korzenie od spodu. Zadołowałam je w tych doniczkach, bo boję się kopać na rabacie pod lasem. Tam posadziłam jesienią sporo roślin od Marty, a także różne cebulki. Ale teraz nie pamiętam gdzie, więc brunnery zadołowałam w innej części ogrodu, bo boję się, że jak zacznę grzebać w ziemi, to jeszcze coś wykopię Zamówiłam też kilka róż, a jeszcze zamówię kolejne. Niestety to co sobie upatrzyłam, jest w trzech różnych szkółkach, więc dojdą dodatkowe koszty przesyłki. Mam ochotę na kilka bylin, ale wstrzymuję się z zamówieniem, bo jeszcze gotowi też przysłać o tej porze roku, a to pomimo ciepłej zimy nie najlepszy pomysł. I tak sobie umilam czas po pracy… Mąż zapewne dostanie palpitacji serca jak te paczki zaczną zjeżdżać wiosną. Trzeba będzie urabiać wcześniej grunt…
Dzisiaj wreszcie lipcowe zdjęcia, bo lipca jeszcze nie pokazywałam.
Soniu, masz takie zielone rączki i duże ogrodowe doświadczenie, że aż trudno uwierzyć w to, że nie umiesz zająć się różami One wcale nie są takie wymagające – naprawdę.
Kocimiętka to może być Walker’s Low, ale w opisach przedstawiają, że się pokłada. Moja jak widać ładnie wyprostowana. Tak mi się kojarzy, że to ona, bo wiosną 2021 zamawiałam dwie w szkółce. Właśnie tę i jeszcze Neptune. Tyle, że ta druga na zdjęciach wydaje się być całkiem inna. Zresztą chyba ta druga całkiem padła, bo posadzona na tej rabacie, która była wiecznie mokra. Zaś drugą właśnie uratowałam przed zgniciem i przesadziłam w to miejsce, ale ręki nie dam sobie uciąć, że to na pewno ta, zwłaszcza, że kilka kupiłam w miejscowym ogrodniczym, a doniczki z nazwami dawno już wyrzucone.
I specjalnie dla Ciebie
Emi, część tych ostróżek przywiozłam ze starego ogrodu, resztę kupiłam w ogrodniczym. U mnie jakoś rosną, chociaż chyba lepiej im było w tamtej ziemi, która była bardziej przepuszczalna. Tutaj muszę je chronić, bo posadzone są na trasie biegającego Bravo, który zrobił sobie ścieżkę wzdłuż ogrodzenia. Swoim musiałam wymienić ziemię i w dołki wsypałam torf, który trochę wymieszałam z gliną, ale tylko odrobinę. Wiosną podlewam gnojówką końską nie tylko róże, ale pozostałe rośliny również. Zapewne ta gnojówka w kilku dawkach też im służy Wiosną chyba je wykopię i powiększę dołki, które wzbogacę kompostem. Trzeba też będzie zrobić lepsze zabezpieczenia przed psem, bo inaczej wszystko stratuje. Z nazwami ostróżek, nie pomogę, bo nawet nie znam swoich.
pierwsza dalia
Wandziu, u Ciebie na ranczo ostróżki powinny dobrze rosnąć, bo masz zasobną ziemię, a one taką lubią. Też kiedyś wysiałam ostróżki z torebki i miałam głównie fioletowe, chociaż trochę różowych też się trafiało. Potem wysiewały się co roku same. Muszę wysiać i tutaj, bo one z różami tworzą duet doskonały
Część róż rzeczywiście rośnie równo, ale to przypadek. Wiosną staram się ciąć na jednakową wysokość. Potem już raczej nie ingeruję w ich wzrost. Może na zdjęciach tego nie widać, ale nie wszystkie rosną tak równiutko. Część mocno idzie w górę i nic na to nie poradzę. Jak obsadzałam rabaty, to starałam się dobierać poszczególne odmiany nie tylko żeby grały kolorystycznie, ale także patrzyłam na ich wysokość docelową. A ponieważ wiedziałam mniej więcej czego oczekiwać po konkretnej róży, więc tym też się kierowałam podczas sadzenia.
moje pierwsze liliowce
Iga, dziękuję za życzenia, które odwzajemniam ze szczerego serca
Tak, obecna działka jest dwa razy większa, a teren do obsadzenia nawet trzy razy, bo w poprzednim ogrodzie praktycznie cały przód był w kostce i tylko mały kawałek był możliwy do zagospodarowania. A z tyłu jak widziałaś miejsca nie było dużo. Nie wiem nic o oborniku końskim w płynie… Zawsze stosuję swoją miksturę. Wychodzi dużo taniej, bo koniki dostają dwa worki marchewki i mamy za to kilka worów pączków. Taka ilość wystarcza na kilka dawek gnojówki i jeszcze zostaje cały pojemnik, w którym zostawiamy pączki, żeby się przekompostowały. Potem wykorzystuję to do dołków pod rośliny.
lipiec to czas kwitnienia lilii
Daysy, wkleję fragment odpowiedzi do Wandzi…
Część róż rzeczywiście rośnie równo, ale to przypadek. Wiosną staram się ciąć na jednakową wysokość. Potem już raczej nie ingeruję w ich wzrost. Może na zdjęciach tego nie widać, ale nie wszystkie rosną tak równiutko. Część mocno idzie w górę i nic na to nie poradzę. Tak jest z wybujałym wzrostem The Mill on The Floss, która wyrosła na wielkie różysko Obok niej rośnie dużo niższa Princess Anne z jednej strony i trochę wyższa Royal Jubilee z drugiej. Jak obsadzałam rabaty, to starałam się dobierać poszczególne odmiany nie tylko żeby grały kolorystycznie, ale także patrzyłam na ich wysokość docelową. A ponieważ wiedziałam mniej więcej czego oczekiwać po konkretnej róży, więc tym też się kierowałam podczas sadzenia. A one i tak rosną po swojemu. William Moris to trudna róża. Miałam tę odmianę, ale zostawiłam bez żalu, bo był właśnie taki, jakim go opisałaś. U mnie na dodatek bardzo słabiutko kwitł
Lena, witaj Miło, że zajrzałaś również do tego wątku Glina jest na większości działki i to na własne życzenie. Zresztą na tym terenie jest ziemia gliniasto-piaszczysta i to przykryliśmy 30 cm warstwą gliny, którą przywieźli nam zamiast zwykłej ziemi. Mieliśmy podnieść teren ,ale normalną ziemią /taka była umowa/. Nie było nas wtedy w domu i wyrzucili 7 wywrotek tej gliny na działkę Zapłaciłam z góry przelewem i tak zostaliśmy z gliną, która na dodatek przykryła też cztery wywrotki czarnoziemu Tak więc mam mieszankę różnej ziemi, z przewagą gliny, którą teraz przy sadzeniu roślin, staram się wymieniać…
Martusiu, moje róże zimują bez niczego. Nie dostają kopczyków, ani żadnego innego okrycia. Muszą sobie radzić same, bo przy 150 sztukach, to niemożliwe zrobić dla każdej kopczyk. Kolce zawsze gdzieś tam wejdą – najczęściej w palec, ale do tego przywykłam i zaopatrzyłam się w specjalne rękawiczki, które i tak nie zawsze ochronią. A ile portek, kurtek nadarłam przy okazji różnych prac przy różach… Nie raz łapały mnie za włosy… Kocham je jednak i wybaczam te poranione ręce i podartą odzież. Miłość wszystko wybaczy…
Jesteś kolejną osobą, która narzeka na ostróżki. U mnie na razie rosną, ale muszę się o nie bardziej zatroszczyć, żeby nie zniknęły.
Lucynko, zamówiłam kilka nowych różyczek i jeszcze dwie mam chęć zamówić… Nic nie kupiłam jesienią i mus to naprawić
Mam torebkę nasion ostróżki i wiosną posieję. W poprzednim ogrodzie też je miałam i ślicznie wyglądały wśród róż. Tylko raz wysiałam, a potem już same się rozgościły i co roku miałam mnóstwo siewek. Posieję też łubin i naparstnice, ale do doniczek, bo Bravo wszystko tratuje, więc nie ma innej możliwości. Doniczki postawię w foliaku, bo tylko tam będą bezpieczne. Mam nadzieję, że cokolwiek wyjdzie z tych moich siewów… Nasionka kupiłam, więc trzeba je wykorzystać.
Na koniec pokażę moje tawułki japońskie - lipiec to też ich czas
Za oknem dodatnie temperatury, rośliny oszalały i chcą rosnąć. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce zakwitną ranniki i zawilce od Halszki Kwitną wrzośce, a krokusy mają już naprawdę duże szczypiorki. Zwariowana ta pogoda. Ciągnie mnie do ogrodu, ale póki co nie ma co robić. Chyba, żeby tak zabrać się za chwasty… Ale to mało ekscytujące zajęcie, więc odpuszczam Zamiast zająć ręce w ogrodzie, to siedzę i klikam zamówienia. Kliknęłam kilka dni temu cztery brunnery i wyobraźcie sobie, że dzisiaj przyszła paczka Rośliny w doniczkach, nawet coś tam wystaje i duże korzenie od spodu. Zadołowałam je w tych doniczkach, bo boję się kopać na rabacie pod lasem. Tam posadziłam jesienią sporo roślin od Marty, a także różne cebulki. Ale teraz nie pamiętam gdzie, więc brunnery zadołowałam w innej części ogrodu, bo boję się, że jak zacznę grzebać w ziemi, to jeszcze coś wykopię Zamówiłam też kilka róż, a jeszcze zamówię kolejne. Niestety to co sobie upatrzyłam, jest w trzech różnych szkółkach, więc dojdą dodatkowe koszty przesyłki. Mam ochotę na kilka bylin, ale wstrzymuję się z zamówieniem, bo jeszcze gotowi też przysłać o tej porze roku, a to pomimo ciepłej zimy nie najlepszy pomysł. I tak sobie umilam czas po pracy… Mąż zapewne dostanie palpitacji serca jak te paczki zaczną zjeżdżać wiosną. Trzeba będzie urabiać wcześniej grunt…
Dzisiaj wreszcie lipcowe zdjęcia, bo lipca jeszcze nie pokazywałam.
Soniu, masz takie zielone rączki i duże ogrodowe doświadczenie, że aż trudno uwierzyć w to, że nie umiesz zająć się różami One wcale nie są takie wymagające – naprawdę.
Kocimiętka to może być Walker’s Low, ale w opisach przedstawiają, że się pokłada. Moja jak widać ładnie wyprostowana. Tak mi się kojarzy, że to ona, bo wiosną 2021 zamawiałam dwie w szkółce. Właśnie tę i jeszcze Neptune. Tyle, że ta druga na zdjęciach wydaje się być całkiem inna. Zresztą chyba ta druga całkiem padła, bo posadzona na tej rabacie, która była wiecznie mokra. Zaś drugą właśnie uratowałam przed zgniciem i przesadziłam w to miejsce, ale ręki nie dam sobie uciąć, że to na pewno ta, zwłaszcza, że kilka kupiłam w miejscowym ogrodniczym, a doniczki z nazwami dawno już wyrzucone.
I specjalnie dla Ciebie
Emi, część tych ostróżek przywiozłam ze starego ogrodu, resztę kupiłam w ogrodniczym. U mnie jakoś rosną, chociaż chyba lepiej im było w tamtej ziemi, która była bardziej przepuszczalna. Tutaj muszę je chronić, bo posadzone są na trasie biegającego Bravo, który zrobił sobie ścieżkę wzdłuż ogrodzenia. Swoim musiałam wymienić ziemię i w dołki wsypałam torf, który trochę wymieszałam z gliną, ale tylko odrobinę. Wiosną podlewam gnojówką końską nie tylko róże, ale pozostałe rośliny również. Zapewne ta gnojówka w kilku dawkach też im służy Wiosną chyba je wykopię i powiększę dołki, które wzbogacę kompostem. Trzeba też będzie zrobić lepsze zabezpieczenia przed psem, bo inaczej wszystko stratuje. Z nazwami ostróżek, nie pomogę, bo nawet nie znam swoich.
pierwsza dalia
Wandziu, u Ciebie na ranczo ostróżki powinny dobrze rosnąć, bo masz zasobną ziemię, a one taką lubią. Też kiedyś wysiałam ostróżki z torebki i miałam głównie fioletowe, chociaż trochę różowych też się trafiało. Potem wysiewały się co roku same. Muszę wysiać i tutaj, bo one z różami tworzą duet doskonały
Część róż rzeczywiście rośnie równo, ale to przypadek. Wiosną staram się ciąć na jednakową wysokość. Potem już raczej nie ingeruję w ich wzrost. Może na zdjęciach tego nie widać, ale nie wszystkie rosną tak równiutko. Część mocno idzie w górę i nic na to nie poradzę. Jak obsadzałam rabaty, to starałam się dobierać poszczególne odmiany nie tylko żeby grały kolorystycznie, ale także patrzyłam na ich wysokość docelową. A ponieważ wiedziałam mniej więcej czego oczekiwać po konkretnej róży, więc tym też się kierowałam podczas sadzenia.
moje pierwsze liliowce
Iga, dziękuję za życzenia, które odwzajemniam ze szczerego serca
Tak, obecna działka jest dwa razy większa, a teren do obsadzenia nawet trzy razy, bo w poprzednim ogrodzie praktycznie cały przód był w kostce i tylko mały kawałek był możliwy do zagospodarowania. A z tyłu jak widziałaś miejsca nie było dużo. Nie wiem nic o oborniku końskim w płynie… Zawsze stosuję swoją miksturę. Wychodzi dużo taniej, bo koniki dostają dwa worki marchewki i mamy za to kilka worów pączków. Taka ilość wystarcza na kilka dawek gnojówki i jeszcze zostaje cały pojemnik, w którym zostawiamy pączki, żeby się przekompostowały. Potem wykorzystuję to do dołków pod rośliny.
lipiec to czas kwitnienia lilii
Daysy, wkleję fragment odpowiedzi do Wandzi…
Część róż rzeczywiście rośnie równo, ale to przypadek. Wiosną staram się ciąć na jednakową wysokość. Potem już raczej nie ingeruję w ich wzrost. Może na zdjęciach tego nie widać, ale nie wszystkie rosną tak równiutko. Część mocno idzie w górę i nic na to nie poradzę. Tak jest z wybujałym wzrostem The Mill on The Floss, która wyrosła na wielkie różysko Obok niej rośnie dużo niższa Princess Anne z jednej strony i trochę wyższa Royal Jubilee z drugiej. Jak obsadzałam rabaty, to starałam się dobierać poszczególne odmiany nie tylko żeby grały kolorystycznie, ale także patrzyłam na ich wysokość docelową. A ponieważ wiedziałam mniej więcej czego oczekiwać po konkretnej róży, więc tym też się kierowałam podczas sadzenia. A one i tak rosną po swojemu. William Moris to trudna róża. Miałam tę odmianę, ale zostawiłam bez żalu, bo był właśnie taki, jakim go opisałaś. U mnie na dodatek bardzo słabiutko kwitł
Lena, witaj Miło, że zajrzałaś również do tego wątku Glina jest na większości działki i to na własne życzenie. Zresztą na tym terenie jest ziemia gliniasto-piaszczysta i to przykryliśmy 30 cm warstwą gliny, którą przywieźli nam zamiast zwykłej ziemi. Mieliśmy podnieść teren ,ale normalną ziemią /taka była umowa/. Nie było nas wtedy w domu i wyrzucili 7 wywrotek tej gliny na działkę Zapłaciłam z góry przelewem i tak zostaliśmy z gliną, która na dodatek przykryła też cztery wywrotki czarnoziemu Tak więc mam mieszankę różnej ziemi, z przewagą gliny, którą teraz przy sadzeniu roślin, staram się wymieniać…
Martusiu, moje róże zimują bez niczego. Nie dostają kopczyków, ani żadnego innego okrycia. Muszą sobie radzić same, bo przy 150 sztukach, to niemożliwe zrobić dla każdej kopczyk. Kolce zawsze gdzieś tam wejdą – najczęściej w palec, ale do tego przywykłam i zaopatrzyłam się w specjalne rękawiczki, które i tak nie zawsze ochronią. A ile portek, kurtek nadarłam przy okazji różnych prac przy różach… Nie raz łapały mnie za włosy… Kocham je jednak i wybaczam te poranione ręce i podartą odzież. Miłość wszystko wybaczy…
Jesteś kolejną osobą, która narzeka na ostróżki. U mnie na razie rosną, ale muszę się o nie bardziej zatroszczyć, żeby nie zniknęły.
Lucynko, zamówiłam kilka nowych różyczek i jeszcze dwie mam chęć zamówić… Nic nie kupiłam jesienią i mus to naprawić
Mam torebkę nasion ostróżki i wiosną posieję. W poprzednim ogrodzie też je miałam i ślicznie wyglądały wśród róż. Tylko raz wysiałam, a potem już same się rozgościły i co roku miałam mnóstwo siewek. Posieję też łubin i naparstnice, ale do doniczek, bo Bravo wszystko tratuje, więc nie ma innej możliwości. Doniczki postawię w foliaku, bo tylko tam będą bezpieczne. Mam nadzieję, że cokolwiek wyjdzie z tych moich siewów… Nasionka kupiłam, więc trzeba je wykorzystać.
Na koniec pokażę moje tawułki japońskie - lipiec to też ich czas
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25180
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Zamówiłaś byliny w bardzo dziwnym sklepie.
Pierwszy raz się spotykam, żeby wysyłali w styczniu, nawet jeśli temperatury są dziwaczne jak na tę porę roku.
Radzę zamawiać teraz bo potem może już nic nie być. Tak było w zeszłym roku.
Przy zamówieniu zaznacz, że prosisz o wysyłkę w marcu.
Przepiękne róże. Mam nadzieje, że mnie znów nie najdzie
Masz skrzynie z warzywami na środku trawnika.
Zostało Ci jeszcze polbruku?
Może wkop go dokoła skrzyń, żeby łatwiej było kosić
Pierwszy raz się spotykam, żeby wysyłali w styczniu, nawet jeśli temperatury są dziwaczne jak na tę porę roku.
Radzę zamawiać teraz bo potem może już nic nie być. Tak było w zeszłym roku.
Przy zamówieniu zaznacz, że prosisz o wysyłkę w marcu.
Przepiękne róże. Mam nadzieje, że mnie znów nie najdzie
Masz skrzynie z warzywami na środku trawnika.
Zostało Ci jeszcze polbruku?
Może wkop go dokoła skrzyń, żeby łatwiej było kosić
-
- 100p
- Posty: 171
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Witaj Dorotko.
Jak fajnie w takie zapyziałe dni popatrzeć na letnie widoki tu i w wątku różanym. Jestem pełna podziwu, że w tak krótkim czasie zdołałaś zagospodarować nowy ogród. Widzę u ciebie tyle bylin i krzewów, nie mówiąc o najważniejszych różach. Ja też już zaczęłam szaleć z kupnem nasion i zaglądam do szkółek z bylinami. Pomimo, że mam ich dużo to zawsze coś nowego muszę kupić. To taka choroba ogrodników. Zawsze narzekałam na przepuszczalną glebę ale roślinki jak się zadomowią to nie przemarzają, nawet te delikatniejsze. To jest plus. Już nie narzekam, bo zawsze można podsypać lepszej ziemi dla tych bardziej wymagających. Na gliniastych glebach niestety cebulowe i sucholubne mają trudniej. Piszesz, że będziesz siała byliny do donic. Chyba szkoda pracy, bo w donicach potrzebują większej troski. Najlepiej zrobić mały rozsadnik w kącie ogrodu (lub rządki między innymi roślinkami) i w czerwcu wysiać je wprost do gruntu a na jesieni lub następnej wiosny na miejsce stałe. Można w międzyczasie poprzerywac jak są za gęsto. Lepiej wtedy rosną. To mi się sprawdza. Ja na wiosnę pod folię w donicach sądzę tylko jednoroczne np groszek (w gruncie mogą mi nasionka zjeść myszy) a resztę jednorocznych (np aksamitki, astry, cynie,sałatę) w rządkach na rozsadniku pod okryciem. Mój rozsadnik jest mały (1m/1,5m) ale wszystko się mieści. Potem tu właśnie sądzę byliny. Ale się tu pomądrzyłam. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Zdziwiłam się, że już otrzymałaś sadzonki. To dosyć kłopotliwe o tej porze. Szkółki zawsze piszą, że wysyłka dopiero od marca jak pogoda będzie odpowiednia. Ciekawa jestem jakie roślinki zamówisz. Będę z przyjemnością śledziła twoje poczynania.
Pozdrawiam Gośka
Jak fajnie w takie zapyziałe dni popatrzeć na letnie widoki tu i w wątku różanym. Jestem pełna podziwu, że w tak krótkim czasie zdołałaś zagospodarować nowy ogród. Widzę u ciebie tyle bylin i krzewów, nie mówiąc o najważniejszych różach. Ja też już zaczęłam szaleć z kupnem nasion i zaglądam do szkółek z bylinami. Pomimo, że mam ich dużo to zawsze coś nowego muszę kupić. To taka choroba ogrodników. Zawsze narzekałam na przepuszczalną glebę ale roślinki jak się zadomowią to nie przemarzają, nawet te delikatniejsze. To jest plus. Już nie narzekam, bo zawsze można podsypać lepszej ziemi dla tych bardziej wymagających. Na gliniastych glebach niestety cebulowe i sucholubne mają trudniej. Piszesz, że będziesz siała byliny do donic. Chyba szkoda pracy, bo w donicach potrzebują większej troski. Najlepiej zrobić mały rozsadnik w kącie ogrodu (lub rządki między innymi roślinkami) i w czerwcu wysiać je wprost do gruntu a na jesieni lub następnej wiosny na miejsce stałe. Można w międzyczasie poprzerywac jak są za gęsto. Lepiej wtedy rosną. To mi się sprawdza. Ja na wiosnę pod folię w donicach sądzę tylko jednoroczne np groszek (w gruncie mogą mi nasionka zjeść myszy) a resztę jednorocznych (np aksamitki, astry, cynie,sałatę) w rządkach na rozsadniku pod okryciem. Mój rozsadnik jest mały (1m/1,5m) ale wszystko się mieści. Potem tu właśnie sądzę byliny. Ale się tu pomądrzyłam. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Zdziwiłam się, że już otrzymałaś sadzonki. To dosyć kłopotliwe o tej porze. Szkółki zawsze piszą, że wysyłka dopiero od marca jak pogoda będzie odpowiednia. Ciekawa jestem jakie roślinki zamówisz. Będę z przyjemnością śledziła twoje poczynania.
Pozdrawiam Gośka
Pozdrawiam Gośka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1147
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko na jednym wdechu przeczytałam wstęp Twojego postu przed zdjęciami .
Wszystko tak jak u mnie nosi mnie tylko działeczka nie jest przy domu .
Ale ten czas teraz wypełniamy zakupami ha ha ja ciągle przeglądam szkólki wrzucam do koszyka
a potem kasuję i sana siebie upominam. -nie kupuj juź
A i tak wczoraj dokupiłam 5 róż w jednej się pomyliłam i nie wykasowalam i poszło
Zwariowanie ,byłam wczoraj na działce nic nie chce się tam nawet dotknąć ,a można by było
posuwać rozchodniki sterczą i inne ,miały być ozdobą jak śnieg zasypie a śniegu nie ma ,woda
na działce ,miękko ,mokro .Pleśń na budynku -drewniany jest .
Masakra .Za oknem w mieście słońce .A zimy nie ma .
Pozdrawiam Dorotko i życzę dobrego nastroju i nic nie robienia
Wszystko tak jak u mnie nosi mnie tylko działeczka nie jest przy domu .
Ale ten czas teraz wypełniamy zakupami ha ha ja ciągle przeglądam szkólki wrzucam do koszyka
a potem kasuję i sana siebie upominam. -nie kupuj juź
A i tak wczoraj dokupiłam 5 róż w jednej się pomyliłam i nie wykasowalam i poszło
Zwariowanie ,byłam wczoraj na działce nic nie chce się tam nawet dotknąć ,a można by było
posuwać rozchodniki sterczą i inne ,miały być ozdobą jak śnieg zasypie a śniegu nie ma ,woda
na działce ,miękko ,mokro .Pleśń na budynku -drewniany jest .
Masakra .Za oknem w mieście słońce .A zimy nie ma .
Pozdrawiam Dorotko i życzę dobrego nastroju i nic nie robienia
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4226
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Witaj Dorotko
Na lipcowych zdjęciach całkiem spory nie kawałek a kawał cudownego raju
Wierzyć się nie chce,że można mieć tyle inwencji,chęci,zapału i zdolności by móc zrobić z kawałka ziemi istny na niej raj
Gratuluję zaangażowania i życzę dużo zdrówka,dużo sił i wiele cierpliwości do dalszej pracy w upiększaniu i modernizowaniu Twojego rajskiego ogrodu
Pozdrawiam.
Na lipcowych zdjęciach całkiem spory nie kawałek a kawał cudownego raju
Wierzyć się nie chce,że można mieć tyle inwencji,chęci,zapału i zdolności by móc zrobić z kawałka ziemi istny na niej raj
Gratuluję zaangażowania i życzę dużo zdrówka,dużo sił i wiele cierpliwości do dalszej pracy w upiększaniu i modernizowaniu Twojego rajskiego ogrodu
Pozdrawiam.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko ja z pytaniem co to za piękna hortensja https://i.postimg.cc/59DncSSW/IMG-2952.jpg, po prostu cudo , szukam właśnie o takich ażurowych kwiatostanach. Oczu nie mogę od niej oderwać
Ogród pięknieje z każdym miesiącem, gratulacje dla Ciebie. Przyglądam się Crocus Rose to cudna róża ale chyba osiąga spore rozmiary, co prawda na razie odkładam zakupy z uwagi na totalny chaos w nasadzeniach i planowany na rabatach "mały remoncik" w najbliższym czasie. Być może coś w międzyczasie wypadnie, więc kto wie czy znowu nie zaproszę jakiejś piękności do ogrodu. U mnie zupełnie nie sprawdzają się docelowe rozmiary jakie mają osiągać róże, niemniej dziękuję za odpowiedź.
Ogród pięknieje z każdym miesiącem, gratulacje dla Ciebie. Przyglądam się Crocus Rose to cudna róża ale chyba osiąga spore rozmiary, co prawda na razie odkładam zakupy z uwagi na totalny chaos w nasadzeniach i planowany na rabatach "mały remoncik" w najbliższym czasie. Być może coś w międzyczasie wypadnie, więc kto wie czy znowu nie zaproszę jakiejś piękności do ogrodu. U mnie zupełnie nie sprawdzają się docelowe rozmiary jakie mają osiągać róże, niemniej dziękuję za odpowiedź.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 22 lis 2011, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko
czy dobrze widzę przy płotku cudną rutewkę?
czy dobrze widzę przy płotku cudną rutewkę?
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2976
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Całkiem nowy kawałek raju
Dorotko, pięknie kwitnący lipcowy ogród .
Jeszcze na razie jest przejrzyście, ale jak każdego roku będziesz tyle roślin sadzić, to szybko zabraknie miejsca na rabatach .
Brunery pięknie niebieszczą się wiosną, a potem do mrozów cieszą ładnymi liśćmi, ale ich korzenie, są zabójcze dla roślin rosnących w pobliżu, u mnie zamęczyła starszą od niej hostę. Nie spodziewałam się, że coś może wygrać z potężnymi korzeniami funkii, a jak wykopywałam nędzną już funkię, to okazało się, że niemal wcale nie ma korzeni, za to brunera sięga swoimi bardzo daleko . Musisz też wiedzieć, że brunery bardzo się sieją. Myślę, że kupiłaś jakieś ciekawe odmiany, a nie te bardziej pospolite?
Napisz, proszę, jakie byliny chcą koniecznie znaleźć się w Twoim ogrodzie?
Miłego leniuchowania przed sezonem
Jeszcze na razie jest przejrzyście, ale jak każdego roku będziesz tyle roślin sadzić, to szybko zabraknie miejsca na rabatach .
Brunery pięknie niebieszczą się wiosną, a potem do mrozów cieszą ładnymi liśćmi, ale ich korzenie, są zabójcze dla roślin rosnących w pobliżu, u mnie zamęczyła starszą od niej hostę. Nie spodziewałam się, że coś może wygrać z potężnymi korzeniami funkii, a jak wykopywałam nędzną już funkię, to okazało się, że niemal wcale nie ma korzeni, za to brunera sięga swoimi bardzo daleko . Musisz też wiedzieć, że brunery bardzo się sieją. Myślę, że kupiłaś jakieś ciekawe odmiany, a nie te bardziej pospolite?
Napisz, proszę, jakie byliny chcą koniecznie znaleźć się w Twoim ogrodzie?
Miłego leniuchowania przed sezonem
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3