Liliowce -Hemerocallis cz.VII
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Grażynako- ja mam od kilku lat ten sam dylemat.
W zeszłą zimę padło mi kilka evergreenów. Niektóre ev. świetnie zachowują się w naszych warunkach inne niestety źle. Podobnie rzecz się ma z półzimo zielonymi- nie wszystkie dobrze u nas zimują. Trzeba zaobserwować, które źle wyglądają na wiosnę i tymi się zająć szczególnie.
Okrywanie już teraz to lekka przesada. Ja robię tak jak z różami, czyli po kilku dniach ciągłych temperatur ujemnych.
Kiedyś robiłam kopczyki, teraz mam zamiar przykryć gałęziami sosnowymi, bo tego mam dużo.
NIestety, mam kilka słabeuszy, co po ubiegłej zimie ledwo zipią i te zaraz wykopię, wsadzę w doniczki i do domu- może jak już będą kiedyś dobrze rozrośnięte- to wtedy zostaną w ziemi pod okryciem. Nie będę ryzykować ich straty.
Najjciekawsze jest to, że to są sev.
Jak widać to, czy liliowiec jest ev. czy sev. nie zawsze jest dokładnym wyznacznikiem, czy będzie dobrze, czy źle nam zimował i nie można wcale się tym sugerować. W USA raczej sugerują się numerem strefy klimatycznej w której dana roślina jest uprawiana.
W zeszłą zimę padło mi kilka evergreenów. Niektóre ev. świetnie zachowują się w naszych warunkach inne niestety źle. Podobnie rzecz się ma z półzimo zielonymi- nie wszystkie dobrze u nas zimują. Trzeba zaobserwować, które źle wyglądają na wiosnę i tymi się zająć szczególnie.
Okrywanie już teraz to lekka przesada. Ja robię tak jak z różami, czyli po kilku dniach ciągłych temperatur ujemnych.
Kiedyś robiłam kopczyki, teraz mam zamiar przykryć gałęziami sosnowymi, bo tego mam dużo.
NIestety, mam kilka słabeuszy, co po ubiegłej zimie ledwo zipią i te zaraz wykopię, wsadzę w doniczki i do domu- może jak już będą kiedyś dobrze rozrośnięte- to wtedy zostaną w ziemi pod okryciem. Nie będę ryzykować ich straty.
Najjciekawsze jest to, że to są sev.
Jak widać to, czy liliowiec jest ev. czy sev. nie zawsze jest dokładnym wyznacznikiem, czy będzie dobrze, czy źle nam zimował i nie można wcale się tym sugerować. W USA raczej sugerują się numerem strefy klimatycznej w której dana roślina jest uprawiana.
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Śnieżko i Kogro, ja mam podobne pytania.
Mam dwa evergreeny które rosną jak dotąd w donicy czekając na właściwe miejsce. Kupiłam je wiosną i jeszcze nie zimowały u mnie.
Jak radzicie, czy ja mam je zostawić na zimę w donicy opatulonej czy sadzić teraz do gruntu?
Wyczytałam że można sadzić liliowce jesienią pod warunkiem że sadzi się je 6 do 8 tygodni przed mrozami. Ale evergreeny polecają sadzić tylko
na wiosnę albo latem a nigdy jesienią.
Czy macie może jakieś doświadczenie z tym sadzeniem evergreenów?
![Question :?:](./images/smiles/icon_question.gif)
Mam dwa evergreeny które rosną jak dotąd w donicy czekając na właściwe miejsce. Kupiłam je wiosną i jeszcze nie zimowały u mnie.
Jak radzicie, czy ja mam je zostawić na zimę w donicy opatulonej czy sadzić teraz do gruntu?
Wyczytałam że można sadzić liliowce jesienią pod warunkiem że sadzi się je 6 do 8 tygodni przed mrozami. Ale evergreeny polecają sadzić tylko
na wiosnę albo latem a nigdy jesienią.
Czy macie może jakieś doświadczenie z tym sadzeniem evergreenów?
![Question :?:](./images/smiles/icon_question.gif)
![Question :?:](./images/smiles/icon_question.gif)
![Question :?:](./images/smiles/icon_question.gif)
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Na pewno nie radzę wysadzać tych roślin do gruntu teraz. Proponuję je jednak przetrzymać gdzieś do wiosny.
Dwa lata temu dostałam sadzonki liliowców bardzo późną jesienią i w złym stanie. Postanowiłam posadzić je w doniczki, a doniczki zadołowałam w ziemi, w zacisznym miejscu między iglakami. Przykryłam następnie zadoniczkowane rośliny gałęziami sosnowymi i wszystkie ładnie przezimowały- były tam wszystkie typy, dor, sev. i ev.
Wiosną przesadziłam je do gruntu- następnej zimy, kilka nie przeżyło, choć wydawało się, że już powinny sobie poradzić.
A w ogóle to moje doświadczenia dotyczą specyficznego klimatu środkowej części woj. kujawsko-pomorskiego. Prawdopodobnie innaczej to wygląda w różnych rejonach Polski.
Dwa lata temu dostałam sadzonki liliowców bardzo późną jesienią i w złym stanie. Postanowiłam posadzić je w doniczki, a doniczki zadołowałam w ziemi, w zacisznym miejscu między iglakami. Przykryłam następnie zadoniczkowane rośliny gałęziami sosnowymi i wszystkie ładnie przezimowały- były tam wszystkie typy, dor, sev. i ev.
Wiosną przesadziłam je do gruntu- następnej zimy, kilka nie przeżyło, choć wydawało się, że już powinny sobie poradzić.
A w ogóle to moje doświadczenia dotyczą specyficznego klimatu środkowej części woj. kujawsko-pomorskiego. Prawdopodobnie innaczej to wygląda w różnych rejonach Polski.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Dzięki Śnieżko za informacje.
Moje evergriny pierwszy raz będą zimowały na polu - zeszłą zimę spędziły w szklarni.
Jestem pełna obaw jak przezimują i czy wiosenne roztopy nie spowodują w mojej ciężkiej ziemi podgniwania korzeni.
Chociaż przed posadzeniem nawiozłam ją kompostem i wymieszałam z piaskiem.
Ale nie ma wyjścia, muszą sobie jakoś poradzić.
Okryję przed śniegiem skrzynkami jak ktoś radził i.....zobaczymy.
Nie wiem też czy nie przyciąć czubków liści bo jakieś są podsuszone, albo może zaczynają chorować ?
I nie wiem czy mam je jeszcze okopczykować.
Co radzicie ?
Moje evergriny pierwszy raz będą zimowały na polu - zeszłą zimę spędziły w szklarni.
Jestem pełna obaw jak przezimują i czy wiosenne roztopy nie spowodują w mojej ciężkiej ziemi podgniwania korzeni.
Chociaż przed posadzeniem nawiozłam ją kompostem i wymieszałam z piaskiem.
Ale nie ma wyjścia, muszą sobie jakoś poradzić.
Okryję przed śniegiem skrzynkami jak ktoś radził i.....zobaczymy.
Nie wiem też czy nie przyciąć czubków liści bo jakieś są podsuszone, albo może zaczynają chorować ?
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
I nie wiem czy mam je jeszcze okopczykować.
![;:24](./images/smiles/pensandosempre.gif)
Co radzicie ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Przykryć na pewno trzeba. Na cięzkiej glebie lepiej nie kopczykowac, tylko czymś lekkim, przewiewnym okryć nasadę korzeni- może torf włóknisty ale obojętny.
Ja swoim liliowcom obcinam liście dość mocno zaraz po zebraniu nasienników- zasychanie to objawy i fizjologiczne i chorobowe- prawdopodobnie rdza liliowcowa- to chyba już u wszystkich jest.Dobrze jest wiosna przeprowadzić kilka zabiegów zwalczających.
Ja swoim liliowcom obcinam liście dość mocno zaraz po zebraniu nasienników- zasychanie to objawy i fizjologiczne i chorobowe- prawdopodobnie rdza liliowcowa- to chyba już u wszystkich jest.Dobrze jest wiosna przeprowadzić kilka zabiegów zwalczających.
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Grażynko Śnieżko dzięki za rady. Zostawie je w donicy i opatulę donicę na zimę bo nie mam gdzie jej wnieść. W donicy to raczej korzenie są wrażliwe na
zimno ale w gruncie nie będziej im lepiej bo pewnie będą miały za mokro. Położę im trochę lnianej ściólki i obwinę wszystko w włókninę.
Może będzie im dobrze. I może zima będzie łaskawsza w tym roku.
Grażynko Kogro też boję się gnicia korzeni w mokrej ziemi. Ale liliowce lubią ciężką ziemię i te sąsiadki bardzo dobrze w niej rosną
Kanadyjscy hodowcy liliowców mówią że dobra okrywa śnieżna świetnie ochrania liliowce przed zimnem i one dobrze zimuja nawet w ich zimnej
strefie 4. Problem z zimowaniem według nich jest raczej tam gdzie okrywa śnieżna nie trzyma się przez cały czas i liliowce są wystawione na zimno.
Tam trzeba dobrze je opatulać ściółką. Więc widzisz nie trzeba bać się śniegu.
Oni też mówią że niektóre evergreeny dobrze rosną w 4 albo 5 strefie i niektóre semi albo dormanty mogą paść z zimna w ich strefie. Nie ma regóły
i nie tylko typ liliowca wpływa na jego szanse przeżycia.
Co do suchych liści to schnięcie liści jest normalne u nich i nawet evergreeny nie utrzymują liści zimą w naszych klimatach pomimo nazwy![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
zimno ale w gruncie nie będziej im lepiej bo pewnie będą miały za mokro. Położę im trochę lnianej ściólki i obwinę wszystko w włókninę.
Może będzie im dobrze. I może zima będzie łaskawsza w tym roku.
Grażynko Kogro też boję się gnicia korzeni w mokrej ziemi. Ale liliowce lubią ciężką ziemię i te sąsiadki bardzo dobrze w niej rosną
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Kanadyjscy hodowcy liliowców mówią że dobra okrywa śnieżna świetnie ochrania liliowce przed zimnem i one dobrze zimuja nawet w ich zimnej
strefie 4. Problem z zimowaniem według nich jest raczej tam gdzie okrywa śnieżna nie trzyma się przez cały czas i liliowce są wystawione na zimno.
Tam trzeba dobrze je opatulać ściółką. Więc widzisz nie trzeba bać się śniegu.
Oni też mówią że niektóre evergreeny dobrze rosną w 4 albo 5 strefie i niektóre semi albo dormanty mogą paść z zimna w ich strefie. Nie ma regóły
i nie tylko typ liliowca wpływa na jego szanse przeżycia.
Co do suchych liści to schnięcie liści jest normalne u nich i nawet evergreeny nie utrzymują liści zimą w naszych klimatach pomimo nazwy
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Masz rację, okrywa śnieżna to najlepszy sposób na zimowanie roślin. Niestety nasz klimat nie jest wdzięczny dla wielu roślin. Mamy bardzo zmienne warunki pogodowe, w krótkich okresach czasu.Raz ostre powietrze i niskie temperatury, tuż potem nagłe odwilże i potem ponowna zmiana temperatur. Jak już się rośliny lekko przyzwyczają do warunków, to one znów się zmieniają. W nasze łagodne zimy wiele liliowców juz przy małym wzroście temperatur zaczyna wegetację i te wahania niezbyt im sprzyjają.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
No to chyba najlepiej będzie lekko przyciąć te czubki liści liliowców, które zasychają.
Nadkryję je skrzynkami po owocach co będzie je chronić zarówno przed zimnym deszczem jak i ostrym słońcem kiedy śnieg stopnieje.
A wiadomo że ostatnie nasze zimy to kalejdoskop.
Raz gołoledż, raz zwały śniegu , raz roztopy i...........kto wie czym nas aura tej zimy uraczy.
Myślałam, żeby jeszcze teraz zrobić oprysk z nadmanganianu potasu - jeśli zaczynają je atakować jakieś choróbska, to już się dalej nie rozwiną, co też może będzie dobre dla ich zdrowszego zimowania.
Jak myślicie, czy to dobry pomysł ?
Nadkryję je skrzynkami po owocach co będzie je chronić zarówno przed zimnym deszczem jak i ostrym słońcem kiedy śnieg stopnieje.
A wiadomo że ostatnie nasze zimy to kalejdoskop.
Raz gołoledż, raz zwały śniegu , raz roztopy i...........kto wie czym nas aura tej zimy uraczy.
Myślałam, żeby jeszcze teraz zrobić oprysk z nadmanganianu potasu - jeśli zaczynają je atakować jakieś choróbska, to już się dalej nie rozwiną, co też może będzie dobre dla ich zdrowszego zimowania.
Jak myślicie, czy to dobry pomysł ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Mam sporo liliowców/również evergreenów/ posadzonych pod koniec sierpnia. Co myślicie o tym, żeby ponakładać na nie pierścienie z 5 litrowych butli po wodzie? Najpierw bym je przycięła. Ochroniłoby to je przed mroźnymi wiatrami, a chyba tego najbardziej nie lubią w zimie. Skrzynki są dobre, ale u mnie łatwiej o butle. Co o tym myślicie?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Ale butelki nie mogą być szczelne, bo słońce spowoduje parowanie i liście mogą zagniwać.
Poza tym może to spowodować przyspieszoną wegetację, co przy dużej różnicy temperatur może być przyczyną przemarznięcia.
Tak myślę, ale może być inaczej.
Poza tym może to spowodować przyspieszoną wegetację, co przy dużej różnicy temperatur może być przyczyną przemarznięcia.
Tak myślę, ale może być inaczej.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
A mi ten pomysł z butelkami się podoba. Tutaj stosowano często w warzywniakach takie pełne dzwony szklane.
One bardzo dobrze chronią przed wodą, zimnem, wiatrem. Teraz też można je kupić w ogrodniczych albo szklane, albo plastikowe
tylko po niesamowitych cenach. A takie butle plastikowe będą spełniały te same zadanie i do tego darmowo.
Myślę że mogą się przydać, może niekoniecznie do liliowców ale do roślinek które lubią mieć sucho zimą tak jak gaura. Trzyba by tylko
otworzyć korek tej butelki od czasu do czasu by wywietrzyć. Nigdy nie próbowałam tej metody ale może spróbuję w tym roku.
Tylko jak przymocować taką butlę by jej wiatr nie targał po całym ogrodzie?
One bardzo dobrze chronią przed wodą, zimnem, wiatrem. Teraz też można je kupić w ogrodniczych albo szklane, albo plastikowe
tylko po niesamowitych cenach. A takie butle plastikowe będą spełniały te same zadanie i do tego darmowo.
Myślę że mogą się przydać, może niekoniecznie do liliowców ale do roślinek które lubią mieć sucho zimą tak jak gaura. Trzyba by tylko
otworzyć korek tej butelki od czasu do czasu by wywietrzyć. Nigdy nie próbowałam tej metody ale może spróbuję w tym roku.
Tylko jak przymocować taką butlę by jej wiatr nie targał po całym ogrodzie?
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Może po prostu wcisnąć w ziemię. Ostre krawędzie bez trudu wgryzą się na głębokość 2-3 cm. Dodatkowo sypnąć na tę konstrukcję trochę kory. No i mieć nadzieję, że liliowce to polubią. Ja chyba wypróbuję, chyba, że ktoś mnie od tego odwiedzie. Czekam na dalsze argumenty. Pozdrawiam wszystkich miłośników liliowców. Rosea.
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4355
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Okrywam w ten sposób niektóre roślinki, ale u mnie jeszcze straszny wygwizdów i samo obsypanie butelek nie wystarcza. Wbijam w ziemię patyk, nasadzam na to butelkę i zatykam korkiem ze skręconej gazety. Jedyny mankament, to to, że od czasu do czasu trzeba te korki kontrolować i wymieniać, ale nie są tak szczelne jak zakrętka i cały czas jest wietrzenie.