Każdy systemiczny ŚOR oddziałuje i na roślinę i na środowisko.mamma_mia pisze:Tylko kiedy by się tym uwiądem "zaraził"? Stał całą zimę, pięknie ruszył z wielkim przyrostem. Przyznaję, że mogłam go za rzadko poić, jak na jego wielkość. Jeśli to tylko omdlenie, to wstanie?Faktycznie, to odmiana późno kwitnąca. Ale ruszył w lutym, a był przycięty przy samych stopach.
_______________
Czy mam go obciąć przed leczeniem preparatem grzybobójczym?
Jak u ludzi, leczenie antybiotykami.
Skoro przypuszczasz przesuszenie, a więc uszkodzenie najdelikatniejszych korzeni, daj mu tylko czas na rehabilitację.
Dobre warunki świetlne, wilgotnościowe, temperaturowe.
Sam odżyje, bez niepotrzebnego szafowania chemikaliami, które wybiją także grzyby rozkładające próchnicę.
Sterylizacja gleby ŚORem, nigdy nie jest dobrym pomysłem, gdy choroba nie jest potwierdzona.
Jak już bardzo musisz i chcesz "leczyć", to lepiej rozpuścić 1/2 łyżeczki nadmanganianu potasu w 5 l wody, i tym środkiem odkażającym podlać podłoże wokół rosliny.
Garbniki i stabilne pH (kora przekompostowana w mieszance glebowej) są lepszą prewencją, niż późniejsze stosowanie chemii.