Ogródek KLEO CZ. 2

[KLEO1]

Jeszcze kilka ubiegłorocznych fotek:

[Lady-r]

Piękne widoczki wiosenne. Już nie mogę doczekać się wiosny.

[Margo2]

Szafirki z narcyzami też będą pięknie wyglądały. Żółty pasuje do niebieskiego
Bardzo dobry pomysł z tym obcinanie liści szafirków.
Musze to wypróbować. Faktycznie drażni ta oklapnięta po zimie zielenina

[aneczka1979]

Rety Kleo co to za róża?! Cudownie się prezentuje. Jak długo rośnie u Ciebie?

[KLEO1]

Aniu (Lady-r) ja też nie mogę się już doczekać wiosny, dobrze że w tym roku zapowiada się wcześnie. Ale to również powoduje, że czasu na porządki w ogrodzie mało, rękawy trzeba zakasać i ostro brać się do roboty.
Gosia - takie przycięte szafirki wyglądają dużo estetyczniej, zwłaszcza jeśli zima była mroźna. Trochę pracy to wymaga ale rabata wygląda zdecydowanie lepiej.

Aneczko- róża to Louise Odier. Prawdziwa róża terminatorka, żadne mrozy nie są jej straszne, kwitnie bardzo obficie, rośnie szybko, na choroby też dość odporna. Rośnie u mnie na bardzo złym stanowisku - zimą straszny tam przeciąg, to północna strona, słońca nie ma za dużo a mimo to kwitnie pięknie. Ma dopiero 4 lata więc sama widzisz jak szybko rośnie. I powtarza kwitnienie, co prawda drugie nie jest zbyt obfite ale jednak trochę kwiatów ma. Naprawdę ją polecam.

[aneczka1979]

Kochana Kleo wyobraź sobie, że i u mnie od roku rośnie Louise Odier. Pełna wigoru róża, to prawda. Nie wiem tylko czy ona w takim razie nie pożre w następnych latach powojników co rosną w jej bliskim sąsiedztwie?
Kusisz tym Rodochitonem, oj kusisz... Gdyby tylko nie trzeba go było co roku wysiewać... Niestety w tej dziedzinie przegrywa z kobeą nad którą skaczę jak wariatka już od samego ziarenka. Dopiero gdy zaczyna wczepiać mi się w rolety, to przestaję się cackać i jej matkować.
Powojnikowa uczta dla mych ocząt wspaniała. Lejesz balsam dla mej duszy.

[KLEO1]

Aneczko - u mnie w zeszłym roku właśnie wykończyła dwa clemki które obok niej rosły. Inne róże jakoś żyją w zgodzie z clemkami, ale ta niestety nie. Rodochiton cudnie kwitnie całe lato ale niestety wysiewać trzeba co roku, a nie kiełkuje wcale tak łatwo. W tym roku chyba postawię na lantany w doniczkach na tarasie. Kobea ma tę zaletę, że kwitnie aż do mrozów i rośnie bujnie, rodochiton nie rośnie zbyt duży. Aneczko czy Twoje clemki już kiełkują, bo moje już tak ! Niesamowita ta pogoda w tym roku.

[aneczka1979]

Kleo zaraz pokażę u siebie co dziś zastałam na działce!
Zmartwiłaś mnie tymi słowami o LO. Obok niej mam Presidenta , Mr Chalmondeley i Innocentego. Cóż... najwyżej będę przesadzać...
Mnie tam wcale nie zależy na kwiatach kobei, w moim mniemaniu są takie sobie i w tym gąszczu dość niepozorne. Za to ten liściasty busz co robi na moim mocno nasłonecznionym balkonie jest po prostu zbawienny. Daje troszkę cennego cienia latem a i ciut zasłania od ciekawskich oczu sąsiadów naprzeciw.

[asma]

Mogę już ciachać szafirki?

Asma- szafirki przycinam właśnie wiosną w marcu, kwietniu, zanim zaczną kwitnąć.
Dorfi - nigdy nie wysiewałam szafirków, za to systematycznie robię to z cebulicą, rozsiewa się bardzo szybko.

[Madziagos]

Kleo,
dobrze, że znów można cieszyć się zdjęciami z Twojego ogrodu.
Poproszę więcej
W zeszłym roku posadziłam różę L.O - nie dość, że ładnie się rozrosła, to kwitła obficie do mrozów.
Po zimie wygląda super - żadnych uszkodzeń mrozowych.
Polecam Ci także Mrs. John Laing - jest równie doskonała, co L.O.

[Margo2]

W sumie to żaden problem z tym wycinaniem.
Przepięknie wygląda róża przewieszająca się przez murek
Jaka to odmiana?

[KLEO1]

Aneczko - kobea w charakterze parawanu just znakomita, szybko zarośnie podpory i wszystko zakryje, tyle że potem trzeba to zielsko pozrywać. U mnie wspina się po kratce na krzaki bzu i mam problem żeby ją z niego pościągać. Zwłaszcza, że bez rośnie u sąsiada za płotem.

Asma - możesz już śmiało ciachać szafirki, na pewno im to nie zaszkodzi.

Madziagos - na pewno jakieś fotki jeszcze wrzucę skoro przejawiasz taki entuzjazm do ich oglądania.

Margo2 - ta róża to Veilchenblau kolejna z terminatorek, bardzo odporna na mróz i co ważne rówież na upał. Co prawda kwiaty trochę jej bledną ale słońce ich nie pali. Sprawdziła się w ubeiegłoroczne upały. Nie rośnie tak szybko jak LO (są w jednym wieku), ale przyrost ma zadowalające.

[aneczka1979]

No nie może być! Veilchenblau jest u Ciebie mniejszym potworem niż LO? Myślałam, że ta pierwsza ma niewielu sobie równych. No choć z drugiej strony chyba niewiele jest w stanie przegonić ekspansywnośc wzrostu mojej Flammentanz. Na dniach będziemy montować kolejne "wsporniki" dla niej, bo rośnie bez opamiętania.

[KLEO1]

No mój Amadeus też jest niczego sobie, w ubiegłym roku dał niezły popis - ma teraz ze trzy metry, no i kwitnie całe lato. Ale najszybciej rośnie mi Golden Showers - ta ma ze czterometrowe pędy, rośnie jak wariatka. Tylko chrząszcze jedzą jej płatki kwiatów, te żółte jakoś bardziej im pasują.

[aneczka1979]

Hah! To już wiem czemu latem obsiadają mi żółte bluzki te chrząszcze. Myślą, że jestem piękną Golden Showers. A to przecie tylko ja...