Różyczka i inne choroby ogrodowe
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17258
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
no, widziałam kiedy przyjść,,,tak cuuudne róże pokazujesz,że na duży już lato się czuje 8 i 9 jest zawalista
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewuniu Przyszłam się przywitać a tu takie piękności - śliczne te Twoje róże
A jakie plany na wiosnę powodzenia
Pozdrawiam
A jakie plany na wiosnę powodzenia
Pozdrawiam
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewa, wyobrażam sobie tylko, jakie tam muszą być piękności! Ja odpuściłam sobie na razie zamawianie róż z zagranicy, chociaz jesienią skorzystałam z takiej możliwości tu na forum dzięki Kamili; rzeczywiście wybór róż jest tam niesamowity
Wanda, no to potwierdzasz zadanie Mirki...No cóż, spóbowałam i zobaczę - na pewno nie będę ustawiać kolejnej pergoli, jeśli ta pierwsza okaże się nietrafiona.
Majka, no to dziękuję za ten czas, wykorzystałam go Dzięki że napisałas o różach kanadyjskich - czy masz z nimi doświadczenie i czy którąs pnącą szczególnie polecasz?
Aniu, przyjmę Cie oczywiście z radością, nawet całkiem gratis A tak serio - ja tak naprawdę ciągle się uczę i daleko mi jeszcze do wielu osób tu na forum, no a najwięcej dowiedziałam się właśnie tutaj.
Bogusiu, wiem cos o tym, miałam skręconą nogę...ale teraz to na szczęście nie to, juz jest lepiej - prawdopodobnie tylko naciągnięte ścięgno, juz na szczęście jest lepiej
Aniu - zapraszam nadal A róże, które ci sie podobają to Leonardo da Vinci i Mariatheresia.
Tereniu - Witaj
Wanda, no to potwierdzasz zadanie Mirki...No cóż, spóbowałam i zobaczę - na pewno nie będę ustawiać kolejnej pergoli, jeśli ta pierwsza okaże się nietrafiona.
Majka, no to dziękuję za ten czas, wykorzystałam go Dzięki że napisałas o różach kanadyjskich - czy masz z nimi doświadczenie i czy którąs pnącą szczególnie polecasz?
Aniu, przyjmę Cie oczywiście z radością, nawet całkiem gratis A tak serio - ja tak naprawdę ciągle się uczę i daleko mi jeszcze do wielu osób tu na forum, no a najwięcej dowiedziałam się właśnie tutaj.
Bogusiu, wiem cos o tym, miałam skręconą nogę...ale teraz to na szczęście nie to, juz jest lepiej - prawdopodobnie tylko naciągnięte ścięgno, juz na szczęście jest lepiej
Aniu - zapraszam nadal A róże, które ci sie podobają to Leonardo da Vinci i Mariatheresia.
Tereniu - Witaj
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewa,też nie mogę doczekać się ,że pergole zarosły różami.Lepiej idzie z wiciokrzewem i powojnikiem tanguckim.Kupiłam sobie nasiona miny i mam nadzieje,ze może ona obrosnie pergolę sezonowo,bo w ubiegłym roku jednoroczne pnącze też mi nie wyszły.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
a ja Ci baaardzo z tą pergolą kibicuję, bo należę do klubu naiwnych oglądaczy angielskich ogrodów, wierzących, że i u nas pergole obrośnięte różami są możliwe. wiarę swoją motywuję tym, że moja mama miała w ogrodzie gigantyczną różę, NN z marketu, ale przypominającą Rosarium Uetersen, która bez trudu obrosła 2-metrowy płot i rosła dalej w górę i na boki, więc gdyby miała łuk do pięcia się, to by go bez trudu obrosła i pożarła
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Czyli jednak można mieć obrośniętą pergolę różami.
Ewa ja nic nie mogę polecić, bo takiej nie mam, ale czytam o nich sporo
i dlatego podzieliłam się wiedzą z Tobą.
Asia - Camellia jest tu osobą, która może Ci podpowiedzieć w tym temacie.
Ewa ja nic nie mogę polecić, bo takiej nie mam, ale czytam o nich sporo
i dlatego podzieliłam się wiedzą z Tobą.
Asia - Camellia jest tu osobą, która może Ci podpowiedzieć w tym temacie.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Dziękuję, drogie kobiety - Pati i Majka - że wlewacie otuchę w me serce
Będę próbować.
A o powojniku tanguckim, Malgosiu, też myślałam - nawet kupiłam sobie nasiona do wysiania, choć nie wiem, czy to najlepszy i najszybszy sposób pozyskania sadzonek, ale ...po prostu były w sklepie
Będę próbować.
A o powojniku tanguckim, Malgosiu, też myślałam - nawet kupiłam sobie nasiona do wysiania, choć nie wiem, czy to najlepszy i najszybszy sposób pozyskania sadzonek, ale ...po prostu były w sklepie
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zmartwiłyście mnie tą opinią o różach na pergoli. Zaplanowałam sobie takie i zamówiłam. Choć ja mam doświadczenia inne. U mojej Mamy w ogródku była pergola nad furtką cudownie obrośnięta różą. Nie znałam jej odmiany. Nie przemarzała mimo braku okrycia i metalu. Nie była też bardzo zadbana bo rodzice jeżdzili na działkę najwyżej raz w tygodniu i tylko w sezonie.
Nie zamierzam się więc zniechęcać ale myślę, że rozwiązanie żeby na pergoli rosły róże i powojniki razem, może w razie kłopotów uratować sytuację.
Nie zamierzam się więc zniechęcać ale myślę, że rozwiązanie żeby na pergoli rosły róże i powojniki razem, może w razie kłopotów uratować sytuację.
- Lukrecja
- 1000p
- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ależ mi się zrobiły zaległości. Z dużą przyjemnością czytam o Twoich planach. Myślę, że moi przedmówcy mają rację, platana jednak należałoby przesadzić, bo jak z niego taki potwór rośnie, to przewody z prądem mogą na tym ucierpieć. Rózyczki cudne! W ubiegłym roku posadziłam przy swojej pergoli Compassion... też miałam nadzieję, że będzie piękny łuk z różami, chyba muszę się zastanowić, co i jak przesadzić żeby pergolka nie świeciła pustkami. Będę Ci mocno kibicować, żeby wszystko się udało zrobić! Mnie trochę opuścił ogrodniczy zapał, ale dlaczego - wiesz. Pozdrawiam
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewuś, zaglądam ciekawa jak tam u Ciebie klaruje się projekt rabatki
Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewcia te róże aż się proszą żeby w nie nochal wsadzić
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewuś...cieszę się ,że nóżka powraca do normy. Dzisiaj u mnie pogoda iście wiosenna +2,9C. Pozostałości przedwczorajszego śniegu przy takiej temp. powinny dzisiaj zniknąć...sąsiada kogut pieje od rana ....zatem wiosna tuz, tuż..
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Beznadziejny dzień od rana... coś mi się pokopało z terminami zawodowymi i trzeba zmieniać i przekładać, mnóstwo komplikacji...zaczęłam przed chwilą pisać post i jestem tak zakręcona, że go skasowałam - w takim stanie nie powinno się niczego robić a ja w dodatku muszę dzisiaj wyjechać, wcześniej się spakować - wydaje mi się to w tej chwili ponad moje możliwości
Więc piszę dalej
W ostatnich dniach myślenie o rabatkach zupełnie odłożyłam, pochłonęły mnie sprawy zawodowe (a raczej - okołozawodowe), chyba trudno mi się tak porządnie zajmować więcej niż jedną rzeczą naraz (a i to okazuje się zawodne, jak widać), na szczęście zakończyłam, zaniosłam wczoraj, gdzie trzeba i pozostało mi już tylko czekać, co z tego wyniknie.
Mam więc taki plan, że teraz w wolnych chwilach oddam się już tylko myśleniu o rabatkach...jeśli to się powiedzie, z pewnością w najbliższych dniach o tym się dowiecie, co w końcu zdecyduję się zamówić.
I to jest chyba jednocześnie odpowiedź Tobie, Edytko
Jolu, no ja też mam w pamięci widziane przeze mnie pergole oplecione różami, więc będę próbować...najwyżej trzeba będzie posadzić inne pnącza. Ale dobrze, że Majka podpowiedziała o kanadyjskich, muszę się za nimi rozejrzeć. Ale to i tak najwcześniej jesienią, jak przemyślę i przygotuję dla nich miejsce takie, żeby potem już nie przesadzać
Nelu - marny los platana już przypieczętowany i M powoli się z tym oswaja...czasem tylko...bardzo delikatnie i aluzyjnie daje do zrozumienia...że jakby co...jakby tego nie przeżył...to będę go miała na sumieniu (oczywiście dotyczy to platana, a nie M)
Ja posadziłam wiosną przy pergoli - tej jednej, którą mam - Sympathie i Jasminę, a obok niej powojnik Mme Julie de Corevon. Jasmina dorosła do połowy słupka, ale za to ładnie się zagęściła, a Sympathia - wręcz przeciwnie, czyli wypuściła bardzo długie pędy, włażąc na samą górę pergoli (nawet za "swoją" połowę), ale jest dość łysa. Zobaczymy, co pokażą wiosną.
Bogusiu, tak - noga lepiej, chociaż jeszcze czuję. Wiadomości na temat wiosny bardzo optymistyczne, juz nie moge się doczekać!
Michał, dzięki A wiesz, ja dotąd jakoś nie kierowałam się przy wyborze róż w w największym stopniu ich zapachem, a teraz jakoś mi się odmieniło i na nową rabatę planuję wyłącznie pachnące
Więc piszę dalej
W ostatnich dniach myślenie o rabatkach zupełnie odłożyłam, pochłonęły mnie sprawy zawodowe (a raczej - okołozawodowe), chyba trudno mi się tak porządnie zajmować więcej niż jedną rzeczą naraz (a i to okazuje się zawodne, jak widać), na szczęście zakończyłam, zaniosłam wczoraj, gdzie trzeba i pozostało mi już tylko czekać, co z tego wyniknie.
Mam więc taki plan, że teraz w wolnych chwilach oddam się już tylko myśleniu o rabatkach...jeśli to się powiedzie, z pewnością w najbliższych dniach o tym się dowiecie, co w końcu zdecyduję się zamówić.
I to jest chyba jednocześnie odpowiedź Tobie, Edytko
Jolu, no ja też mam w pamięci widziane przeze mnie pergole oplecione różami, więc będę próbować...najwyżej trzeba będzie posadzić inne pnącza. Ale dobrze, że Majka podpowiedziała o kanadyjskich, muszę się za nimi rozejrzeć. Ale to i tak najwcześniej jesienią, jak przemyślę i przygotuję dla nich miejsce takie, żeby potem już nie przesadzać
Nelu - marny los platana już przypieczętowany i M powoli się z tym oswaja...czasem tylko...bardzo delikatnie i aluzyjnie daje do zrozumienia...że jakby co...jakby tego nie przeżył...to będę go miała na sumieniu (oczywiście dotyczy to platana, a nie M)
Ja posadziłam wiosną przy pergoli - tej jednej, którą mam - Sympathie i Jasminę, a obok niej powojnik Mme Julie de Corevon. Jasmina dorosła do połowy słupka, ale za to ładnie się zagęściła, a Sympathia - wręcz przeciwnie, czyli wypuściła bardzo długie pędy, włażąc na samą górę pergoli (nawet za "swoją" połowę), ale jest dość łysa. Zobaczymy, co pokażą wiosną.
Bogusiu, tak - noga lepiej, chociaż jeszcze czuję. Wiadomości na temat wiosny bardzo optymistyczne, juz nie moge się doczekać!
Michał, dzięki A wiesz, ja dotąd jakoś nie kierowałam się przy wyborze róż w w największym stopniu ich zapachem, a teraz jakoś mi się odmieniło i na nową rabatę planuję wyłącznie pachnące
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki