Dawno nie robiłem "przeglądu wojsk", więc przy okazji moczenia, chyciłem (sic!) za aparat i pstrykłem to, co akurat kwitnie.
Niestety storki nie chciały dziś dziś współpracować i tylko się w*** ten tego
Ale wrzucam mimo to, co by mi watek nie zdechł
__________
Cytrynowy pelo
NN (kwitnienie moje)
Pokazywałem go ostatnio. Pierwsze własne kwitnienie. Dwa pędy kwitną, trzeci złamany>posklejany próbuje nadgonić
__________
Valencia (kwitnienie sklepowe)
Po początkowym zachwycie wyłącznie jej ciemną warżką, wychwyciłem inną intrygującą cechę; Mianowicie, marszczone płatki. Śmisznie to wygląda. Trochę jak kwiatek robiony z bibuły w Kółkach Gospodyń Wiejskich (uprzedzając pytanie odpowiadam: nie, nie uczęszczam
)
__________
Tęczowy
NN (kwitnienie moje)
Muszę przyznać, że zaczyna mnie wkurzać
Wchodzi w jakieś łososiowe odcienie i traci swoją "tęczowatość". Na szczęście długo kwitnie.
__________
Białas mniejszy
NN (kwitnienie moje)
Białas jak białas. Kwitnie kolejny raz i puszcza następny pęd. A to, że urodą nie powala, no cóż.
__________
Żółtek
NN (kwitnienie moje)
No to było najbardziej obfite kwitnienie w mojej karierze
Trzy pędziska obsypane kwiatami.
Niestety, to ten typ, który tak brzydko się starzeje. Blaknie jak tapeta niektórych Kobiet na deszczu
__________
Magicalopodobny
NN (kwitnienie moje)
O ten to jest kozak. Jeden z trzech okazów w mojej "kolekcji" najchętniej powtarzających kwitnienie. Do tego uwielbia przedłużać pędy. No i najważniejsze, poczuł słońce i zaczyna pachnieć w południe
__________
Zdetronizowany Rekordzista
NN (kwitnienie moje)
Bałem się o niego, ale jak widać długotrwałe kwitnienie nie zrobiło na nim wrażenia. Otrząsnął się i jedzie z koksem dalej. Ale już widzę, że tym razem nie będzie to tak spektakularny wynik.
__________
Buraczek
NN (kwitnienie moje)
Jeszcze jeden, który szybko się zbiera do kolejnych kwitnień. Dopiero co ponowił z przedłużenia, a już prawie gotowy jest nowy pęd.
__________
Vivian (kwitnienie moje)
Strasznie mi się opatrzyła, nawet nie chce mi się fotki obrabiać. Na plus, długo kwitnie.
PS. Ktoś mnie na forum uprzedzał, że tak z nią będzie
(bardziej w różowy wpada, ale tak jak piszę, olałem ją)
__________
NN (kwitnienie sklepowe)
Za wcześnie, żeby coś więcej napisać. Może tylko tyle, że zmienia oblicze w zależności jak na niego światło pada, gdzie stoi, ale o tym już gadaliśmy na forum.
__________
Na deser, moi ulubieńcy:
Little Zebra (kwitnienie moje)
Trzecie miejsce w moim Top5. No cóż. Jestem mile zaskoczony długością kwitnienia i trwałością poszczególnych kwiatów.
Myślałem, że takie fju bździu (bo to najbardziej "rasowy" storczyk w mojej kolekcji) będzie bardziej kapryśny i mniej odporny na mój zimny chów
Jest zacna.
Z ciekawostek, ma najbardziej zbite kwiaty z wszystkich moich falków. Włażą jeden na drugiego, jak jakaś patologia
__________
My Way (właściwie to chyba ciągle kwitnienie sklepowe ^^)
Numer dwa w moim TOP5. Uwielbiam jego klasyczny wygląd. Całkowicie zapomniałem, że skubaniec
pobił w długości kwitnienia mojego rekordzistę
Tamtemu brakło kilku dni do równych dwóch lat, (kwitnienia non stop), temu dwa lata stuknęły drugiego marca
Przedłuża jeszcze pędy, ale niestety... O ile poprzedni rekordzista przeżył tak długie kwitnienie całkiem nieźle (bo znowu kwitnie), to ten dostał w kość
Został mu jeden liść.
Jedno jest pewne, co się z nim nie stanie, kupuję następnego
__________
Marianne (kwitnienie moje)
Moja ulubienica
Córeczka tatusia i takie tam. Kolejna kwitnienie. I w końcu ustabilizowała się z wybarwianiem i dobrze, bo to (wg mnie) jej najkorzystniejsza odsłona. Kwitnie po max 5-6 kwiatów i to też mi się (akurat u niej) podoba, bo nie ma zbytnich różnic w starych i młodych kwiatach.
__________
Się Tomasz rozpisał
Jeśli ktoś dał radę wszystko przeczytać, to buźka (no chyba że jesteś facetem, to wtedy graba).
Pozdrawiam przy sobocie.
PS. Dopiero teraz załapałem, że ominąłem dwa storki i mini, ale już mi się nie chce nic poprawiać