Nie wiem na co chorują moje drzewka - nektaryna Harco i brzoskwinia Saturn. Pierwsza wsadzona jesienią 2012 r. Druga wiosną 2013 r. Objawy które opiszę miały od nowości, to jest od pierwszego sezonu po posadzeniu. Otóż końcówki ich gałązek zasychają i czernieją. I takie czernienie "idzie" sobie w dół pędu, zatrzymuje się dopiero gdy dojdzie do jakichś żywych pędów bocznych/pąków poniżej. Granica uschnięte/żywe zwykle jest skośna.
Wygląda to jak na zdjęciu poniżej. Zdarza się, że zasychają też niektóre pąki
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/27/kuji.jpg
Nektaryna chorowała w zeszłym sezonie na kędzierzawość (wyleczona łopatologicznie - poprzez usuwanie porażonych liści). Brzoskwinia w drugiej połowie sezonu dostałą dla odmiany czerwonych kropek na liściach (przypominały te przy drobnej plamistości, tyle że czerwone właśnie, nie czarne/brązowe)
Nie mam pojęcia co to może być. Nie towarzyszą temu (tak mi się wydaję) inne objawy charakterystyczne ani dla zarazy ani dla raka (liście, kwiaty). Zresztą to są nowe drzewka, dopiero co zamieszkały w moim sadzie...
Co o może być i co robić Na razie jedyne co mi przyszło do głowy to uciąć to co uschnięte. Ale jak tak zrobiłem w środku sezonu 2013, to uschnięte/ciemne poszło dalej (choć nie wiem, czy na wszystkich gałązkach)
ps. WAŻNE (i tajemnicze). Zeszłej jesieni byliśmy na święcie kwiatów, owoców, etc. w Skierniewicach i poszliśmy wówczas na stoisko Instytutu z uciętą jedną taką gałązką. Pani wzięła do izolacji ale... nic nie znaleźli a ja mam dylemat

vs

plus co robić rzecz jasna