Gdzieś po drodze część mojego postu umknęła w trakcie edycji (jeszcze nie do końca ogarniam odpowiedzi na forum

) i dlatego po pierwsze - bardzo dziękuję Wam wszystkim za odpowiedź na moje pytania, dużo ciekawych informacji od Was uzyskałam. Gold Milenium bardzo mnie zaciekawiła, może faktycznie zajmie honorowe miejsce przy ognisku.
Informacje na temat odmian czerwonomiąższowych też wiele rozjaśniły i już wiem, że chyba sobie odpuszczę

A Grochówkę posadziłam dwa dni temu w maksymalnie nasłonecznionym miejscu na działce ;) Odmiany na przetwory, cydr i do długiego przechowywania w warunkach domowych najbardziej mnie interesują, bo chciałabym uzyskać jakąś niezależność jeżeli chodzi o owoce i nie kupować w marketach pryskanych jabłek bez wyrazu. Nie wiem czy to realne ale kto nie próbuje ten nie pije cydru ;)
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że niecierpliwość bierze górę i muszę tyle czasu czekać aby spróbować czy naprawdę będzie mi ten smak odpowiadał. I tu kolejne pytanie: czy jest szansa aby gdzieś, kiedyś spróbować owoców tych starych odmian jabłoni i grusz? Jakieś targi, kiermasze? Może ktoś sprzedaje, urządza dni otwarte w sadach? Najbliżej mi do giełdy na Broniszach, ale szczerze wątpię, że tam dostanę chociażby renetę ananasową do spróbowania ;) Sad zaczęłam sadzić z nudów i bez przemyślenia na początku 2020 w czasie wiosennej kwarantanny i pochłonęło mnie to na tyle, że już kilka razy w nim zrobiłam wielkie zamieszanie. Od wiosny 2020 do jesieni 2021 posadziłam ok 40 odmian jabłoni, grusz i śliw. Dla przyjemności, w wolnym czasie. Celuję głównie w stare, odporne odmiany, bo raz, że nie mam czasu się nimi zajmować, dwa, że chcę mieć fajne, długowieczne drzewa i owoce bez stosowania oprysków. I mimo, że mam 30 lat to jednak trochę żal, że dopiero około czterdziestki dowiem się co posadziłam i czy warto ufać opisom z internetu ;)