Dziękuję Wam serdecznie za tak miłe komentarze pod adresem moich stroczyków!
KatkaR już spieszę z odpowiedziami na wszystkie pytania.

Wszystkie storczyki trzymam na parapetach w keramzycie i dodatkowo w osłonkach, ze względów estetycznych i praktycznych. W osłonkach storczyki ładniej się prezentują na parapetach, choć może to być dość kosztowna przyjemność dla oka, jeśli ma się sporo roślinek, z tych też względów keiki w mniejszych doniczkach trzymam dodatkowo w idealnie pasujących białych pojemniczkach po włoskim serze ricotta. Jeśli chodzi o względy praktyczne, to do osłonek ścieka mi reszta wody z keramzytu i chyba troszkę dłużej utrzymuje się wilgoć.
Temperatura w pomieszczeniach wynosi u mnie ok. 20,8-20,1 st.C w dzień i ok. 19,9-19 st. C w nocy, wilgotność powietrza wysoka i na zewnątrz i w domu - taka już cecha tego regionu Włoch. To właśnie przez wilgotność powietrza zmieniłam korę na keramzyt, zimą miałam problem z przesychaniem kory - szybko pojawiała się pleśń. Z keramzytem nie mam tego problemu - latem namaczałam keramzyt przez ok. 30-40 min 1 raz na tydzień, teraz ograniczam się go przelewania go wodą - i tak jest wilgotny przez ok. 1,5-2 tyg. Zimą zraszam górną warstwę keramzytu tylko wtedy gdy jest ciepło i słonecznie za oknem, natomiast latem codziennie.
Kama - dziękuję Kochana!!

I jak Ci się podoba basalek? Mam nadzieję, że coś będzie z tego pędzika...

Nie dało się go odseparować w mniej inwazyjny sposób, nie chciałam uszkodzić drugiego basalka, ani korzonków...
Gianna - próbowałam zawiesić go nad pojemnikiem z wodą, a później już tylko reanimowałam w keramzycie... Efekt: korzenie gniły. Teraz od czasu do czasu zraszam górną warstwę keramzytu, ale mam wrażenie, że ta metoda mu nie pomaga. Niby nic złego się nie dzieje, ale nowych korzeni też brak. Dzięki za podpowiedź z korzonkami powietrznymi, teraz już nie będę ruszała, bo wyrastają nowe pędziki i nie chcę stresować rośliny (i czegoś przypadkiem nie ułamać), ale gdy już przekwitnie postaram się tak zrobić.
Karnova - dziękuję!! Basalek rośnie jak na drożdżach, mam nadzieję, że wkrótce pojawi się więcej korzonków i będzie gotowy do samodzielnego życia.
Aniu - dziękuję ze miłe słowa.

Fakt, u mnie na parapetach parwdziwe przedszkole.

Takie keiki to niesamowita frajda, zna się historię storczyka od samego początku i można obserwować jak powoli rośnie. Jedyną wadą jest to, że mam coraz mniej miejsca na parapetach, i przez to nie kupuję nic nowego...
