Czekam na listonosza drugi dzień, ale jeszcze poczekam do jutra
Jasiu, już kupione nowe i posadzone. Sam wiózł je rowerkiem w siateczce do domu
Asieńko, niedługo sama będziesz tworzyć
Kasiu, pracuję nad wypełnieniem tej pustki, cierpliwości
Marto, dziękuję

Skalniaczek dopiero po sierpniowym urlopie pokażę
Haniu, wybacz mu, on dopiero teraz się uczy
A tymczasem, pamiętacie mojego pracowego scindapsusa, którego reanimowałam?
Katiusha pisze:
Scindapsusy były cztery. Znaczy cztery pojedyncze lub podwójne metrowe sznurki dyndające z doniczek z pożółkłymi lub brązowymi liśćmi. Tylko końcówki jeszcze przejawiały zieloność. Siedzą razem
Dzisiaj go tak ułożyłam i dałam pałkę
Chyba go do domu zabiorę, polubiłam go
Buziole Kochani
