
Sabinko, aż tak bardzo niewielkimi kropkami na różach się nie przejmuję. Przywykłam już do tego że LO po prostu musi, inaczej nie przetrwa sezonu

W tym roku chyba najbardziej choruje mi jedna Tuscany (mam dwie i druga dużo zdrowsza) oraz John LAing i jeszcze Mme Knorr. Ta ostatnia to strasznie wygląda, bo dodatkowo nie chce przyrastać. Jak tak dalej będzie kaprysić, to jej podziękuję .
Aneczko, teraz nadszedł taki okres że do kogo się nie wejdzie tam same pokusy. Ja za każdym razem wzdycham do Twoich powojników

Parky naprawdę polecam. Ja jestem nią zachwycona, choć niezbyt wielka z niej róża. Mam ją chyba 3 lata. W pierwszym sezonie niezbyt mnie zachwyciła, ale w ubiegłym roku już tak. Dodatkowo jest zdrowa i cuuuuudownie pachnie. Ja mam zawsze problem z określeniem zapachu róż. Ten przypomina mi róże, które wąchałam jako dziecko w babcinym ogródku


Madziu, zmartwiłaś mnie tą Amandine. U mnie póki co w donicy radzi sobie bardzo dobrze. Do południa ma słońce, a potem cień. Zobaczymy. Ta miejscówka przeznaczona dla niej też jest trochę ocieniona.
Giardina moja to istna pokraka. Aż nie mam ochoty pokazywać jej w całości. Po zimie nie wyglądała źle, ale potem stopniowo musiałam wycinać jej pędy bo jakieś takie czarne się robiły. W efekcie został jeden pęd, który na wysokości kolan dzieli się na dwa i potem wyżej te dwa na kolejne. Taka drapaka, tylko odwrócona. Chyba ją nisko zetnę w przyszłym roku, albo już teraz po pierwszym kwitnieniu. Może ładnie się rozkrzewi.
Aniu,ja Edenki wcale nie tnę. Ewentualnie jakieś cięcie sanitarne i to wszystko. To róża pnąca i niech rośnie ile chce.
Werciu, przeglądasz forum od 2 lat, więc najwyższa pora się ujawnić. Zachęcam również do założenia wątku.
Każdy czaruje w swoich wątkach i zaraża chciejstwami, więc dlaczego i ja mam tego nie robić

Joluś z pokroju Giardiny jestem bardzo niezadowolona


Co do tulipanowców, to długo każą czekać na kwiaty te rosnące z nasionka. Tak jak piszesz 20 lat, albo i więcej. Mój był szczepiony i miał kwitnąć już po 5


Mme Plantier nie będę ścinała kwiatów. Ona kwitnie raz, nie widzę sensu. Po kwitnieniu mam zamiar wyciąć jej trochę pędów w celu przerzedzenia, bo nie wyobrażam sobie jej za rok.
Gabi, ja nie widzę u Granny żadnych ciemniejszych płatków. Mi kolorystycznie przypomina Pirouette, choć kwiat inny.
Wiliam zdaje się nie ma dobrej opinii jeżeli chodzi o plamistość. U mnie chory już trzeci raz z rzędu, ale piękny jest i nie myślę o rozstaniu z nim

Gdy będziesz miala okazję kupić Olivię, to się nie zastanawiaj.
Zdaje się, ze ta róża otrzymała imię wnuczki hodowcy, więc musiała być to naprawdę wyjątkowa róża. I jest

Nie podobają ci się gwiazdkowe floksiki ? Masz zdjęcia ?
Annes, tulipanowiec niesamowicie mnie zaskoczył. Ucieszyłam się jak dziecko z nowej zabawki. Nie mogę się doczekać kiedy rozwinie te pąki. Nie ma ich dużo, ale najważniejsze, ze już dojrzał. Oby w następnych latach było tylko lepiej.
Zobaczymy jak wypadnie Munstead z Mariatheresia. Obym nie musiała myśleć o przeprowadzce jednej z nich

Zuza, te floksiki są jednoroczne. Pierwszy raz siałam i niezabardzo wiedziałam jak będą prezentować się na rabatach. Są śliczne, bardzo mi się podobają i chyba zaprzyjaźnimy się na dłużej

Basiu, dziękuję. Tulipanowiec pokazał klasę. To szczepiony okaz, więc może dlatego tak 'szybko' zakwitł.
Floksy bylinowe mam i one ładnie mi się rozrastają. Niektóre aż za ładnie. A te ze zdjęcia to jednoroczne. Póki co nie za wysokie, nadawały by się na obwódki.
W przyszłym roku będę już mądrzejsza

To na zdjęciu to nie taras. Po prostu murek, spełniający nawet funkcję oporowego. Działkę mam pochyłą i takie murki były wręcz konieczne w celu zniwelowania choć odrobinę tej pochyłości. Rosną tam dwa Abrahamy i Eglantyne a po słupie pnie się Madame Julia Correvon.