W ogrodzie Doroty cz. 12
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, cudny ten fiolecik pierwiosnków U Ciebie szybko stopniał śnieg, bo masz piaski. U mnie pomimo słońca przez cały dzień, śnieg leży nadal. Spadło go dużo, bo kilkanaście cm, a na glinie i przy lesie, ta pokrywa dłużej się utrzymuje, zwłaszcza, że noce znów z przymrozkami Oby to już były takie ostatnie wyskoki Pani Zimy. Niech idzie sobie i wreszcie zostawi pole do popisu Pani Wiośnie.
Rehabilitujcie się, bo teraz, na wiosnę siły będą Wam potrzebne. Dobrego tygodnia
Rehabilitujcie się, bo teraz, na wiosnę siły będą Wam potrzebne. Dobrego tygodnia
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1451
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Też mi chodzi po głowie, żeby takie pudło cebulek krokusów hurtem zakupić. I chyba właśnie dojrzałam do tej decyzji ;) Jesienią kupuję.
Chyba dla nich najlepsze jest to, że nie ingerujesz w ich życie i rosną gdzie im dobrze (czytaj: gdzie same wybiorą ) Dlatego tak pięknie się mnożą.
Jeszcze wpadłam na to, żeby ranniki wsiać w trawnik. Będzie kolorowo
Chyba dla nich najlepsze jest to, że nie ingerujesz w ich życie i rosną gdzie im dobrze (czytaj: gdzie same wybiorą ) Dlatego tak pięknie się mnożą.
Jeszcze wpadłam na to, żeby ranniki wsiać w trawnik. Będzie kolorowo
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Ależ Twój ogród musi pachnieć, Dorotko!
Taka ilość kwitnących hiacyntów robi wrażenie. Obok nich puszkinie, pierwiosnki tudzież wszelkie inne kwiecie fantastycznie zdobią ogród.
Dobrze że śnieg nie uszkodził kwiatków, a napoił je świeżą wodą, by jeszcze ładniej i dłużej kwitły.
U mnie dzisiaj wyjątkowo paskudna pogoda. Wietrzysko wyje za oknami, nawet słoneczko od czasu do czasu chowa się za chmurami. Piszę nawet, bo do południa jeszcze świeciło dokładnie tak samo, jak w ciągu kilkunastu ostatnich dni.
Gdyby jeszcze deszcz zechciał spaść....
Schody zrobione, rehabilitacja szybciutko minie, akurat pewnie wraz z powrotem wiosny i będzie coraz lepiej.
Trzymajcie się cieplutko.
Ps. Stokezji u mnie ani widu. Zastanawiam się, czy w ogóle się pokaże. Już powinna dać oznaki życia.
Taka ilość kwitnących hiacyntów robi wrażenie. Obok nich puszkinie, pierwiosnki tudzież wszelkie inne kwiecie fantastycznie zdobią ogród.
Dobrze że śnieg nie uszkodził kwiatków, a napoił je świeżą wodą, by jeszcze ładniej i dłużej kwitły.
U mnie dzisiaj wyjątkowo paskudna pogoda. Wietrzysko wyje za oknami, nawet słoneczko od czasu do czasu chowa się za chmurami. Piszę nawet, bo do południa jeszcze świeciło dokładnie tak samo, jak w ciągu kilkunastu ostatnich dni.
Gdyby jeszcze deszcz zechciał spaść....
Schody zrobione, rehabilitacja szybciutko minie, akurat pewnie wraz z powrotem wiosny i będzie coraz lepiej.
Trzymajcie się cieplutko.
Ps. Stokezji u mnie ani widu. Zastanawiam się, czy w ogóle się pokaże. Już powinna dać oznaki życia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2499
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witaj Dorotko u mnie tak szybko śnieg nie stopniał w sobotę nasypało i nadal trzyma, ale może coś ten wiatr zmieni jutro zapowiadają deszcze może będzie lepiej. Pozdrawiam miłego tygodnia i dużo zdrówka.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1813
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
U mnie większość hiacyntów nieśmiało pokazuje główki choć pojedyncze zakwitły ale nie w pełni pokazały jeszcze swój urok.
Forsycja zatrzymała się na etapie niezakwitniętych pączków i tak sobie czeka.
Zimno, wiatr i ostatnio deszcz uniemożliwia jakąkolwiek pracę w ogrodzie.
Chwilowo pikuję i sieję kwiatki do skrzynek bo nic innego mi nie pozostaje.
Piękne masz te fioletowe pierwiosnki.
U mnie większość hiacyntów nieśmiało pokazuje główki choć pojedyncze zakwitły ale nie w pełni pokazały jeszcze swój urok.
Forsycja zatrzymała się na etapie niezakwitniętych pączków i tak sobie czeka.
Zimno, wiatr i ostatnio deszcz uniemożliwia jakąkolwiek pracę w ogrodzie.
Chwilowo pikuję i sieję kwiatki do skrzynek bo nic innego mi nie pozostaje.
Piękne masz te fioletowe pierwiosnki.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko witam i podziwiam
Ogarniasz wszystko mimo tak dużego ogrodu ale widać, że działasz po kolei mając jakieś założenia. Ja natomiast czasem biegam od jednej rabaty do drugiej bo obie prace pilne i ... w efekcie wieczorem narzekanie ... bo główny plan znów nie wykonany ...
Wiosna u Ciebie wyjątkowo dała wysyp kwiatów , aż szkoda bo wszystko na raz kwitnie a potem mała przerwa. Masz ciekawe pomysły na ukwiecanie - oby tak dalej to sezon będzie udany. Pozdrawiam
Ogarniasz wszystko mimo tak dużego ogrodu ale widać, że działasz po kolei mając jakieś założenia. Ja natomiast czasem biegam od jednej rabaty do drugiej bo obie prace pilne i ... w efekcie wieczorem narzekanie ... bo główny plan znów nie wykonany ...
Wiosna u Ciebie wyjątkowo dała wysyp kwiatów , aż szkoda bo wszystko na raz kwitnie a potem mała przerwa. Masz ciekawe pomysły na ukwiecanie - oby tak dalej to sezon będzie udany. Pozdrawiam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11818
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko zazdroszczę cudnych hiacyntów, masz co wąchać przy pracach ogrodowych. U siebie posadziłam jesienią i nawet śladu nie ma. Chyba gryzonie przeorały rabatę, bo tulipany i czosnki też się nie pokazały.
Śliczna ta lawendowa prymulka.
Porządki robisz systematycznie. U mnie zawsze chaos, trochę tu, trochę tam posprzątam.
Dobrego weekendu.
Śliczna ta lawendowa prymulka.
Porządki robisz systematycznie. U mnie zawsze chaos, trochę tu, trochę tam posprzątam.
Dobrego weekendu.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Witam Was niedzielnie, niby słoneczko zagląda do okna ale chłód nie pozwala na dłużej wyjść do ogrodu. Pogoda kapryśna, chyba wszystkie pory roku dziś były- rankiem przymrozek, później słoneczko, deszczyk, śnieg. Cieszą mnie jedynie deszcze, których przez ostatnie trzy dni mieliśmy sporo. Prace w ogrodzie stoją w miejscu, jedynie uprzątnęłam część truskawek, zasiliłam nawozem róże i piwonie, rododendrony. I to wszystko, cały czas mam tyły. Ten brak czasu, zmęczenie, a ogród nie patrzy tylko zarasta na potęgę chwastami. Nawet na tych rabatkach, które wyplewiłam chwasty od nowa rosną.
Doroto to pierwiosnek ząbkowany, jestem dumna bo sama je siałam dwa lata temu.
Dziś też mieliśmy śnieg, na szczęście utrzymał się ok 10 min. Ja już chcę prawdziwej wiosny, ciepłych nocy, poranków i dni, a nocami deszczyku.
Rehabilitacja zajmuje nam sporo czasu, dojazdy do Krakowa męczące, ale czego nie zrobi się dla własnej kondycji. Jak wracamy to szybko zabieram się za gotowanie obiadu, obowiązki domowe, dopiero po południu na chwilkę jak pogoda pozwala idę do ogrodu. Tego roku mam duże tyły. Na szczęście tydzień rehabilitacji już za nami.
Ewo ja nie tylko krokusy sadziłam w hurtowych ilościach, kupowałam też tulipany i żonkile. Warto bo cena dużych opakowań jest korzystniejsza.
Wiesz, znowu patrzyłam na krokusy i myślałam czy ich nie pogrupować, kolejny raz odpuściłam, a niech sobie rosną i sieją tam gdzie chcą
Łąka rannikowa i mnie się marzy, ale coś mi to nie wychodzi. Teraz wiem jak siewki wyglądają, pewno przez kilka lat z niewiedzy sama je usilnie plewiłam
Lucynko nawet nie wiem czy pachnie, musiałabym klęknąć przy hiacyntach sama jestem zaskoczona, jak sporo ich mam wszędzie posadzonych. To wszystko cebulki z donic, każdej zimy jakieś do domku hiacynty sobie kupię.
Lucynko ogród mam porządnie podlany. Wszystkie wiadra napełnione deszczówką, jak zawsze stałam w pelerynie i w deszczu je napełniałam. Jedną partię deszczówki już wykorzystałam do podlewania róż i piwonii. Ta nałapana poczeka, aż wyplewię do końca truskawki i wtedy zasilę deszczówką wymieszaną z obornikiem.
Pogoda w ostatnim tygodniu wyjątkowo kapryśna. Nie ma co planować, bo każdy dzień zaskakujący. Deszcz padał jak okna kończyłam myć zawsze tak mam, od razu spłukane.
Schody wyszły piękne jeszcze czeka je dodatkowa oprawa, ale to dopiero jak znacznie się ociepli.
Stokezji i ja nie zobaczyłam w ogóle, szkoda bo piękne to kwiaty, widocznie trzeba kupować tylko sadzonki.
Pogody życzę wyjątkowej w tym tygodniu, to przedświąteczny czas więc się przygotowujmy
Alu bo Ty mieszkasz bliżej wysokich gór, to masz chłodniej i w związku z tym śnieg leży i dłużej możesz jeździć na nartach
Też życzę udanego tygodnia
Ewo-ewito moje hiacynty już przekwitają, a Ty będziesz się niedługo cieszyła kwiatami. Takie są te kwitnienia, wszystko zależy od ziemi, pogody.
Nasze forsycje są już w pełni rozkwitu, to najpiękniejszy ich czas, bo później krzewy nieciekawie się prezentują. Muszę tego roku je porządnie poprzycinać, uformować bo takie niekształtne się zrobiły jakby były nieuczesane
Mnie też udało się wszystko popikować, ale te wcześniejsze sadzenia nieudane, siewki padają.
Szkoda, że pogoda nie pozwala umieszczenia wszystkiego w tunelu, który tak jeszcze nie jest rozłożony. M ostatnio miał dobre chęci, ale z powodu silnych wiatrów odpuścił. W piątek syn przyjechał mu pomóc, ale deszcz przeszkodził założyć folię. I sadzonki dalej się kiszą w domu.
Krysiu właśnie nie ogarniam mam tyle zakątków jeszcze do uporządkowania. We środę przywiozłam dalie z piwnicy koleżanki, powinnam je dać do donic czasu brakuje. Tylko nowości z zakupów tegorocznych mam w donicach, a reszta będzie sadzona na żywioł.
Nie powiem, że nie planuję, ale nie zawsze te plany wychodzą, coś mnie odciąga, pójdę w inny kąt ogrodu i już w tamto miejsce nie wrócę. Szkoda, że mój M nie potrafi plewić, bo byłoby szybciej. Jedynie pełne wiadra chwastów wynosi na kompostownik. Nie rozumie, że ja muszę co jakiś czas wstać wyprostować plecy i przejść się choćby do kompostownika. A tak to za karę cały czas klęczę
Wiosna ukwieciła, oby jeszcze cieplej się zrobiło, oby ten sezon był udany. Jak wiesz na mojej ziemi wszystko rośnie jak pada deszcz, oby tych opadów nam nie zabrakło.
Soniu nie zazdrość, Ty masz też piękne inne kwiaty Na mojej starej działce to mysior wciągał tulipana przy mnie, fajny to był widok, jak kwitnącego kwiatka coś wciągało pod ziemię. Nawet koszyki nie pomagały wszystkie przegryzały. Tu tego problemu nie mam, na szczęście
Chaos to i ja mam na ogrodzie, tylko nie uwieczniam na zdjęciach
Miłego tygodnia życzę
Na pewno w tym tygodniu nie znajdę czasu na forum.
Wszystkim życzę spokojnych świąt spędzonych w rodzinnym gronie.
Doroto to pierwiosnek ząbkowany, jestem dumna bo sama je siałam dwa lata temu.
Dziś też mieliśmy śnieg, na szczęście utrzymał się ok 10 min. Ja już chcę prawdziwej wiosny, ciepłych nocy, poranków i dni, a nocami deszczyku.
Rehabilitacja zajmuje nam sporo czasu, dojazdy do Krakowa męczące, ale czego nie zrobi się dla własnej kondycji. Jak wracamy to szybko zabieram się za gotowanie obiadu, obowiązki domowe, dopiero po południu na chwilkę jak pogoda pozwala idę do ogrodu. Tego roku mam duże tyły. Na szczęście tydzień rehabilitacji już za nami.
Ewo ja nie tylko krokusy sadziłam w hurtowych ilościach, kupowałam też tulipany i żonkile. Warto bo cena dużych opakowań jest korzystniejsza.
Wiesz, znowu patrzyłam na krokusy i myślałam czy ich nie pogrupować, kolejny raz odpuściłam, a niech sobie rosną i sieją tam gdzie chcą
Łąka rannikowa i mnie się marzy, ale coś mi to nie wychodzi. Teraz wiem jak siewki wyglądają, pewno przez kilka lat z niewiedzy sama je usilnie plewiłam
Lucynko nawet nie wiem czy pachnie, musiałabym klęknąć przy hiacyntach sama jestem zaskoczona, jak sporo ich mam wszędzie posadzonych. To wszystko cebulki z donic, każdej zimy jakieś do domku hiacynty sobie kupię.
Lucynko ogród mam porządnie podlany. Wszystkie wiadra napełnione deszczówką, jak zawsze stałam w pelerynie i w deszczu je napełniałam. Jedną partię deszczówki już wykorzystałam do podlewania róż i piwonii. Ta nałapana poczeka, aż wyplewię do końca truskawki i wtedy zasilę deszczówką wymieszaną z obornikiem.
Pogoda w ostatnim tygodniu wyjątkowo kapryśna. Nie ma co planować, bo każdy dzień zaskakujący. Deszcz padał jak okna kończyłam myć zawsze tak mam, od razu spłukane.
Schody wyszły piękne jeszcze czeka je dodatkowa oprawa, ale to dopiero jak znacznie się ociepli.
Stokezji i ja nie zobaczyłam w ogóle, szkoda bo piękne to kwiaty, widocznie trzeba kupować tylko sadzonki.
Pogody życzę wyjątkowej w tym tygodniu, to przedświąteczny czas więc się przygotowujmy
Alu bo Ty mieszkasz bliżej wysokich gór, to masz chłodniej i w związku z tym śnieg leży i dłużej możesz jeździć na nartach
Też życzę udanego tygodnia
Ewo-ewito moje hiacynty już przekwitają, a Ty będziesz się niedługo cieszyła kwiatami. Takie są te kwitnienia, wszystko zależy od ziemi, pogody.
Nasze forsycje są już w pełni rozkwitu, to najpiękniejszy ich czas, bo później krzewy nieciekawie się prezentują. Muszę tego roku je porządnie poprzycinać, uformować bo takie niekształtne się zrobiły jakby były nieuczesane
Mnie też udało się wszystko popikować, ale te wcześniejsze sadzenia nieudane, siewki padają.
Szkoda, że pogoda nie pozwala umieszczenia wszystkiego w tunelu, który tak jeszcze nie jest rozłożony. M ostatnio miał dobre chęci, ale z powodu silnych wiatrów odpuścił. W piątek syn przyjechał mu pomóc, ale deszcz przeszkodził założyć folię. I sadzonki dalej się kiszą w domu.
Krysiu właśnie nie ogarniam mam tyle zakątków jeszcze do uporządkowania. We środę przywiozłam dalie z piwnicy koleżanki, powinnam je dać do donic czasu brakuje. Tylko nowości z zakupów tegorocznych mam w donicach, a reszta będzie sadzona na żywioł.
Nie powiem, że nie planuję, ale nie zawsze te plany wychodzą, coś mnie odciąga, pójdę w inny kąt ogrodu i już w tamto miejsce nie wrócę. Szkoda, że mój M nie potrafi plewić, bo byłoby szybciej. Jedynie pełne wiadra chwastów wynosi na kompostownik. Nie rozumie, że ja muszę co jakiś czas wstać wyprostować plecy i przejść się choćby do kompostownika. A tak to za karę cały czas klęczę
Wiosna ukwieciła, oby jeszcze cieplej się zrobiło, oby ten sezon był udany. Jak wiesz na mojej ziemi wszystko rośnie jak pada deszcz, oby tych opadów nam nie zabrakło.
Soniu nie zazdrość, Ty masz też piękne inne kwiaty Na mojej starej działce to mysior wciągał tulipana przy mnie, fajny to był widok, jak kwitnącego kwiatka coś wciągało pod ziemię. Nawet koszyki nie pomagały wszystkie przegryzały. Tu tego problemu nie mam, na szczęście
Chaos to i ja mam na ogrodzie, tylko nie uwieczniam na zdjęciach
Miłego tygodnia życzę
Na pewno w tym tygodniu nie znajdę czasu na forum.
Wszystkim życzę spokojnych świąt spędzonych w rodzinnym gronie.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2929
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko, jak ja bardzo chcę tego samego , ciepłych poranków i wieczorów, a dni bez wiatru, nocy bez przymrozków, mogą być z deszczykiem, tylko dla mnie niewielkim .
Na Twoich piaskach, maleńkie bulwki siewek ranników, mogą zasychać i to też może być przyczyną ich słabego przyrostu. Podsyp je kompostem, a jak się już wysieją i znikną, okryj ściółką. Moje rosną m.in. pod magnolią, którą staram się podlewać w czasie suszy, a jesienią są okryte masą jej liści, których np. w tym roku nie zdążyłam wygrabić, bo ranniki się pospieszyły ze wzrostem i dały radę przerosnąć liściową pierzynę.
Piaski jednak mają tę zaletę, że kwitnienia masz przyspieszone Piękne hiacynty , szafirki już kwitną na bogato i pierwiosnki rozwinęły już dużo kwiatków I u mnie takie rozkwitają
Śliczny narcyz
Przedświąteczna krzątanina z pewnością spowolni forum, to spokojnie się rehabilituj, a z nowymi siłami pokonasz gwiazdnicę po Świętach
Spokojnego tygodnia i pięknych Świąt, Dorotko
Na Twoich piaskach, maleńkie bulwki siewek ranników, mogą zasychać i to też może być przyczyną ich słabego przyrostu. Podsyp je kompostem, a jak się już wysieją i znikną, okryj ściółką. Moje rosną m.in. pod magnolią, którą staram się podlewać w czasie suszy, a jesienią są okryte masą jej liści, których np. w tym roku nie zdążyłam wygrabić, bo ranniki się pospieszyły ze wzrostem i dały radę przerosnąć liściową pierzynę.
Piaski jednak mają tę zaletę, że kwitnienia masz przyspieszone Piękne hiacynty , szafirki już kwitną na bogato i pierwiosnki rozwinęły już dużo kwiatków I u mnie takie rozkwitają
Śliczny narcyz
Przedświąteczna krzątanina z pewnością spowolni forum, to spokojnie się rehabilituj, a z nowymi siłami pokonasz gwiazdnicę po Świętach
Spokojnego tygodnia i pięknych Świąt, Dorotko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1451
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Hiacynty masz śliczne! i w takich nietypowych kolorach
U mnie ranniki rosną na paskach i bez specjalnych zabiegów dosyć dobrze się rozmnażają. Nie sądziłam, że może być z nimi problem z powodu braku wody. Planuję je w tym roku rozmnożyć w nowych miejscach. Słonecznych. Na trawniku. Więc chyba dobrze będzie zostawić skoszoną trawę żeby okryła nasiona?
U mnie ranniki rosną na paskach i bez specjalnych zabiegów dosyć dobrze się rozmnażają. Nie sądziłam, że może być z nimi problem z powodu braku wody. Planuję je w tym roku rozmnożyć w nowych miejscach. Słonecznych. Na trawniku. Więc chyba dobrze będzie zostawić skoszoną trawę żeby okryła nasiona?
- ewita44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1813
- Od: 11 maja 2018, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Dorotko
Ty pielisz już chwasty a ja kopczyki odgarniam i róże przycinam.
O zdrowie wiadomo, że trzeba dbać bo jak go nie będzie to i ogród pójdzie w odstawkę.
Tak więc z dwojga złego lepiej mieć trochę tyłów w pracach ogrodowych.
Tulipanki, hiacynty, pierwiosnki i narcyz piękne.
Ty pielisz już chwasty a ja kopczyki odgarniam i róże przycinam.
O zdrowie wiadomo, że trzeba dbać bo jak go nie będzie to i ogród pójdzie w odstawkę.
Tak więc z dwojga złego lepiej mieć trochę tyłów w pracach ogrodowych.
Tulipanki, hiacynty, pierwiosnki i narcyz piękne.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Gdzieś się zapodziała, Dorotko? Wracaj do nas szybciutko, bo brakuje mi Twoich pełnych energii i optymizmu opowieści
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 12
Znowu mnie dość długo nie było na forum. Wieczorami ze zmęczenie usypiałam na stojąco, bardzo intensywnie spędzałam ostatnio czas. Wiadomo najpierw czas świątecznych przygotowań, a później wróciło wszystko do codzienności, rzuciłam się w wir prac ogrodowych. I żadna zła pogoda w tym nie mogła mi przeszkodzić. W jeden dzień bardzo mocno wiało, a ja musiałam przesadzać bylinki, musiałam je odmłodzić, bo co roku sobie obiecywałam to dokonać i tak schodziło. Aż przyszedł dzień i mnie naszło, nawet wiatr mnie nie przewiał do domu. Zaczęłam też obsiewać warzywnik, przygotowanie grządek trochę czasu zajmowało ( bo przecież z ziemi trzeba wyjąć kamienie, których u mnie jest ogrom, cholery rosną przez zimę), sadziłam cebulę. Dwa dni spędziłam w warzywniku
Od piątku zabrałam się za plewienie najdłuższej rabatki nazywanej " Przy płocie", jeszcze co najmniej dwa dni potrzebuję i będzie ładnie z tej strony płotu, druga strona musi poczekać . Przy okazji wykopuję siewki floksów, odmładzam bylinki. Nawet nie przypuszczałam, że takich ilości wiader chwastów wyniosę na kompost. Drugie tyle z kwitnącą gwiazdnicą wyrzucam do worka. Jeszcze sporo walki mnie czeka. Na szczęście w ten wtorek kończymy rehabilitację, będę miała więcej czasu dla ogrodu.
Dziś w końcu doczekałam się upragnionego deszczu, szału nie było, ale każda kropla bardzo cenna. Dokupiliśmy z M dodatkowe 2 pojemniki 90 litrowe na deszczówkę. M zamontował cienke rynienki nad daszkiem przy wejściu, kolejne miejsce do łapania deszczówki już gotowe, tylko prawdziwego deszczu brak.
Ogród szybko się zieleni, kwitną pięknie szafirki, niskie iryski, pierwiosnki, zaczynają tulipany swój pokaz. Lilaki zapączkowane, czekam na maj i ich kwitnienia z utęsknieniem.
Marto pogoda tego roku bardzo zmienna, gdyby nasze prośby się spełniły, ale tak na zawołanie nic nie ma. U nas jest bardzo sucho, dzisiejszy deszczyk to może na 2 cm ziemię tylko namoczył, noce nadal zimne i te paskudne wiatry dają mocno popalić. W sumie podsumowując to w mijającym tygodniu tylko dwa dni były fajne i pogoda sprzyjająca pracy.
Podsypię siewki ranników kompostem, tylko muszę tam delikatnie wyplewić, a do tej rabatki jeszcze mi daleko. Nie mogę się odrobić i stoję w miejscu.
Rehabilitacja niby pomaga, ale muszę jeszcze ćwiczyć bark, bo bardzo daje mi się we znaki, nawet zastrzyki nie uśmierzają bólu. Zapisałam się dodatkowo na prywatną rehabilitację, może indywidualnie dobrane ćwiczenia wykonywane przy pomocy rehabilitantki coś lepiej pomogą.
Udanego tygodnia życzę
Ewo hiacynty są wszystkie pozyskane z doniczek, taki recykling. Żółtym hiacyntem jestem zaskoczona, nawet nie wiedziałam, że taki mam.
U mnie coś ranniki nie za bardzo chciały się rozmnażać, ale to zapewne moja wina bo ja dokładnie za dokładnie plewię. Zapewne wszystkie siewki do tej pory wyrywałam, teraz bardzo uważam.
Nie będzie problemu i mogę siewki po okryciu kompostem wyściółkować skoszoną trawą. Dzięki za podpowiedź.
Ewo- ewita jak nie pousuwam wcześniej chwastów to będę miała jeszcze większy problem. Tego roku jest ich sporo, szczególnie gwiazdnicy i sporo mleczy się nasiało, chyba wiatry mi nasionka przywiały.
Myślę, że za dwa tygodnie będę odrobiona, a wtedy zacznę wszystko plewić od nowa ileż ja się naklęczę przy tej czynności, za jakie grzechy
Iwonko jestem już Ostatnio brak czasu, duże zmęczenie mnie od forum odciągało. Nie miałam siły coś napisać. Dziś niedziela czas odpoczynku, to przy okazji nadrabiam wszelkie zaległości nie tylko forumowe. Chyba się starzeję, bo przedtem potrafiłam ogarnąć kilka prac na raz, a teraz z jedną mam problem
Przybyło i też obowiązków, musiałam się przyzwyczaić do wszystkiego, ale już ogarniam wszystko i wychodzę na prostą
Od piątku zabrałam się za plewienie najdłuższej rabatki nazywanej " Przy płocie", jeszcze co najmniej dwa dni potrzebuję i będzie ładnie z tej strony płotu, druga strona musi poczekać . Przy okazji wykopuję siewki floksów, odmładzam bylinki. Nawet nie przypuszczałam, że takich ilości wiader chwastów wyniosę na kompost. Drugie tyle z kwitnącą gwiazdnicą wyrzucam do worka. Jeszcze sporo walki mnie czeka. Na szczęście w ten wtorek kończymy rehabilitację, będę miała więcej czasu dla ogrodu.
Dziś w końcu doczekałam się upragnionego deszczu, szału nie było, ale każda kropla bardzo cenna. Dokupiliśmy z M dodatkowe 2 pojemniki 90 litrowe na deszczówkę. M zamontował cienke rynienki nad daszkiem przy wejściu, kolejne miejsce do łapania deszczówki już gotowe, tylko prawdziwego deszczu brak.
Ogród szybko się zieleni, kwitną pięknie szafirki, niskie iryski, pierwiosnki, zaczynają tulipany swój pokaz. Lilaki zapączkowane, czekam na maj i ich kwitnienia z utęsknieniem.
Marto pogoda tego roku bardzo zmienna, gdyby nasze prośby się spełniły, ale tak na zawołanie nic nie ma. U nas jest bardzo sucho, dzisiejszy deszczyk to może na 2 cm ziemię tylko namoczył, noce nadal zimne i te paskudne wiatry dają mocno popalić. W sumie podsumowując to w mijającym tygodniu tylko dwa dni były fajne i pogoda sprzyjająca pracy.
Podsypię siewki ranników kompostem, tylko muszę tam delikatnie wyplewić, a do tej rabatki jeszcze mi daleko. Nie mogę się odrobić i stoję w miejscu.
Rehabilitacja niby pomaga, ale muszę jeszcze ćwiczyć bark, bo bardzo daje mi się we znaki, nawet zastrzyki nie uśmierzają bólu. Zapisałam się dodatkowo na prywatną rehabilitację, może indywidualnie dobrane ćwiczenia wykonywane przy pomocy rehabilitantki coś lepiej pomogą.
Udanego tygodnia życzę
Ewo hiacynty są wszystkie pozyskane z doniczek, taki recykling. Żółtym hiacyntem jestem zaskoczona, nawet nie wiedziałam, że taki mam.
U mnie coś ranniki nie za bardzo chciały się rozmnażać, ale to zapewne moja wina bo ja dokładnie za dokładnie plewię. Zapewne wszystkie siewki do tej pory wyrywałam, teraz bardzo uważam.
Nie będzie problemu i mogę siewki po okryciu kompostem wyściółkować skoszoną trawą. Dzięki za podpowiedź.
Ewo- ewita jak nie pousuwam wcześniej chwastów to będę miała jeszcze większy problem. Tego roku jest ich sporo, szczególnie gwiazdnicy i sporo mleczy się nasiało, chyba wiatry mi nasionka przywiały.
Myślę, że za dwa tygodnie będę odrobiona, a wtedy zacznę wszystko plewić od nowa ileż ja się naklęczę przy tej czynności, za jakie grzechy
Iwonko jestem już Ostatnio brak czasu, duże zmęczenie mnie od forum odciągało. Nie miałam siły coś napisać. Dziś niedziela czas odpoczynku, to przy okazji nadrabiam wszelkie zaległości nie tylko forumowe. Chyba się starzeję, bo przedtem potrafiłam ogarnąć kilka prac na raz, a teraz z jedną mam problem
Przybyło i też obowiązków, musiałam się przyzwyczaić do wszystkiego, ale już ogarniam wszystko i wychodzę na prostą