Po południu niebo pociemniało i spadł deszcz, a za chwilę grad. Na szczęście drobny, więc szkód nie narobił.
Wiolu dziękuję.

Miskanty w innych miejscach, też jeszcze się nie zielenią. Ten pokazany rośnie na południowej skarpie, przy tarasie. Kostka mocno się nagrzewa, więc on co roku pierwszy startuje. Rozplenice późno ruszają, jeszcze nawet jednego, zielonego źdźbła nie widać. Nie musisz się stresować.
Na razie najwięcej bieli w ogrodzie, ponieważ kwitnie około stu tulipanów Exotic Emperor. Wszystkie dziś sfotografowałam, nawet te kępki z których zostało 2-3 sztuki, tak smakowały gryzoniom.
Twoim ilościom jarzyn nie dorównam,

ale co roku trochę swoich mamy na bieżące spożycie.
Kasiu dzięki.

Coraz więcej kwitnących roślin w ogrodzie, a tulipany dopiero się rozkręcają, więc będą nas cieszyć kolorami.
Niestety po ośmiu latach tworzenia ogrodu, wiele roślin tak się rozrosło, że muszę dzielić. Skoro nie znajduję chętnych nie mam wyboru, idą na kompost.
Aniu Annes 77 dziękuję.

Chodzimy z M z kąta w kąt, spacer wzdłuż zagajników za płotem i tęsknota za wnusiami. Antoś dziś skończył dwa lata, a nas nie było, jak zdmuchiwał świeczki.
Świetnie, że trochę podlało Ci ogród.

U mnie też popadało, ale tylko po wierzchu gleba zmoczona, może nocą jeszcze trochę deszczu spadnie. Teraz jak masz dwa ogrody, możesz pewnie więcej warzyw i ziół uprawiać.
Dawno przestałam reagować, na różne docinki osób, które się dziwią, że pracuję w ogrodzie. Na początku odpowiadałam, że telewizji nie oglądam, na plotki nie biegam, to mam czas na ogród. Teraz się nie odzywam, udaję że nie słyszę.
Aniu nena08 dziękuję,

na szczęście zdrowie w porządku. Zaserwowaliśmy sobie dobrowolną kwarantannę.
Oporządzenie takiej liczby róż, to dopiero praca,

co tam parę warzyw, czy siewek.
Zdążysz z warzywami na pewno. U mnie z nudów wszystko w tym roku szybciej. Większość mam w skrzyniach, przykryłam włóknina, miały ciepło, więc przyśpieszyły.
Narcyzy sadziłam po 2-3 cebulki siedem lat temu za hibiskusami i tak rosną do tej pory. Powinnam je rozsadzić, ale wciskanie się teraz między płot i grube konary hibiskusów mnie przeraża.

Kwitną całkiem ładnie, są bardzo zagęszczone, choć mają tam wyjątkowo sucho.
Moniczko Dzięki,

sasanki w tym roku chyba z powodu suszy słabiej kwitną. Na szczęście się wysiewają, więc mam trochę malutkich, które w większości pokazały po jednym kwiatku. Jeszcze dwie kępki z północnej strony, szykują się do kwitnienia.
Wandziu miło mi, dziękuję.

Też dobrowolnie siedzimy w domu, na szczęście ogród pozwala na odstresowanie. M pracuje w domu, trochę na budowę zagląda, jak robotnicy pojadą, więc jakoś psychicznie dajemy radę.
Jestem niespokojnym duchem, nie umiem usiedzieć spokojnie. Szukam sobie pracy, więc rabaty zmieniają wygląd, a chwasty nie mają w tym roku żadnych szans.

Gdyby nie wnuki, z pewnością bym pracowała więcej zawodowo, a teraz jak się nimi nie zajmuję, muszę inaczej wypełnić czas.
Myślę, że Twoje azalie w zacisznym ogrodzie sobie poradzą. Jedyną, którą mam okrywam podwójną włókniną w razie wiosennych przymrozków.
Olu dziękuję.

Ogród to teraz skarb wyjątkowy, można w nim spędzać przyjemnie czas na świeżym powietrzu, bez narażania się na wirusa i mandaty.
Jaszczurek mam kilka, wiem gdzie się chowają, więc stawiam im tam poidełka. Lubię podglądać, jak się wygrzewają, albo piją śmiesznie wodę.
Zdolne dzieci to skarb, ale też problemy, ponieważ nasz system edukacji ich nie lubi. Sprawiają same kłopoty, są dociekliwe, przeszkadzają w lekcjach, a w końcu tłamsi się ich kreatywność, bo nie pasują do schematów.

Podobne stresy czekają moje dzieci, bo już podjęły decyzję, że chłopaki pójdą do publicznej szkoły, choć plany były inne.
