Witajcie, u nas dzisiaj było w kratkę, miałam nadzieję na deszcz, żeby zmył co nieco i nawodnił ogród, a tu nici.... Za płotem górka zbyrylonego z solą śniegu, który był wywieziony z naszego podwórza i który roztapia się powoli. Pomógłby mu tylko deszcz
Wczoraj kolejny dzień sprzątania. Tym razem z przed ogródka, który nie należy tylko do mnie

I kolejny wór liści i gałęzi. Jutro wywózka.
Ciśnienie było tak słabe dziś, że śpiąca jestem do teraz.
Jutro kolejny etap prac

Wykopanie liliowców mnie czeka i przerzut do rodziców za sprawą kuzyna.

Konkrety się zaczynają
Magda, widzę, że jutro masz pełno planów, więc spotkanie chyba przełożymy

Jak będziesz szkółkowo się gdzieś wybierać dawaj znak!
Krysiu witaj

u mnie też wszystko stoi, liczyłam trochę na deszcz, jakby popadało, to szybciej wszystko zaczęłoby kwitnąc. Ale trudno trzeba czekać. Podpórki fajne kupiłam w L.M. i będę używać do niektórych bylin, które się za bardzo rozpychają. Wszystkiego wiosennego
Wanda ty troszkę od północnego wschodu, ale już niebawem coś ci zakwitnie, nie ma wyjścia

Padało u ciebie? U mnie nic
Dana Ja nie rozróżniam tak małych pączków....niestety, jutro włażę na drabinę i przyjrzę się z góry. A może zakwitnie, nie martw się. Moja jakby nawet nie kwitła to trzymam ją jako ciekawy okaz

dający cień
Pozdrawiam i owocnej pracy jutro życzę
