Wiosna się zbliża, wątek czas odkurzyć
Małgosiu,
zapowiada - taniec godowy.
Marzec się zbliża, dni coraz dłuższe - niebawem ruszymy w ogrody.
Wyobraź sobie, że mój sąsiad nie wytrzymał - dziś orał pole - totalny falstart, ale cóż, jak lubi...
Soniu,
dziś rano było biało - w nocy spadło trochę śniegu.
Jednak później zaświeciło słonko i zrobiło się pięknie, przedwiosennie.
Ostatecznie 1 marca uważa się za początek wiosny meteorologicznej - czyli teraz mamy końcówkę zimy.
Aguś,
wielkie drzewo - lipa - jest moje.
Rośnie jednak dość blisko drogi i wylądowało niejako za płotem.
Akurat w tamtym miejscu pasowała mi brama, a przed nią nieco terenu do parkowania.
Lipa sypie liśćmi, ale mi to nie przeszkadza - wiosną same znikają.
Panie Pawełkowe trzymają się blisko samca, jednak są jeszcze młode, myślę, że w tym roku nic z tego jeszcze nie będzie.
Ewelinko,
Pawełek się stroi, owszem.
Ale nie na karnawał, tylko tak dla jaj
Florianie,
ogon pawia jest wielki, ale bardzo lekki - toż to pióra.
Marysiu,
przyjedziecie wiosną, to się na żywo napatrzycie.
A właśnie, kiedy można się Was spodziewać w okolicy?
Marto,
Pawełkowi zbiera się na zaloty.
Z tymi moimi stworzeniami rzeczywiście jest nieco pracy, ale to przyjemne.
Rzeczywiście, wszyscy czekają, aż ich obsłużę.
Moje konie przebywają na polu całymi dniami.
Do stajni zaganiam na noc i to jedynie zimą.
Za to latem konie same chowają się przed upałem i muchami, na pastwisko wychodzą dopiero pod wieczór i przebywają tam do rana.
Sabino,
pawia w terenie zabudowanym nie polecam - sąsiedzi dostaliby wścieklizny.
Wiosna pawie robią rwetest nad ranem, zaczynają około trzeciej i drą się do siódmej.
Mi to nie przeszkadza, ale w mieście zawsze znalazłby się jakiś malkontent.
Możesz sobie za to sprawić przepiórki - wdzięczne, niewymagające, zadowolą się małą wolierką, która może być ozdobą ogrodu.
A dzieci będą zachwycone.
Lisy są gatunkiem synantropizującym się - już od długiego czasu żyją coraz bliżej ludzi.
Z różnych względów nie jest to dla nas korzystne, więc najlepiej nie dopuszczać, aby mogły wchodzić na posesję - oczywiście jeżeli się da.
Widok lisa w środku miasta w ogóle mnie nie dziwi, nieraz już je widywałam w takich okolicznościach.
Olu,
jak już pisałam - samice trzymają się blisko - jednak są młode i raczej pisklaków w tym roku nie będzie.
Lucynko,
ja chyba nawet nie bardzo wiem, co to nuda.
Jakoś tak zawsze sobie coś znajdę, nie potrafię inaczej.
Jolu,
moje bambusy w ogóle nie poczuły tegorocznej zimy.
Mam Fargesia murielae oraz bambus karłowaty Variegata.
Dostałam też sadzonkę nn od kolegi, ta też się ładnie trzyma.
Zdjęcia zrobię następnym razem.
