Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
O, ktoś tu jednak zagląda Dzień dobry.
U mnie wszystko w jak najlepszym porządeczku. Trochę mam stresu poza-ogrodowego i praca zżera mi 11 godzin z życia dziennie, ale dla ogrodu zawsze się jeszcze trochę znajdzie
Problem w tym, że jak potem przychodzę do domu, to do łóżka i spać I tak w koło Macieju. Dziś mam wolne.
Wczoraj np. zebrałam wiadro ogóreczków. Maluszki na małosolne, duże na mizerię.
Ten spaślak chyba postanowił udawać cukinię
Jak widać na wycinku z warzywniaka, fasolki u mnie raczej nie będzie. Ponawiałam wysiew już dwa razy, niestety mrówki i pędraki nie dają jej żyć. Żadne proszki nie działają.
Takie śliczne, choć spóźnione, mam cukinie - byłam pewna, że padną, na pewnym etapie nie miały właściwie żadnych korzeni.
Rosną słoneczniki.
I nawet pokazują się gdzieniegdzie urocze kwiatuszki.
Na ZDN w donicy rosną mi piękne bakłażanki.
...choć to pomidorki wzięły foliak pod wyłączne panowanie ;)
Maliny obrosło mi takie dzikie, pnączowate "coś". Ale ładne to coś.
Rosną selery i por.
Płotek za borówkami ślicznie zdobi fasolka od Igi.
A pomidorków mam, jak na swoje potrzeby, zatrzęsienie
To starsze zdjęcie - ale niektóre może za jakiś czas dojrzeją.
Zaczęłam troszkę przekonywać się do tych róż Ale następna, jeśli jakaś będzie, musi być biała.
No to tak się to u mnie z grubsza przedstawia Dużo błędów, dużo kłód rzuconych pod nogi. Pierwszy sezon, jak wszyscy widzimy, trafił mi się raczej kiepskawy. Pomidorki musiały dostać wcześniej oprysk Topsinem, bo nie miałabym z nich nic. Na szczęście to tylko jeden i jedyny.
U mnie wszystko w jak najlepszym porządeczku. Trochę mam stresu poza-ogrodowego i praca zżera mi 11 godzin z życia dziennie, ale dla ogrodu zawsze się jeszcze trochę znajdzie
Problem w tym, że jak potem przychodzę do domu, to do łóżka i spać I tak w koło Macieju. Dziś mam wolne.
Wczoraj np. zebrałam wiadro ogóreczków. Maluszki na małosolne, duże na mizerię.
Ten spaślak chyba postanowił udawać cukinię
Jak widać na wycinku z warzywniaka, fasolki u mnie raczej nie będzie. Ponawiałam wysiew już dwa razy, niestety mrówki i pędraki nie dają jej żyć. Żadne proszki nie działają.
Takie śliczne, choć spóźnione, mam cukinie - byłam pewna, że padną, na pewnym etapie nie miały właściwie żadnych korzeni.
Rosną słoneczniki.
I nawet pokazują się gdzieniegdzie urocze kwiatuszki.
Na ZDN w donicy rosną mi piękne bakłażanki.
...choć to pomidorki wzięły foliak pod wyłączne panowanie ;)
Maliny obrosło mi takie dzikie, pnączowate "coś". Ale ładne to coś.
Rosną selery i por.
Płotek za borówkami ślicznie zdobi fasolka od Igi.
A pomidorków mam, jak na swoje potrzeby, zatrzęsienie
To starsze zdjęcie - ale niektóre może za jakiś czas dojrzeją.
Zaczęłam troszkę przekonywać się do tych róż Ale następna, jeśli jakaś będzie, musi być biała.
No to tak się to u mnie z grubsza przedstawia Dużo błędów, dużo kłód rzuconych pod nogi. Pierwszy sezon, jak wszyscy widzimy, trafił mi się raczej kiepskawy. Pomidorki musiały dostać wcześniej oprysk Topsinem, bo nie miałabym z nich nic. Na szczęście to tylko jeden i jedyny.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Róża superaśna, a to bluszczowate coś to powój. Nie jest źle! Chociaż Fasolki szkoda.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Hej Wiktoria, moja mama od lat uprawia pomidory pod folią i uwierz mi ,co roku musi wykonać minimum jeden oprysk na zarazę ziemniaka.Inaczej by cienko było z plonem.Ona akurat stosuje preparat Bravo.
A co do zaglądania tutaj! Ja tu często zaglądam. I wiesz co widzę? Ano to, że w tym roku na pewno skosztujesz wreszcie swojego arbuza. No chyba, że pogoda tak Cię urządzi jak u mnie , ostatnie noce to horror, bo 5 stopni ciepła, albo 9 stopni ciepła to jest dla arbuza bardzo niedobra aura. Kwiaty zamiast się zapylać czernieją od środka tylko. Generalnie w tym roku dałem na balkon pomidorki koktajlowe jak co roku i one zwyczajnie nie rosną, ale wiadomo za zimno było., Liście im się zrobiły fioletowe! Zrobiliśmy eksperyment, jednego mama wyjęła mi ze skrzynki i wstawiła do foliaka, normalnie szok!Pomidor jak by dostał hormon wzrostu! Generalnie jest z 5-8 razy większy od tych w skrzynce i pięknie kwitnie. Do tego jest pięknie zielony , tak zmienił kolor.Jest nie do poznania. Pogoda w tym roku jest fatalna. Najpierw było długo zimno i szaro, potem nagle kilka dni upałów niesamowitych co momentalnie wysuszyło glebę a teraz temperatury jak we wrześniu. Pozdrawiam z Bieszczadzkiej Krainy!
A co do zaglądania tutaj! Ja tu często zaglądam. I wiesz co widzę? Ano to, że w tym roku na pewno skosztujesz wreszcie swojego arbuza. No chyba, że pogoda tak Cię urządzi jak u mnie , ostatnie noce to horror, bo 5 stopni ciepła, albo 9 stopni ciepła to jest dla arbuza bardzo niedobra aura. Kwiaty zamiast się zapylać czernieją od środka tylko. Generalnie w tym roku dałem na balkon pomidorki koktajlowe jak co roku i one zwyczajnie nie rosną, ale wiadomo za zimno było., Liście im się zrobiły fioletowe! Zrobiliśmy eksperyment, jednego mama wyjęła mi ze skrzynki i wstawiła do foliaka, normalnie szok!Pomidor jak by dostał hormon wzrostu! Generalnie jest z 5-8 razy większy od tych w skrzynce i pięknie kwitnie. Do tego jest pięknie zielony , tak zmienił kolor.Jest nie do poznania. Pogoda w tym roku jest fatalna. Najpierw było długo zimno i szaro, potem nagle kilka dni upałów niesamowitych co momentalnie wysuszyło glebę a teraz temperatury jak we wrześniu. Pozdrawiam z Bieszczadzkiej Krainy!
Witam, jestem Adam.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
anido, powój, no proszę... niby chwaścior, a taki ładny
No fasolki szkoda - ale przynajmniej chyba będzie ta od Igi - może nie szparagówka, ale trochę uratuje sezon fasolkami.
Jak to mój tata stwierdził, jak ją sadziłam - "ma rosnąć od razu na talerzu i to po bretońsku"
Adam No na arbuzy to się nie mogę doczekać. Niestety temperatury są u mnie bardzo zbliżone, nie zauważyłam do tej pory żadnego utrzymanego zawiązka na roślinach - a rozrastają się dziadygi strasznie. Ale przynajmniej widać, że im dobrze na tej patelni.
A ziemia i u mnie wysuszona tak, że szkoda gadać. Cała trawa w całym mieście uschnięta, u mnie na działce oczywiście tak samo. Coś popadało ostatnio, ale jaki to deszcz - bardziej mżawka...
Trzymam kciuki za pomidora! Też mam niektóre odratowane, które dopiero zaczynają wiązać pierwsze owoce - m.in. tego White Queen, który na wcześniejszych stronach był przykryty kubeczkiem. Teraz sięga mi jakoś do uda.
Wieczorem polecę podlać, to może jakieś jeszcze zdjęcia cyknę A tu dopiero co nastawiony słój ogóreczków na małosolne.
A z następnego zbioru planuję zrobić pikle.
No fasolki szkoda - ale przynajmniej chyba będzie ta od Igi - może nie szparagówka, ale trochę uratuje sezon fasolkami.
Jak to mój tata stwierdził, jak ją sadziłam - "ma rosnąć od razu na talerzu i to po bretońsku"
Adam No na arbuzy to się nie mogę doczekać. Niestety temperatury są u mnie bardzo zbliżone, nie zauważyłam do tej pory żadnego utrzymanego zawiązka na roślinach - a rozrastają się dziadygi strasznie. Ale przynajmniej widać, że im dobrze na tej patelni.
A ziemia i u mnie wysuszona tak, że szkoda gadać. Cała trawa w całym mieście uschnięta, u mnie na działce oczywiście tak samo. Coś popadało ostatnio, ale jaki to deszcz - bardziej mżawka...
Trzymam kciuki za pomidora! Też mam niektóre odratowane, które dopiero zaczynają wiązać pierwsze owoce - m.in. tego White Queen, który na wcześniejszych stronach był przykryty kubeczkiem. Teraz sięga mi jakoś do uda.
Wieczorem polecę podlać, to może jakieś jeszcze zdjęcia cyknę A tu dopiero co nastawiony słój ogóreczków na małosolne.
A z następnego zbioru planuję zrobić pikle.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Czekam niecierpliwie na dojrzewanie pomidorków
"Megagroniasty", który chyba nie jest megagroniastym Ale i tak rośnie i wiąże super. No i drugi krzak mam chyba prawidłowy, więc nie narzekam.
Co do drugiego raczej nie mam wątpliwości, nawet kwitnie wzorcowo.
Cream Sausage
Tu zdaje się Albenga
Ten ma gigantyczne owoce Jeśli się nie pomyliłam, to Chocolate Stripes. Tylko no... bardzo mało plenny jest. Mam nadzieję, że wyżej jeszcze zawiąże.
Papryki wreszcie zaczynają wiązać i rosnąć jak trzeba - rosnący wcześniej tuż obok bób zdecydowanie im przeszkadzał i były niesamowicie mizerne.
Habanerka ma zawiązanych dużo owoców i jeszcze więcej kwiatów, ale są jeszcze maleńkie.
Muszę ją zasilić, bo coś mi pożółkła.
Niedługo spróbuję swojego pierwszego w życiu bakłażana Takie doznania działkowe.
A takie zdjęcia dostałam wczoraj, jak mama podjechała po młody seler. Brudno i mokro, ale chyba powody do radości wyraźnie widać. ;)
A tak się rozrosła fasolka na suche ziarno. Pięknie kwitnie.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona, bo w końcu PADA Wczoraj mocno padało, dziś znowu pada od rana - ale to dobrze, fantastycznie. Niech ziemia porządnie nasiąknie.
Pozdrawiam z pracy, jeszcze dość zaspana Mam nadzieję, że macie miły dzień i też cieszycie się z deszczu. Tylko czemu tak zimno...
"Megagroniasty", który chyba nie jest megagroniastym Ale i tak rośnie i wiąże super. No i drugi krzak mam chyba prawidłowy, więc nie narzekam.
Co do drugiego raczej nie mam wątpliwości, nawet kwitnie wzorcowo.
Cream Sausage
Tu zdaje się Albenga
Ten ma gigantyczne owoce Jeśli się nie pomyliłam, to Chocolate Stripes. Tylko no... bardzo mało plenny jest. Mam nadzieję, że wyżej jeszcze zawiąże.
Papryki wreszcie zaczynają wiązać i rosnąć jak trzeba - rosnący wcześniej tuż obok bób zdecydowanie im przeszkadzał i były niesamowicie mizerne.
Habanerka ma zawiązanych dużo owoców i jeszcze więcej kwiatów, ale są jeszcze maleńkie.
Muszę ją zasilić, bo coś mi pożółkła.
Niedługo spróbuję swojego pierwszego w życiu bakłażana Takie doznania działkowe.
A takie zdjęcia dostałam wczoraj, jak mama podjechała po młody seler. Brudno i mokro, ale chyba powody do radości wyraźnie widać. ;)
A tak się rozrosła fasolka na suche ziarno. Pięknie kwitnie.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona, bo w końcu PADA Wczoraj mocno padało, dziś znowu pada od rana - ale to dobrze, fantastycznie. Niech ziemia porządnie nasiąknie.
Pozdrawiam z pracy, jeszcze dość zaspana Mam nadzieję, że macie miły dzień i też cieszycie się z deszczu. Tylko czemu tak zimno...
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 743
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Tego bakłażana to Ci zazdroszczę!
Ale jeżeli chodzi o arbuza to wstrzymaj radość. To bardzo kapryśna roślina i potrafi zrzucać zawiązki. Dopiero jak osiągnie wielkość ping-ponga to można na coś liczyć.
Nie mniej jednak fajnie Ci to wszystko rośnie.
Pozdrawiam z Bieszczadzkiej Krainy!
Dziś w pracy? No ja też dziś ma do roboty tylko na nocną zmianę. Ech, taki los.
Ale jeżeli chodzi o arbuza to wstrzymaj radość. To bardzo kapryśna roślina i potrafi zrzucać zawiązki. Dopiero jak osiągnie wielkość ping-ponga to można na coś liczyć.
Nie mniej jednak fajnie Ci to wszystko rośnie.
Pozdrawiam z Bieszczadzkiej Krainy!
Dziś w pracy? No ja też dziś ma do roboty tylko na nocną zmianę. Ech, taki los.
Witam, jestem Adam.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktoria, a jak tam miskanty?
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Z miskantów chyba nic nie będzie... Mam przeczucie, że mogły być trochę za długo trzymane od kupna do wsadzenia do gruntu. Żaden nie ruszył.
Drogie nie były, najwyżej spróbuję jeszcze raz za rok, mimo wszystko marzy mi się taka szeleszcząca, zielona ściana. Tym bardziej, że widuję w parku piękne miskanty olbrzymie i wiem, jak super to może wyglądać.
Pamiętacie tę maleńką passiflorę? Oto ona dzisiaj. Przetrwała wszystkie chłody i upały wzorowo.
A obok wsadzona w zeszłym roku lilia. Z marketu, niezgodna z kartonikiem, ale urocza. A w tym roku przepięknie pachnie na cały ogródek - w zeszłym nie miała żadnego zapachu.
Zmarłe i zmartwychwstałe cukinie bardzo się starają!
(oczywiście tu też są panny Mrówy, hehe)
Pomidorki mają się super.
Pierwsze Megagronkowe maleństwa już zerwane. Do spróbowania dziś.
Pewnie mógłby mieć o wiele więcej owoców, ale pomidory są u mnie nawożone bardzo oszczędnie i nieco zaniedbane pod względem obrywania wilków, nie obrywam liści itd. Trochę na żywioł, tylko pilnuję, żeby był przewiew.
Co ważne - nie ma na razie śladów ZZ!
A jednak arbuzy z siewu wprost do gruntu dają radę
Chyba możemy nawet zacząć liczyć 30 dni...
A tak wyglądał w środku mój śliczny bakłażan. Pierwszy raz w życiu próbowałam bakłażana - przepyszny! Zrobiłam w bardzo prostej wersji - na plasterki, osolony, popieprzony, sypnięty bardzo delikatnie czubrycą, moczony w jajku i panierowany w bułce tartej z łyżeczką ostrej papryki.
Smażony krótko na złoto, aż stał się cudowny i chrupki - mniam!
Słoneczniki ze spóźnionego siewu. Są śliczne!
Lilie drzewiaste zaraz rozkwitną.
W tle widać psinę. Z psiną mieliśmy wczoraj nieco nerwową sytuację. Wbiła sobie głęboko w łapę dwa kolce i to akurat po 17, kiedy wszystkie lecznice były u mnie zamknięte.
Jeden kolec wyjęłam z mamą, ale z drugim było już ciężej. Tkwił głęboko w najwrażliwszym miejscu pod opuszkiem palca łapki, w dodatku był złamany w połowie. Nie było wyjścia - pies w samochód i jedziemy do najbliższego miasta.
Weterynarz musiał rozciąć, "rozgrzebać" rankę i wyciągnąć kolec pod znieczuleniem. Psina i tak wierzgała i piszczała - wcale się jej nie dziwię, mimo wszystko to boli, jeszcze w tak wrażliwym miejscu, sama sytuacja stresująca. Ale już jest lepiej, cały kolec wyjęty.
Miłego dnia wszystkim, którzy zechcieli do mnie zajrzeć! Pozdrawiam z roboty. Nudzę się ciutkę.
Drogie nie były, najwyżej spróbuję jeszcze raz za rok, mimo wszystko marzy mi się taka szeleszcząca, zielona ściana. Tym bardziej, że widuję w parku piękne miskanty olbrzymie i wiem, jak super to może wyglądać.
Pamiętacie tę maleńką passiflorę? Oto ona dzisiaj. Przetrwała wszystkie chłody i upały wzorowo.
A obok wsadzona w zeszłym roku lilia. Z marketu, niezgodna z kartonikiem, ale urocza. A w tym roku przepięknie pachnie na cały ogródek - w zeszłym nie miała żadnego zapachu.
Zmarłe i zmartwychwstałe cukinie bardzo się starają!
(oczywiście tu też są panny Mrówy, hehe)
Pomidorki mają się super.
Pierwsze Megagronkowe maleństwa już zerwane. Do spróbowania dziś.
Pewnie mógłby mieć o wiele więcej owoców, ale pomidory są u mnie nawożone bardzo oszczędnie i nieco zaniedbane pod względem obrywania wilków, nie obrywam liści itd. Trochę na żywioł, tylko pilnuję, żeby był przewiew.
Co ważne - nie ma na razie śladów ZZ!
A jednak arbuzy z siewu wprost do gruntu dają radę
Chyba możemy nawet zacząć liczyć 30 dni...
A tak wyglądał w środku mój śliczny bakłażan. Pierwszy raz w życiu próbowałam bakłażana - przepyszny! Zrobiłam w bardzo prostej wersji - na plasterki, osolony, popieprzony, sypnięty bardzo delikatnie czubrycą, moczony w jajku i panierowany w bułce tartej z łyżeczką ostrej papryki.
Smażony krótko na złoto, aż stał się cudowny i chrupki - mniam!
Słoneczniki ze spóźnionego siewu. Są śliczne!
Lilie drzewiaste zaraz rozkwitną.
W tle widać psinę. Z psiną mieliśmy wczoraj nieco nerwową sytuację. Wbiła sobie głęboko w łapę dwa kolce i to akurat po 17, kiedy wszystkie lecznice były u mnie zamknięte.
Jeden kolec wyjęłam z mamą, ale z drugim było już ciężej. Tkwił głęboko w najwrażliwszym miejscu pod opuszkiem palca łapki, w dodatku był złamany w połowie. Nie było wyjścia - pies w samochód i jedziemy do najbliższego miasta.
Weterynarz musiał rozciąć, "rozgrzebać" rankę i wyciągnąć kolec pod znieczuleniem. Psina i tak wierzgała i piszczała - wcale się jej nie dziwię, mimo wszystko to boli, jeszcze w tak wrażliwym miejscu, sama sytuacja stresująca. Ale już jest lepiej, cały kolec wyjęty.
Miłego dnia wszystkim, którzy zechcieli do mnie zajrzeć! Pozdrawiam z roboty. Nudzę się ciutkę.
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1711
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Współczuję przygody z psem - ale dobrze, że pojechaliście z tym do weterynarza
Muszę tatę namówić w przyszłym roku na bakłażany skoro mówisz, że taki dobry
Męczennica rzeczywiście bardzo ładnie wyrosła. My mieliśmy w tym roku kulka pachnących lilii na ogrodzie - czasem ich widać nie było a zapach był wyczuwalny
Muszę tatę namówić w przyszłym roku na bakłażany skoro mówisz, że taki dobry
Męczennica rzeczywiście bardzo ładnie wyrosła. My mieliśmy w tym roku kulka pachnących lilii na ogrodzie - czasem ich widać nie było a zapach był wyczuwalny
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Uwielbiam lilie, a warzywa super, ja za to lubię cukinie Masa roboty przy tej działce była, podziwiam ;) Też jestem taka zawzieta, jak coś zacznę muszę skończyć jak najszybciej.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witam serdecznie.
Spalił mi się komputer i ostatnio odwiedzałam forum tylko z telefonu - ale już mam nowy sprzęt. Za to nie mam wypłaty Szybko przyszło, szybko poszło.
Ostatnio pokazywałam passiflorę, to teraz pokażę jej najładniejszą część Tylko spójrzcie na te kosmiczne kwiaty.
W międzyczasie niestety trochę się działo. Podczas swojej tygodniowej nieobecności miałam na działce wizytę złodzieja, który znacznie uszczuplił mi pomidorowy plon - wszystkie dojrzałe, ładne pomidory zniknęły, niestety z części odmian nie będę miała prawdopodobnie jak zebrać nasion, bo pozostałe owoce się do tego nie nadają.
Ale kolejne pomidorasy dojrzewają, trzy wielkie wiadra już niosłam, a jedną siatę ogórków, cukinii i pomidorów dostał oczywiście sąsiad, od którego dostałam działkę - należy mu się. I tak to kiepskie podziękowanie, bo moje warzywka nie są idealne.
Co do ogórków, zostały zlikwidowane, bo już nie rokowały - kwiatów tyle, co kot napłakał, liście coraz brzydsze - nie chciałam pryskać, byleby nieco przedłużyć im żywotność.
Dach jest coraz bardziej uszkodzony - podczas deszczu po prostu się z niego leje, mam prywatny altankowy deszcz. Chcę iść z tatą to naprawić i mam wszystko przygotowane od dawna, ale - potrzebuję co najmniej dwóch suchych dni, bez żadnego deszczu. Ostatnio to awykonalne.
Cukinia złapała mączniaka - tylko jedna, Lungo Bianco. Ją będę musiała czymś opryskać, bo tuż obok rosną arbuzy i nie chcę, żeby przelazło...
Arbuzów mam sztuk sześć za niecały tydzień największe dwa powinny być do zbioru.
Słoneczniki są już znacznie wyższe ode mnie, a nawet od tunelu W końcu zabierają się za kwiaty.
To jest... coś, co posiałam jakiś czas temu, jest ładne, ale nie wiem za Chiny Ludowe, co to jest
Obok pysznią się dalie.
A plony zbieramy I zajadamy.
Moja duma
Z dużych pomidorów najbardziej smakują nam Budenovka i K122 F8 - te pomidory mają już pewną miejscówkę w przyszłym roku Są przy tym niebywale plenne.
Z małych hitem jest Megagroniasty, którego tata zajada jak cukiereczki.
Moje plony nie są idealne, to prawda, miewają niedobory, a w tunelu z braku czasu robi się busz - ale są najpyszniejsze pod słońcem
Pozdrawiam!
Spalił mi się komputer i ostatnio odwiedzałam forum tylko z telefonu - ale już mam nowy sprzęt. Za to nie mam wypłaty Szybko przyszło, szybko poszło.
Ostatnio pokazywałam passiflorę, to teraz pokażę jej najładniejszą część Tylko spójrzcie na te kosmiczne kwiaty.
W międzyczasie niestety trochę się działo. Podczas swojej tygodniowej nieobecności miałam na działce wizytę złodzieja, który znacznie uszczuplił mi pomidorowy plon - wszystkie dojrzałe, ładne pomidory zniknęły, niestety z części odmian nie będę miała prawdopodobnie jak zebrać nasion, bo pozostałe owoce się do tego nie nadają.
Ale kolejne pomidorasy dojrzewają, trzy wielkie wiadra już niosłam, a jedną siatę ogórków, cukinii i pomidorów dostał oczywiście sąsiad, od którego dostałam działkę - należy mu się. I tak to kiepskie podziękowanie, bo moje warzywka nie są idealne.
Co do ogórków, zostały zlikwidowane, bo już nie rokowały - kwiatów tyle, co kot napłakał, liście coraz brzydsze - nie chciałam pryskać, byleby nieco przedłużyć im żywotność.
Dach jest coraz bardziej uszkodzony - podczas deszczu po prostu się z niego leje, mam prywatny altankowy deszcz. Chcę iść z tatą to naprawić i mam wszystko przygotowane od dawna, ale - potrzebuję co najmniej dwóch suchych dni, bez żadnego deszczu. Ostatnio to awykonalne.
Cukinia złapała mączniaka - tylko jedna, Lungo Bianco. Ją będę musiała czymś opryskać, bo tuż obok rosną arbuzy i nie chcę, żeby przelazło...
Arbuzów mam sztuk sześć za niecały tydzień największe dwa powinny być do zbioru.
Słoneczniki są już znacznie wyższe ode mnie, a nawet od tunelu W końcu zabierają się za kwiaty.
To jest... coś, co posiałam jakiś czas temu, jest ładne, ale nie wiem za Chiny Ludowe, co to jest
Obok pysznią się dalie.
A plony zbieramy I zajadamy.
Moja duma
Z dużych pomidorów najbardziej smakują nam Budenovka i K122 F8 - te pomidory mają już pewną miejscówkę w przyszłym roku Są przy tym niebywale plenne.
Z małych hitem jest Megagroniasty, którego tata zajada jak cukiereczki.
Moje plony nie są idealne, to prawda, miewają niedobory, a w tunelu z braku czasu robi się busz - ale są najpyszniejsze pod słońcem
Pozdrawiam!
- Monika76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 10 wrz 2007, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio, kwiat, którego nazwy nie znasz to kosmos ( onętek ).
Rozsiewa się sam
Rozsiewa się sam
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
A te pyszniące się dalie, to raczej cynie. A jak komp się spalił? W pracy? Musiałaś za niego zapłacić?
Cholera, z tymi złodziejami! Zawsze chyba, niestety, na działkach będą.
Cholera, z tymi złodziejami! Zawsze chyba, niestety, na działkach będą.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.