Nalewki i inne napoje wyskokowe - cz.1
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 27 paź 2010, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: TCZEW
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Dzięki serdeczne
Pozdrawiam Panią Danutę
Książka jest u mnie zawsze przy nalewkach. Ale tak naprawde podejrzewałem że autor to Frida lub Nalewka. Macie największą wiedzę w tej dziedzinie z ludzi na forum. No i trzecia osoba to Felek. Podziwiam Was. W poniedziałek nastawiam nalewkę na bakaliach
Pozdrawiam serdecznie
Arek
Pozdrawiam Panią Danutę
Książka jest u mnie zawsze przy nalewkach. Ale tak naprawde podejrzewałem że autor to Frida lub Nalewka. Macie największą wiedzę w tej dziedzinie z ludzi na forum. No i trzecia osoba to Felek. Podziwiam Was. W poniedziałek nastawiam nalewkę na bakaliach
Pozdrawiam serdecznie
Arek
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Arek moje motto życiowe brzmi:,,Niektórzy potrafią szybciej iść jak niektórzy biec-tylko Ci doganiają swoje marzenia''
Chcąc czegoś bardzo i pragnąc z uporem dążąc do celu osiągniemy sukces.Ja się już nie ścigam,ale przekornie powiem że jakbym chciałe przegonił bym mistrza i zostawił z tyłu.Ale nie o to tu chodzi nie przemawia przeze mnie pycha i pokonanie kogoś.Najważniejszą rzeczą jest wymiana poglądów ,doświadczeń i pomaganie sobie w tej pasji.Masz zadatki na nalewkowicza pasjonata.A to cieszy,że praca innych bedzie przekazywana przez następne osoby.Podparty pewnymi przemyśleniami własnymi i pomocą innych unikniesz trochę nieprzyjemnych wpadek:)a reszty sam się bedziesz musiał nauczyć,bo wszystko wiedzieć nie mieć na drodze żadnych przeszkód to nawet niech to bedzie najciekawsze zajęcie to po czasie nie będziemy mieli z tego radości,bo wszystko przyszło tak lekko bez problemów .Nawet wylana nalewka w złości ,że się nie udała i potłuczenie butelek czegoś uczą.......cierpliwości......:)nieudane nalewki potrzebują czasu.....ale to długa historia jak uważnie mnie czytałeś kilka stron wcześniej będziesz wiedział o co chodzi.
Po czasie wyrzucisz do śmietnika książki nawet najzacniejszych mistrzów nalewkownictwa i zaczniesz sam tworzyć swoje smaki wzięte z głowy.Z nalewkami jest jak z samochodami podpatrując się pracy innym i czerpiąc tylko z pracy innych do dzisiaj byśmy jeździli tylko jednym modelem samochodu...... a tak podpatrzeć,zmienić i ulepszyć-z poloneza wychodzi mercedes .
Ja chociaż zawiesiłem działalność na czas nieokreślony........to nawet do dzisiaj jak przechodzę między półkami w sklepie z ziołami,przyprawami i owocami mam parę pomysłów na nowe nalewki..... stworzyć coś ciekawego.
Ta pasja groźi jednym ,zapominaniem pewnych spraw-zapomnisz kiedy masz rocznicę ślubu i żona przypomni ,ale przepisy na coś ciekawego to obudzony o każdej godzinie w nocy będziesz w stanie powiedzieć .
Prawdziwi mistrzowie w swoich dziedzinach to pasjonaci i wariaci z błyskiem w oku i uśmiechem na twarzy.
Pasjonat pasjonata zrozumie ,a reszta nie musi wiedzieć po co i dlaczego jak ktoś się czymś interesuje to zrozumie drugą osobą ,a drugi zawsze się będzie pytał.....,kto nie rozumie to bedzie zadawał pytania takiego typu ,jak chociażby dlaczego to lubisz...?to tak jak zadać krowie pytanie dlaczego mleko daje ,a odpowiedź na te głupie pytanie-bo nie ma nic innego do roboty tak samo i tutaj.
No trochę się rozpisałem ale wiemy o co chodzi:)
Będę w czymś pomocny pisz.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w dziedzinie iiiii własnych pomysłów nie mających końca:)
Felek:)
Chcąc czegoś bardzo i pragnąc z uporem dążąc do celu osiągniemy sukces.Ja się już nie ścigam,ale przekornie powiem że jakbym chciałe przegonił bym mistrza i zostawił z tyłu.Ale nie o to tu chodzi nie przemawia przeze mnie pycha i pokonanie kogoś.Najważniejszą rzeczą jest wymiana poglądów ,doświadczeń i pomaganie sobie w tej pasji.Masz zadatki na nalewkowicza pasjonata.A to cieszy,że praca innych bedzie przekazywana przez następne osoby.Podparty pewnymi przemyśleniami własnymi i pomocą innych unikniesz trochę nieprzyjemnych wpadek:)a reszty sam się bedziesz musiał nauczyć,bo wszystko wiedzieć nie mieć na drodze żadnych przeszkód to nawet niech to bedzie najciekawsze zajęcie to po czasie nie będziemy mieli z tego radości,bo wszystko przyszło tak lekko bez problemów .Nawet wylana nalewka w złości ,że się nie udała i potłuczenie butelek czegoś uczą.......cierpliwości......:)nieudane nalewki potrzebują czasu.....ale to długa historia jak uważnie mnie czytałeś kilka stron wcześniej będziesz wiedział o co chodzi.
Po czasie wyrzucisz do śmietnika książki nawet najzacniejszych mistrzów nalewkownictwa i zaczniesz sam tworzyć swoje smaki wzięte z głowy.Z nalewkami jest jak z samochodami podpatrując się pracy innym i czerpiąc tylko z pracy innych do dzisiaj byśmy jeździli tylko jednym modelem samochodu...... a tak podpatrzeć,zmienić i ulepszyć-z poloneza wychodzi mercedes .
Ja chociaż zawiesiłem działalność na czas nieokreślony........to nawet do dzisiaj jak przechodzę między półkami w sklepie z ziołami,przyprawami i owocami mam parę pomysłów na nowe nalewki..... stworzyć coś ciekawego.
Ta pasja groźi jednym ,zapominaniem pewnych spraw-zapomnisz kiedy masz rocznicę ślubu i żona przypomni ,ale przepisy na coś ciekawego to obudzony o każdej godzinie w nocy będziesz w stanie powiedzieć .
Prawdziwi mistrzowie w swoich dziedzinach to pasjonaci i wariaci z błyskiem w oku i uśmiechem na twarzy.
Pasjonat pasjonata zrozumie ,a reszta nie musi wiedzieć po co i dlaczego jak ktoś się czymś interesuje to zrozumie drugą osobą ,a drugi zawsze się będzie pytał.....,kto nie rozumie to bedzie zadawał pytania takiego typu ,jak chociażby dlaczego to lubisz...?to tak jak zadać krowie pytanie dlaczego mleko daje ,a odpowiedź na te głupie pytanie-bo nie ma nic innego do roboty tak samo i tutaj.
No trochę się rozpisałem ale wiemy o co chodzi:)
Będę w czymś pomocny pisz.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w dziedzinie iiiii własnych pomysłów nie mających końca:)
Felek:)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Chciałabym nadmienić, iż jestem brunetką, rozmiar oka ponadto podkreśla okular;D
Zmieszałam orzechową w łupinach z ciemnym miodem, i tak na oko to będzie się chyba z rok klarowało:D Moje pytanie w związku z tym brzmi: miód może się skrystalizować na dnie, rozumiem, że jakby co zlewam to co ponad? W sumie jakby skrystalizował z osadem byłoby nawet nieźle, taki rodzaj filtracji mechanicznej.
Pytanie nr 2: dlaczego właściwie to się zawsze trzyma w ciemnym miejscu? Że niby witaminy ? Przecież po wymęczeniu materiału w takiej ilości alkoholu i cukru to witaminy tam będą chyba tylko we wspomnieniach..
Zmieszałam orzechową w łupinach z ciemnym miodem, i tak na oko to będzie się chyba z rok klarowało:D Moje pytanie w związku z tym brzmi: miód może się skrystalizować na dnie, rozumiem, że jakby co zlewam to co ponad? W sumie jakby skrystalizował z osadem byłoby nawet nieźle, taki rodzaj filtracji mechanicznej.
Pytanie nr 2: dlaczego właściwie to się zawsze trzyma w ciemnym miejscu? Że niby witaminy ? Przecież po wymęczeniu materiału w takiej ilości alkoholu i cukru to witaminy tam będą chyba tylko we wspomnieniach..
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
A więc miła brunetko o dużych oczach już mówię
-miód się rozpuszcza długo nawet bardzo długi i się rozpuści całkowicie tam nic nie ruszaj jak się nie rozpuści,potrząsaj tylko dynamicznie słojem żeby się szybciej to zrobiło(tylko uważaj bo ja kiedyś miałem za dużo siły i opłakane były skutki... 25 litrów wina wiśniowego poszło na podłogę...sprzątałem pół dnia ).
-alkohol zatrzymuje to co najważniejsze i zawarte w owocach czy ziołach a że nie na słońcu ma to zapewne taki powód,że alkohol zaczał by parować i się ulatniać tracić na mocy i kiszka by z tego wyszła,pewnie są i inne powody ale ja ich nie znam i się w sumie nie zastanawiałem nad tym,po co sobie niepotrzebnie głowę zawracać niepotrzebnymi problemami.
Nic po wymiętoszeniu nie ginie w całości ,bo inaczej po co byśmy pili i robili te rzeczy(się znaczy nalewki ).
Pytaj jakby co miła brunetko o dużych oczach
-miód się rozpuszcza długo nawet bardzo długi i się rozpuści całkowicie tam nic nie ruszaj jak się nie rozpuści,potrząsaj tylko dynamicznie słojem żeby się szybciej to zrobiło(tylko uważaj bo ja kiedyś miałem za dużo siły i opłakane były skutki... 25 litrów wina wiśniowego poszło na podłogę...sprzątałem pół dnia ).
-alkohol zatrzymuje to co najważniejsze i zawarte w owocach czy ziołach a że nie na słońcu ma to zapewne taki powód,że alkohol zaczał by parować i się ulatniać tracić na mocy i kiszka by z tego wyszła,pewnie są i inne powody ale ja ich nie znam i się w sumie nie zastanawiałem nad tym,po co sobie niepotrzebnie głowę zawracać niepotrzebnymi problemami.
Nic po wymiętoszeniu nie ginie w całości ,bo inaczej po co byśmy pili i robili te rzeczy(się znaczy nalewki ).
Pytaj jakby co miła brunetko o dużych oczach
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6513
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Kiedyś robiło się soczki w słojach stawianych na słońcu. I to tu szukałabym strat witamin
Z nalewkami jest nieco inaczej, chodzi raczej o zmianę koloru, na słońcu, w świetle i w cieple procesy chemiczne zachodzą nie dość, że szybciej, to jeszcze pewnie są to inne procesy... Może dlatego zamiast zielonej nalewki miętowej dostajesz burą nalewkę miętową... Ale w butelce / słoju owiniętym folią aluminiową nalewka nadal jest zielonkawa, czasem słomkowa, ale nie bura To samo z kolorem czerwonym, na słońcu burzeje, robi się paskudny i nieapetyczny. Może z orzechami jest inaczej, bo na jaki kolor miałby zmienić się ciemny brąz? Może też na bury? Eee, każda nalewka niezależnie od składników miałaby być bura? Ja tak nie chcę! Wolę ciemne butelki i ciemne szafki do przechowywania tych butelek
Z nalewkami jest nieco inaczej, chodzi raczej o zmianę koloru, na słońcu, w świetle i w cieple procesy chemiczne zachodzą nie dość, że szybciej, to jeszcze pewnie są to inne procesy... Może dlatego zamiast zielonej nalewki miętowej dostajesz burą nalewkę miętową... Ale w butelce / słoju owiniętym folią aluminiową nalewka nadal jest zielonkawa, czasem słomkowa, ale nie bura To samo z kolorem czerwonym, na słońcu burzeje, robi się paskudny i nieapetyczny. Może z orzechami jest inaczej, bo na jaki kolor miałby zmienić się ciemny brąz? Może też na bury? Eee, każda nalewka niezależnie od składników miałaby być bura? Ja tak nie chcę! Wolę ciemne butelki i ciemne szafki do przechowywania tych butelek
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 27 paź 2010, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: TCZEW
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Dzięki Felek za rady. Czytam Ciebie zawsze uważnie na forum tak jak też innych. Ale wy macie tak ogromną wiedzę że myślę że daleka droga mi do takiej perfekcji. Ja zacząłem w tym roku. Mam kilko gąsiorków. Jeden z malinową, jeden z aronii zalewaną spirytusem ok 65 %, jeden aronia zalewana rakiją 54% którą przywiozłem z Bułgarii. Mam też 2 gąsiorki winogron według dwóch różnych przepisów. No i niedawno nastawiłem na orzechach włoskich jedna na miodzie a druga na cukrze. Każdy gąsiorek jest opisany datami i opisuje wszystko co robię. Kiedy nadchodzi termin jakiegoś zlewania lub filtrowania lub czegoś dodawania to nie mogę się doczekać, odliczam dni. A| dzień w którym coś robię to dla mnie wielki dzień, relaksuje się przy tym. Ale widzę naprawdę że wciąga mnie to. Pewnie jutro jak czas pozwoli nastawię tą z bakalii. A w przyszłym roku na świeżych owocach bo założyłem mały sad w którym będzie trochę drzew owocowych
Pozdrawiam
Arek
Pozdrawiam
Arek
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 36
- Od: 27 paź 2010, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: TCZEW
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
No jeszcze jedno. Ostatnio pisałem że tak jakby zważyła mi się ta z orzechów włoskich na miodzie poi tym jak połączyłem nalewy. Jakoś podejrzanie ona mi wygląda. Codziennie oglądam nalewki w taki sposób że z tyłu w gąsior świecę latarką. ładnie się klarują , a ta z orzechów jakoś tak wygląda dziwnie Jutro postaram się wrzucić na forum zdjęcie.
Arek
Arek
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Arek ten Twój,,wynalazek'' poprzez pewny obrany przez Ciebie punkt tworzenia-łączenia może przynieść zgubne skutki tzn,jest to tylko moje zdanie,mogę się mylić ,ale jak coś nie wyjdzie to będziesz potrzebować więcej czasu na wyklarowanie owego specyfiku.Także czekaj i obserwuj jak czas nie przyniesie oczekiwanych rezultatów wtedy trzeba będzie działać -coś dolać czegoś dosypać i znowu czekać.Powtórzę jeszcze raz jak mawia mój znajomy,,pospiech to jest wskazany,ale przy łapaniu pcheł'' I głowa do góry musi się udać,także się nie poddawaj,a małe wpadki każdemu sie zdarzają tym bardziej początkującym.W miarę nabierania praktyki bedzie ich mniej,ale będą ,bo wpadki zdarzają się nawet mistrzom,niemożliwe?A jednak .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Przez orzechowa promień słońca się nie przebija ) Kolega Felek uspokoił mnie wybitnie stwierdzeniem, że to się jednak rozpuści, także odstawiłam i mogę tym machać ile dusza zapragnie bo to tylko pół litra a i absolut dobrą zakrętkę posiada:)) Jak coś, będę pytać:))
Zmiana koloru na słońcu hm. No na pewno, na pewno. Może to słońce miało coś przepalić, pamiętam, że szamani jakiegoś plemienia swoje nalewki zostawiali na słońcu właśnie, ale po co? Żeby mocy nabrały? No jak procentów nie było odpowiednio to może i każda inna moc wskazana..
Dzisiaj sobie poszukam czegoś na ziarnkach kawy, bo właśnie torbę z kawą znalazłam, rocznik 2008, jakaś organiczna to może coś dobrego wyjdzie:))
Zmiana koloru na słońcu hm. No na pewno, na pewno. Może to słońce miało coś przepalić, pamiętam, że szamani jakiegoś plemienia swoje nalewki zostawiali na słońcu właśnie, ale po co? Żeby mocy nabrały? No jak procentów nie było odpowiednio to może i każda inna moc wskazana..
Dzisiaj sobie poszukam czegoś na ziarnkach kawy, bo właśnie torbę z kawą znalazłam, rocznik 2008, jakaś organiczna to może coś dobrego wyjdzie:))
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6513
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Kawówka to jedna z lepszych nalewek do picia na szybko, tzn. licząc w drugą stronę - nie powinna zbyt długo stać i czekać na chętnego
Bardzo ją lubię, może też dlatego, że jest bardzo otwarta na różne wariacje, dodatki i modyfikacje, nie tracąc nic ze swojego kawowego charakteru
A jeśli masz tej kawy za dużo, to twoje azalie będą ci wdzięczne za doskonałą ściółkę
Bardzo ją lubię, może też dlatego, że jest bardzo otwarta na różne wariacje, dodatki i modyfikacje, nie tracąc nic ze swojego kawowego charakteru
A jeśli masz tej kawy za dużo, to twoje azalie będą ci wdzięczne za doskonałą ściółkę
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Kawa jest bardzo aromatyczną przyprawą i trzeba uważać żeby nie doszło do nieprzyjemnych wpadek,żeby aromat nie był za mocny,podobna rzecz się dzieje z aromatem czarnej porzeczki jedni kochają inni nienawidzą za mocny aromat.Ja lubię i to bardzo.
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=27343
posłużę się przepisem z innego forum nie należy on do mnie.Ale ten i podobne(a nawet identyczne krążą po sieci)i są uważane jako coś ciekawego w finalnym wyniku eksperymentów.
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=27343
posłużę się przepisem z innego forum nie należy on do mnie.Ale ten i podobne(a nawet identyczne krążą po sieci)i są uważane jako coś ciekawego w finalnym wyniku eksperymentów.
-
- ---
- Posty: 451
- Od: 31 sty 2008, o 16:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Robiłem w wersji pomarańczowo-kawowej i powiem tylko tyle, że jest - była bardzo smaczna.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nalewki i inne napoje wyskokowe :)
Problem jest taki, że nie mam azalii a w kurczaki nie będę ryzykować ;) Już i tak szybko jajka niosą;)
Kawy jest torba, tak ze 2 litry ziarenek pewnie będzie, ja to lubię pochrupać bo jako napoju nie używam, ale ile można chrupać, ej;) Część pójdzie na nalewkę, jakoś w postaci mocno słodkiego płynu w mikro ilościach daje się jednak wypić. Zapach kawy akurat jest fajny, smak naparu mi tylko niespecjalnie odpowiada. Te cytrynę/pomarańcze to chyba trzeba mocno wyszorować najpierw, prawda? Teraz te cytrusy wszystkie jakieś woskowane:/
Kawy jest torba, tak ze 2 litry ziarenek pewnie będzie, ja to lubię pochrupać bo jako napoju nie używam, ale ile można chrupać, ej;) Część pójdzie na nalewkę, jakoś w postaci mocno słodkiego płynu w mikro ilościach daje się jednak wypić. Zapach kawy akurat jest fajny, smak naparu mi tylko niespecjalnie odpowiada. Te cytrynę/pomarańcze to chyba trzeba mocno wyszorować najpierw, prawda? Teraz te cytrusy wszystkie jakieś woskowane:/