Lawenda,ogólnie(2006-2011) część 1 .
Re: Lawenda - po zimie
Być może Maagg - masz zbyt bogatą i zbyt malo przepuszczalną glebę. Ja mam szpaler (jednorzędowy) lawendy w Białymstoku i rośnie swietnie, z tym, ze glebę mam bardzo przpuszczalną - piasek a dodatkowo - jesienia nie obcinam lawendy zbyt krótko - tnę zostawiajac ok. 10-15 cm a skracam bardziej już wiosną - po roztopach. Myslę, czy nie zrobiłoby dobrze tojej lawendzie podniesienie jej o 10 cm - tzn trzeba by ją wykopać z korzeniami - pod spodem wrzucić 10 cm piasku - przemieszać go z podłożem i na tym zasadzić lawendę w warstwie zyźniejszej gleby.
Moja lawenda za kilka dni będzie zaczynała kwitnienie
Moja lawenda za kilka dni będzie zaczynała kwitnienie
Re: Lawenda - po zimie
selli7 - na tej lawendzie była metrowa zaspa śniegu. Śnieg leżał prawie 4 miesiące. Myślałem, że chroni ją przed szalejącym mrozem, a tu straszna mina .
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 25 maja 2010, o 10:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Lawenda - część 1.
Ja wysiałem lawendy w kwietniu i wzeszły bez problemu tylko bardzo powoli rosną. Mają może z 5 cm. Stoją na południowym balkonie wiec chyba mają tam dobrze. Niektórym zmienił się kolor łodygi na taki ciemny róż, purpurowy. Czy jest to może oznaka niedoboru albo nadmiaru jakiegoś czynnika? Bardzo mnie ciekawi czemu mają taki kolor.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1526
- Od: 13 kwie 2009, o 09:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Lawenda
Wg. to jest lawenda nie santolina tylko ona jest bardziej delikatna- jak na rynkowy zakup to gratulacje
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 25 maja 2010, o 10:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Lawenda - część 1.
Hej. A co ile podlewacie lawendę? Bo ja teraz w te upały prawie każdego dnia, i nie wiem czy robię dobrze bo ktoś pisał że w Prowansji to rośnie ona na glebie suchej jak pieprz. Zeby tylko jej nie zalać. I jak wyglądają liście kiedy ma za mokro?
- LilaRose
- 200p
- Posty: 384
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Lawenda - część 1.
Hmmm... ja lawendy nie podlewam wcale... Chyba, że jest taki gorąc przez dłuższy czas, że muchy mrą w locie - wtedy ociupinkę kapnę.
Pozdrawiam- Liliana
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 28 maja 2008, o 09:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lawenda - część 1.
Ja też nie podlewam lawendy wcale. Taka pogoda jak teraz to dla niej raj właśnie.
Mam roczna lawendę - wsadzaną rok temu z małych sadzoneczek a w tym roku jest już przeogromna.
Jeszcze jej w tym roku ani razu nie podlałam
Mam roczna lawendę - wsadzaną rok temu z małych sadzoneczek a w tym roku jest już przeogromna.
Jeszcze jej w tym roku ani razu nie podlałam
pozdrawiam serdecznie
- marzanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3910
- Od: 21 lut 2010, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
Re: Lawenda - część 1.
A moja lawenda dostaję wodę przy okazji jak podlewam roślinki obok rosnące a tak to ona lubi suszę
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3726
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Lawenda - część 1.
Ja swoich też nie podlewam i rosną jak szalone
Re: Lawenda - część 1.
Moja lawenda stała trzy dni w wodzie i niestety chyba nie da się odratować.
Lawendy w gruncie nie trzeba podlewać. W doniczce - w niewielkich ilościach.
Lawendy w gruncie nie trzeba podlewać. W doniczce - w niewielkich ilościach.
Re: Lawenda - część 1.
Nigdy nie podlewałam lawendy, a rośnie w pełnym słońcu
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 33
- Od: 13 cze 2010, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Puławy
Re: Lawenda - część 1.
Witajcie,
Wtrącę i ja parę słów do tej dyskusji. Moją lawendę mam już kilka lat i powiem szczerze, że nie miałem z nią najmniejszych problemów. Kupiłem sadzonki odmiany Hidcote i jakąś prawie białą - zapomniałem nazwę odmiany. Glebę mam ciężką ale i tak jej specjalnie nie uzdatniałem. Jeden atut mojej gleby to wysokie pH, które akurat odpowiada lawendzie. Posadziłem i rośnie. zabiegów przy niej nie wykonuję zbyt wiele, w zasadzie to tylko przycinanie - 2 razy w roku w marcu i w lipcu. Mojej lawendy nie nawożę, nie podlewam (oprócz deszczu), w zimie również jej nie przykrywam a w tym roku mrozy były duże do -35C, zresztą wiemy jaka była zima. Przykryta była jedynie pędami chryzantem, które ściąłem w zimie. Wg informacji z zagranicznych forów im mniej się lawendą zajmujemy, tym lepiej dla niej. Przyznam, że się do tego stosuję i jak na razie jest w porządku. Aha, przycinam bardzo silnie, zawsze się boję, że nie odbije, ale zawsze odbija. Zdjęcie ostatnie zrobiłem trochę za późno ale zawsze to jakiś pogląd na sprawę.
Pozdrawiam
Wojtek
Wtrącę i ja parę słów do tej dyskusji. Moją lawendę mam już kilka lat i powiem szczerze, że nie miałem z nią najmniejszych problemów. Kupiłem sadzonki odmiany Hidcote i jakąś prawie białą - zapomniałem nazwę odmiany. Glebę mam ciężką ale i tak jej specjalnie nie uzdatniałem. Jeden atut mojej gleby to wysokie pH, które akurat odpowiada lawendzie. Posadziłem i rośnie. zabiegów przy niej nie wykonuję zbyt wiele, w zasadzie to tylko przycinanie - 2 razy w roku w marcu i w lipcu. Mojej lawendy nie nawożę, nie podlewam (oprócz deszczu), w zimie również jej nie przykrywam a w tym roku mrozy były duże do -35C, zresztą wiemy jaka była zima. Przykryta była jedynie pędami chryzantem, które ściąłem w zimie. Wg informacji z zagranicznych forów im mniej się lawendą zajmujemy, tym lepiej dla niej. Przyznam, że się do tego stosuję i jak na razie jest w porządku. Aha, przycinam bardzo silnie, zawsze się boję, że nie odbije, ale zawsze odbija. Zdjęcie ostatnie zrobiłem trochę za późno ale zawsze to jakiś pogląd na sprawę.
Pozdrawiam
Wojtek