A jaki miałeś gatunek ? Hurmę Wirginijską czy Pospolitą (Lotus) ?
Ja już zamówiłem drzewko, chociażby z czystej ciekawości bo cena rozsądna, a rośliny duże i wyrośnięte, a ja lubię takie nowości i egzotyki
Tak czy owak, po prześledzeniu wątku na smaczne owoce raczej nie liczę.
Jedna z moich nikit (mam 2) zawiązała w tym roku 1 owoc ,który wprawdzie powoli ale jednak rośnie,mam nadzieję że nie opadnie i dojrzeje a jesienią będzie można go zjeść.Nie omieszkam tego skomentować w stosownym czasie,a może i jakaś fotka się znajdzie.
Mój lotus ma jakieś 130 cm wysokości , jest pięknie rozkrzewiony i wygląda jak klasyczne drzewo,choć bardzo małe.Grubość pnia przy podstawie ok 5-6 cm.W tym roku nie ma zbyt wiele przyrostów,bo jesienią z konieczności był przesadzany,ale z dużą bryłą ziemi.Rośnie dość szybko a w przypadku przemarznięcia do linii gruntu ładnie odbija od korzenia.Na pierwszą i drugą zimę dokładnie okryć bo młode dość wrażliwe są na niskie spadki temp.
Przedwczoraj zerwałem i zjadłem 1 owoc jaki urósł na nikita gift.Owoc miał ok. 4,5cm średnicy i był już koloru jasnopomarańczowego( a powinien być czerwonawy),a zewrałem go dlatego,ponieważ z jakiegoś powodu zaczął od góry więdnąć.Owoc choć nie był w 100 % dojrzały,to jednak był bardzo słodki i bardzo smaczny i nie był ani trochę cierpki,szkoda że był tylko jeden. Ciężko jest jeszcze wyciągać jakieś dalekoidące wnioski,jak uda się ta odmiana w naszych warunkach,jaka będzie kondycja drzewek po kilku zimach,ale jeśli chodzi o kwestię dojrzewania to wydaje się że nie będzie z tym większych problemów,dziękuję.
Choć 16 pazdziernika naszym głownym celem wyjazdu była szkłóka asiminy w Hranicach,to wcześniej wstąpiliśmy do szkółki drozdin mieszczącej się na przedmieściach Ołomuńca.Tam dane nam było zobaczyć piękne okazy Nikity i Roseyanki ,które rosły w gruncie.Szczególnie wielkie wrażenie na mnie i na kolegach zrobiła oblepiona prawie już dojrzałymi owocami Nikita,miała tak wiele owoców że aż była mocno przygięta do ziemi z tego powodu,aż dziw że właściciel nie wbił jakiegoś palika by ja podwiązać..Z powodu nadmiaru owoców wyglądała tak niesamowicie ,że wprost trudno było oderwać od niej wzrok,a owoce były naprawdę konkretne wielkościowo bardzo wyrównane.Miła pani która oprowadzała nas po szkółce,podarowała nam po jednym owocu nikity,mój ważył 78g ,wsadziłem go na 4 dni do woreczka z jabłkiem aby zmiękł .Wczoraj był już na tyle miękki,że przyszedł czas na degustację,smak był bardzo słodki aromatyczny bez najmiejszej nuty cierpkości, doskonały w smaku,moim zdaniem lepszy w smaku od sklepowych.NA Roseyance owoców nie było wiele ,poza tym były wyraźnie mniejsze. Dodam że drzewka na miejscu stałym roną od 5 lat a wysokie były na ok2,5 m choć w przypadku nikity wysokości nie można było określić jednoznacznie z powodu mocnego wygięcia . PO tym co zobaczyłemjestem niemal pewny,że i w Polsce szczególnie południowo zachodniej części,ta odmiana powinna się udać,Super, warto było tam pojechać choćby tylko po to że ją zobaczyć. Wiem że przydałyby się jakieś fotki,może kolega Vinetou coś w tej kwestii pomoże.
Tak,jestem w tym temacie,lepiej późno niż wcale
Wrzucam zdjęcia z Drozdin i jedno moje już z domu jak zrobiłem zdjęcie wielkości owocka.Tam była Nikita i Rosjanka z tego co pamiętam wielkościowo bardzo podobne,chyba nikita miałą deko większe owoce.W każdym bądź razie owoce wilkości średniej mandarynki.
Drzewka pokrojowo przypominają jabłonie na niskim pniu,tylko mają większe i bardzo błyszczące,sztywne liście.rosną tam w jakimś glińsku średniawym:) a obok asiminy i szczepione pistacje...
To jest taki delikatny offtop z odmianami więc dodam tylko,że lotusa bym nie chciał mieć z racji małych owoców.Poza tym jak ktoś decyduje się na zakup szczepionych drzew to żeby kupować na nasz klimat szczepione na diospyros virginiana bo wcześniej dojrzewają.Szczepione na lotusie natomiast mają większe owoce i drzewa mocniej przyrastają,ale dojrzewają później niestety.
Moje Diospyros Lotus będzie w tym roku kwitło (to jest jego drugi sezon)
Rozwijają się coraz większe pączuszki kwiatowe.
Ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, już w tym roku ostrzę sobie zęby na wielkoowocowe odmiany. Chyba na jesień zrobię sobie wycieczkę do Drozdin.
W Drozdin jeśli chodzi o ten temat niewiele jest,lepiej jechać do Breclav-ia,chciaż dalej,ale wybór duży.Ewentualnie bliżej do Vetrkovic.ale tam to tak trzeba się nastawiać badziej losowo na dostępność/jakość materiału,chociaż lepsze to niż to co zobaczyłem ostatnio w Drozdin...Moja Nikita z Vetrkovic ma dobre 20cm przyrostów już
Witam,oto moje sadzonki kaki w sezonie.Jedna to Kavkaz kupiona w Drozdin w tamtym roku a druga to Nikita z Vetrkovic,kupiona w kwietniu tego roku.
NIKITA ma już prawie 45cm przyrosty
Kavkaz,później się zebrał,ale też ma dość duże przyrosty.
Planuję jeszcze w tym miejscu wsadzić 2 odmiany tak,żeby były 4 w kwadracie.Do końca nie rozumiem jeszcze jak to wygląda z tymi zapylaczami,ale mam nadzieję,ze dokonam odpowiedniago wyboru i coś z tego będzie.Fajne jest to w persymonach,że już takie małe drzewka potrafią mieć owoce.
Byłem ponad miesiąc temu w Czechach i kupiłem trochę persymon,głównie mieszańce,ale i wirginijską odmianę mam.W sumie 13 drzewek z dwóch szkółek.
Już mniej więcej wiem jak to wygląda z tymi zapylaczami,ale jak ktoś ma opracowanie jakie odmiany się wzajemnie zapylają to bardzo proszę o materiał.
U mnie w regionie Wilna a jest tam duzo zimniej niz w calej Polsce rosnie Diospyros Virginiana Meader i Early Golden. Sa to samopylne odmiany w tym roku byly owoce ok 2,5 - 3 cm na Meader i Early Golden. Niestety nie dojrzaly. Uwazam ze w centralnej i zachodnio poludniowej polsce powinny sie te roslinki udac zwlaszcza polecam samopylny Rosseyanka jest to hybryda Kaki i virginiana.