Podpora.
Nasz fuksja zaczyna się przekrzywiać. Nie wolno tego przegapić, gdyż po zdrewnieniu pędu, nie skorygujemy już kształtu pnia. Pień musi być prosty, aby roślina ładnie wyglądała.
Jak widać na zdjęciu moja fuksja wymaga już podpory. Ja używam z reguły bambusa, ale może ktoś ma inne propozycje. Delikatnie wkładam bambus w bryłę korzeniową. Ktoś zapyta, czy może w ten sposób dojść do uszkodzenia korzenia. Tak, może. Trzeba liczyć na szczęście i zdolności rośliny do regeneracji korzeni. Delikatnie przywiązuję łodyżkę do podpory. Może być zwykłym sznurkiem. Ja używam takiego plastikowego drucika, bo jest mi wygodniej. Pamiętajmy, żeby nie przywiązywać zbyt ciasno. Łodyga robi się coraz grubsza i możemy przegapić, ze drucik wrasta w pień naszej fuksji. Może zrobić rany lub nawet zniszczyć łodygę.