Podobał się zbiornik? To pokażę jeszcze jeden. Zachwycały mnie zawsze górskie szemrzące źródełka, któregoś lata powstało nasze. Cembrowina była już wcześniej. W tartaku u górala stał świetny 'odziomek' (dolna część pnia) za pół litra, zmienił właściciela.
Właścicielem został Rudy, wielce zadowolony z nowego miejsca do obserwacji...
Przez wiele, wiele dni, po górach roznosił się odgłos rżnięcia, stukania, pukania i soczystych wiązanek, a echo odpowiadało..... mać... mać...
Pewnego dnia, popłynęła woda, a zdziwiony Rudolf zastanawiał się po co.....
Mówiłam, że w górach z wodą krucho, więc cieszyłam się z każdej ulewy, (do czasu ) bo to kilka wiader cennej czystej deszczówki. Pompka za kilkanaście złotych sprawowała się dobrze....
Źródełko gotowe, służy ptaszkom, traszkom i... żabom, które muszę ratować z opresji jak stan wody się obniży.
upssssss widzę, że fotki za duże! Zmniejszę... tyle roboty na darmo.
