Kasiek! Przecudne gloksynie, śliczne róże-nawet fioletowy Hendel ślicznie u Ciebie wygląda a u mnie zawsze jakiś plamiasty. Powojnik to chyba Nelly Moser, przynajmniej tak u mnie się nazywa a jest bardzo podobny do Twojego.
Powojnik to rzeczywiście Nelly Moser, przypomniało mi się jak napisałaś(bo oczywiście karteczka to już dawno się urwała). A róże były kupione jako NN w supermarkecie.