Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko przeszłam przez ostatnie strony no i nie wiem co pochwalic ... bo wszystko masz piękne a kolory zachwycają !!!
Cichutko zazdroszczę malw bo ja w tym roku nie mam - tak chorowały,że ścięłam przy ziemi i przeniosłam w najsuchsze z możliwych u mnie miejsc . Powoli odbijają ale kwiatów to już nie zobaczę. W tym roku sporo roślin ma objawy różnych chorób grzybowych więc tym bardziej malwy.
Z pełnych odmian uzbierałam juz 5 kolorów ale nigdy nie trafiła mi się żółta.
Ty ma u siebie Tawułę Billarda - czy po kwitnieniu tniesz ją aby zakwitła kolejny raz w tym sezonie ? Gdzieś wyczytałam,że tak można robić.
Ja na jednej małej chcę spróbować .
Cichutko zazdroszczę malw bo ja w tym roku nie mam - tak chorowały,że ścięłam przy ziemi i przeniosłam w najsuchsze z możliwych u mnie miejsc . Powoli odbijają ale kwiatów to już nie zobaczę. W tym roku sporo roślin ma objawy różnych chorób grzybowych więc tym bardziej malwy.
Z pełnych odmian uzbierałam juz 5 kolorów ale nigdy nie trafiła mi się żółta.
Ty ma u siebie Tawułę Billarda - czy po kwitnieniu tniesz ją aby zakwitła kolejny raz w tym sezonie ? Gdzieś wyczytałam,że tak można robić.
Ja na jednej małej chcę spróbować .
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Aniu, moje królewny, to też większość nasadzeń wiosennych, ale faktycznie rosną jak szalone i w zasadzie nie chorują, pomimo małej ilości oprysków (zrobiłam je tylko wówczas, gdy coś zauważyłam), myślę, że to przede wszystkim odpowiednie przygotowanie gruntu, mieliśmy jesienią czas, więc naprawdę się "nagimnastykowaliśmy" ja i mój M, który to przebił się tak głęboko, że usunął skamielinę gliny, potem w przygotowane dziury poszedł kompost, następnie dobra ziemia z worków, wióry rogowe, skórka z bananów i znów dobra ziemia. Lavaglut znam, ale staram się wybierać raczej różyczki różnej urody, a nie podobnej, ale może kiedyś się na nią skuszę kto wie?
Miłeczko, moje powojniki też już kończą, zdjęcia wstawiam z "małym opóźnieniem", bo jak już pisałam nie nadążam, chyba dopiero późną jesienią i zimą nadgonię
, ale staram się na ile mogę. Ja wzdycham kochana przy Twoich daliach, chociaż je uwielbiam zaczęłam odpuszczać, nie każdy wszystko może mieć i dobrze, bo co byśmy wówczas oglądali ciekawego u innych? Moje floksy dopiero w tym roku dały popis i zastanawiałam się cały czas, co tego może być powodem i chyba już wiem, na jesień sąsiadka miała za dużo obornika, którym się ze mną podzieliła, a który ja klnęłam w żywe oczy, bo zielska od tego, że głowa boli, ale widocznie im służy, więc na jesień podsypię, ale tym przerobionym "prasowanym", "żywego" już nie chcę
. Na nasionka tej malwy nie mam jeszcze zamówień, zresztą to młodzieniaszek kwitła tylko jedna łodyga, więc za dużo ich nie będzie, ale jak się przypomnisz, to się nimi z Tobą podzielę
. Brzoskwinie, to juz prawie wspomnienie, zostało troszkę w lodówce, trzeba było rwać, bo gałęzie nie wytrzymywały.
Krysiu, dziękuję za tyle pięknych słów, one tym bardziej mnie budują, bo z ust naprawdę doświadczonej ogrodniczki, a zarazem mojej bratniej duszyczki
. Malwy uwielbiam, ale widzę, że to straszne żarłoki i innym roślinkom nie dają wytchnienia, coraz częściej mam ochotę wywalić je za płot, niech sobie rosną, ale niech też innym dają żyć. Zostawiłam je w tym roku tam, gdzie się wysiały i niestety przetaczniki nie dały rady
, a one akurat ważniejsze dla mnie niż malwy. Właśnie powiedziałam o swoim pomyśle M i zdeklarował się, że pomoże, bo przed płotem niestety sam gruz, więc troszkę wysiłku będzie potrzeba, aby chociaż małe miejsce przygotować. Jeśli chodzi o tawułę billarda, to napisałam Ci na pw.
Kochani, nadrobiłam ostatnio troszkę zaległości w Waszych ogrodach, jeśli kogoś ominęłam, to sorry, ale jak to się mówi jedną nogą jestem już na wakacjach i muszę wreszcie pomyśleć o prasowaniu (zaraz się biorę, bo wreszcie popadało i się troszkę ochłodziło) i pakowaniu, jeszcze jutro wysyłam ostatnie paczki i "laba", teraz wstawiam więc ostatnie zdjęcia i do zobaczenia za dwa tygodnie
Zacznę może od dnia wczorajszego, który to spędziłam bardzo miło z moimi wnukami nad jeziorkiem, ale miały frajdę przez cały prawie czas moczyły się w wodzie, a że była ich trójeczka, bo przyjechała do Nich kuzynka na wakacje, to babcia wróciła tak samo zmęczona jak i one, gdy dotarliśmy z powrotem do domu wszystkie spały na tylnym siedzeniu
moja wnusia Alicja


i wnuczek Kubuś


Oliwia Ich kuzyneczka

razem


zakwitły następne lilie





dalie pomału zaczynają

szykuje się też ketmia i hibiskus bylinowy


Kronenburg daje swój drugi popis

kobea szaleje

hortensje bukietowe

i cleome również


Miłeczko, moje powojniki też już kończą, zdjęcia wstawiam z "małym opóźnieniem", bo jak już pisałam nie nadążam, chyba dopiero późną jesienią i zimą nadgonię



Krysiu, dziękuję za tyle pięknych słów, one tym bardziej mnie budują, bo z ust naprawdę doświadczonej ogrodniczki, a zarazem mojej bratniej duszyczki


Kochani, nadrobiłam ostatnio troszkę zaległości w Waszych ogrodach, jeśli kogoś ominęłam, to sorry, ale jak to się mówi jedną nogą jestem już na wakacjach i muszę wreszcie pomyśleć o prasowaniu (zaraz się biorę, bo wreszcie popadało i się troszkę ochłodziło) i pakowaniu, jeszcze jutro wysyłam ostatnie paczki i "laba", teraz wstawiam więc ostatnie zdjęcia i do zobaczenia za dwa tygodnie
Zacznę może od dnia wczorajszego, który to spędziłam bardzo miło z moimi wnukami nad jeziorkiem, ale miały frajdę przez cały prawie czas moczyły się w wodzie, a że była ich trójeczka, bo przyjechała do Nich kuzynka na wakacje, to babcia wróciła tak samo zmęczona jak i one, gdy dotarliśmy z powrotem do domu wszystkie spały na tylnym siedzeniu

moja wnusia Alicja

i wnuczek Kubuś
Oliwia Ich kuzyneczka
razem
zakwitły następne lilie
dalie pomału zaczynają
szykuje się też ketmia i hibiskus bylinowy
Kronenburg daje swój drugi popis
kobea szaleje
hortensje bukietowe
i cleome również
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Widzisz, kobeę posiałam za Twoim przykładem i nic z tego nie wyszło. Siewki zjadły ślimaki
Dalia ciekawa! Czekam na następne!

Dalia ciekawa! Czekam na następne!

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Biedronka641
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5724
- Od: 5 cze 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witaj Ilonko w Twoim cudnym ogrodzie . Piękne kwiaty ,różnorodność roślin i okazałe kępy.
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witam wpisuję się bo gdzieś mi umknął nowy wątek i mam 4 strony zaległości zaraz to nadrobię:)
- misiaczekm
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2372
- Od: 31 paź 2009, o 19:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: olsztyńskie/Barty
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Mniam, mniam smaczniutkie porzeczunie i jagódki!!
Och ile Ty masz róż
Przecudne!!
Clematisy Ci się rozkwitły.... mają swój urok, co?
A te lilie śliczniutkie!!

Och ile Ty masz róż

Clematisy Ci się rozkwitły.... mają swój urok, co?
A te lilie śliczniutkie!!
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16241
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, wśród tego bogactwa kwiecia moją szczególną uwagę zwróciła malwa o niesamowitym limonkowym kolorze oraz kobea też w takich barwach. W dzisiejszym upale, jaki u mnie panuje, są jak odświeżający chłodny napój.
Pięknie wygląda też rabara z jeżówkami i floksami, idealnie skomponowana kolorystycznie.
No i przeczytałam ciekawe wzmianki o Scarlett Hit. Mam ją u siebie od wiosny w donicy. Chciałam zabrać na zimę do garażu, ale może faktycznie dobrym pomysłem będzie zasadzenie jej u nóg jakiejś wyższej róży. Tym bardziej że, jak piszesz, rośnie u ciebie w pełnym słońcu i miewa się dobrze.
Pięknie wygląda też rabara z jeżówkami i floksami, idealnie skomponowana kolorystycznie.
No i przeczytałam ciekawe wzmianki o Scarlett Hit. Mam ją u siebie od wiosny w donicy. Chciałam zabrać na zimę do garażu, ale może faktycznie dobrym pomysłem będzie zasadzenie jej u nóg jakiejś wyższej róży. Tym bardziej że, jak piszesz, rośnie u ciebie w pełnym słońcu i miewa się dobrze.
- ewa_rozalka
- 1000p
- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Cześć Ilonko ,masz takie piękne kwiaty ,że aż tchu brakuje .Wszystkie mi się ogromnie podobają .Zastanawiam sie ,jak nazywa się floks ,pod którym jest hortensja i gdzie go zadobyłaś ,bardo piękny.
Pozdrawiam Cię Ilonko z całego serducha
Pozdrawiam Cię Ilonko z całego serducha

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Cleome u Ciebie takie ogromne
I jakie ładne kolorki. Do niedawna myślałam, że jest tylko białe
Podziwiam także kobeę. U mnie zaczęła intensywnie rosnąć, ale ani nie jest taka gęsta, ani też nie kwitnie. Może jednak jeszcze zdąży... Mam nadzieję 



- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Matulu najświętsza ile masz piękności kwitnących,
oczy wyszły mi z orbit z pozytywnego wrażenia.Takich skarbów w jeziorze zazdraszczam,bo marzą mi się od dawna,ale mam za leniwe dziecko.



- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
...zamierzam w tym miejscu zrobić małą obwódkę ze Scarlet Hit, która mnie szalenie zauroczyła, wysadzę te irysy i dosadzę ze cztery kolejne sztuki, co myślisz?




Nie zdążyłam Ci odpowiedzieć przed urlopem?.

Uważam, że to świetny pomysł. Lilie też są ładne, ale one tak krótko kwitną, poza tym ich system korzeniowy jest zbyt rozbudowany.
Scarlet Hit będzie idealna na obwódkę rabatki.


Wnusie zadowolone, aż miło popatrzyć na opalone ciałka.

Zawsze zapominam Ci napisać, że masz piękne psiaki.

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Pięknie, pięknie i dzieciaczki szczęśliwe, a powojniki cudne, szczególnie ten niebieski dzwoneczek 

- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3064
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko fotki śliczne obejrzałam i podziwów nie ma końca ,wszystko wspaniałe -czyżby różyczkomania
, ja szaleję z nasadzeniami róż okrywowych i sadzę je pomiędzy żurawkami 




- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Witajcie Kochani, niestety już po wakacjach, jejku jak ten czas szybko ucieka, cały rok człowiek czeka na ten wymarzony urlop, a to już było, minęło i po wszystkim, ale pocieszające jest to, że jest do kogo (oprócz rodziny i bliskich znajomych, mam na myśli również Was
) i do czego wracać
, chociaż znów nie wiadomo od czego zacząć, bo wystarczy kilka dni "odpuścić" i mysz marsz gotowy
, to zawsze po powrocie ogród wydaje się jakby ładniejszy, niż wówczas, gdy ogląda się go na codzień. Teraz postaram się w miarę możliwości wszystkim Wam odpowiedzieć i wstawić kilka fotek, a w najbliższym czasie nadrobię też zaległości u Was, gdy choć troszeczkę ogarnę mój busz
Miłeczko, moja kobea, choć ładna, też tak naprawdę wielkiego szoku nie ma, gdyż jej białe dzwonki, choć same w sobie są ładniejsze to w porównaniu do fioletowych są z kolei mało widoczne na tle jej ogromu liści , no i nie da się ukryć, że jednak bezpośrednio w gruncie o wiele ładniej rośnie, niż posadzona w donicy, co do dalii, to za dużo ich raczej nie pokażę, bo posadzone tam, gdzie było miejsce, kiepsko mi niestety w tym roku rosną, jak to się mówi coś kosztem czegoś, ale już obmyślam nowy plan nasadzeń na następny sezon
Aluś, dziękuję za tyle pięknych słów, oczywiście zajrzę i do Ciebie jak tylko wrócę do rzeczywistości po powrocie z wakacji
Aniu, spokojnie, cztery strony, to znów nie, aż tak dużo, ja mam ogrom zaległości, które zapewne dopiero nadgonię w szaro bure i zimne dni, aż mi się myśleć nie chce, że to już praktycznie za chwilę, brrr
Piotrek, jagódki i owszem, lecz porzeczek niestety nie lubię, ale mam takie dwa kochane szkraby, które uwielbiają w zasadzie wszystkie owoce, fakt róż troszkę przybyło i wciąż kuszą mnie następne, a ogród za nic w świecie nie chce się rozciągnąć, więc kombinuje jak "koń pod górkę"
, aby jeszcze kilka ich weszło, clematisy i lilie też uwielbiam, więc z ciężkim serem, ale rezygnuję pomału z tych mniej podobających mi się roślin
Wandziu, ta malwa ma rzeczywiście ciekawy kolorek, chociaż ja bym powiedziała, że jest bardziej żółta niż limonkowa, ale tak czy tak jest bardzo ciekawa, floksy w tym roku zaszalały i faktycznie fajnie to wszystko się zgrało kolorystycznie, co do Scarlet Hit, to na prawdę bombowa różyczka, nie dość, że cały czas kwitnie i to dosłownie w skwarze, to jeszcze sama się oczyszcza, praktycznie nie trzeba nic koło niej robić
Ewuniu, dziękuję bardzo za miłe słowa i pozdrowienia, obiecuję, że przy najbliższej okazji zajrzę i do Ciebie, jeśli chodzi o floksa, to nie wiem o którym myślisz, bo pod żadnym z nich nie mam hortensji, chyba, że chodziło Ci o różyczkę i miałaś na myśli tego czerwonego, którego mam od naszej forumowej Stasi, niestety dokładnej jego nazwy nie znam.
Aniu, cleome mam po raz pierwszy, wiedziałam, że są w różnych kolorach, bo widziałam na zdjęciach, ale nie przypuszczałam, że takie giganty mogą z nich porosnąć, są na prawdę ciekawe, ale nie bardzo pasują w miejscu w którym je posadziłam, no cóż za rok będę znów mądrzejsza. Miejsce w sumie fajne, gdyż harmonizują z pergolą, ale zasłaniają niestety moje królewny, no i pewnie "wyżerają' im co najlepsze i dlatego są takie wielkie, bo różyczki miały zdrowo poddane, teraz trzymam tylko trzy sztuki (bo mam trzy kolory) na nasiona, reszty się już pozbyłam.
Małgosiu, kochana, gdybym nie znała (co prawda tylko wirtualnie, ale jednak) Twojego ogrodu, to bym pomyślała, że pewnie masz mniej kwitnących, ale u Ciebie przecież równie pięknie i kolorowo, jednak dziękuję bardzo
zawsze miło jest, usłyszeć to znaczy przeczytać tak budujące słowa. Takie szkraby to rzeczywiście skarby, myślę, że Ty również się ich niedługo doczekasz, czego Ci serdecznie życzę, ja mam jeszcze jednego syna i na razie też Mu się nie spieszy.
Majeczko, dziękuję moja bratnia duszyczko
, co prawda już po urlopie, ale na prawdę bardzo udanym, a wracając do rzeczywistości, to już postanowione
irysy pójdą w inne miejsce (co prawda jeszcze nie wiem, gdzie ale coś wymyślę) a Scarlet Hit będzie dosadzona i powstanie w tamtym miejscu obwódka
. Podziękowania od psiaków, szepnęły mi na ucho, że mam przesłać Ci całuski, a raczej liznięcie razy dwa.
Iwonko, buziaczki
, ten niebieski powojnik to Rooguchi, on cały czas jeszcze kwitnie, na prawdę godny polecenia
Marzenko, oj tak różyczkomania, szkoda tylko, że tak późno mnie dopadła, bo miałabym więcej miejsca, ale mówi się trudno, pomału pozbywam się tych mniej urokliwych albo strasznie żarłocznych, chociaż nie tak do końca, wszystkie malwy na przykład poszły dzisiaj za płot, jeszcze kilka małych "przesunięć" i troszkę miejsca znów wygospodaruję. Róże to chyba najwdzięczniejsze kwiaty, gdyż od samej wiosny do późnej jesieni można je na okrągło podziwiać i jest też co zerwać do wazonu. Miałam dzisiaj jechać do Ewki, obejrzeć Jej królewny i co nieco przywieźć, ale musiałam przesunąć wizytę, gdyż droga prowadząca ode mnie do Niej jest rozryta i musiałabym za dużo kombinować żeby w ogóle dojechać, ale myślę, ze w tym tygodniu jeszcze się wybiorę. Ciekawa jestem jak będą wyglądały róże okrywowe pomiędzy żurawkami
na początek troszkę wspomnień urlopowych
dorzecze Amazonki

a tak na prawdę kanał wpadający do naszego morza

pogoda była ekstra, udało mi się nawet popływać

jak nie w morzu, to można było się ochłodzić w fontannie

przy całkowitym zachodzie, nie miałam akurat ze sobą aparatu, ale ten też jest urokliwy

chociaż mam totalny lęk wysokości, muszę się zawsze wdrapać, żeby chociaż zerknąć, owszem obeszłam całą latarnię wokół, przyklejona plecami do ściany, co niektórzy mieli niezły ubaw, a tu udaję, że się nie boję

ostatniego dnia poprosiliśmy, aby ktoś zrobił nam wspólne zdjęcie, bo mam ich multum, ale albo jesteśmy osobno albo robiliśmy widokówki

nie będę Was dłużej zanudzać, ale to muszę Wam jeszcze pokazać, gdy byliśmy na latarni widzieliśmy zbliżającą się trąbę, owszem nie była, aż taka wielka, chociaż zdjęcie nie oddaje tak naprawdę jej wielkości, gdyż na nim wygląda dużo mniejsza, ale po zejściu na dół przeszła dosłownie koło nas

a tak wygląda mój ogród teraz, nadal cieszy kolorami







i troszkę zbliżeń


Pink Peace

Cinderella, dość późno sadzona, zaczyna swój spektakl

rozpoznana jako Charles Austin


pierwszy nieśmiały pączek pnącej S............., kurcze znów nie pamiętam

słodka Eden Rose

Heidi Klum

tę pięknotkę znają chyba wszyscy, a właściwie jak to się przyjęło tych gołych facetów
Chippendale

First Lady

Ascot

Gartentraume

kochani reszta w najbliższym czasie, nie daję już rady, po dzisiejszych "wykopkach"




Miłeczko, moja kobea, choć ładna, też tak naprawdę wielkiego szoku nie ma, gdyż jej białe dzwonki, choć same w sobie są ładniejsze to w porównaniu do fioletowych są z kolei mało widoczne na tle jej ogromu liści , no i nie da się ukryć, że jednak bezpośrednio w gruncie o wiele ładniej rośnie, niż posadzona w donicy, co do dalii, to za dużo ich raczej nie pokażę, bo posadzone tam, gdzie było miejsce, kiepsko mi niestety w tym roku rosną, jak to się mówi coś kosztem czegoś, ale już obmyślam nowy plan nasadzeń na następny sezon

Aluś, dziękuję za tyle pięknych słów, oczywiście zajrzę i do Ciebie jak tylko wrócę do rzeczywistości po powrocie z wakacji
Aniu, spokojnie, cztery strony, to znów nie, aż tak dużo, ja mam ogrom zaległości, które zapewne dopiero nadgonię w szaro bure i zimne dni, aż mi się myśleć nie chce, że to już praktycznie za chwilę, brrr
Piotrek, jagódki i owszem, lecz porzeczek niestety nie lubię, ale mam takie dwa kochane szkraby, które uwielbiają w zasadzie wszystkie owoce, fakt róż troszkę przybyło i wciąż kuszą mnie następne, a ogród za nic w świecie nie chce się rozciągnąć, więc kombinuje jak "koń pod górkę"

Wandziu, ta malwa ma rzeczywiście ciekawy kolorek, chociaż ja bym powiedziała, że jest bardziej żółta niż limonkowa, ale tak czy tak jest bardzo ciekawa, floksy w tym roku zaszalały i faktycznie fajnie to wszystko się zgrało kolorystycznie, co do Scarlet Hit, to na prawdę bombowa różyczka, nie dość, że cały czas kwitnie i to dosłownie w skwarze, to jeszcze sama się oczyszcza, praktycznie nie trzeba nic koło niej robić
Ewuniu, dziękuję bardzo za miłe słowa i pozdrowienia, obiecuję, że przy najbliższej okazji zajrzę i do Ciebie, jeśli chodzi o floksa, to nie wiem o którym myślisz, bo pod żadnym z nich nie mam hortensji, chyba, że chodziło Ci o różyczkę i miałaś na myśli tego czerwonego, którego mam od naszej forumowej Stasi, niestety dokładnej jego nazwy nie znam.
Aniu, cleome mam po raz pierwszy, wiedziałam, że są w różnych kolorach, bo widziałam na zdjęciach, ale nie przypuszczałam, że takie giganty mogą z nich porosnąć, są na prawdę ciekawe, ale nie bardzo pasują w miejscu w którym je posadziłam, no cóż za rok będę znów mądrzejsza. Miejsce w sumie fajne, gdyż harmonizują z pergolą, ale zasłaniają niestety moje królewny, no i pewnie "wyżerają' im co najlepsze i dlatego są takie wielkie, bo różyczki miały zdrowo poddane, teraz trzymam tylko trzy sztuki (bo mam trzy kolory) na nasiona, reszty się już pozbyłam.
Małgosiu, kochana, gdybym nie znała (co prawda tylko wirtualnie, ale jednak) Twojego ogrodu, to bym pomyślała, że pewnie masz mniej kwitnących, ale u Ciebie przecież równie pięknie i kolorowo, jednak dziękuję bardzo

Majeczko, dziękuję moja bratnia duszyczko



Iwonko, buziaczki

Marzenko, oj tak różyczkomania, szkoda tylko, że tak późno mnie dopadła, bo miałabym więcej miejsca, ale mówi się trudno, pomału pozbywam się tych mniej urokliwych albo strasznie żarłocznych, chociaż nie tak do końca, wszystkie malwy na przykład poszły dzisiaj za płot, jeszcze kilka małych "przesunięć" i troszkę miejsca znów wygospodaruję. Róże to chyba najwdzięczniejsze kwiaty, gdyż od samej wiosny do późnej jesieni można je na okrągło podziwiać i jest też co zerwać do wazonu. Miałam dzisiaj jechać do Ewki, obejrzeć Jej królewny i co nieco przywieźć, ale musiałam przesunąć wizytę, gdyż droga prowadząca ode mnie do Niej jest rozryta i musiałabym za dużo kombinować żeby w ogóle dojechać, ale myślę, ze w tym tygodniu jeszcze się wybiorę. Ciekawa jestem jak będą wyglądały róże okrywowe pomiędzy żurawkami

na początek troszkę wspomnień urlopowych
dorzecze Amazonki

a tak na prawdę kanał wpadający do naszego morza
pogoda była ekstra, udało mi się nawet popływać
jak nie w morzu, to można było się ochłodzić w fontannie
przy całkowitym zachodzie, nie miałam akurat ze sobą aparatu, ale ten też jest urokliwy
chociaż mam totalny lęk wysokości, muszę się zawsze wdrapać, żeby chociaż zerknąć, owszem obeszłam całą latarnię wokół, przyklejona plecami do ściany, co niektórzy mieli niezły ubaw, a tu udaję, że się nie boję
ostatniego dnia poprosiliśmy, aby ktoś zrobił nam wspólne zdjęcie, bo mam ich multum, ale albo jesteśmy osobno albo robiliśmy widokówki
nie będę Was dłużej zanudzać, ale to muszę Wam jeszcze pokazać, gdy byliśmy na latarni widzieliśmy zbliżającą się trąbę, owszem nie była, aż taka wielka, chociaż zdjęcie nie oddaje tak naprawdę jej wielkości, gdyż na nim wygląda dużo mniejsza, ale po zejściu na dół przeszła dosłownie koło nas
a tak wygląda mój ogród teraz, nadal cieszy kolorami
i troszkę zbliżeń
Pink Peace
Cinderella, dość późno sadzona, zaczyna swój spektakl
rozpoznana jako Charles Austin
pierwszy nieśmiały pączek pnącej S............., kurcze znów nie pamiętam

słodka Eden Rose
Heidi Klum
tę pięknotkę znają chyba wszyscy, a właściwie jak to się przyjęło tych gołych facetów

First Lady
Ascot
Gartentraume
kochani reszta w najbliższym czasie, nie daję już rady, po dzisiejszych "wykopkach"
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
I mnie zdarza się posadzić coś nowego za bardzo z przodu rabaty, co potem zasłania mi wszystko. Najlepiej było w pierwszym roku, kiedy koleżanka zaprosiła mnie bym sobie u niej ukopała co chcę. A u niej wszystko było jakieś mniejsze... I np. zawilce posadziłabym inaczej. Ale najśmieszniejsze jest to, że tak przyzwyczaiłam się do nich w tych miejscach, że są tam do dziś
A z cleome może uda mi się kolejny raz

A z cleome może uda mi się kolejny raz
