Pomocy !!!!
napisałam już posta w odpowiednim dziale, ale może tutaj też ktoś zauważy, jeśli takie zdublowanie posta admin uzna za niezgodne z regulaminem to proszę tego tutaj usunąć.
Jestem załamana
Mammilka jest u mnie od trzech miesiecy, egzemplarz kwiaciarniany, torfowy substrat. Nie przesadzałam jej do innego podłoża gdyż po ok dwóch tygodniach u mnie zaczęły pojawiać się pączki. Wczoraj coś mnie podkusiło i wyjęłam ją z osłonki i lekko się zaniepokoiłam. Dziś rano kwiaciarnia, akcja doniczka, myślę przesadzę trudno. I co się okazało - wszystkie główki mojej mammilki są miękkie, praktycznie na całej długości i szerokości. Były kiedyś takie gnieciuchy-np balony wypełnione mąką..... Najgorsze jest to, że nawet gdybym chciała podjąć się operacji chirurgicznej to chyba nie ma z czego..bo one naprawdę są całe miękkie. Wiem, że od razu po kupnie powinnam ją przesadzić, tłumaczy mnie jedynie to, że był to mój pierwszy cierniuch.
Korzenie w porządku, idealne, torf-podłoże było suche gdyż szykowałam ją do zimowiska i do przesadzenia do odpowiedniego substratu
na razie tylko po prostu przesadziłam
Kilka postów wyżej macie fotki jak ona kwitnie jak szalona od ponad dwóch miesiecy.... Nie moge tego zrozumiec, takie kwitnienie i hmmmmm gnicie.
na pewno jej nie przelałam
Muszę jeszcze dodać, że te hmm zrogowacenia nie powiększają się, one już takie były, była opryskana środkiem na robactwo
edit: Tomek w dziale identyfikujemy choroby dał mi już odpowiedź, że jeśli korzenie są ok to wiotkość tkanek może być spowodowana brakiem wody
A ja panikuje