Basiu -
Dalisbeo -
Grażynko -
Żanett-ko -
Tereniu -
Natalko -
Krysiu -
Anetko
Za odwiedziny w moim wątku,miłe posty bardzo a bardzo Wszystkim Wam dziękuję i zapraszam do kolejnych odwiedzin i serdecznie Wszystkie Was pozdrawiam
Powakacyjny bilans moich roślin jest tematem wiodącym dzisiejszego postu.
Jak co roku nie obyło się bez poniesionych przeze mnie strat wśród hodowanych przeze mnie roślin.
Na szczęście nie były one jednak tak duże jak w latach poprzednich i niekoniecznie przyczynili się do tego ich Opiekunowie.
Zalanych było kilka zaledwie roślin,które mam nadzieję dzięki moim rychłym zabiegom odzyskają swoją pierwotną kondycję,czego
efekty już są widoczne.
Parę innych stało się ofiarą nieugiętego,zawziętego wroga roślin-przędziorka,które również na czas udało się uratować i wzrastają na nowo.
Jeszcze inne,a konkretnie dwie roślinki doznały poparzeń słonecznych z czego jednej nie udało się niestety uratować
Część II-ga bilansu roślin niebawem
Liczi,to roślinka wyhodowana z pestki śliwki chińskiej.Bardzo ładnie wykiełkowało pięć pestek z których wyrosły cztery zdrowe ładnie ulistnione pędy.Niestety w czasie wakacji liście,na szczęście nie wszystkie uległy poparzeniu.Nie doszło by do tego gdyby roślinka była na bieżąco podlewana ale trudno tego wymagać od Opiekuna dochodzącego.Aktualnie liczi jest już w lepszej kondycji i wypuszcza nowe,młode listki.
Na zdjęciach roślinka przed i po poparzeniu.
Pozostawione celowo dwa poparzone liści.
Cibory.Ich widok po powrocie z wakacji zrobił na nas szokujące wrażenie.Ze zdrowych żywo zielonych parasoli i łodyg pozostały zżółłk-nięte i zeschnięte badyle pokryte po raz wtóry pajęczyną-pierwszą usunęła Pani Opiekunka.Przyczyna prosta,przędziorek lubi suche powietrze i zaatakował cibory ponieważ nie były one regularnie,codziennie zraszane a ich doniczki nie stały w wodzie.
Pośpieszyłem im jak najszybciej na ratunek bo to po drzewkach bonsai moje kolejne oczka w głowie.Po dokładnym wypłukaniu ich korzeni z ziemi posadziłem na nowo do doniczek nie zapominając o włożeniu do doniczki pastylki węgla medycznego-to w zastępstwie węgla drzewnego,którego nie miałem pod ręką a zapobiegającemu gniciu korzeni.
Cibory na trzeci dzień zaczęły wypuszczać nowe pędy,jedna z nich jest od początku rośliną o słabszej kondycji.
Na zdjęciach cibory przed wakacjami i po wakacjach.
Próba ukorzenienia uratowanych kilku pędów porażonej cibory.
Lucky Bamboo.Nie zraszane i przenawożone.Miały gnijące korzenie i żółknące listki młodych pędów.Po wyczyszczeniu doniczek, usunięciu z nich pokrytych zgnilizną płytek styropianu,zgniłych części korzeni i zżółkniętych listków,jedne wsadziłem z powrotem do doniczki/czerwona/,drugie do doniczki z ziemią i czekam czy zaczną wypuszczać młode pędy.
Na zdjęciach roślinki przed i po wakacjach i wykonanych zabiegach.
Peperomia kluzjolistna.Kolejna ofiara przędziorka.Zastosowany zabieg w celu usunięcia pajęczaka identyczny jak w przypadku cibor.
Skutki działalności przędziorka-pojawiające się kędzierzawe młode liście.
Na zdjęciach peperomia przed i po wakacjach.
Wawrzyn szlachetny.Poparzony promieniami słonecznymi-zeschnięty na wiór nie był niestety do uratowania
Zdjęcie z przed wakacji.
Dracena wonna urosła bardzo wybujała,nie tkniętą przez słońce,pajęczaka czy zgniliznę postanowiłem pociąć i ukorzenić.
Lucky Bamboo-wyhodowane ze szczepek doniczkowego w wodzie również bardzo wybujałe w doniczce w ziemią postanowiłem pociąć i ukorzenić w wodzie.
Storczyk cytrynowy dwupędowy.Przeżył przelewanie a nawet wypuścił kolejne listki,o kwitnieniu w takich warunkach nie mogło być mowy.Zdjęcia przed i po wakacjach.
Storczyk pyloric pasiasty,przeżył przelewanie ale korzenie były już na etapie gnicia.Rośnie nadal po usunięciu części korzeni,dokładnym umyciu i zmianie podłoża,aktualnie wypuszcza młode listki.
Zdjęcia w okresie kwitnienia i po wakacjach.
Storczyk dendrobium nobile-yamamoto.Po przekwitnieniu pozostały gołe pędy.W czasie wakacji zazielenił się bo wypuścił nowe młode liście i młode pędy.Zdjęcia w czasie kwitnienia i po wakacjach.
Storczyk dendrobium nobile,również odmiana yamamoto/ciemniejsze kwiaty/,też dobrze przeżył wakacje,zazielenił się wypuszczając młode liście i pędy.Zdjęcia w czasie kwitnienia i po wakacjach.
Grubosze doskonale rosną w każdych warunkach czego przykładem mogą być moje dwa.
Grubosz numer dwa.
Anturium miniaturowe.Przeżyło przelewanie i doskonale się rozwija kwitnąc przez cały niemalże rok.
Bardzo się rozrosło i trzeba będzie je rozsadzić uzyskując co najmniej trzy sadzonki.
Araucarii przybyło kolejne siódme pięterko co znaczy,że doskonale zniosła wakacyjne warunki i doskonale się czuje w chłodnym pokoju a łatwa w hodowli wcale nie jest
Diffenabchia urosła jak na drożdżach i przybyły jej kolejne duże liście.
Kalatea,odmiana maranta znosiła przelewanie ale przypłaciła je suchymi koniuszkami na kilku liściach.Mimo to wypuściła nowe młode liście.
Kwitła przed i przez całe wakacje i kwitnie do tej pory.
Skrzydłokwiat miniaturowy.Niby lubi stale mokre podłoże ale to tylko część prawdy bo w takich warunkach żółkną mu końcówki liści.
Był przelewany ale było duże nasłonecznienie parapetu i wyszło mu to na dobre-na szczęście.ładnie rośnie i kwitnie non stop.
Sansewieria po podziale na trzy/jedna poszła w świat/ i usytuowaniu ich na parapecie jest w b.dobrej kondycji i wydała potomstwo w postaci kilku młodych sadzonek.
Pozdrawiam Wszystkich życząc samych sukcesów w hodowli roślin