Witam piątkowo
Popadało przez kilka dni, ziemia się napiła, to radość moja nie ma granic. Dzisiaj już bez opadów, zza chmur próbuje przedzierać się słońce. Taka prawdziwa jesienna aura. Bo ogród jeszcze całkiem nie jesienny. Kwitną róże, ostróżki i dalie, które po ulewach i wiatrach leżą pokotem. Dzielnie trzymają się cynie, a astry jesienne i te jednoroczne, razem z cleome wybarwiają pięknie kąty ogrodowe.Na szczęście nie było przymrozków, więc pocieszę się jeszcze troszkę moimi kolorami.
Marysiu - Ja tu nie mam nic do gadania

Młodzi tak zdecydowali i tak będzie. A ja go wyściskam i tak. Coraz częściej Kubucha mi podrzucają, rok akademicki trwa
Aniu - Las to miejsce spokoju, tam mogę się wyciszyć i zdystansować do spraw bieżących. Często chodzę tam na spacery. Może jakbym w nim mieszkała to inaczej bym widziała pewne rzeczy, sprawy codzienne. Mam Bory Tucholskie pod samym nosem, czuję się w związku z tym ogromną szczęściarą. A moja mamusia pochodzi z Podlasia, właściwie to ona wychowana prawie w lesie zaszczepiła mi tą miłość. Tylko jednego nie dała rady ....nie znam się na grzybach. Moja mama jest specjalistką w tej dziedzinie, zna każdy grzyb, wie o nich wszystko. Ja jestem tępa, odróżniam jadalne od niejadalnych ....ale i to nigdy nie jest dla mnie do końca pewne. I śmiech na sali, bo po każdym grzybobraniu moja mama sprawdza moje grzybki. Z innych rąk ( jeszcze moja szefowa się tu zalicza) nie jadam.
Monia - I tak zrobię. Na początku sezonu dbam o inne kwiatki, o astrach nie myślę nigdy. A to wielki błąd. Bo to one właśnie są ważnym akcentem o tej porze roku. Dlatego obeliski muszą mieć.
Basiu - Też nie wiedziałam, że one takie wyrywne te żeniszki. Miałam ręce pełne roboty, żeby je usunąć z jednej rabaty. Tylko, że te zeszłoroczne sieweczki trochę później kwitną, ale zostaw sobie na rabatach będzie kolorowo do późnej jesieni. Ja też posieję znowu, bo lubię kontrolowane nasadzenia.

Co nie zmienia faktu, że pewne sprawy się spod tej kontroli nie raz wymykają.
Gloria Dei to cudowna róża. Migałam się od wielkokwiatowych, zwłaszcza o nieco mocnym akcencie kolorystycznym, ale ta róża zmieniła moje zdanie na temat tych róż. Są cudowne. Porządne, zdrowe krzaczysko różane.
Martuś - Masz rację, astry to kolorowe plamy w jesiennych ogrodach. Jest tyle odmian tych ślicznych kwiatów, że sama nie wiem, dlaczego mam ich tak mało. Widziałam kiedyś, u jednego naszego Forumowego znajomego późnojesienny ogród z przepiękną kolekcją astrów jesiennych. Do tej pory oczywiście nie wiem, które to belgijskie które angielskie ....ale czy to ważne? Są piękne i co najważniejsze są bezproblemowe.
Jak jedziesz w lasy to darz bór kochana Tobie
Dorotko - No tak, wiem co czujesz. Dlatego ja pauzowałam, bo można zwariować, a ja matka pracująca jestem i nie chciałabym skończyć na antydepresantach i wspomagaczach snu. Dasz radę, ale uprasza się o umiar, bo sobie i dziecku zaszkodzisz.
Młodzi mieszkają osobno, więc zdecydowali właśnie tak. Ja delikatnie proponowałam że w domu, ale Sław miał wzrok bazyliszka jak to mówiłam. No wiesz, ta druga strona nie leży nam oj nie leży.
Przedstawiam moich nowych domowników. Niebieska to dziewczynka i ma na imię Ami ( ja mówię na nią Dziunia bo taka wymuskana i delikatna ) a żółty to chłopczyk, mała zadziora jeszcze i udaje bojowego. Ma na imię Frugo, a ja wołam Zdzisiu. To ptaszki mojej córki, ale cała rodzinka się w nich zakochała. Już na drugi dzień można było otworzyć klatkę, a one swobodnie sobie wyleciały i po kilku okrążeniach pokoju wróciły na swoje miejsca. Córka z nimi rozmawia, podobno rozumieją WSZYSTKO

Siadają jej na paluszek, na ramiona. W nocy śpią, a rano nie hałasują. A koty nawet nie wiedzą, że mamy nowych domowników, tak są zajęte spaniem i obrastaniem w tłuszcz. Prawdziwy Eden
I zamieniamy tropikalne klimaty na bardziej umiarkowane sfery
Udało mi się zdobyć abelię mosańską. Zobaczyłam to cudo w maju, podczas spaceru w Kórniku. Wygląd może ten krzew ma skromny, ale jak pachniały jego kwiaty. Z daleka poczułam ten zapach i trafiłam do niego w ten sposób. Kwitnie całe lato, nawet ta sadzonka ma jeszcze resztki kwiatostanów, a widać po krzaczku jakie było obfite kwitnienie. Krzew nie jest duży, dorasta do 2 metrów. Zaraziłam moją sympatią do niego kilkoro moich znajomych i zamówić musiałam 9 krzewów. Tak więc, w mojej okolicy będzie cudownie pachniało kwiatami abelii
