Kawałek zielonego marzenia

[Kasik_38]

zaczęłam przygotowywać miejsce na kolejne różyczki, które już czekają na posadzenie (dzisiaj przyjechały ze mną na działkę):

2 Briosy
2 Cinco de Mayo
2 Hanabi
2 Outa the Blue
4 Alba Maidiland
2 Fairy Dance i
Jubile du Prince de Monako



Nie udało mi się niestety dzisiaj, bo zaczęło lać tak bardzo, że wsadziłam tylko poziomki, które kupiłam wczoraj - 4 sztuki, kilka bratków i opisałam byliny, które też czekają na wsadzenie, ale stoją już na działce z opisanymi znacznikami, więc tylko znaleźć im odpowiednie miejsce i myk do ziemi. Wsadziłam też na zielniczek magi i tymianek, które rozdzieliłam, bo połowę wzięłam sobie do domku na balkonik.



Zrobiłam dzisiaj też dokładny przegląd i wygląda na to, że na razie wszytkie clematisy żyją. Obfociłam tylko dwa:
Akaishi, mało nie wypieliłam z chwastami, takie maleństwo



Maksymilian Kolbe




Nawet odkryłam pąki na kiwi



Fasola też już wsadzona wzdłuż prawie całego ogrodzenia dzięki rodzicom, którzy dzisiaj uparli się, że całą namoczoną posadzą. Tata kopał, mamcia wsadzała, a potem opielili połowę truskawek - kochani są na prawdę. Tata oczywiście oczyścił swoje borówki - jakoś się utarło, że w borówki to on idzie



jutro odpoczywamy i świętujemy rodzinnie poprawiny, chociaż przyznam, że poleciałabym na działkę kończyć co jeszcze nie zrobione

jeszcze kilka na dobranoc:

[Comcia]

Flammentanz potrafi osiągnąć niezłe rozmiary, przemyśl dobrze gdzie ją posadzić.
Bardzo lubię tą różę za niezwykle obfite kwitnienie.

Popracowałaś w ogrodzie a i pomoc dostałaś, co jest raczej nieczęstym zjawiskiem.
Mnie też czasem zdarzało się wiosną "wypielić" nie tylko chwasty.
Uwielbiam wielkie kępy prymulek, całe ich poletka, widok jest niesamowity jak zaczynają kwitnienie.

[Kasik_38]

Mariolko pomysł na Flammentanz mam, ale problem jest z podporą. Strasznie chciałabym ją mieć przy wjeździe



Muszę tylko zastanowić się jaką dać jej podporę, żeby wkomponować ją w te dwa słupy, które przy okazji zasłoniłabym od dołu trochę.

Moi rodzice bardzo mi pomagają, chociaż za każdym razem krzyczę na nich, że mają odpoczywać. Ale wiem, że są szczęśliwi, bo kiedyś mieli jakąś maleńką działeczkę, z tych pracowniczych, co ciągle włamania i kradzieże. Napracowali się tam co roku, a nie wiele mieli. Tutaj wieczorem mój tata godzinami siedzi na ganku w lato, kiedy nocujemy i patrzy w gwiazdy. Wiem, że spełniłam po części też ich marzenia.

Ja chwasty tak pielę, że wczoraj szukałam mięty, którą w zeszłym roku wypieliłam tak dokładnie, że nawet tyci się nie uchowało. Tym razem wyrywam tylko mlecze i to co na pewno wiem, że chwast. Resztę zostawiam do identyfikacji.

Prymulkami mogę się już dzielić. Masz rację, że wyglądają cudnie w takich kępach i na szczęście szybko się rozrastają. Byłam miło zaskoczona jak zobaczyłam takie dwie ogromne różowe kępy.

[Kasik_38]

Jestem wykończona, a kręgosłup pęka mi w każdym kawałku. Ale skończyłam różaną rabatę. Zostały mi tylko dwie róże, które pójdą przed bramę wjazdową, a raczej wyjazdową (bo po stronie działki), ale robiło się już ciemno, a musiałam jeszcze wsadzić kupione po drodze pory i selery Strasznie te dni krótkie są. Jutro jadę z samego rana, bo mogę tylko do 14:00 pracować i muszę wracać do Warszawy, więc chociaż od 9:00 5 godzin może się uda coś porobić, bo jeszcze tyle rzeczy do zrobienia zostało.

Najgorsze jest to usuwanie darni z trawnika. Już po pierwszej połowie miałam dosyć i ponieważ M zaproponował pomoc przy kopaniu, przyjęłam bacznie patrząc na ręce. On najchętniej przewróciłby wszystko do góry nogami i już





Janowiec lidyjski i krzewuszka mają towarzystwo





I jeszcze kilka dzisiejszych:









nawet jak przekwitają wyglądają uroczo:

[Kasik_38]

Dzisiaj była, piękna pogoda. Mogło być tak cały weekend majowy. Ale chociaż jeden dzień poczułam jakby było już lato - krótkie spodenki i spalone na raka plecy... Od 9:00 do 15:00 non stop z motyką i cieszę się, że tak dużo udało mi się zrobić



opielilam do końca skalniak i powsadzałam nowe roślinki, między innymi, miodunkę, penstemon czerwony, omieg, a z tyłu poszły jeżówki



ch

już nie wsadzę żadnej nowej roślinki bez znacznika. Dzisiaj dzięki nim uratowałam co najmniej dwie roślinki, których bym nie zauważyła, znalazłam też tulipany, które nie wyszły

nie wiem co to jest, ale poszło trochę wyżej, bo urosło większe niż roślinki z przodu. Nie wsadziłam znacznika



druga rabatka różana też dzisiaj doczekała się oczyszczenia. Róże odkopane z kopczyków (dopiero teraz ) i dostały nawóz



Pod żurawką mrowisko czerwonych, ale na razie nie ruszam, bo nie były agresywne. W zeszłym roku mieliśmy porozumienie: one nie gryzą, ja nie tępię



Begonie doczekały się swojego miejsca obok trawek i wrzosów, ta rabatka jest mało kolorowa, więc trochę ją ożywią.



Nowa różanka wczoraj kończona - dzisiaj za dnia:





a tutaj się zastanawiam czy miejsce na różę, czy wsadzić hortensję. Choruję na Anabell. Ale z tyłu będą na jesieni peonie, więc nie wiem czy hortensja będzie pasowała do nich



barwinek mnie zachwyca w tym roku, takiego obfitego kwitnienia nie miałam jeszcze, a niczym go nie podlewałam



Westerland z bratkami



Pomidorki ładnie odżyły, bo martwiłam się, że są takie klapnięte. Do wczorajszego selera dzisiaj dosiałam sałatę pomiędzy krzaczki



Rodzice uparli się, że skończą pielić truskawki, a ja opieliłam część warzywną i posiałam już część warzyw: brokuł, koper, buraki, marchew, rzodkiewkę, fasolkę karłową. Oczyściłam też ziółka:





Tych tulipanków chyba już nie zobaczę, bo na działce będę dopiero za dwa tygodnie. No chyba, że chłopaki zrobią mi zdjęcia, jak im się będzie chciało w sobotę







Tych ślicznotek już też nie będzie

[Annes 77]

Witaj Kasiu:)

Dużo się dzieje u Ciebie,sporo zrobiłaś,powstają piękne rabaty,różyczek sporo posadziłaś
Czytam,że Twoi rodzice chętni do pomocy,u mnie z kolei moja mama pieści swój warzywnik,chodzi,podlewa,pieli...to jej radość:)
W tym roku po raz pierwszy zrezygnowała z pomidorów,mówi,że ciągle jakaś zaraza na nie wchodzi
Szkoda,bo lubię zjeść pomidorka z krzaczka
Powojniki u mnie też wylazły,wszystko wychodzi ,ale to radocha nie?
Ja mam posadzoną hortensję koło piwonii i w niczym to nie przeszkadza:)

Miłego dnia

[Kasik_38]

Aniu moich rodziców muszę na siłę wyganiać z grządek. Tak bardzo cieszą się jak wszystko rośnie i cały czas wspominają swoją działkę, którą kiedyś mieli, a z której nic oprócz bąbli na rękach nie mieli. Najgorzej jest na wiosnę, bo rzucają się na robotę, a potem cierpią. Generalnie raczej staram się dawać im w ręce Matiego, to wtedy wiem, że dziecko zajęte i ma opiekę, a ja mogę skupić się na pracy. Przyznam jednak, że gdyby nie oni, to tyle rzeczy miałabym jeszcze nie zrobione
Cudownie jest mieć takie wsparcie, prawda??

No to chyba przekonałaś mnie do hortensji. Koniecznie muszę poszukać Anabell. Zachorowałam na nią, a na tą rabatę będzie pasowała, bo po prawej będzie miała ciemny róż, z tyłu będą piwonie ciemne i z lewej białe i różowe róże. Powinno być pięknie Limelight i Pinky-Winky ładnie mi się przyjęły i przezimowały, więc teraz kolejną wsadzę.

[Margo2]

Ale się napracowałaś.
Ale od razu widać efekt. To lubię najbardziej. Nie ma nic, a tu powstaje nowa rabata.
Popieram pomysł posadzenia hortensji.
Wiesz, że ja nie sadzę podwójnie roślin, bo mi szkoda miejsca, ale mam 2 Anabelki i 2 Lime Light.
Z róz tylko Mary rose zasłuzyła na bliźniaka.
Czekam czy mi w tym roku Anabelki zakwitną, bo to ich debiut u mnie

[Annes 77]

Kasiu masz rację,że gdyby nie moja mama to nie wiem,czy dałabym radę...jak są małe dzieci to wiadomo,że mamy codziennie dużo obowiązków,na emeryturze to dopiero luz
Na hortensje trzeba mieć wolne miejsce,ja mam kilka ,Annabelle tez mi się marzy,ale na razie nie mogę jej posadzić,może kiedyś jak zwolni się miejsce
Obydwie hortensje,które wymieniłaś posiada, i spisuję się bardzo dobrze
Oj jaka jestem ciekawa tegorocznych różyczek

[Wanda7]

Kasiu, Anabelle jest wielka, więc oblicz sobie, czy ci nie zagłuszy sąsiednich roslin. Poza tym ona podobno ma rozłogi. Ja mam ją dopiero drugi rok, ale muszę już przesadzić gdzie indziej wszystko, co obok niej rosło, bo zagłuszyła.

[Kasik_38]

Gosiu bardzo Ci dziękuję Moja mama jak zobaczyła efekt stwierdziła, że świetnie się wpasowałam z szerokością z rabatą przy domu, chociaż wcale nie myślałam o tym. Tak jakoś wyszło. Wiesz, jak bardzo oszalałam na punkcie róż. Pomimo tego, że też obiecywałam sobie, że nie będę kupowała po kilka sztuk, tą rabatę wymyśliłam sobie bardziej stonowaną i z większymi grupami kolorów. Mam nadzieję, że ładnie to będzie wyglądało na tle przyszłych piwonii i z Anabelką, którą właśnie tam chcę posadzić. Ja jeszcze sporo miejsca mam do nasadzeń, więc mogę poszaleć
Hortensji chciałabym mieć kilka. Na razie te trzy niech się porządnie przyjmą, a w przyszłym roku pomyślę o następnych Będę u Ciebie na pewno podglądała Twoje
Zachorowałam również przez Ciebie na berberysy i od razu sobie zakupiłam. Nie wiem czy to normalne, ale jak wyciągałam z kartonu od razu kulki się sypały:



Aniu super, że mamy takie kochane MAMY Ja dlatego dla swojej co roku sieję maciejkę i frezje. W tym roku już cebule w ziemi, a w przyszły weekend będę dosadzała kolejne kolory. Dla taty peonie. A co tam.... życie jest tak krótkie, a my przecież mamy śpieszyć się kochać ludzi, prawda?
Będę podglądała Twoje hortensje, bo tak na nie zachorowałam, że chciałabym mieć większość, a niestety nie da się.
Co do różyczek, to ja również ciekawa jestem tego roku.

Cieszy mnie metamofroza mojego ogródka. Z roku na rok mam coraz więcej roślin i coraz więcej radości z nich. W tym roku liczę na to, że róże będą jeszcze piękniejsze. Zwłaszcza ciekawa jestem wyglądu nowej rabaty.
Zobaczymy....

Wandziu wiem, że rośnie do 1,5 m i to byłoby ok. Wydaje mi się, że pomiędzy różami też zostawiłam sporo miejsca na nią. A jak rośnie w takim razie w szerz??? Ile powinna mieć miejsca, żeby, było ok? Zwrócę na to uwagę. Mogę ją posadzić lekko z tyłu, gdzie będą peonie, a peonię jedną dam w wolną przestrzeń między różami i wtedy powinno być ok.

[Kasik_38]

Właśnie przeczytałam co napisałam... : "Cieszy mnie metamofroza mojego ogródka" Tak to jest jak w pracy na szybko się pisze...

Za oknem pięknie i chciałoby się lecieć na działeczkę. A tu weekend na uczelni W niedzielę chyba nie wytrzymam i skoczę na chwilę zobaczyć co tam słychać. Tym bardziej, że kolejne roślinki czekają do wsadzenia na balkonie:



Zachwycałam się u Ali, a zapomniałam, że przecież kupiłam i wsadziłam białe i czerwone liatry. Ale jak zwykle pomieszałam kolory, więc będę najwyżej przesadzać na jesieni



Kolejna dostawa przyszła przedwczoraj. Oprócz sasanek: hibiskus "Sultry Kiss", gęsiówka alpejska, rozchodnik wielki, firletka alpejska "Lara", dwie rozplenice japońskie, mikołajek płaskolistny no i wspomniany berberys.

[asia2]

Witaj Pracowita Dziewczyno!
Dzieje się, oj dzieje u Ciebie. Jestem pełna podziwu . Piękna różanka się szykuje. Cinco de Mayo też mam od ubiegłego roku i nie mogę się doczekać kwitnienia. Kolor tej róży jest niesamowity.
Anabelka rzeczywiście rozrasta się wszerz. Co roku wyrywam odrosty boczne, bo inaczej zajęłaby całą rabatę.

[Kasik_38]

Asiu dziękuję Ci bardzo Gdyby ktoś jeszcze trzy lata temu powiedział mi, że będę miała takiego fisia w życiu bym nie uwierzyła Dzisiaj chora jestem, gdy nie mogę pojechać na działkę. Ale cieszę się, że deszcz trochę pada, to podleje porządnie podczas mojej nieobecności roślinki.

Asiu, nie mam czasu za bardzo teraz na odwiedzanie Waszych ogrodów, ale na pewno do Ciebie zajrzę chociaż na chwilę. W lato będziemy oglądać swoje Cinco. Mam nadzieję, że posadzone po dwie dadzą ładny efekt.

Jesteś już którąś z kolei osobą, która pisze o Anabell, że jest taka "ekspansywna". Już sama nie wiem teraz czy sadzić ją w te róże. Szkoda by mi było uszkadzać przy takich odrostach krzaków róż.

[Kasik_38]

Balkonik kwitnie w pełnej okazałości. Jeszcze zostały dwie wielkie donice na zewnątrz balkonu i jedna wielka w środku. Ale na razie cosik w jednej rośnie z zeszłorocznych, a w dwóch pozostałych m posadził arbuzy. Jak zwykle bez uzgodnienia, więc na razie nie tykam. Ale jest tak:







Goździki już się rozwinęły i pięknie pachną