Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, niesamowicie to wygląda Mimo, że obrazki typowo jesienne, ale oczami wyobraźni już widzę te kwitnące rzędy. Otoczenie, tak jak piszesz, wygląda rewelacyjnie, więcej intymności i swobody
Nie wiem czy zastanawiałaś się już nad trawnikiem, ale z doświadczenia mogę podpowiedzieć, że o wiele ładniej wschodzi trawa siana jesienią. Przez całą zimę siedzą sobie te nasionka i czekają, a wiosną, tylko poczują ciepło to ruszają jakby nigdy nic. Naturalnie, ani się obejrzysz już jest zielono.
Nie wiem czy zastanawiałaś się już nad trawnikiem, ale z doświadczenia mogę podpowiedzieć, że o wiele ładniej wschodzi trawa siana jesienią. Przez całą zimę siedzą sobie te nasionka i czekają, a wiosną, tylko poczują ciepło to ruszają jakby nigdy nic. Naturalnie, ani się obejrzysz już jest zielono.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Już widzę Dorotko jaki będzie widok jak te ślicznotki zakwitną i ławeczka między Bathshebami będzie cudownie Widać ile pracy włożyliście panienki zadowolone widać bo gdzie by im lepiej było jak nie u Ciebie Zdróweczka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5511
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Weekend mieliśmy pracowity. Przyjechała paczka z cisami i wszystkie trzeba było posadzić. Pasowałoby jeszcze domówić ze 13 sztuk, ale zrobiło się zimno i nie wiem czy nie jest jednak zbyt późno na sadzenie takich maluchów? Jakby mało było cisów, to zamówiłam jeszcze sporo cebulek szafirków, czosnki, hosty, tawułki? Były takie przeceny w szkółkach, że grzechem byłoby nie zamówić Wczoraj odebrałam paczkę, a dzisiaj po pracy część posadziłam. Nawet dostałam mały gratis - dodatkowe cebulki szafirków Ziemia jest już nieco zmrożona, ale troszkę głębiej da się kopać. Wszystkie zamówione rośliny były naprawdę dobrej jakości. Jutro się spodziewam paczuszki z czterema irysami. Swego czasu wzdychałam na ich widok, podziwiając ich różnorodność, niesamowicie bogatą gamę barw i kształtów. Teraz wreszcie mogę sobie pozwolić na posadzenie kilku piękności w nowym ogrodzie. Ciekawa jestem czy będą chciały u mnie rosnąć?
Oto wczorajsza paczka
Justynko, na tej rabacie od strony lasu odległość róż jest ok. 1,70m. Przy ogrodzeniu posadziłam cztery hortensje i zapewne na tym się nie skończy. Myślę też o posadzeniu kilku rododendronów. Tam powinno im być dobrze
Kasiu, okolica jest rzeczywiście ładna i cicha, a o to właśnie nam chodziło. Odległość do pracy nieco się zwiększyła, ale warto było i nie jest to aż tak uciążliwe.
Przy sadzeniu róż pracy było sporo, ale jakoś sprawnie nam to poszło i został mały niedosyt. Stąd te zamówione cisy oraz inne roślinki. Rabaty będą różnej wielkości, a odległości od domu też nie są jednakowe. Mam już pomysł na kolejne rabaty i nawet dzisiaj pokazywałam swojemu M jaki mam plan na aranżację ogrodu. To oczywiście nie powstanie w ciągu jednego sezonu, ale najważniejsze to mieć jakąś wizję i ogólny zarys. Na początku jak przyjeżdżaliśmy na budowę, to zupełnie nie miałam pojęcia co i gdzie posadzę. Oszołomiła mnie ta przestrzeń i tyle wolnego miejsca. Teraz jak patrzę na ogrodzony teren i pierwsze rabaty, to dochodzę do wniosku, że wcale to nie jest tak dużo miejsca i zapewne za jakiś czas zacznie być znów ciasno
Aniu-Annes, mam nadzieję, że tak obsadzone rabaty będą się ładnie prezentować. Starałam się dobrać róże nie tylko wzrostem , ale też kolorami, żeby pasowały do siebie. Jak to wyjdzie w tzw. ?praniu? to się okaże w czerwcu Najważniejsze, żeby wszystkie panny pozbierały się po tych wykopkach i zaczęły rosnąć w nowym miejscu.
W starym ogrodzie miałam trochę cisów z własnego chowu. Niestety nie mogłam nic zabrać oprócz róż i niektórych bylin. Te nowe cisy są naprawdę małe, ale też cena była atrakcyjna, więc nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać, aż urosną. Cisy są nie tylko elegancie, ale też nie brązowieją w środku jak tuje. Mają zwarty system korzeniowy, a ich ciemnozielone igły przyciągają wzrok z daleka. Dają się też ładnie formować i zupełnie nie boją się nawet drastycznego cięcia. Wypuszczają odrosty nawet z grubych i zdrewniałych pędów, czego o tujach nie mogę powiedzieć.
Dorotko, już nie mogę się doczekać wiosny Mam tyle pomysłów? Oby tylko zdrowie dopisało, to wiosną będę ostro działać.
Mam nadzieję, że ta mizerna hortensja jednak przeżyje, bo nie lubię w ten sposób tracić roślin. Tym bardziej, że nie była wcale taka tania?
Abraham Darby to była moja pierwsza Austinka i to dzięki jej kwiatom tak się zakochałam w różach Mistrza One są niepowtarzalne i jak dla mnie to właśnie Austinki mają w sobie wszystkie te cechy, które przyciągają moją uwagę jak magnes. Otóż dzisiaj odkryłam, że Winchester Cathedral pomimo bardzo niesprzyjającej pogody i dużego zimna, zdołała jednak rozwinąć kwiat. Niesamowite, że w grudniu, po ciężkim dla niej sezonie, stresie po przeprowadzce, ona jak gdyby nigdy nic - zakwitła. Nadal stoi w pełnym ulistnieniu ?dumna i świadoma swojej wartości A to był naprawdę duży, bo ponad 2m krzak i tym bardzie wielkie brawa dla niej za niezwykły wigor
Sabinko, też już widzę oczami wyobraźni kwitnące róże Wiem, że ten nowy sezon będzie dla nich jeszcze dość trudny, bo róże przenosin nie lubią i cofają się w rozwoju, ale na trochę kwiatów jednak liczę. Zobaczymy tylko, czy nowa gleba im podpasuje?
O jesiennym sianiu trawy nie słyszałam, ale u nas na razie to niemożliwe. Musimy jeszcze rozwieźć pozostałe dwie górki ziemi i dosypać trochę torfu. A to wszystko wymieszać glebogryzarką i dopiero myśleć o siewach. Na pewno nie stanie się to tak szybko. Wiosną zabierzemy się za te prace, bo teraz już pogoda nie sprzyja. Zimno, ziemia podmarznięta i ogólnie na takie prace jakoś weny brakuje. Ale gdybyśmy mieli przygotowaną glebę, to pewnie posialibyśmy nasionka.
Jadziu, ławeczka pomiędzy Bathshebami? Już widzę jak tam siedzę i co chwila zrywam się z ławki, żeby coś poprawić, wyrwać chwasta, coś innego przyciąć i tak w kółko W starym ogrodzie też mieliśmy ławeczkę, na której siedziałam może? ze dwa razy? Ale kto wie? Może wreszcie kiedyś nadejdzie taki dzień, że będę mogła spokojnie posiedzieć i podziwiać widoki dookoła?
Molineux chyba się pozbiera, bo ciężko przeżyła przenosiny i bardzo długo źle wyglądała
Ubolewam, że nie mogłam ze sobą zabrać Gefylt. Na pewno odkupię tę odmianę, bo to żelazna róża, która ze wszystkim sobie radzi sama
Jubilee Celebration jest niewątpliwie piękną różą, ale też bardzo kapryśną. Dostała jednak zielony bilet i jeszcze dokupiłam drugą sadzonkę.
Lucię niestety musiałam zostawić
Mam nadzieję, że w nowym ogrodzie Tranquillity będzie lepiej rosła niż na "starych śmieciach"
Tak samo - The Ambridge Rose
Do popisania
Weekend mieliśmy pracowity. Przyjechała paczka z cisami i wszystkie trzeba było posadzić. Pasowałoby jeszcze domówić ze 13 sztuk, ale zrobiło się zimno i nie wiem czy nie jest jednak zbyt późno na sadzenie takich maluchów? Jakby mało było cisów, to zamówiłam jeszcze sporo cebulek szafirków, czosnki, hosty, tawułki? Były takie przeceny w szkółkach, że grzechem byłoby nie zamówić Wczoraj odebrałam paczkę, a dzisiaj po pracy część posadziłam. Nawet dostałam mały gratis - dodatkowe cebulki szafirków Ziemia jest już nieco zmrożona, ale troszkę głębiej da się kopać. Wszystkie zamówione rośliny były naprawdę dobrej jakości. Jutro się spodziewam paczuszki z czterema irysami. Swego czasu wzdychałam na ich widok, podziwiając ich różnorodność, niesamowicie bogatą gamę barw i kształtów. Teraz wreszcie mogę sobie pozwolić na posadzenie kilku piękności w nowym ogrodzie. Ciekawa jestem czy będą chciały u mnie rosnąć?
Oto wczorajsza paczka
Justynko, na tej rabacie od strony lasu odległość róż jest ok. 1,70m. Przy ogrodzeniu posadziłam cztery hortensje i zapewne na tym się nie skończy. Myślę też o posadzeniu kilku rododendronów. Tam powinno im być dobrze
Kasiu, okolica jest rzeczywiście ładna i cicha, a o to właśnie nam chodziło. Odległość do pracy nieco się zwiększyła, ale warto było i nie jest to aż tak uciążliwe.
Przy sadzeniu róż pracy było sporo, ale jakoś sprawnie nam to poszło i został mały niedosyt. Stąd te zamówione cisy oraz inne roślinki. Rabaty będą różnej wielkości, a odległości od domu też nie są jednakowe. Mam już pomysł na kolejne rabaty i nawet dzisiaj pokazywałam swojemu M jaki mam plan na aranżację ogrodu. To oczywiście nie powstanie w ciągu jednego sezonu, ale najważniejsze to mieć jakąś wizję i ogólny zarys. Na początku jak przyjeżdżaliśmy na budowę, to zupełnie nie miałam pojęcia co i gdzie posadzę. Oszołomiła mnie ta przestrzeń i tyle wolnego miejsca. Teraz jak patrzę na ogrodzony teren i pierwsze rabaty, to dochodzę do wniosku, że wcale to nie jest tak dużo miejsca i zapewne za jakiś czas zacznie być znów ciasno
Aniu-Annes, mam nadzieję, że tak obsadzone rabaty będą się ładnie prezentować. Starałam się dobrać róże nie tylko wzrostem , ale też kolorami, żeby pasowały do siebie. Jak to wyjdzie w tzw. ?praniu? to się okaże w czerwcu Najważniejsze, żeby wszystkie panny pozbierały się po tych wykopkach i zaczęły rosnąć w nowym miejscu.
W starym ogrodzie miałam trochę cisów z własnego chowu. Niestety nie mogłam nic zabrać oprócz róż i niektórych bylin. Te nowe cisy są naprawdę małe, ale też cena była atrakcyjna, więc nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać, aż urosną. Cisy są nie tylko elegancie, ale też nie brązowieją w środku jak tuje. Mają zwarty system korzeniowy, a ich ciemnozielone igły przyciągają wzrok z daleka. Dają się też ładnie formować i zupełnie nie boją się nawet drastycznego cięcia. Wypuszczają odrosty nawet z grubych i zdrewniałych pędów, czego o tujach nie mogę powiedzieć.
Dorotko, już nie mogę się doczekać wiosny Mam tyle pomysłów? Oby tylko zdrowie dopisało, to wiosną będę ostro działać.
Mam nadzieję, że ta mizerna hortensja jednak przeżyje, bo nie lubię w ten sposób tracić roślin. Tym bardziej, że nie była wcale taka tania?
Abraham Darby to była moja pierwsza Austinka i to dzięki jej kwiatom tak się zakochałam w różach Mistrza One są niepowtarzalne i jak dla mnie to właśnie Austinki mają w sobie wszystkie te cechy, które przyciągają moją uwagę jak magnes. Otóż dzisiaj odkryłam, że Winchester Cathedral pomimo bardzo niesprzyjającej pogody i dużego zimna, zdołała jednak rozwinąć kwiat. Niesamowite, że w grudniu, po ciężkim dla niej sezonie, stresie po przeprowadzce, ona jak gdyby nigdy nic - zakwitła. Nadal stoi w pełnym ulistnieniu ?dumna i świadoma swojej wartości A to był naprawdę duży, bo ponad 2m krzak i tym bardzie wielkie brawa dla niej za niezwykły wigor
Sabinko, też już widzę oczami wyobraźni kwitnące róże Wiem, że ten nowy sezon będzie dla nich jeszcze dość trudny, bo róże przenosin nie lubią i cofają się w rozwoju, ale na trochę kwiatów jednak liczę. Zobaczymy tylko, czy nowa gleba im podpasuje?
O jesiennym sianiu trawy nie słyszałam, ale u nas na razie to niemożliwe. Musimy jeszcze rozwieźć pozostałe dwie górki ziemi i dosypać trochę torfu. A to wszystko wymieszać glebogryzarką i dopiero myśleć o siewach. Na pewno nie stanie się to tak szybko. Wiosną zabierzemy się za te prace, bo teraz już pogoda nie sprzyja. Zimno, ziemia podmarznięta i ogólnie na takie prace jakoś weny brakuje. Ale gdybyśmy mieli przygotowaną glebę, to pewnie posialibyśmy nasionka.
Jadziu, ławeczka pomiędzy Bathshebami? Już widzę jak tam siedzę i co chwila zrywam się z ławki, żeby coś poprawić, wyrwać chwasta, coś innego przyciąć i tak w kółko W starym ogrodzie też mieliśmy ławeczkę, na której siedziałam może? ze dwa razy? Ale kto wie? Może wreszcie kiedyś nadejdzie taki dzień, że będę mogła spokojnie posiedzieć i podziwiać widoki dookoła?
Molineux chyba się pozbiera, bo ciężko przeżyła przenosiny i bardzo długo źle wyglądała
Ubolewam, że nie mogłam ze sobą zabrać Gefylt. Na pewno odkupię tę odmianę, bo to żelazna róża, która ze wszystkim sobie radzi sama
Jubilee Celebration jest niewątpliwie piękną różą, ale też bardzo kapryśną. Dostała jednak zielony bilet i jeszcze dokupiłam drugą sadzonkę.
Lucię niestety musiałam zostawić
Mam nadzieję, że w nowym ogrodzie Tranquillity będzie lepiej rosła niż na "starych śmieciach"
Tak samo - The Ambridge Rose
Do popisania
- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko Wpadłam z rewizytą i doznałam szoku Co za wspaniały widok róż, chyba takiej kolekcji to jeszcze nie widziałam Przepiękne, też jeszcze czekam na cebulki Pozdawiam serdecznie
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Doroto to wiosną będzie bardzo kolorowo, zakwitną cebulowe. Ja też skusiłam się na wyprzedaże, cebule posadziłam między nowe róże. Tylko ja skromnie zaszalałam.
Pokazujesz za każdym razem coraz piękniejsze róże, a ja główkuję gdzie mogłabym daną odmianę wcisnąć poszła ta moja różanka chyba za daleko za szybko, czy można z tego się wyleczyć
Pokazujesz za każdym razem coraz piękniejsze róże, a ja główkuję gdzie mogłabym daną odmianę wcisnąć poszła ta moja różanka chyba za daleko za szybko, czy można z tego się wyleczyć
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko ogrom pracy za Tobą Szkoda pozostawionych roślinek, ale z czasem odbudujesz kolekcję - zresztą, jak czytam, już Ci to dobrze idzie
Czy ta rabata od strony lasu nie jest sucha? Korzenie drzew nie spijają wszystkiego?
Czy ta rabata od strony lasu nie jest sucha? Korzenie drzew nie spijają wszystkiego?
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2170
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Czytam Dorotko wszystkie Twoje posty i jestem na bieżąco , wiem ,że szkoda róż co zostały , tak myślałam o sobie , bo i u mnie ogród nie na stałe w przyszłości do sprzedaży i co bym zrobiłam z tymi roślinami?
Jak sama doświadczyłaś są ludzie co nie lubią ogrodów tylko bezobsługową trawkę , znam takich a Nas serce boli że zostały te co tak kochało się.Piszesz że część kolekcji uzupełniłaś , to dobrze , bo wiesz ja szukam jednej starszej Austinki sister Elizabet i to od dłuższego czasu nie tylko w polskich szkółkach , ale i zagranicznych i jej nie widzę , i tak już będzie z starszymi okazami więc się cieszę co mam.
Jeszcze co niektóre z nich kwitną, ale w tym roku porosły olbrzymy , mimo ,ze ich nie zasilałam od wiosny .Teraz jesienią więcej kupiłam więcej bylin niż róż na parę jeszcze czekam i chyba wsadzę w donice ,zobaczę kiedy przyjdą i jakie sadzonki,Mały warzywniak się zawsze przyda , mój już jest tak okrojony ,że hej myślę o niedużej szklarence ,ale trochę jestem w obawie , gdyż to zablokuje mi wyjazdy do córek.Pozdrawiam i dużo zdrówka
Jak sama doświadczyłaś są ludzie co nie lubią ogrodów tylko bezobsługową trawkę , znam takich a Nas serce boli że zostały te co tak kochało się.Piszesz że część kolekcji uzupełniłaś , to dobrze , bo wiesz ja szukam jednej starszej Austinki sister Elizabet i to od dłuższego czasu nie tylko w polskich szkółkach , ale i zagranicznych i jej nie widzę , i tak już będzie z starszymi okazami więc się cieszę co mam.
Jeszcze co niektóre z nich kwitną, ale w tym roku porosły olbrzymy , mimo ,ze ich nie zasilałam od wiosny .Teraz jesienią więcej kupiłam więcej bylin niż róż na parę jeszcze czekam i chyba wsadzę w donice ,zobaczę kiedy przyjdą i jakie sadzonki,Mały warzywniak się zawsze przyda , mój już jest tak okrojony ,że hej myślę o niedużej szklarence ,ale trochę jestem w obawie , gdyż to zablokuje mi wyjazdy do córek.Pozdrawiam i dużo zdrówka
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3203
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, czytając Twoje wpisy aż czuje się ten zapał, który macie przy zakładaniu nowego ogrodu. Jaki rozmach i tempo! Mam wrażenie, że będziesz miała bardzo elegancki ogród, cisy i róże w szpalerach, to klasyka. Dotychczasowy ogród miałaś przepiękny a teraz ta przepiękność będzie jeszcze bardziej odczuwalna, bo na wielkiej działce .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko
U ciebie jak zawsze róże wyjątkowo przepiękne.
wielkie krzeczoty. Ukwiecone na maxa. No cudne.
O Waw. poszalałaś z tymi nowymi roślinami. Aż tyle
Oj będzie kolorowo ,ślicznie. Zresztą u ciebie zawsze jest ślicznie
Pozdrawiam
U ciebie jak zawsze róże wyjątkowo przepiękne.
wielkie krzeczoty. Ukwiecone na maxa. No cudne.
O Waw. poszalałaś z tymi nowymi roślinami. Aż tyle
Oj będzie kolorowo ,ślicznie. Zresztą u ciebie zawsze jest ślicznie
Pozdrawiam
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42277
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko Ty w Warszawie, a ja w Krakowie spędziłam znaczna część życia a uciekłam niedaleko K. bo wiek wymaga bliskości lekarzy nie wiedząc, że wizyty obrócą się w telewizyty Oczywiście żartuję! Teraz jak miasto wchodzi do mojej gminy chętnie uciekłabym do wsi bardziej oddalonej od miasta I ja nakupowałam różności korzystając z przecen zachęcona przez zeszłoroczne wyprzedaże, które oferowały rośliny za grosze i mimo że część wypadła to i tak się opłaciło.
Wracając do psów potwierdzam że to bardzo mądre psy i masz rację pisząc o ich naturze, ale to leśnicy właśnie mi odradzili wiedząc gdzie będę mieszkać. Kto wiem może kiedyś...
Wracając do psów potwierdzam że to bardzo mądre psy i masz rację pisząc o ich naturze, ale to leśnicy właśnie mi odradzili wiedząc gdzie będę mieszkać. Kto wiem może kiedyś...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 2 sie 2017, o 08:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dzień dobry Dorotko jesteś wyjątkowo dzielna. W takim tempie posadzić tyle róż to mistrzostwo świata. Ogród będzie najpiękniejszy na świecie . Trzymam za to kciuki. Tak czytając o Twoich perypetiach z sadzeniem pomyślałam, że powinnaś poprosić Mikołaja o przyniesienie pod choinkę świdra ręcznego do sadzenia drzewek lub do słupków. Będzie to najlepszy z prezentów. Nie śmiej się poważnie. Posiadam i to jest rewelacja. Nawiercasz i wybierasz łopatą i znowu nawiercasz i znowu .... .
A Ema z tymi drzewkami owocowymi to Ty lepiej pilnuj. Mój miał posadzić ze 2-3. Jest 66
Całuję i życzę najwspanialszych Świąt
A Ema z tymi drzewkami owocowymi to Ty lepiej pilnuj. Mój miał posadzić ze 2-3. Jest 66
Całuję i życzę najwspanialszych Świąt
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25181
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Klony o jasnych liściach nie za bardzo lubią słońce, szczególnie kiedy sa młode.
Bardziej niż słońce szkodzi im brak wody.
Czytam, że sadziłaś trawy. Zazwyczaj traw o tej porze roku się nie sadzi.
A już na pewno nie można ich dzielić. Trzymam kciuki, żeby się przyjęły, a jest szansa, bo chyba zimy znowu nie będziemy mieli
Bardziej niż słońce szkodzi im brak wody.
Czytam, że sadziłaś trawy. Zazwyczaj traw o tej porze roku się nie sadzi.
A już na pewno nie można ich dzielić. Trzymam kciuki, żeby się przyjęły, a jest szansa, bo chyba zimy znowu nie będziemy mieli
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11731
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko w porę zamówiłaś i posadziłaś cebulki.Dopóki ziemia nie jest zamarznięta wszystko można posadzić.Cisy na początku są małe i nie widać efektu, ale jak przyrosną to nie można oderwać oczu.
Czekam aż moje się zagęszczą i poszybują w górę.Na pewno dokupię 20 szt na wiosnę.
Już nie mogę się doczekać wiosny i Twoich relacji z ogrodu.Pierwszych fascynacji, westchnień, odkryć.
Zdrówka życzę dla rodzinki i dużo sił na następny rok, a przede wszystkim spokojnych świąt Bożego Narodzenia
Czekam aż moje się zagęszczą i poszybują w górę.Na pewno dokupię 20 szt na wiosnę.
Już nie mogę się doczekać wiosny i Twoich relacji z ogrodu.Pierwszych fascynacji, westchnień, odkryć.
Zdrówka życzę dla rodzinki i dużo sił na następny rok, a przede wszystkim spokojnych świąt Bożego Narodzenia