Kret,karczownik, nornica czy...? - 1cz.(2005.09-2007.06)
Witajcie umęczeni w trudzie w walce z kretami i nopnicami
Wczytuję się w ten obszerny wątek z nadzieją, że jest jakiś sposób na te wstręciuchy!!!
Siałam warzywa w moim ogrodzie-żywicielu i dostawałam białej gorączki ze złości.
Co docisnęłam ręką do ziemi - to ręka zapada się na dobre kilkanaście cm. Powierzchnia prawidłowo przekopana, zagrabiona, grządki wyznaczone a pod spodem pełno korytarzy - zgroza!!!
Z kretami i nornicami baruję się od lat - ale ciągle przegrywam.
W zeszłym roku podlewałam warzywa gnojówką z pokrzyw - walcząc z mszycami. Ale nornicom to nie przeszkadzało, miały się dobrze. Teraz spróbuję jeszcze czosnku.
Pozdrawiam.
Wczytuję się w ten obszerny wątek z nadzieją, że jest jakiś sposób na te wstręciuchy!!!
Siałam warzywa w moim ogrodzie-żywicielu i dostawałam białej gorączki ze złości.
Co docisnęłam ręką do ziemi - to ręka zapada się na dobre kilkanaście cm. Powierzchnia prawidłowo przekopana, zagrabiona, grządki wyznaczone a pod spodem pełno korytarzy - zgroza!!!
Z kretami i nornicami baruję się od lat - ale ciągle przegrywam.
W zeszłym roku podlewałam warzywa gnojówką z pokrzyw - walcząc z mszycami. Ale nornicom to nie przeszkadzało, miały się dobrze. Teraz spróbuję jeszcze czosnku.
Pozdrawiam.
brzmi to jakby Twój ogród napadały wampiry a nie małe krecikiGrzegorz B pisze:Wczoraj po ponad dwumiesięcznej przerwie powrócił do mojego ogrodu kret, powitałem go karbidem i czosnkiem .
ps. nie zapomnij o kołku
a tak poważnie to ja też walczę z tymi sierściuchami jak na razie u mnie najbardziej sprawdza się czosnek i ew woda w tunel.
Wczoraj właśnie znalazłam nowego lokatora, dopiro co się podkopał pod ogrodzeniem. Dostałam szału aż mi się te kopce w nocy śniły pół nocy je zakopywałam obudziłm się strasznie zmęczona
zgadzam się z wami kret kopie spokojnie obok brzęczka więc niepolecam.Ja osobiście stosowałem z powodzeniem sierść psa,jak go wyczesałem .Należy wapchać norę sierścią z psa u mnie w namiotach jest OK.natomiast na ogrodzie zastosowałem metodę polowaniw.Obserwuję kopiec i jak się rusza kopaczką go rozgrzebię a następnię wynoszę osobnika daleko od domu. Dwie sztuki eksmitowałem ijest ok, kwestia trening.Udanych łowów
A ja sobie poradziłem w troche drastyczny sposób z nieproszonymi czarnymi stworzonkami przekopującymi moją działke w szerz i wzdłuż. Zakupiłem sobie po prostu taką rurę z dwoma wejściam zakończonymi klapkami uchylającymi sie tylko w jedną strone. Niestety sposób jest drastyczny ale dzięki temu pozbyłem się z działki już sporo kretów i teraz mam spokój. Gdybym mógł to wypuszczał bym zchwytane krety ale jeszcze nigdy nie wyjąłem pułapki z żywym przybyszem . Troche szkoda ale nie mogłem się juz patrzeć na te kopce na trawniku . Pułapkę wkłada się pomiędzy dwoma kretowiskami dosłownie w kreci korytarz. Najważniejszą rzeczą jest aby nie dotykać pułaki bo cwaniak ją wyczuje i omienie dużym łukiem.
- babciaania
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 20 kwie 2007, o 17:28
- Lokalizacja: trójmiasto
Ja też walczyłam dwa lata,ale w tym roku postanowiłam zostać mordercą !!!! Miałam juz dosyc wielkiej nornicy,która wykopywała mi półmetrowe kopce.Też kupiłam trutkę wysypałam ja w małych dołeczkach obok każdej dziury gdzie wychodziła nornica nocą.Mam psy-więc pozakrywałam truciznę od góry czym sie dało-a to starym garnuszkiem itp rzeczami.Udało sie-od dwóch miesiecy nornicy ani widu ani słychu !!!!
jEsT rYZyKo
JesT zABawA !!!
JesT zABawA !!!
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 25 kwie 2007, o 19:01
kret
mój sąsiad radził aby w kopczyki kreta (tzn.w korytarze) powtykać kawałki karbidu, tylko nie wiem czy to nie zaszkodzi samej uprawie? Ja osobiście nie robiłam tak ,ponieważ nie wiem czy to nie zniszczy mojej uprawie? jak ktoś wie coś na ten temat , to proszę o radę