Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Czytałem ostatnio raport o możliwości przenoszenia się spalin na rośliny uprawne i glebe w pobliżu dróg z ruchem samochodowym. Trochę mnie to zmartwiło, podawali tam, że opad zanieczyszczeń jest w promieniu nawet 150m od drogi, jednak najsilniejszy 0-30/50m i z tego względu nie powinno się zakładać ogrodów warzywnych bliżej niż 40m od drogi gdzie jeżdzą samochody (a nawet dalej jeżeli droga jest ruchliwa).
Najbardziej narażone są warzywa liściaste, ale nie tylko bo wiele zanieczyszczeń (metale ciężkie, WWA, substancje ropopochodne, dioksyny inne) przenika do gleby i może być pobierane przez rośliny. W różnym stopniu np. kadm jest silnie toksyczny w minimalnych ilościach i jest silnie absorbowany przez rośliny również przez system korzeniowy. Dioksyny z kolei nie rozpuszczają się w wodzie zbytnio, więc ich główne działanie jest powierzchniowe.
Jak kupujemy w sklepie mąkę ze zboża, to zakładam, że cześć pewnie rosła przy drodze, często dużo bardziej ruchliwej niż ta w pobliżu działki. Jednak tam te ziarna się przemieszają z innymi i ostatecznie poziom będzie niewielki. Co innego jak ktoś uprawia warzywa przy drodze lub np. w mieście - tam narażenie na czynniki toksyczne jest bardzo duże. Martwi mnie to troche bo mój warzywnik jest wcale nie tak daleko od drogi. Myślałem, że "swoje warzywa" bez chemii są lepsze. A tutaj się okazuje, że może być wprost przeciwnie. Mimo, że droga nie jest bardzo ruchliwa to jednak z każdą godziną kilka aut przejeżdza. Ostatnio sadziłem drzewko jabłoni, przejechała ciężarówka i chmura spalin trafiła bezpośrednio na mnie, a było to około 40 metrów od drogi. Także zdecydowanie jestem w zasięgu :/
Najbardziej narażone są warzywa liściaste, ale nie tylko bo wiele zanieczyszczeń (metale ciężkie, WWA, substancje ropopochodne, dioksyny inne) przenika do gleby i może być pobierane przez rośliny. W różnym stopniu np. kadm jest silnie toksyczny w minimalnych ilościach i jest silnie absorbowany przez rośliny również przez system korzeniowy. Dioksyny z kolei nie rozpuszczają się w wodzie zbytnio, więc ich główne działanie jest powierzchniowe.
Jak kupujemy w sklepie mąkę ze zboża, to zakładam, że cześć pewnie rosła przy drodze, często dużo bardziej ruchliwej niż ta w pobliżu działki. Jednak tam te ziarna się przemieszają z innymi i ostatecznie poziom będzie niewielki. Co innego jak ktoś uprawia warzywa przy drodze lub np. w mieście - tam narażenie na czynniki toksyczne jest bardzo duże. Martwi mnie to troche bo mój warzywnik jest wcale nie tak daleko od drogi. Myślałem, że "swoje warzywa" bez chemii są lepsze. A tutaj się okazuje, że może być wprost przeciwnie. Mimo, że droga nie jest bardzo ruchliwa to jednak z każdą godziną kilka aut przejeżdza. Ostatnio sadziłem drzewko jabłoni, przejechała ciężarówka i chmura spalin trafiła bezpośrednio na mnie, a było to około 40 metrów od drogi. Także zdecydowanie jestem w zasięgu :/
płodozmian 5letni
Dzień dobry wszystkim
Przeczytałam iż dobry płodozmian 5 letni ekologiczny musi mieć:
co najmniej 40% roślin warzywnych
bobowate więcej niż 30%
a okrycie gleby przez rośliny co najmniej przez 60% zim
no i oczywiście zaczynać się od pierwszego roku po oborniku
oczywiście trzeba pamiętać o tym aby zachować odpowiednie przerwy w uprawie danego gatunku
Chciałabym prosić was o pomoc w ułożeniu tego
chciałabym zacząć od ziemniaka no ale nie wiem jak za to się zabrać
Przeczytałam iż dobry płodozmian 5 letni ekologiczny musi mieć:
co najmniej 40% roślin warzywnych
bobowate więcej niż 30%
a okrycie gleby przez rośliny co najmniej przez 60% zim
no i oczywiście zaczynać się od pierwszego roku po oborniku
oczywiście trzeba pamiętać o tym aby zachować odpowiednie przerwy w uprawie danego gatunku
Chciałabym prosić was o pomoc w ułożeniu tego
chciałabym zacząć od ziemniaka no ale nie wiem jak za to się zabrać
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 669
- Od: 12 lis 2019, o 10:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek, Kujawsko-pomorskie
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Lunari
Pewnym zabezpieczeniem dla ogrodu może być żywopłot z drzew liściastych.
Ja z tego powodu zasadziłem tej wiosny żywopłot grabow.
Pewnym zabezpieczeniem dla ogrodu może być żywopłot z drzew liściastych.
Ja z tego powodu zasadziłem tej wiosny żywopłot grabow.
Pozdrawiam Paweł
-
- 200p
- Posty: 294
- Od: 5 maja 2019, o 17:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Mam dosc duza ilosc folii takiej zwykłej , przezroczystej. Można ja zastosowac zamiast agrowlokniny czy lepiej zainwestowac i kupic? I czy oplaca sie agrowloknine dawac na ogórki, fasolke szparagową, dynie? Na arbuzach oczywiscie bedzie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7855
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Nie można stosować folii zamiast włókniny w uprawie roślin. Folia nie jest przewiewna i nie przepuszcza wody.
Pozdrawiam! Gienia.
- piekara114
- 200p
- Posty: 357
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Powiedźcie po co między ogórkami sieje się nasturcję? Babcia tak robiła (już nie można się zapytać), ale nie wiem czemu. Podobnie rosły przy warzywach takie pomarańczowe (i żółte) kwiatki o wąskich płatkach, które na jesień miały nasiona w kształcie zasuszonych robaczków (larw), nazwy nie znam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7855
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Te żółte, które miały nasiona jak robaczki to nagietki. A nasturcje siałam pod drzewkami owocowymi, podobno uwielbiają ja mszyce i o wiele mniej jej było wtedy na młodych przyrostach drzewek.
Pozdrawiam! Gienia.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Ja też wrzucam zawsze w warzywka aksamitkę, nagietka i nasturcję. W tym roku dodałam jeszcze maciejkę.
- piekara114
- 200p
- Posty: 357
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
@gienia1230 Dzięki, właśnie nagietki
A te kwiatki to jak sadzicie, gdzieś brzegiem każdej grządki? Jakoś konkretnie aksamitki przy pomidorach, a inne przy konkretnych warzywach?
Mam działkę ok. 4,5 ar, 12,5*38m, lekko pochylona, zakończona skarpą, więc pewnie w realu nie ma takiej powierzchni jak wynika z map.
Górą (38mb) idzie pas o szerokości 1,5m malin, na końcu 3 krzaki aronii. Poniżej jest trawa w pasie o szer. ok. 2mb, potem 1,5m pas starych truskawek (co się uda zebrać w tym roku to będzie, jesienią przenoszenie na nowe grządki i odświeżenie).
Miejsce na warzywa to 2 rzędy o szerokości grządek ok. 2mb - i nie wiem ile tych wspomagających kwiatków posadzić.Od kilku lat rośnie du dość młoda jabłonka, kilka krzaczków (różna wielkość borówki amerykańskiej) i posadziłam w weekend 2 drzewka malutkie kasztana jadalnego.
Mam już posadzone 20 szt. porów, 20 szt. selerów, 3 rzędy *1mb ziemniaków (rok temu na głupiego wsadziliśmy kilka sztuk i wyrosły, więc spróbowaliśmy i teraz).
Wysiane po pół paczki marchewki, pietruszki, buraków. 1*1 m grządki czosnku i taka sama cebuli dymki.
W planie mam jakiś rządek kukurydzy cukrowej, parę krzaczków słonecznika. Sporo fasolki szparagowej, cukinię, kilka krzaczków ogórków i koperek, może ze 2 krzaczki gdzieś z boku dyni (czytałam żeby dookoła krzaczka dać kartony, to nie będzie chwastów i będzie czystko).
Nie wiem czy jest sens sadzić kilka krzaczków pomidorów, jeśli na działce będę 1 w tygodniu.....
Jakieś pomysły, sugestie od Was?
A te kwiatki to jak sadzicie, gdzieś brzegiem każdej grządki? Jakoś konkretnie aksamitki przy pomidorach, a inne przy konkretnych warzywach?
Mam działkę ok. 4,5 ar, 12,5*38m, lekko pochylona, zakończona skarpą, więc pewnie w realu nie ma takiej powierzchni jak wynika z map.
Górą (38mb) idzie pas o szerokości 1,5m malin, na końcu 3 krzaki aronii. Poniżej jest trawa w pasie o szer. ok. 2mb, potem 1,5m pas starych truskawek (co się uda zebrać w tym roku to będzie, jesienią przenoszenie na nowe grządki i odświeżenie).
Miejsce na warzywa to 2 rzędy o szerokości grządek ok. 2mb - i nie wiem ile tych wspomagających kwiatków posadzić.Od kilku lat rośnie du dość młoda jabłonka, kilka krzaczków (różna wielkość borówki amerykańskiej) i posadziłam w weekend 2 drzewka malutkie kasztana jadalnego.
Mam już posadzone 20 szt. porów, 20 szt. selerów, 3 rzędy *1mb ziemniaków (rok temu na głupiego wsadziliśmy kilka sztuk i wyrosły, więc spróbowaliśmy i teraz).
Wysiane po pół paczki marchewki, pietruszki, buraków. 1*1 m grządki czosnku i taka sama cebuli dymki.
W planie mam jakiś rządek kukurydzy cukrowej, parę krzaczków słonecznika. Sporo fasolki szparagowej, cukinię, kilka krzaczków ogórków i koperek, może ze 2 krzaczki gdzieś z boku dyni (czytałam żeby dookoła krzaczka dać kartony, to nie będzie chwastów i będzie czystko).
Nie wiem czy jest sens sadzić kilka krzaczków pomidorów, jeśli na działce będę 1 w tygodniu.....
Jakieś pomysły, sugestie od Was?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Rok temu mialam brzegiem i jako odzielinik A teraz sypnęłam na całą. Kwiatki nie problem, zawsze można przenieść. Nie ma ilości, sadzisz ile chcesz. Ja mam np aksamitkę Orange flame której jeden leżaczek potrafi się tak rozrosnac że wyglada jak 10 innych. Dlatego ją sypie niedużo, albo właśnie z rozsady. Resztę jak poleci tak jest.
Ja mam dwie dzialki i jestem taka podzielona. Jak na jednej jestem to na drugiej nie bywam nawet i kilka m-cuy. Puszczam wszystko na sampoas, w tym też pomidory. Uważam że lepiej pic niż nic. Czasem zaskakują. Mi rok temu pomidory przy których byłam padły, A te zostawione na wsi byle jak właśnie wydały owoce i były super zdrowe mimo że zostawione na pastwę losu. Raz w tygodniu to dla mnie całkiem spoko czas, mnie czasem dłużej nie ma , no nie każdy ma szczęście że może sobie pozwolić być codziennie na działce.
Ja mam dwie dzialki i jestem taka podzielona. Jak na jednej jestem to na drugiej nie bywam nawet i kilka m-cuy. Puszczam wszystko na sampoas, w tym też pomidory. Uważam że lepiej pic niż nic. Czasem zaskakują. Mi rok temu pomidory przy których byłam padły, A te zostawione na wsi byle jak właśnie wydały owoce i były super zdrowe mimo że zostawione na pastwę losu. Raz w tygodniu to dla mnie całkiem spoko czas, mnie czasem dłużej nie ma , no nie każdy ma szczęście że może sobie pozwolić być codziennie na działce.
- piekara114
- 200p
- Posty: 357
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Teraz raz na tydzień, póki ograniczenia w poruszaniu się. Ale jak zacznie się większa wolność i szlaki otworzą, to pewnie będzie problem, zwłaszcza, że małżonek pracuje na zmiany i często weekendy ma zajęte, a samej nie będzie mi się chciało jechać....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7855
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Zakładamy ogród warzywny...cz.2
Może się i nie będzie chciało, ale trzeba podlać, wszystko ( a zwłaszcza borówki). I czy masz dostęp do wody- to jest bardzo ważne? Zapowiadają w tym roku suszę stulecia !
Pozdrawiam! Gienia.
Arbuzy i melony uprawa w oponach
Czy jest szansa,ze arbuzy i melony będą rosły w oponach samochodowych?Mam mały ogródek i niestety tylko taka uprawa mogłaby być możliwa